Nieruchomo? Po takim zdarzeniu najlepiej, aby poszkodowany zachował ostrożność i leżał nieruchomo do przybycia PR, często się zdarza, że w szoku powoduje sobie więcej obrażeń, albo ta osoba, albo świadkowie zdarzenia. Także nie musiało to być coś poważnego, a jedynie ostrożność. Przy wypadkach, potrąceniach etc - zawsze zakłada się uszkodzenie kręgosłupa.
Przy wypadkach, potrąceniach etc - zawsze zakłada się uszkodzenie kręgosłupa.
tak to fakt ale jezeli masz zatrzymanie akcji serca to reanimujesz i nie patrzysz na kregoslup
z tego co widziałem kierowca był facet na oko lat 50-55 wyjezdzał od PKS i nie zachował szczególnej ostrozności przy wyjeździe i uderzył w kobietę ... uderzenie musiało byc delikatne sadzac po uszkodzeniach poloneza caro(wygieta tablica rej)
Jeśli życie jest zagrożone, trzeba natychmiast ewakuować - z rozbitego auta - nawet jeśli ma poważne uszkodzenia ( jak auto się pali ), czy też jak nie ma u niego czynności życiowych. Za chabety, kładziesz ostrożnie na twardym podłożu i rozpoczynasz "reanimacje".
Za chabety, kładziesz ostrożnie na twardym podłożu i rozpoczynasz "reanimacje".
za chabety???
nie wiem czy wiesz (jakies pojecie o udzielaniu pierwszej pomocy masz) ale wyciaganie z pojazdu poszkodowanego powinno odbywac sie za pomoca specjalnego chwytu a nie za chabety.
Nie wiem czy wiesz, ale gdy człowiek odpływa - nie ma czasu, aby powoli, powolutku wyciągać poszkodowanego bacząc na jego złamania i rany. Wtedy liczy się życie, nie w większości, czy będzie na wózku, czy też nie.
oczywiscie wyciagamy powoli czekamy az auto sie zapali i wybuchnie i zginiemy razem z poszkodowanym ( to chyba nie jest pierwsza pomoc ) najpierw trzeba z poszkodowanym sie oddalic z zagrozonego miejsca
tak to fakt ale jezeli masz zatrzymanie akcji serca to reanimujesz i nie patrzysz na kregoslup
Prz NZK - zatrzymaniu krażenia wskutek wypadku bierzes zpod uwagę uraz kręgosłupa i wykonujesz czynności związane z udrożnieniem dróg oddechowych bez odchylania głowy, i uważasz na kręgoslupo stabilizując go w możliwy i dostępny w danym momencie sposób.
jak juz tak jestesmy w tym malym off topicku to bardzo zaluje ze na naszym forum nie ma dzialu o udzielaniu pierwszej pomocy.
Wielu forumowiczów mogloby sie czegos dowiedziec a przy okazji wymienic cennymi informacjami od ktorych moze zalezec czyjes zycie.
Poprzez wyrażenie za "chabety" miałem na myśli - odejście od norm postępowania ( standardowych ), ponieważ zagrożone jest życie. Gdy trzeba, należy ewakuować poszkodowanego z zagrożonego miejsca. Poza tym reanimacji nie przeprowadzimy skutecznej, gdy delikwent siedzi w samochodzie, trzeba go stamtąd wyciągnąć - w miarę szybko i sprawnie. Oczywiście wcześniej zakładając szyny kramera.
Czasem wszystko jest tak ładnie opisane, a życie daję nam wiele niespodzianek.
Brać pod uwagę uraz kręgosłupa - zawsze i wszędzie przy poszkodowanych.
Ostatnio zmieniony przez M.Rogala 2007-09-23, 18:32, w całości zmieniany 1 raz
tak czytam wasze wypowiedzi i szczerze mówiąc nie chcialbym żeby osoby wypowiadające się udzielaly 1 pomocy ....
na szkoleniu Pierwszej Pomocy macie przedstawioną sytuacje jak postepować podczas wypadku...
zabezpieczyc miejsce wypadku... pozniej ratownik ma byc bezpieczny nastepnie poszkodowany.... w przypadlu palącego sie samochodu jest wiele przeslanek zeby wyciagnac od razu ale mozemy przeciez od razu usztywnic kark , starac sie ugasic pozar
wezcie pod uwage ze jezeli auto bedzie sie palilo i nie bedzie bozliwosci wyciagniecia poszkodowanego to co wtedy...??
dlatego wracając do kręgosłupa polecam wozenie kołnierza ortopedycznego ja taki posiadam w swojej apteczce
Kołnierz ortopedyczny to szyny kramera ... Nie chciałbyś? Samo wezwanie pomocy to pierwsza pomoc poszkodowanemu, pomoc psychologiczna. Jeżdżę na wiele akcji panie Formowiczu, wiem jak jest. Każde wezwanie jest inne, a nie szablonowe - jak piszesz. Gdy człowiek poszkodowany w samochodzie ( bo o tym mowa ) nie ma funkcji życiowych, normalnym jest, aby uratować mu natychmiast życie, a nie bawić się w stabilizacje kończyn etc. Bez szyn kramera wygląda to tak, że bierzesz delikwenta pod pachę, własnym karkiem - między barkiem, a karkiem stabilizujesz głowę.
Temat całkiem sporny, opisałem to w taki sposób w jaki ja to widzę. Jestem za, aby otworzyć kolejny dział "Ratownictwo", gdzie będziemy mogli dyskutować - jak udzielać pierwszej pomocy w poszczególnych sytuacjach.
wiem kolego tez niestety zycie musiło mnie do udzielania pierwszej pomocy wiem ze kazdy wypadek jest inny... ale tu nie chodzi o to czy udzielic tak czy siak skutecznie !!!!!!!
zabezpieczyc miejsce wypadku... pozniej ratownik ma byc bezpieczny nastepnie poszkodowany....
I w tym miejscu należy rozwinąć to zdanie. Na ostatnim szkoleniu z lekarzem z pogotowia we Wrocławiu usłyszałem "jeśli nie macie rękawic gumowych i aparatu do sztucznego oddychania to zastanówcie się głęboko przed udzieleniem pomocy" Opisane przez poprzedników sytuacje dotyczą ratowników, a nie świadków wypadku.
Roztropku... osobiscie noszę 2 pary rekawiczek i aparat w apteczce ale hmmm dobre pytanie.... bo zastanawiam się czy człowiek w tym momencie nie chce za wszelka cene pomoc.... zresztą na to pytanie nie znam odpowiedzi...
udzielić czy nie udzielić.... ale to jest kwestia każdego z osobna....
Udzielanie pierwszej pomocy przez świadków zdarzenia.
- zabezpieczyć miejsce wypadku w taki sposób by osoba ratująca i ratowana była bezpieczna (oznaczyć teren zdarzenia),
- sprawdzić czy poszkodowany jest przytomny (jeśloi tak pozostawić go w zastanej pozycji - jeśli doszło do jakis złaman badz urazów, badz obrócić go w pozycje boczna ustaloną),
- jeśli jest nieprzytomny wezwać jak najszybciej pomoc,
- wołaj kogoś do pomocy, na ratunek.
Takie czynności może wykonać osoba bez przeszkolenia medycznego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum