Forum Brzeg
Forum miasta Brzeg. (ISSN 1869-609X)

Historia - Celtyckie ślady na opolszczyźnie.

Franco Zarrazzo - 2007-11-15, 10:56
Temat postu: Celtyckie ślady na opolszczyźnie.
Wrzucam do działu historia, chociaż nie dotyczy bezpośrednio Brzegu. Ew. proszę o przemoderowanie tu czy tam.

Wielka kolekcja celtycka
Izabela Żbikowska 2007-11-14, ostatnia aktualizacja 2007-11-15 09:07:21.0

http://miasta.gazeta.pl/o...007-11-15-03-06

Ekspedycja archeologiczna odkryła na polach pod Nową Cerekwią na tyle liczne ślady Celtów, że świadczące o tym, iż istniało tu najdalej na północ wysunięte celtyckie centrum na szlaku bursztynowym


Znalezienie kilkudziesięciu złotych i srebrnych monet celtyckich sprawiło, że Opolszczyzna z dnia na dzień stała się posiadaczką imponującej, największej w kraju kolekcji monet celtyckich. A to jeszcze nie koniec.

Ważne celtyckie centrum

Już wcześniej w Nowej Cerekwi odkryto skarby. Pierwsze na przełomie XIX i XX w., gdy uruchomiono tam kopalnię bazaltu. Potem teren badano jeszcze w latach 60. i 70., gdy kopalnia się rozwijała. Archeolodzy postanowili tam teraz wrócić, bo w internecie pojawiły się oferty sprzedaży monet celtyckich pochodzących właśnie z tego regionu.

Dzień po zakończeniu żniw dr Marek Bednarek z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego z pomocą Marcina Rudnickiego z Uniwersytetu Warszawskiego i kilkunastu innych rozpoczęli przeszukiwanie pięciu hektarów pola. - Wstawaliśmy o świcie, do pracy gnała nas wiara w odkrycie skarbów i strach przed złodziejami zabytków. Kilkakrotnie widzieliśmy rożne auta, które podjeżdżały pod stanowiska - opowiada wrocławski archeolog.

Przez osiem godzin dzień po dniu przeszukiwali metr po metrze. Za każdym razem, kiedy detektor sygnalizował znalezisko, musieli łopatkami wydobyć grudę ziemi, a potem bardzo ostrożnie ją przebrać, bo często drogocenne przedmioty są bardzo małe.

Pracowali, używając najlepszych urządzeń specjalistycznych dostępnych w kraju. Ich detektory ustawione na odpowiedni metal wyczuwały przedmioty o wielkości nawet 2 mm. - Ale też śrubki czy folię aluminiową, więc niejednokrotnie żeśmy się niepotrzebnie namęczyli - opowiada dr Bednarek.

Ale było warto. Bo w miejscu, gdzie dotąd znaleziono cztery złote celtyckie monety, teraz odkopano ponad 60 srebrnych oraz 18 złotych, wybijanych przez plemię Bojów w III i II w. p.n.e. - Znaleźliśmy też monety greckie, pochodzące aż z południa Europy skolonizowanej w ówczesnym czasie przez Greków - mówi dr Bednarek, który kierował ekspedycją archeologów. Wydobyli też z ziemi metalowe końcówki pasów oraz piękną unikatową klamrę oraz małe figurki przedstawiające ptaki podobne do kaczek.

Jakość i liczba znalezisk świadczy o tym, że osada celtycka w okolicach Nowej Cerekwi była dużym centrum wymiany handlowej, których w Europie Środkowej było bardzo mało. - Prawdopodobnie była najdalej na północ wysuniętym tak ważnym centrum należącym do Celtów na szlaku bursztynowym - mówił dr Bednarek. Najbliższe bliźniacze osady istniały w okolicach dzisiejszych Némeic na Morawach oraz Roseldorfu w Górnej Austrii.

Złodzieje zagrażają skarbom

- Znalezione monety zostaną przekazane do Muzeum Śląska Opolskiego, które być może podzieli się nimi z nowo powstającym muzeum w Głubczycach - mówi dr Bednarek. Zaznacza, że gdyby nie gościnność miejscowych, a przede wszystkim właściciela pola, nie byłoby mowy o tak sprawnie przeprowadzonych badaniach. - Dzięki temu już teraz Opolszczyzna może poszczycić się największym w kraju zbiorem monet celtyckich. A to nie koniec - zaznacza.

Kolejne wykopaliska za rok. Archeolodzy chcą przeszukać kolejną część osady i następne 400 m kw. - Do przerzucenia będzie kilkaset ton ziemi, bo poszukiwania będą bardzo szczegółowe. Spodziewamy się wszystkiego: domostw, warsztatów, wszelkich śladów życia Celtów - wylicza dr Bednarek.

Pola w Nowej Cerekwi strzeżone są teraz przez policyjne patrole. To konieczne wobec plagi złodziei zabytków, którzy wietrząc dobry interes, zaopatrzyli się w detektory i jak dotąd bezkarnie grabili pola z najcenniejszych zabytków, które później sprzedawali np. na Allegro.

- Od dawna w Europie grasuje kilkaset tysięcy złodziei zabytków, w Polsce jest ich ok. 20 tys. To ludzie, którzy liczą na szybki zysk ze znalezisk, kupują detektory i przeszukują pola bez niczyjej zgody, a tym, co znajdą, handlują. Choć już policja zaczęła się nimi interesować, to jeszcze nikt w Polsce za kradzieże zabytków nie poszedł do więzienia - mówi wrocławski naukowiec.

