Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Off topic - Hyde Park - amerykanizacja? Czy lepiej w ojczystym języku?

sikork - 2009-06-12, 12:39
Temat postu: amerykanizacja? Czy lepiej w ojczystym języku?
dlaczego "SAMMER OPENER" a nie "rozpoczęcie wakacji"??
dlaczego : "COMIN SOON" a nie "już wkrótce"??
no i dlaczego "PARTY" a nie po prost "dobra zabawa"??

sorki za ostre słowa, ale taka "amerykanizacja" to po prostu debilstwo!!! Chyba,że dopiero wróciłeś z saksów i zapomniałeś jak się mówi i pisze po Polsku.



Moderowany:
Wydzielono z Tematu o "Party-Dyskotece"

Guzik - 2009-06-12, 14:03

Pan WC ustosunkował się do tego odpowiednio:
http://www.joemonster.org..._obcych_nazwach

WhiteB. - 2009-06-12, 14:27

sikork, na głupie pytania jest tylko jedna głupia odpowiedzieć, "bo tak"
Guzik - 2009-06-12, 14:34

Odbiegamy troche od tematu, ale zaryzykuje. Populacja dzieli się na zwolenników i przeciwników globalizacji. Ale również takich którzy są za globalizacją, ale jednak z delikatną nutką własnej tożsamości narodowej i w tym przypadku zgadzam się z sikork. Nie wszystko co nazwane po polsku musi być staromodne, wieśniackie i komunistyczne. Analogicznie nie wszystko nazwane "party", "lower prize", "auchan", "leroy merlin", "kaufland", musi być lepsze od "biedronki". W tym przypadku akurat jest,ale chodzi bardziej o zamysł niż konkretne fakty. Tak jak Cejrowski powiedział, w Meksyku bardziej szanuje się konsumenta i zagraniczne koncerny tłumaczą swoje nazwy na język ojczysty konsumentów. Uważam że powinno to zawitać również w polsce.
WhiteB. - 2009-06-12, 14:48

Proszę o wypowiadanie się na temat !, według mnie i moich znajomych organizatorów tej właśnie imprezy zwroty są jak najbardziej na miejscu.

Nie od dzisiaj zajmuję się tematyką Clubbingu i w promocji każdego klubu, każdej większej imprezy używa się Ang. zwrotów.

Nie będziemy zamiast Party na plakacie pisać dyskoteka, bo brzmi to po pierwsze bez sensownie, a po drugie źle to wygląda.

DecK - 2009-06-12, 15:48

Mi sie wydaje porostu ze takie zwroty sa bardziej czytelne dla docelowej grupy osób. Nie oszukujmy się tak jak kolega napisał "dyskoteka" dziwnie brzmi hm mało profesjonalnie(profesjonalnie to możne za mocne słowo, ale jednak...)...gdzie sie człowiek nie obejrzy to wszędzie widzimy zwroty zapożyczone i mnie to nie dziwi bo poprostu w takich czasach żyjemy. Dyskoteka- owszem ale kilkanaście/dziesiat lat temu...zwróćcie uwagę jak teraz młodzi ludzie rozmawiaja-co chwila sie słyszy cos takiego.
Guzik - 2009-06-12, 16:15

DecK, nie w takich czasach, tylko w takim kraju. Polecam obejrzeć filmik do którego link dałem 2 posty wcześniej.
Masta Eis - 2009-06-12, 19:10

Co się tyczy zapożyczeń z j. ang. do innych języków (szczególnie europejskich) sytuacja wygląda tak, że te zapożyczenia przechodzą głównie z j.ang. do innego języka (bardzo rzadko w drugą stronę). Tego typu słowa nie są nowością i nie funkcjonują w języku, choćby polskim, od dziś - jest to wynikiem min. wspomnianej amerykanizacji, czyli mody na wszystko (lub prawie wszystko co pochodzi zza oceanu). Wyrazy takie jak weekend, ok, czy użyte choćby przez autora tematu sorry (tu w wersji spolszczonej), stały się na tyle popularne i "polskie", że często używamy ich "z automatu". W kwestii plakatu...we wszystkim należy zachować umiar, w tym przypadku akurat bym się nie czepiał :wink:
warlike - 2009-06-12, 19:11

DecK napisał/a:
Mi sie wydaje porostu ze takie zwroty sa bardziej czytelne dla docelowej grupy osób.


