Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Historia - Czrna śmierć na naszych terenach

bartek74 - 2011-01-29, 20:42
Temat postu: Czrna śmierć na naszych terenach
Ostatnio na kablówce oglądałem BBC Knowledge i był tam niezwykle interesujący program nt. "Czarnej Śmierci" oraz zmian społecznych (wręcz rewolucyjnych) jakie po niej nastapiły w Anglii w XIV w.
Chciałem zatem zapytać o jakiekolwiek wiadomości nt. tego kataklizmu w naszym regionie??? Czy jest znana ilość ofiar, "rozmach" epidemii???
Jakiekolwiek posty nie na temat prosze o natychmiastowe usunięcie!!!!!!!!!!! :-)

chmurkolistna - 2011-01-29, 23:45

bartek74 napisał/a:
Chciałem zatem zapytać o jakiekolwiek wiadomości nt. tego kataklizmu w naszym regionie??? Czy jest znana ilość ofiar, "rozmach" epidemii???

Akurat przedostatnie zajęcia (z fakultetu) w semestrze były na temat dżumy. Nawet o Polsce w tym kontekście chwilę było. Tyle, że ten referat miał kolega z roku. Jak nikt nie będzie znał i nie poda interesujących Cię danych, to mogę do niego maila wysłać z prośbą o te informacje.

Nina - 2011-01-30, 10:55

Nie pamiętam, czy dotyczyło to akurat tej epidemii o którą Ci chodzi (historią sie totalnie nie interesuje), ale rozmawiałam kiedyś z kobietą, która sie interesowała konkretnie tego typu historią. Wiem, że znalazła kogoś w brzeskim zamku, kto ma sporą wiedze na ten temat.

Od niej usłyszałam m.in. to, że przez spory odcinek Brzegu (np wieżowce na piwowarskiej czy fr. Trzech Kotwic) ciągnęły sie rowy na zwłoki. Można po tym wywnioskować, że skala epidemii była duża...

Dziedzic_Pruski - 2011-01-30, 20:14

Krótki rozdział na temat zarazy znajduje się w książce o przydługim tytule: "Briegische Chronik oder gedrängte Ortbeschreibung und Geschichte der Stadt Brieg von deren Entstehung an bis auf unsere Tage. Ein Beitrag zur Schlesiens Staats-, Religions- und Cultur-Geschichte zur Belehrung und Unterhaltung für Einheimische und Fremde" (Kronika brzeska lub zwarty opis miasta i historii Brzegu od jego założenia aż po nasze dni. Przyczynek do państwowej, religijnej i kulturalnej historii Śląska dla pouczenia i zabawienia dla miejscowych i obcych), Karl August Schmidt, Theologe und Pädagoge (teolog i pedagog), Brieg 1845.

Zaraza szalała w latach 1566, 1570, 1580, 1585, 1599, 1607 oraz podczas wojny 30-letniej, między rokiem 1633 a 1637, zaś po raz ostatni w roku 1656. 9. sierpnia tego roku wydano pierwsze rozporządzenie w sprawie zarazy, w którym - oprócz religijnych - ustanowiono również policyjne środki zaradcze: 4-dniową kontumację (kwarantannę) lub areszt zdrowotny dla osób przybywających z podejrzanych (o zarazę) miejscowości oraz zakaz wwożenia pierzyn, futer, odzieży oraz innych rzeczy, pochodzących z zarażonych miejscowości. W ostatnich czasach w poczet niszczących zaraz należy wpisać również tyfus, który zapanował w lecie roku 1813 w wyniku nasilonych przemarszów wojsk rosyjskich, prowadzących od początku maja również przez Brzeg, jako że w tygodniu umierało do 100 osób

W tytule jest mowa o kulturze i jest nawet pan Pedagog. Odzew jest już więc zapewniony. :D

lord - 2011-01-30, 20:17

znalazłem swój stary temat
http://www.forumbrzeg.pl/...pic.php?t=12821

Dziedzic_Pruski - 2011-01-31, 23:22

Choć w dalszym ciągu nie odpowiedzieliśmy na zasadnicze pytanie, dotyczące wielkiej zarazy z roku 1347 (przegląd znajdującej się w mym posiadaniu literatury dał niestety wynik negatywny), to jednak poruszyliśmy ten interesujący temat. Mór był w przeszłości prawdziwą plagą, regularnie dziesiątkującą mieszkańców wsi i miast. W uzupełnieniu zlinkowanego artykułu z Gazety Brzeskiej podaję dalsze informacje, pochodzące tym razem z pracy „Geschichtliche Ortsnachrichten von Brieg und seiner Umgebung” (Historyczne wiadomości lokalne o Brzegu i okolicach), Karl Friedrich Schönwälder, Brieg, 1845. Chodzi tu o fragment rozdziału poświęconego ulicy Rybackiej.