Podkreśla, że wszystko, co znajduje się w ziemi, należy do państwa. - Choć dla znalazców, ale nie archeologów, są nagrody, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, tylko trzeba sprawę udokumentować - wyjaśnia.

ramka

Celtowie na Opolszczyźnie

Celtowie przywędrowali na nasze ziemie z Czech. Na początku IV w. p.n.e. założyli osadę na jednym ze wzgórz w okolicach dzisiejszej Nowej Cerekwi. Istniała do końca II w. p.n.e. Pewność, że byli tu Celtowie, uzyskano już w czasie wykopalisk przed i po II wojnie światowej. Odkryto wtedy m.in. pozostałości 22 domów mieszkalnych, jedną ziemiankę oraz grób ciałopalny z otaczającym go rowem (rodzaj świątyni związanej z kultem przodka).

- Osada ta była większa i znaczniejsza od innych zakładanych w tym samym czasie na Wysoczyźnie Głubczyckiej i prawdopodobnie była ona centrum handlowym, a może nawet ośrodkiem życia politycznego - wyjaśnia dr Bednarek.

Do dziś nie wiadomo, dlaczego osada została przez Celtów opuszczona, ani też dlaczego przez kolejnych 150 lat nikt w niej nie zamieszkał. Później zajęły ją ludy kultury przeworskiej aż do V w. n.e., gdy opanowali ją Słowianie.


Izabela Żbikowska

harry72 - 2007-11-16, 09:05

W temacie:
http://www.forumbrzeg.pl/...opic.php?t=7197

anthropos - 2007-11-20, 20:43

A oto artykuł na ten temat z "NTO" (nr z 20.11.2007 r.)

Skarb Celtów pod Kietrzem!

18 złotych i 60 srebrnych monet oraz biżuterię z III i II wieku p.n.e. odkryli archeolodzy w Nowej Cerekwi pod Kietrzem. To największe taki odkrycie w Polsce.

Marek Bednarek z Uniwersytetu Wrocławskiego pokazuje sprzączkę pasa znalezioną pod Kietrzem. W Nowej Cerekwei znaleziono więcej celtyckich przedmiotów. (fot. Sławomir Mielnik)
Pole, 25 hektarów w okolicach starego kamieniołomu, w którym przed laty wydobywano bazalt, należy do Stanisława Idziego, przedsiębiorcy z podkietrzańskich Kozłówek. Sieje na nim rzepak i pszenicę.
- Cieszę się, że to u mnie znaleziono takie kosztowności - mówi pan Stanisław. - Dostałem nawet podziękowania z ministerstwa. Nigdy przez myśl mi nie przeszło, że pod ziemią mam taki majątek - uśmiecha się.

Tajemnicze wykopaliska
Wielki skarb Celtów archeolodzy wykopali na przełomie września i października. Prace były trzymane w całkowitej
tajemnicy. Oprócz właściciela pola i naukowców wiedzieli o nich policjanci i strażnicy graniczni, którzy pilnowali terenu.
- Obawialiśmy się poszukiwaczy skarbów - wyjaśnia dr Marek Bednarek z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego, który wspólnie z Marcinem Rudnickim z Uniwersytetu Warszawskiego kierował wykopaliskami.

Od miesięcy do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Opolu docierały informacje o penetracji pól, na których jest osada celtycka. Poszukiwacze znalezione przedmioty oferowali w internecie. Przyjeżdżali nawet z Czech. Pytani, co robią, odpowiadali, że szukają militariów z II wojny światowej.

- Dlatego nie mogliśmy sobie pozwolić na żadną reklamę - dodaje dr Bednarek.
Już pierwsze godziny poszukiwań przerosły oczekiwania badaczy. Archeolodzy znaleźli ponad 60 srebrnych oraz 18 złotych celtyckich monet. Wśród nich były też monety greckie. Wykopali również metalowe końcówki pasów, piękną, unikatową klamrę oraz małe figurki przedstawiające ptaki. Jak się udało ustalić, monety celtyckie biło plemię Bojów w III i II wieku przed naszą erą i były w obiegu głównie na terenie dzisiejszych Czech, Austrii, a pojedyncze egzemplarze docierały nawet do północnej Afryki. Podstawą ówczesnego systemu monetarnego był złoty stater o wadze 8,5 grama. Kolejne monety miały nominały 1/3, 1/8 i 1/24 statera. Te ostatnie są niewielkie - ich średnica to mniej więcej pięć milimetrów. Na srebrnych monetach widnieje postać konia, który w kulturze celtyckiej był przedmiotem kultu.
Monety greckie pochodzą natomiast aż z południa Europy, m.in. z Sycylii, skolonizowanej w ówczesnym czasie przez Greków.-

W całej Polsce znanych było dotychczas około 150 monet celtyckich - tłumaczy Marek Bednarek. - Tylko cztery z nich odkryte zostały po II wojnie światowej. Większość znalezionych przed 1939 rokiem zaginęła w czasie walk.
Dlatego kosztowności z Nowej Cerekwi to największy skarb tego typu, jaki udało się odkryć w Polsce. Możemy więc śmiało mówić, że miejscowa osada celtycka była bardzo ważnym centrum wymiany handlowej. Takich w Europie Środkowej było bardzo mało. Najbliższe bliźniacze osady istniały w Némčicach na Morawach oraz w miejscowości Roseldorf w Górnej Austrii. Najprawdopodobniej przebiegał tędy szlak handlowy łączący południe Europy z północą. Osada w Nowej Cerekwi to najdalej na północ wysunięte centrum handlowe Celtów na bursztynowym szlaku. Jego mieszkańcy czerpali z handlu ogromne zyski.