Pod warunkiem że są napisane poprawnie :-P bo słowo comin nic mi nie mówi...a taki zwrot jest na plakacie (COMIN SOON)

2 sprawa to taka że co za dużo to niezdrowo, o ile rozumiem czasem wstawki z angielskiego to całkowicie nie rozumiem prawie całego plakatu w tym języku. Nie dajmy się zwariować.

DecK napisał/a:
Nie oszukujmy się tak jak kolega napisał "dyskoteka" dziwnie brzmi


W innym temacie Ptaq napisał że party to nie dyskoteka a impreza a to chyba całkiem ciekawie brzmi i częściej słysze "idziemy na impreze" niż "idziemy na party"

sikork - 2009-06-12, 20:45

hehe, nie lubię Cejrowskiego, ale w tym temacie się z nim zgodzę :)

p.s.
nigdzie nie napisałem "dyskoteka" tylko "dobra zabawa", może jestem już stetryczały, ale ten zwrot bardziej by mnie zachęcał do pójścia na tę imprezę niż sześć razy słowo "PARTY"

p.s.2
przypasował mi dowcip z naszego forum:
Yo ziomale ! 0oo.. !!
Tracham sobie dziś bryką jak wporzo umcyk, z ziomalem pingpongiem. Nagle
lookam, a tu śmiga dojara, szmaty ma cool, aż widać jej majtki z uzdą, na

gałach matriksy, normalnie zajebaszczo.
Koleś szybko zlepil balwana i pyta - sciemniamy ?
Nie chciałem, bo z niego przygas i zawsze trzodę robi. No i widać że to
blachara, a moja bryka to Trabant po tuningu. Chciałem ją wziąć na K3,
ale
nawinęła że nie lubi trojki, a ziomal juz ja oblukał, że ma pizze na
puzonie.
Mi to tito ziomal - mówię, palimy trampki, jutro tejknę od zgreda fure i
posciemniamy, zresztą dziś nie mam genów nawet na ciurlanie dropsa. Poza
tym
mam jutro pogrzeb, a ja czeski jestem i nie chcę rano schizować.
Ziomal walnął karpia i looka na mnie jakbym miał errora, ale gada; MTV
brachu - sobie możesz nawet bić Niemca po kasku - jak lubisz !!
Uderzyliśmy jeszcze do Maca i wrzuciliśmy po wieśmaku, a potem na
chawire.
Yo! Spox! Pozdro!

Tymcio - 2009-06-12, 21:29

apropo amerykanizacji na plakatach...

na dyskotekach, itp. oczywiście, spisuje się to, ale jeśli pisze się to poprawnie, a do pozostałych rzeczy używa się polskich znaków...:)

też używam różnych programów graficznych i jeśli w jakiejś czcionce nie ma polskich znaków to szukam innej...ciężko?

poza tym, co ma Clubbing do plakatu? :)
jeśli oczywiście wiesz co ten zwrot oznacza ;)

DecK - 2009-06-12, 22:15

ludzie dajcie spokoj....teraz kazdy użytkownik bedzie powtarzał ze brak polskich znakow, ze niepoprawnie napisane ble ble ble.... wpadka jest i juz.nasza wina i nic tego nie zmieni. co chcecie osiągnąć powtarzając sie w każdym poście??
Katarzyna_26 - 2009-06-12, 22:35

post nic nie wnoszący...

do skasowania ;)


sikork - uważaj sobie :evil:

A.Mason - 2009-06-13, 00:28

sikork napisał/a:
hehe, nie lubię Cejrowskiego, ale w tym temacie się z nim zgodzę :)

p.s.
nigdzie nie napisałem "dyskoteka" tylko "dobra zabawa", może jestem już stetryczały, ale ten zwrot bardziej by mnie zachęcał do pójścia na tę imprezę niż sześć razy słowo "PARTY"

A ja nie lubie Cejrowskiego, bo uwazam, ze urwal sie nie z tej epoki. Pod wzgledem jezykowym jest zacofany, a w swoich programach mowi tak i "zmusza" do tego, by mowic tak, jakby pewne normy nie zmienily sie od dwudziestu lat i dalej obowiazywaly.