Przy końcu ulicy, w kierunku błonia, naprzeciw kościoła św. Krzyża (cmentarnego – dzisiejszego kościoła garnizonowego) stoi mieszczańska fundacja lazaretowa lub też dom czy szpital dzwonkowy. Szpital, zwany też dawniej zakaźnym (Pesthaus – dosł. dom zarazy) zbudowano w końcu XVI lub na początku XVII w., co wynika z przekazu Schickfussa z roku 1619: „przed Bramą Opolską, tuż nad Odrą znajduje się nowe Valetudinarium (lazaret) z wieloma różnymi izbami dla zarażonych podczas zarazy”. W roku 1794 Glawnig podaje na stronie 182, że lazaret zbudowano na nowo w roku 1629, zaś w 1652 odremontowano. Znajdujące się w nim izby, w liczbie 4, miały po 6 okien i były wysokie i obszerne. Lucä tak go opisuje około roku 1670: „przy końcu ulicy Rybackiej miasto posiada obszerny, murowany i zasobny w izby szpital zakaźny (Pesthaus), również oddzielony od wszystkich innych budowli, a w nim ma stale zarządcę, który wszelkie przynależne wygody w gotowości utrzymywać musi. Podczas oblężenia w roku 1741, gdy cała ulica Rybacka została wyburzona, 1. lutego szpital podpalono. Dlatego też w urbarzu z roku 1750 znajdujemy tę oto wzmiankę: za ulicą Rybacką znajdują się oba lazarety, z których większy, dawniej całkiem murowany, (został) podczas ostatniej zawieruchy wojennej zupełnie zrujnowany, z wyjątkiem pozostałych 4 ścian, tymczasem na wiatr i niepogodę wystawionych; ostał się zaś tylko mniejszy z nich, z drewna wypełnionego gliną (tzn. o konstrukcji sztachulcowej, czyli z tzw. muru pruskiego) , w którym to stróż ze stróżową swe mieszkanie mają, a prócz tego pozostała tam jeszcze izba i kilka komór dla chorych; w tychże pielęgnuje się kilka ułomnych sierot i wdów (był to więc bardziej przytułek niż szpital)
. Majątek tego lazaretu wraz z domem dzwonkowym wynosił natenczas zaledwie 2728 talarów (Reichsthaler – talar Rzeszy) 19 groszy i 2 2/5 denara i był zarządzany przez obu zarządców kościoła św. Krzyża (cmentarnego), rokrocznie zdających sprawę magistratowi. Podczas wojny 7-letniej szpital znów został spustoszony, jednak już w roku 1766urządzony na nowo – na parterze znajdowały się 2 obszerne izdy dla chorych, zaś piętro przeznaczono na hodowlę jedwabiu. Już w roku 1747 szpital kupił od miasta za 100 śląskich talarów kawałek łąki między ulicą Rybacką a katolickim kościołem cmentarnym. W celu hodowli jedwabiu założono tam plantację morw. W roku 1811 łąkę ową zakupił dla powiększenia cmentarza kościół, biorąc ją w wieczystą dzierżawę. Przez pewien czas lazaret nie był użytkowany zgodnie ze swym przeznaczeniem i zwano go również domem jedwabnym (Seidenhaus). Tak - dziś jeszcze zwany – dom dzwonkowy (Klingelhaus) zbudowała na własny koszt wdowa po zmarłym w roku 1778 polskim pastorze
[color=brown](przypuszczalnie chodzi o pastora polskiego kościoła św. Trójcy)[/colorGroßmannie. Wdowa przeznaczyła ów czteroizbowy dom na szpital dla bardzo biednych lub zakaźnie chorych, rodem z Brzegu, którzy mieli tam być pielęgnowani na koszt kasy chorych. Na ów szpital przeszły nazwy dom dzwonkowy i szpital św. Krzyża, mimo iż jałmużny nie uprasza się już dzwonkiem, lecz z boku przy wejściu, pod obrazem przedstawiającym Łazarza i wersetem 25, 40 z Mateusza „cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych braci moich, mnie uczyniliście” znajduje się puszka na datki. Szpital zakaźny (Pesthaus) i dom dzwonkowy (Klingelhaus) otoczone są dziś tym samym drewnianym płotem i noszą wspólną nazwę obywatelskiej fundacji lazaretowej (Bürgerliche Lazerethfundation). Szpital tejże zostanie w tym roku (1845) przejęty przez szpital św. Jerzego, który to ma przejąć również pielęgnowanie chorych; budynek i ogród szpitalny mają zostać wydzierżawione za 24 talary (Rzeszy) rocznie.

tadjurek - 2011-02-01, 13:10

Dziedzicu Pruski
pozwalam sobie poprawić bardzo często występującą literówkę w interesującym tekście Twojego tłumaczenia:
"drewna wypełnionego gliną (tzn. o konstrukcji sztachulcowej, czyli z tzw. muru pruskiego) "
otóz poprawnie pisze się "konstrukcja szachulcowa" (bez literki t w wyrazie )
A już prawdziwy purysta, znający się na rodzajach konstrukcji rozróżnia, że mur pruski to konstrukcja szkieletowa drewniana wypełniona cegłą i tynkiem na cegle, zaś szachulec to pozostałe rodzaje wypełnienia konstrukcji szkieletowej drewnianej np. glina, sieczka, trociny, trzcina.
Podziękowania za odkrywanie czytelnikom forum nieznanych tekstów żródłowych z historii naszego miasta i pozdrowienia

Dziedzic_Pruski - 2011-02-01, 22:53

Dziękuję za zwrócenie uwagi. Nie była to jednak niestety literówka, lecz błąd powtórzony. W literaturze w odniesieniu do tego typu budownictwa podawane są bowiem obie wersje: szachulec i sztachulec, przy czym tylko pierwsza jest poprawna. Drugi, bardzo podobny termin oznacza metalową żerdź do mieszania roztopionej masy. W słowniku Samuela Bogumiła Lindego Linde znajdujemy tę oto definicję pierwszego terminu: Szachulec - gatunek budowania drewnianego w szachy, Schachbindwerk, geschachtes Fachwerk. Jeden dom wystawiony w szachulec, a drugi w pruski mur (..)
Oba terminy wyjaśnione są również w poniższym słowniku niemieckich zapożyczeń językowych w języku polskim: szachulec, sztachulec.
W tekście o szpitalu chodzi o mur z gliny, użyto w nim określenia Letten, oznaczającego barwną, tłustą glinę.

windbag - 2011-02-01, 23:24

Uniwersytet Wrocławski vs Uniwersytet Opolski 1:0

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group