Co teraz będzie ze znaleziskiem? Większa część skarbu po oczyszczeniu, zbadaniu i opisaniu trafi do Muzeum Śląska Opolskiego. Część natomiast - do powstającego Muzeum Ziemi Głubczyckiej w Głubczycach. Władze Kietrza, gminy, na terenie której leży Nowa Cerekwia, liczą, że fragment skarbu kiedyś trafi i do nich.
- Mamy plan powołania własnego muzeum, myślimy też o ścieżce dydaktycznej, która by pokazała, jak przez wieki kolonizowana była nasza okolica - mówi burmistrz Józef Matela. - Każdego roku przyjeżdżają do nas archeolodzy i w różnych wioskach prowadzą badania. Chcielibyśmy też coś z tego mieć.

Celtowie przyszli z południa
Nie były to pierwsze prace archeologiczne na terenie Nowej Cerekwi. Przed wojną wykopaliska prowadzili tu Niemcy. Po 1945 roku - Polacy. Dzięki nim wiemy, że Celtowie przybyli pod Głub¬czyce na początku IV wieku przed naszą erą z południa Europy przez Bramę Morawską najprawdopodobniej z dzisiejszych Czech i założyli osadę na jednym z okolicznych wzgórz. Legenda mówi, że Ambigatus, celtycki król, rozkazał dwóm gromadom Celtów wywędrować z galijskiej ojczyzny, by zapobiec przeludnieniu. Poszli na południe i na wschód. Jedni doszli do Italii, drudzy - na tereny dzisiejszych Czech.

W trakcie wcześniejszych badań naukowcy odsłonili m.in. pozostałości 22 domów, ziemiankę, grób z otaczającym go rowem (rodzaj świątyni związanej z kultem przodka), piec garncarski do wypalania naczyń glinianych oraz paleniska. Udało się natrafić także na ogromne ilości fragmentów naczyń oraz bransolety ze szkła i sapropelitu, zapinki do odzieży, narzędzia codziennego użytku i cztery monety. Osada istniała około 250-300 lat i była ważnym centrum handlowo-gospodarczym oraz politycznym. Mieszkańcy opuścili ją z nie wyjaśnionych przyczyn pod koniec II wieku p.n.e.

- Nie był to na pewno najazd zbrojny innych plemion - mówi dr Bednarek. - Ludność celtycka opuściła te tereny, pozostawiając po sobie pustkę osadniczą, która trwała prawie 150 lat. Po niej pojawili się nowi mieszkańcy, tzw. ludność kultury przeworskiej, i skolonizowali te tereny na nowo.


Celtyckie znaleziska z Nowej Cerekwi.
Archeolodzy jeszcze tu wrócą
Ostatnie poszukiwania skarbu były tylko wstępem do dalszych badań.
- Chcemy odsłonić nie przebadane jeszcze fragmenty osady - mówi dr Bednarek. - Apetyty mamy wielkie. Zważywszy, że obecnie dysponujemy sprzętem, o którym nasi poprzednicy mogli tylko marzyć.
Przyszłe badania mają dostarczyć nowych danych o życiu Celtów. Archeolodzy mają nadzieję odkryć też zarysy domów, warsztaty produkcyjne i inne cenne naukowo eksponaty.

- Wszystko jest możliwe. Dopóki archeolog nie wbije łopaty w ziemię, możemy spodziewać się wszystkiego - uśmiecha się Marek Bednarek.

Sławomir Draguła

anthropos - 2007-11-22, 23:28

Wątek ten tylko pozornie nie ma nic wspólnego z Brzegiem. Ślady kultury celtyckiej odkrywane były bowiem także w Lubszy i Pawłowie. Szlak nadodrzański stanowił jedną z ważniejszych i najstarszych arterii komunikacyjnych przebiegających na ziemiach polskich. Celtom zawdzięczamy wytyczenie szlaku bursztynowego, który od Bramy Morawskiej biegł doliną górnej Odry. Kontakty handlowe, choć raczej nie osadnictwo celtyckie, obejmowały także Dolny Śląsk.
Marcim B. - 2007-11-23, 00:12

Racja. Jeżeli chodzi o Pawłów to pamiętam, że działki w okolicy magazynów cukierków miały być przez archeologów penetrowane. Stosowne pismo otrzymał mój ojciec (właściciel jednej z nich) w latach 80' - nie można było zakładać plantacji wieloletnich itp. Do dzisiaj nic się tam nie dzieje. W okolicach Pawłowa nad Odrą podobno była jakaś osada z czasów "bursztynowego szlaku".
Miro - 2007-12-02, 22:47

Dla sprostowania.
Wszystko fajnie opisane zostało w tych feljetonikach przez pisarczyków - lecz zapomnieli dopisać,że to nie archeolodzy lecz poszukiwacze skarbów pracujący tam na zasadzie wolontariatu znaleźli znaczną część tych artefaktów....Wykopaliśmy dużo monet i biżuterii - osobiście wykopałem tą klamerkę o której mowa w tym felietonie...Nic ująć,nic dodać - dzięki nam muzea otrzymały bardzo dużo artefaktów,lecz laury zebrali archeolodzy w mediach - o nas się już nie wspomina....
To tyle,jeśli chodzi o sprostowanie...