Zachecam do zagladniecia do (aktualnego) slownika jezyka polskiego i sprawdzenia, czy przypadkiem nie ma w nim slow, ktore uwazacie za obcojezyczne :)

Nie jestem zwolennikiem powszechnej amerykanizacji naszego jezyka, ale niestety to jest naturalny proces, ktorego sie nie zatrzyma.

To, co mnie martwi i jednosczesnie smieszy, to nadmierne zapozyczenia, kiedy ludziom wydaje sie, ze mowiac "w obcym jezyku" sa nie tylko "trendi", ale i profesjonalni.
Jezyk staje sie wyroznikiem, znakiem rozpoznawczym przynaleznosci do pewnej grupy...

DecK - 2009-06-13, 01:02

[quote="A.Mason"]
sikork napisał/a:
hehe, nie lubię Cejrowskiego, ale w tym temacie się z nim zgodzę :)



To, co mnie martwi i jednosczesnie smieszy, to nadmierne zapozyczenia, kiedy ludziom wydaje sie, ze mowiac "w obcym jezyku" sa nie tylko "trendi", ale i profesjonalni.
Jezyk staje sie wyroznikiem, znakiem rozpoznawczym przynaleznosci do pewnej grupy...



nie wiem czy nawizaujesz do mojej wcześniejszej wypowiedzi z tym profesjonalizmem ale odniose sie do tego co napisałeś. Chodzi mi o ten profesjonalizm. Napisałem ze wydaje mi sie to za mocne słowo na te okoliczności i może niepotrzebnie go uzyłem. Miałem na mysli, ze to moze jednak ludzi przyciągać, nie raz jak reklamuje sie impreza/dyskoteka( nie pisze tu o małych imprezach a nieco wiekszych) to używa takich zwrotów. Moze ludzie juz sie po prostu przyzwyczaili do tego z ten jezyk i takie zwroty są obecne w naszym zyciu. Nie chce osadzać czy to dobrze czy zle ale tak jest....

A.Mason - 2009-06-13, 02:53

DecK napisał/a:
nie wiem czy nawizaujesz do mojej wcześniejszej wypowiedzi z tym profesjonalizmem

Nawiazuje. Przy czym rozrozniam dwie sprawy - jezyk jako wyroznik pewnych grup spolecznych, zachowan, czy nawet instytucji i nadmierne epatowanie anglicyzmami.
Tam, gdzie nastepuje przemieszanie i wplywy z innych krajow, tam wiele zwrotow jest i bedzie zapozyczane z powodu brakow odpowiednikow (nieprzetlumaczalnosc slow lub kiedy odpowiednik w jezyku polskim nie oddaje idei).

W przykladach wskazanych powyzej dla mnie kretynizmem jest pisanie "comin(g) soon" zamiast "juz wkrotce".
Ale jeszcze wiekszym kretynizmem jest "obligatoryjne" domaganie sie zmiany "party" na "dyskoteka" ("dobrej zabawy" nie jestem pewien, bo nie znam kontekstu), skoro oba slowa funkcjonuja juz w jezyku polskim i sa wpisane w Slownik Jezyka Polskiego PWN!
Przyznaje jednak, ze bardzo czesto to, co organizatorzy nazywaja party, jest zwyczajna dyskoteka... I jesli wtedy swiadomie uzywaja "party", zeby sobie dodac prestizu, to slusznie powinno sie ich obijac, rzeklbym nawet - po pyskach.

DecK napisał/a:
nie raz jak reklamuje sie impreza/dyskoteka( nie pisze tu o małych imprezach a nieco wiekszych) to używa takich zwrotów

Wydaje mi sie, ze w jakiejs czesci powodem uzywania takich zwrotow w przypadku duzych imprez jest chec sciagniecia na nie takze obcokrajowcow. Zamiast dwoch wersji roznojezycznych uzywa sie odpowiednich hasel, ktore beda zrozumiale dla roznych nacji. No i toczy sie to jak kula sniezna i przechodzi przez lokalne kluby...

DecK napisał/a:
Moze ludzie juz sie po prostu przyzwyczaili do tego z ten jezyk i takie zwroty są obecne w naszym zyciu.

