Broser - 2019-12-06, 10:14 Temat postu: Podyskutujmy o Kresach Cisza o wystawie o Kresach, jakbyśmy żyli w PRL, w którym niemal słowa nie można było powiedzieć o nich, natomiast o Piastach śląskich pisano i opowiadano bujdy z chrzanem, duby smalone etc. (aby później wazelinować się w Goslar). A wystawa słaba, żeby nie powiedzieć więcej, np. że te tory kolejowe i na nich stare walizki to kicz i jakaś groteska, przypominająca, jak „nasz wielki Piastenmeister emeryt” powiedział w 1999 r. ("Ziemia Brzeska. Kwartalnik Społeczno-Kulturalny, nr 1/1999, s. 47), że gdy on przybył do Brzegu w 1967 r., to „ciągle jeszcze ludzie siedzieli na walizkach i tobołkach”. To wystawa peerelowska i jakby powiedział S. Kisielewski – ćwierć przekręconej prawdy ! Na „nową aranżację” wystawy niemieckich zabytków sztuki sakralnej (na wystawie „Sztuka śląska”) wydane zostały spore pieniądze, a wystawa o Kresach potraktowana została po macoszemu. Julian Mazur - 2019-12-06, 15:16 Takie rozmowy trzeba byłoby już od lat prowadzić. Dobrze, że Pan do nich zachęca. To chyba projekt na lata. Obraz kresów w pamięci brzeżan, w ich zwyczajach i w przedmiotach przywiezionych, tyle skarbów zgniło w czaszkach złożonych w ziemi. Jeszcze coś można uratować. Także drobiazgi, one intelektualizdów nie rajcują, dla mnie są cymesami. Przyjechałem z przedkresów, z Lubelszczyzny, towarowym wagonem. Tydzień najmniej, może dłużej. Cóż to była za frajda dla ośmiolatka (to też frapująca, antypropagandowa obserwacja: jazda wagonem towarowym jako przyczyna radości dzieci; może jakiś touroperator coś takiego kiedyś wymyśli, chętni, koneserzy, się znajdą, choć nie będą to rzesze). Ogrom pilnej roboty przede mną, więc będę tu wpadał tymczasem rzadko, potem chętnie, jak mnie jacyś hunwejbini antyrosyjscy nie zrażą. Dziś okruch: w domu wybudowanym pod koniec lat 50. przy Piastowskiej (26 kiedyś, teraz chyba 30) osiedlili głównie ludzi z Kopyczyńców i przez lata były to Kopyczyńce na Ojczyźnie-Obczyźnie. Mama mnie z praniem posłał na strych, rozwiesiłem. Awantura na sto fajerek. Bo tym z Kopyczyńców woda z naszego prania kapie na ich cebule, którą na całym strychu na podłodze suszą (na działce przy domu nic innego przez kilka lat nie sadzili, jeno cebule i czosnek, trochę kapusty też). Gów... prawda, że na walizkach i tobołkach ktoś tu wtedy siedział. Na ławkach, na podwórku, były dwie, to tak, w soboty, wspólnota to była dla babć i dzieci, robótki na drutach, ciasto, racuchy, niekiedy harmonia grała, napiszę kiedyś. Dziedzic_Pruski - 2019-12-07, 10:32 Owszem, dyskusja jak najbardziej pożądana, ale dyskusja rzeczowa, sine ira et studio. Obawiam się jednak, że będziemy tu po prostu mieć dalszy ciąg „dyskusji” o Piastach i tylko patrzeć, jak pojawi się Kulturpreis Schlesien des Landes Niedersachsen. Przy okazji nasuwa się pewna refleksja: Swego czasu często mówiło się o przybyszach z kresów, którzy przez długie lata siedzieli na walizkach, oczekując powrotu w rodzinne pielesze. Być może temat nie jest całkiem przebrzmiały i ten czy ów wciąż jeszcze siedzi na walizkach. Może to właśnie stąd bierze się przypadłość w wiadomym miejscu у господиина Броневика. Broser - 2019-12-07, 12:45 I oto „wielki” Dziedzic Pruski, zamiast pisać kryminał (albo lepiej – pójść do kryminału), sprawia, że dyskusja o Kresach już w zalążku staje się passé (tak, jak dyskusja o Piastach śląskich), a więc . . . hasta la vista, . . .„dyskutancie”. Dziedzic_Pruski - 2019-12-07, 18:33 Как, а при чем здесь „nasz wielki Piastenmeister emeryt”, „wystawa niemieckich zabytków sztuki sakralnej“ и „wazelinować się w Goslar“? Мне кажеться, что Вы действительно нездоров, Броневик и что у Вас все еще сильно болит жопа. |