Puszkin - 2008-01-09, 17:55

Niestety taka jest natura. Wszyscy u władzy spoczywają na laurach a w rzeczywistości to zasługa zwykłych ludzi (wolontariuszy)

Sorry za mały :offtopic:

anthropos - 2008-02-02, 11:17

Uczestniczący w poszukiwaniach wolontariusze zostali dostrzeżeni. Tekst pochodzi ze strony Uniwersytetu warszawskiego: www.uw.edu.pl/pl.php/sukcesy/celt.html

Celtycki skarb z Nowej Cerekwi

Archeolodzy z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego odkryli ślady najdalej wysuniętego na północ centrum produkcyjno-handlowego o charakterze ponadregionalnym leżącego na Bursztynowym Szlaku. Osada mieszcząca się w okolicach dzisiejszej Nowej Cerekwi, w Opolskiem powstała zapewne na początku IV w. p.n.e. i funkcjonowała do końca II w. p.n.e., kiedy to Celtowie z nieznanych przyczyn opuścili te tereny.
Badania w okolicach Nowej Cerekwi są prowadzone już od kilkudziesięciu lat, jednak - jak podkreśla Marcin Rudnicki, jeden z prowadzących badania - "dotychczasowe wyniki nie wskazywały, że ośrodek ten pełnie funkcje centrum produkcyjno-handlowego. Wszystko wskazywało, że było to stosunkowo zamożne, ale jednak wiejskie osiedle, którego ludność zajmowała się rolnictwem, hodowlą a dorywczo też rzemiosłem." Dopiero teraz okazało się, że rzeczywistość była zupełnie inna, a mieszkańcy zajmowali się głównie rzemiosłem i handlem, z którego czerpali ogromne zyski. Jak mówi Rudniki "złotych monet było tak dużo w obiegu, że wszędzie je gubiono. I to na potęgę." Dzięki najnowszym odkryciom ustalono, że osada w okolicach Nowej Cerekwi pełniła rolę ośrodka centralnego, centrum politycznego i religijnego, czyli ówczesnej stolicy.
Najnowsze znaleziska to przede wszystkim monety, których jest 69, w tym aż 17 złotych wybijanych przez celtyckie plemię Bojów w III i II w. p.n.e. Były one w obiegu głównie na terenie dzisiejszych Czech, Austrii. Inne znaleziska to brązowe figurki oraz klamry od pasów, w tym jedna niezwykle piękna i unikalna oraz monety greckie pochodzące z dalekiego południa Europy, m.in. z Sycylii. Znaleziska są szczególnie cenne, gdyż dotychczas na terenie Polski odnaleziono koło 150 monet celtyckich, z czego prawie wszystkie zostały odnalezione przed II wojną światową i w większości przepadły, zaś w samej Nowej Cerekwi dotychczas znaleziono tylko4 monety.
Jeszcze ciekawiej zapowiadają się wyniki wykopalisk planowanych na przyszły rok, kiedy archeolodzy mają nadzieję odkryć dalsze pozostałości osadnictwa celtyckiego na Opolszczyźnie.
Warszawskim i wrocławskim archeologów cały czas asystowała grupa poszukiwaczy - amatorów. Była to grupa ludzi posługujących się wykrywaczami metali - bez nich, ich bezinteresownego zaangażowania, sukces nie byłby możliwy.
Warto dodać, że wykopaliska były prowadzone w największej tajemnicy i poza właścicielem gruntu, zespołem archeologów i policją nikt o nich nie wiedział. Naukowcy zdecydowali się na nieujawnianie badań ze względu na obawy związane z ewentualnym prowadzeniem nielegalnych poszukiwań przez szabrowników.

Miro - 2008-03-03, 19:37

Dzięki ci Marcinie Rudnicki za napisanie w końcu prawdy o zasłudze mojej i moich przyjaciół poszukiwaczy. Na pewno pomożemy na wiosnę w wykopaliskach......
Szkoda tylko,że w Brzegu skończył się zapał u ludzi,którzy oferowali pomoc w odkryciach miejskich - a można było też zdziałać tak wiele.....

Franco Zarrazzo - 2008-07-21, 23:20

Hmm - i jak z tymi wykopkami - coś ruszyło? A obiecanki zostały cacankami, czy coś drgnęło? I jak z tym pomnikiem, co to go sondować mieliście?

Serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki

anthropos - 2008-07-22, 16:41

Badania w Nowej Cerekwi mają być wznowione na przełomie lipca-sierpnia br. O postępach prac, a także szerzej o tematyce celtyckiej, informować będzie Stowarzyszenie Krótkofalowców Pogórza Opawskiego. W ramach kreowania i kształtowania wizerunku regionu będzie realizowało projekt pod nazwą "Celtowie na Opolszczyźnie" finansowany w znacznej części z budżetu województwa.

O dotychczasowych ustaleniach badawczych poczynionych w ubiegłym roku w Nowej Cerekwi mówił podczas XV. Nocy Skarbów dr Marek Bednarek z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Odbyła się ona 13 VI br. w Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Oprócz prelekcji muzeum zorganizowało małą wystawę wykopanych fragmentów bransolet ze szkła i sapropelitu oraz monet z III i II wieku p.n.e.