Nie. Zwroty niezrozumiale, obco brzmiace, odpowiednio podane sprawiaja wrazenie, ze sa profesjonalne. Juz chocby przez to, ze jesli czlowiek uslyszy taki anglicyzm, jego rozmowca zaczyna mu sie rysowac jako czlowiek, ktory ma kontakty z zagranica albo obserwuje zachod i sciaga stamtad wszelkie nowinki, jest na biezaco...
Bardzo czesto wykorzystuja to roznego rodzaju specjalisci, ot chocby designerzy, webmasterzy, deweloperzy, nietoperzy i inne wampiry ;-)
Ale nie tylko, wystarczy przejrzec wiekszosc podrecznikow akademickich, zeby ujrzec okropny widok skomplikowanego slownictwa i znaczen, ktore mozna przekazac jezykiem bardzo prostym i zrozumialym. Swego czasu na studiach mialem wrazenie, ze praca niektorych wykladowcow na zajeciach polega jedynie na tlumaczeniu z jezyka polskiego na polski...

Czy ludzie sie po prostu przyzwyczajaja? Chyba cos w tym jest. Byc moze jest to wynik roznych wydarzen historycznych, w ktorych bralismy udzial jako narod? A moze po prostu nasz charakter?

Guzik - 2009-06-13, 11:14

Nie można popadać w skrajność tak jak niektórzy byli łaskawi już napisać. Amerykanizacja języka ( i nie tylko) to proces nieunikniony. Ale nie wydaje mi się być aż tak strasznie pożądanym. Może przyczepiłem się tego Cejrowskiego, ale przyznajcie że niektóre nazwy sklepów przekraczają wszelkie granice. Za to właśnie szanuję właścicieli "Parkowej" za pozostawienie starej nazwy.
pummel79 - 2009-06-13, 12:24
Temat postu: Re: amerykanizacja? Czy lepiej w ojczystym języku?
nie SAMMER OPENER a SUMMER OPEN
nie COMIN SOON a COMING SOON
a PARTY ci sie udalo

mysle ze ty powinienes pozostac przy polskich okresleniach, a twoja przykladowa wypowiedz to np. "wkrotce beda wakacje pojdziemy na zabawe ale fajnie." czy to nie jest debilstwo?!?

A.Mason - 2009-06-13, 13:01

pummel79 napisał/a:
nie SAMMER OPENER a SUMMER OPEN

SUMMER OPENER - czyli cos w rodzaju "Otwieracz" Lata -> Open'er -> Open air
Commin -> commin' -> comming = slang.

don B - 2009-06-13, 13:12

fajnie ze jakas konfrontacja jest , przynajmniej mozna porozamwiac o jezykach :P przydala by sie taka niektorym politykom co czytaja fonetycznie angielski xP
sikork - 2009-06-14, 21:45
Temat postu: Re: amerykanizacja? Czy lepiej w ojczystym języku?
pummel79 napisał/a:
twoja przykladowa wypowiedz to np. "wkrotce beda wakacje pojdziemy na zabawe ale fajnie." czy to nie jest debilstwo?!?


pewnie tak, ale nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałem

Roztropek - 2009-06-20, 12:54

A.Mason napisał/a:
Tam, gdzie nastepuje przemieszanie i wplywy z innych krajow, tam wiele zwrotow jest i bedzie zapozyczane z powodu brakow odpowiednikow (nieprzetlumaczalnosc slow lub kiedy odpowiednik w jezyku polskim nie oddaje idei).
I w zasadzie wszystko na ten temat. Szczególnie w języku technicznym, ekonomicznym, ale także w innych dziedzinach. Często występują wyrazy angielskie nie mające polskich odpowiedników, a wyrażenie ich znaczenia po polsku wymaga kilku wyrazów opisu. Częstą są przetłumaczalne jednym wyrazem, ale nie oddają sensu znaczenia. Czyli w sumie napisałem to co Mason.
zalev - 2009-06-20, 20:50

A.Mason napisał/a:
Commin -> commin' -> comming = slang.

jeśli już się czepiać to pojedyncze "m", nie "comming", a "coming". dla zainteresowanych wyjaśniam:
Spoiler:
co prawda czasownik jednosylabowy, jednak w bezokoliczniku mamy na końcu bezdźwięczną samogłoskę "e", dzięki której zasada dublowania spółgłoski końcowej nie może być zastosowana tak, jak na przykład w "cum"->"cumming" (sorka za ten przykład heh) :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group