Polecam również do przeczytania tekst Zbigniewa Bereszyńskiego (opublikowany w „Gazecie Wyborczej w Opolu” (obecnie przeniesiony do archiwum). Zawiera wiele cennych informacji oraz praktycznych propozycji ochrony oraz wykorzystania stanowisk archeologicznych jako atrakcji turystyczno-krajoznawczych Opolsszczyzny.

Prehistoryczne osady obronne, starsze o tysiąc lat od Biskupina
Zbigniew Bereszyński
2007-05-17,

W sąsiedztwie budowanego zbiornika Włodzienin znajduje się jeden z najbardziej niezwykłych zabytków budownictwa obronnego w Polsce: znakomicie zachowane pozostałości prehistorycznej osady obronnej sprzed trzech i pół tysiąca lat. Trzeba je uratować. Województwo opolskie jest terenem bogatym w rożnego rodzaju pamiątki przeszłości, jakich może nam pozazdrościć niejeden region w Polsce. Są wśród nich również obiekty lub zespoły absolutnie unikatowe w skali ogólnopolskiej, których umiejętne wykorzystanie mogłoby bardzo pomóc w szeroko rozumianej promocji regionu - turystycznej, kulturalnej, naukowej i nie tylko. Niestety, najczęściej brakuje po temu odpowiedniej woli, inicjatywy i wyobraźni, a nierzadko i odpowiedniej wiedzy decydentów.

Jak dotąd nikt, poza wąskim kręgiem specjalistów z dziedziny archeologii, nie zainteresował się unikatową pamiątką przeszłości, jaką są znakomicie zachowane pozostałości osady obronnej z wczesnej epoki brązu (grodzisko) w rejonie Włodzienina i Jędrychowic. Chodzi tutaj o obiekt starszy blisko o tysiąc lat od słynnej osady prehistorycznej w Biskupinie, a zarazem najlepiej zachowany tego typu obiekt o zbliżonej metryce czasowej (trzy i pół tysiąca lat!) w skali ogólnopolskiej.

Z racji swojego wieku i niewiarygodnie wręcz dobrego stanu zachowania obiekt ten zasługuje na nie mniejszą sławę niż Biskupin i wręcz wierzyć się nie chce, że mimo rożnych prób spopularyzowania wiedzy na jego temat, pozostaje on ciągle szerzej nieznany, a kolejne ekipy włodarzy województwa opolskiego w ogóle się nim nie interesują.

Ludzie grupy nowocerkiewiańskiej

O znakomicie zachowanym grodzisku w rejonie Włodzienina i Jędrychowic pisali już dawni autorzy niemieccy, znający je pod nazwą "Schanze in der Hecke" ("szaniec w zaroślach"). Jako pozostałość osady obronnej z początków epoki brązu zostało ono rozpoznane jednak dopiero dzięki badaniom archeologicznym prowadzonym od 1978 r. pod kierownictwem Marka Gedla.

Dzięki badaniom archeologów, wiemy dziś, że w XVIII w. po Chrystusie, w schyłkowej fazie wczesnego (I) okresu epoki brązu, na obfitującym w żyzne gleby lessowe obszarze Płaskowyżu Głubczyckiego osiedliła się przybyła z dorzecza górnego Dunaju ludność, wywodząca się głównie z kręgu tzw. kultury madziarowskiej. Przyniosła ze sobą znajomość technologii produkcji i obróbki brązu oraz obrządek ciałopalenia. Za sprawą tejże ludności założone zostały najstarsze osady obronne w dzisiejszych granicach województwa opolskiego: jedna w rejonie Włodzienina i Jędrychowic (gm. Branice), a druga w niedalekim rejonie Nowej Cerekwi (gm. Kietrz).

W nawiązaniu do lokalizacji jednej z tych osad archeolodzy obdarzyli ówczesnych mieszkańców Płaskowyżu Głubczyckiego mianem grupy nowocerekwiańskiej.

W XVI w. p. Chr. ludność grupy nowocerekwiańskiej opuściła swoje osady obronne po krótkim okresie użytkowania. Dlaczego tak się stało - nie wiadomo. Wiemy tylko, że nie towarzyszyły temu żadne zniszczenia, co pozwala przypuszczać, że dokonało się to w sposób pokojowy.

Teren Płaskowyżu Głubczyckiego zasiedliła wtedy nowa fala ludności, reprezentująca tzw. kulturę przedłużycką, z której rozwinęła się następnie kultura łużycka, utrzymująca się tutaj przez jedno tysiąclecie. Ludność kultury łużyckiej zamieszkiwała także rejon Włodzienina i Jędrychowic. Z czasów tych zachowały się m.in. ślady rozległej osady, zajmującej teren pomiędzy dawną obronną z wczesnej epoki brązu, a późniejszym grodziskiem średniowiecznym na gruntach Jędrychowic.

Co znaleziono na miejscu osady

Do naszych czasów w najlepszym - niewiarygodnie wręcz dobrym - stanie zachowały się pozostałości wczesnobrązowej osady obronnej, usytuowanej na cyplu terasy nadrzecznej, wznoszącym się nad prawobrzeżnym dopływem rzeki Troi, w odległości około kilometra na zachód od ruin kościoła św. Mikołaja we Włodzieninie.

Mimo upływu trzech i pół tysiąca lat w dalszym ciągu są tutaj widoczne dwie linie obwałowań, z rozdzielającą je suchą fosą. Pozostałości umocnień dobrze zachowały się na większej części obwodu grodziska, po stronie północnej i południowej (na odcinkach porośniętych drzewami). Uprawa roli spowodowała jednak ich zniwelowanie po stronie wschodniej i częściowo południowej.

W centralnej części grodziska znajdował się plac bez śladów zabudowy mieszkalnej i gospodarczej, która przypuszczalnie koncentrowała się wzdłuż obwodu założenia obronnego. Do najciekawszych znalezisk w rejonie grodziska należał zagadkowy pochówek szkieletowy kobiety, na jaki natrafiono po zewnętrznej stronie wału obwodowego, tuż u jego podnóża. Pochowana w tym miejscu kobieta została prawdopodobnie zabita bardzo mocnymi uderzeniami w głowę, na co wskazywałyby otwory i zaklęśnięcia na kościach ciemieniowych czaszki. Czyżby była ona ofiarą jakiegoś makabrycznego obrzędu prehistorycznego?

Z racji swojego wieku i stanu zachowania grodzisko w rejonie Włodzienina i Jędrychowic stanowi jedyny tego rodzaju fenomen archeologiczny w granicach Polski. Analogiczne obiekty o zbliżonej metryce są w naszym kraju wielką rzadkością, a stan ich zachowania jest nieporównywalnie gorszy. To samo można powiedzieć o ogromnej większości zachowanych grodzisk z czasów kultury łużyckiej (młodszych o niemal tysiąc lat).

Jedyne dwuczłonowe założenie obronne

W znacznie gorszym stanie zachowały się pozostałości funkcjonującej w tych samych czasach osady obronnej w Nowej Cerekwi, zajmującej także obszar cypla terasy nadrzecznej nad doliną Troi. Intensywna uprawa roli sprawiła, że na powierzchni ziemi nie dopatrzymy się tutaj już żadnych pozostałości prehistorycznych umocnień (widoczna jest tylko ogólna forma cypla wysoczyzny). Podczas badań archeologicznych, przeprowadzonych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. przez Emilię Kunawicz-Kosińską, natrafiono jednak na pozostałości umocnień, mających formę dwóch pierścieni lub półpierścieni fos, prawdopodobnie koncentrycznych. Dzięki temu odkryciu wiadomo, że osada w Nowej Cerekwi stanowiła dwuczłonowe założenie obronne.

Grodzisko w Nowej Cerekwi również stanowi absolutny unikat jako pozostałość najstarszego znanego dwuczłonowego założenia obronnego na ziemiach polskich oraz jedynego tego typu założenia z wczesnej epoki brązu, mającego swoje najbliższe analogie dopiero na terenie Czech.

Trzeba uratować te zabytki


Pozostałości wczesnobrązowych osad obronnych grupy nowocerekwiańskiej mogłyby stać się jedną z największych atrakcji turystycznych na Opolszczyźnie. Przy odrobinie zachodu i wyobraźni ze strony władz państwowych i samorządowych mogłoby stać się prawdziwą chlubą i wizytówką archeologiczną regionu, nie mniej atrakcyjną niż powszechnie znane (i znacznie młodsze) grodzisko biskupińskie.

Turystyczna atrakcyjność tego niezwykłego zespołu mogłaby być tym większa, że w najbliższej okolicy Włodzienina i Jędrychowiec nie brakuje również innych godnych uwagi obiektów zabytkowych, a w szczególności zabytków architektury obronnej, osadzonych na dodatek w niezwykle malowniczym krajobrazie Płaskowyżu Głubczyckiego.

Na stosunkowo niedużym obszarze zachowały się jeszcze trzy inne grodziska, będące pozostałościami obronnych siedzib rycerskich z okresu średniowiecza i z początku czasów nowożytnych. W połączeniu z pozostałościami wczesnobrązowej osady obronnej obiekty te stanowią jedyny w swoim rodzaju naturalny skansen zabytków budownictwa obronnego, ilustrujący dzieje ludzkiej aktywności w tej dziedzinie na przestrzeni paru tysięcy lat.

Niedalekiego Rakowa (gm. Baborów) zachowało się z kolei grodzisko będące pozostałością osady obronnej ludności kultury łużyckiej.

Rejon Nowej Cerekwi i Kietrza znany jest archeologom także jako jeden z nielicznych na ziemiach polskich ośrodków osadnictwa ludności celtyckiej, jaka napłynęła tutaj po upadku kultury łużyckiej. W późniejszych czasach, w tzw. okresie wpływów rzymskich, funkcjonował w tym rejonie jeden z ważniejszych ośrodków kultury przeworskiej, tworzonej lub współtworzonej przez plemiona germańskie, który V-VI w., w burzliwym okresie wędrówek ludów, odpłynęły stąd na zachód, ustępując miejsca ludności słowiańskiej. Niezwykle bogate pradzieje tych terenów poświadczone są przez ogromną liczbę znalezisk archeologicznych.

Długo można byłoby wyliczać zachowane w okolicznych miejscowościach zabytki architektury i sztuki: kościoły, pałace, krzyże pojednania (Baborów, Dzielów, Nasiedle) itp. Można by też wspomnieć o tajemniczych kopcach (kurhanach?) koło Lubotynia.

Warto byłoby pomyśleć o wytyczeniu oznakowanego szlaku turystycznego, łączącego wymienione powyżej obiekty, a w szczególności wymienione zabytki budownictwa obronnego. Przydałoby się także wykupienie z rąk prywatnych gruntów, na których znajdują się grodziska. Zapobiegłoby to w szczególności dalszemu destrukcyjnemu oddziaływaniu uprawy roli na stan grodziska w Rakowie oraz wczesnobrązowego grodziska w rejonie Włodzienina i Jędrychowic. W dalszej perspektywie można by trwale wyeksponować znaleziska archeologiczne z rejonu Kietrza i Nowej Cerekwi.

Natomiast koniecznie trzeba pomyśleć przynajmniej o zabezpieczeniu poszczególnych zabytków przed grożącą im dewastacją. Tak np. wczesnobrązowe grodzisko w rejonie Włodzienina i Jędrychowic może być zagrożone w związku z prowadzoną aktualnie budową zbiornika retencyjnego na rzece Troi, który ma być gotowy już w bieżącym roku. Sprawa zapewnienia właściwej ochrony tego niezwykłego zabytku jest w tej sytuacji potrzebą chwili.

Związane z tym nakłady finansowe stanowiłyby prawdopodobnie drobną cząstkę sumy 21 mln zł, jaką władze województwa opolskiego zamierzają wyłożyć na budowę zbiornika. Razem nowy zbiornik i leżące w jego bliskim sąsiedztwie obiekty zabytkowe mogłyby okazać się jedną z największych atrakcji turystycznych Opolszczyzny.

Wybór literatury:
1. J. Chochorowski, M. Gedl, M. Parczewski, Jędrychowice, woj. Opole, „Silesia Antiqua”, 24 (1982).
2. E. Kunawicz-Kosińska, Wyniki dotychczasowych badań założeń obronnych osady wczesnobrązowej w Nowej Cerekwi, 27 (1985).
3. B. Gediga, Wczesnobrązowe osiedla obronne na ziemiach polskich, „Archeologia Polski”, t. XXVIII (1983), z. 2.

Źródło: Gazeta Wyborcza – Opole

Franco Zarrazzo - 2008-07-22, 17:16

anthropos napisał/a:
wiemy dziś, że w XVIII w. po Chrystusie,
Hmm - przed raczej...

Zastanawiający jest marazm i krótkowzroczność na niektórych szczeblach. "Kwitnące opolskie"... przy pchającym się w łapy produkcie turystycznym że ohohoho. Dzięki. Proszę o małe co nieco co jakiś czas w tym wątku.

Pozdrawiam

anthropos - 2008-07-23, 09:45

Wiadomo już, że znalezione w ubr. obiekty ze stanowiska w Nowej Cerekwi w większej części, po ich oczyszczeniu, zbadaniu i opisaniu, trafią do Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Część natomiast - do powstającego Muzeum Ziemi Głubczyckiej w Głubczycach. Także władze Kietrza, gminy, na terenie której leży Nowa Cerekwia, liczą, że fragment skarbu kiedyś trafi i do nich. Zdaniem burmistrza Józefa Matela, władze Kietrza mają w planie powołanie własnego muzeum. Przymierzają się też do wytyczenia ścieżki dydaktycznej, która pokazała by, jak przez wieki kształtowało się starożytne osadnictwo w okolicy Kietrza. Pojawiło się też kilka ciekawych „oddolnych” pomysłów, do których realizacji droga jednakże daleka. Jeden z nich zakłada zorganizowanie np. w Głubczycach festiwalu kultury celtyckiej.

Brzeg nie dysponuje znaleziskiem celtyckim o takiej randze, ale należy pomyśleć o wykorzystaniu położenia miasta. Warto wspólnymi siłami zrealizować np. projekt "Celtowie na Śląsku" obejmujący Głubczyce wraz z Nową Cerekwią, Opole (Muzeum Śląska Opolskiego), Wrocław (Muzeum Archeologiczne), Sobótkę i ewentualnie Jordanów. Brzeg znajduje się na szlaku, zatem warto ruszyć głową. Nie bez znaczenia są ślady celtyckie odkryte pod Brzegiem. A zatem może kiedyś nastanie czas na "Celtycki Brzeg"?

O znalezisku nowocerekwickim i jego znaczeniu przeczytać można na stronie Fundacji Przyjaciół Instytutu Archeologii UW: www.fundacjaiauw.org.pl/projektMK/Projekt07mk.htm

Zainteresowanych odsyłam również do artykułów prasowych:

Skarb Celtów pod Kietrzem: archeowiesci.wordpress.com/2007/11/17/zloto-celtow-odkryto-na-opolszczyznie/

Celtyckie monety pod Kietrzem: dziennik.pl/nauka/article47859/Celtyckie_monety_w_Polsce.html

Łowcy skarbów pomogą naukowcom: wyborcza.pl/1,75476,5167217.html

anthropos - 2008-08-12, 11:47

W pierwszym tygodniu badań archeologicznych znaleziono na polu pod Nową Cerekwią osiemnaście złotych monet, ozdoby i siekierę. Poszukiwania potrwają do końca sierpnia.
Miro - 2008-08-12, 14:20

anthropos napisał/a:
W pierwszym tygodniu badań archeologicznych znaleziono na polu pod Nową Cerekwią osiemnaście złotych monet, ozdoby i siekierę. Poszukiwania potrwają do końca sierpnia.


Zakończone zostały prace we współpracy z detektorystami,wolontariuszami.
Etap bieżący to prace odkrywkowe - dużo poniżej ornego.

załączam podziękowanie,które otrzymałem jeszcze za ubiegły rok !
Niechaj wszyscy wiedzą,że i Brzeg też ma swój duży wkład w te wykopaliska - jeden z najlepszych artefaktów - damska klamra od pasa licząca ok.2300 lat :wink:

Miro - 2008-08-31, 16:13

Serdeczne pozdrowienia z celtyckiego pola przesyłają dla Forum Brzeg : Mirek Staroń/czyli ja/,archeolodzy - dr Marek Bednarek z Uniwersytetu Wrocławskiego, mgr. Marcin Rudnicki z Uniwersytetu Warszawskiego,kol. ,,saper,, posz. wolontariusz i reszta ekipy.Na dzień dzisiejszy mamy już siedemdziesiąt monet /liczba może wzrosnąć,gdyż chłopaki jeszcze chodzą po polu.
Jest też bardzo dużo innych artefaktów /posążki,ozdoby itp./ są też jeszcze rzeczy w trakcie identyfikacji....Po konserwacjach i skatalogowaniu ich postaram się wkleić foty.Dziś ostatni dzień poszukiwań.

Franco Zarrazzo - 2008-08-31, 19:30

Dzięki za pozdrowienia :) . A ja dziś zwiedzałem nowe wykopki w grodzie ryczynskim.

Pozdrawiamy :)

Franco Zarrazzo - 2011-02-16, 19:34

Odświeżam. Ucichło chyba o tych Celtach? Na dinozaury kasa leci. Towarzyszu Marcinie B. - jak tam to miejsce koło Pawłowa?
Franco Zarrazzo - 2013-06-03, 14:33

Podbijamy znowu. Coś nowego w kwestii Dawnych Mieszkańców Tych Ziem?

Można w sieci znaleźć na przykład takie coś:

http://www.skpo.glubczyce...lszczyznie-2009

mulder - 2013-06-06, 05:06

Jest nieco dziwne, że rzeczne łachy, jak wzgórze myśliborzyckie czy wzgórze koscielne w Kościerzycach są tak mało spenetrowane archeologicznie, chociaż takie miejsca stanowiły miejsca osadnictwa. W Myśliborzycach znaleziono pewne relikty z epoki kamiennej, ale czy eksploracja była kontynuowana ? Znajomy archeolog powiedział mi niegdyś, że koscierzyckie wzgórze cmentarne jest całkowicie "dziewicze" pod wzgledem archeologicznym, a wystarczy tam przekopać nieco ziemi, a raczej piachu rzecznego, by poznać historię.
anthropos - 2013-06-06, 10:30

Zakończyła się eksploracja archeologiczna w Nowej Cerekwi, znaleziska wyjechały do Warszawy i temat ucichły. Przy okazji celtyckiego odkrycia przetoczyła się dyskusja nad rolą tzw. wyszukiwaczy zob: http://wyborcza.pl/1,7684..._nielegalu.html
Ciekawą inicjatywą pochwalili się głubczyccy krótkofalowcy z pomysłem na "Szlak Celtów": http://www.sp6zjp.e-glubczyce.pl/page/Szlak-Celtow

Franco Zarrazzo - 2013-06-06, 11:11

Cytat:
Dołączył opisy i mapki, co i gdzie zostało znalezione. Wszystko oddał za darmo. Dyrektor muzeum Dominik Abłamowicz kolekcję przyjął, ale chwilę później wysłał donos na policję. Przeciwko Troncikowi prowadzono postępowanie w sprawie nielegalnego wydobycia przedmiotów ze stanowisk archeologicznych.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,7684...1#ixzz2VQhyjT4g
anthropos napisał/a:
znaleziska wyjechały do Warszawy i temat ucichły

Czyli nie zobaczymy ich w opolskich muzeach?
anthropos napisał/a:
Ciekawą inicjatywą pochwalili się głubczyccy krótkofalowcy z pomysłem na "Szlak Celtów": http://www.sp6zjp.e-glubczyce.pl/page/Szlak-Celtow

Owszem fajne, ale tylko chyba dla radioamatorów krótkofalowców.

mulder - 2013-06-07, 05:34

http://www.uw.edu.pl/sukcesy/celt.html
Opolscy Celtowie to Bojowie, od których nazwy plemiennej wywodzi się ponoć łacińska nazwa Czech - Bohemia.
http://folwark.org/FOLWARK/boje/index.php

anthropos - 2016-01-21, 17:31

Wątek odkryć celtyckich trwa i ma swoją opolską prezentację:
http://muzeum.opole.pl/za...ltycka-figurka/

anthropos - 2016-01-21, 17:37

Był też i smaczek kryminalny: http://wyborcza.pl/1,9144...ow_kultury.html
Sprawca okazał się "prawdziwym pasjonatem", wobec którego sąd odstąpił jednakowoż od wymierzenia kary:
http://wyborcza.pl/1,9144...celtyckiej.html

anthropos - 2016-02-18, 20:13

Brzeg też ma swój wątek celtycki. Nie w tak odległej przeszłości, bo w 1839 r. ks. dr Lorenz Diefenbach utrzymywał, że nazwa 'Brega/Briga' jest pochodzenia celtyckiego. Do grupy takich nazw o wspólnym rodowodzie zaliczał on miasto Brieg na Śląsku, osadę targową Breg w Badeni, osadę Brige w Wielkiej Brytanii oraz miasto Brieg w Szwajcarii.
mamba - 2020-05-24, 20:45

Zdjęcie tabliczki kanki mleka czerwony dwór
mamba - 2020-05-24, 21:02

Proszę o przypisanie do watku o brzezina/czerwony dwór. Mam również pocztówkę z czerwonego dworu. info przez forum, mejl nie ogarnia, chętnie wstawię zdjęcia na forum jeżeli potrzeba.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group