Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
JAMNIK zagryziony przez AMSTAFFO-podobne
Autor Wiadomość
rogut77 


Wiek: 50
Dołączył: 09 Cze 2011

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 11:27   JAMNIK zagryziony przez AMSTAFFO-podobne

Była słoneczna piękna niedziela 05.06.2011 w Pisarzowicach!
Od samego rana(od 7:47) sąsiad wydzwaniał i zapraszał Nasze dwie rodziny do siebie. Pogadamy pośmiejemy się dzieci ochłodzą się w rozłożonym baseniku będzie fajnie. No dobra godz. 10.30 idziemy wszyscy razem 7 osób( w tym 2 dzieci). Do "pseudo basenu" prowadziły dwie drogi, wybraliśmy tę krótszą. Na nieszczęście moja psina skręciła w prawo do stawu aby napić się wody. Po minucie usłyszeliśmy krzyk znajomej sąsiada(jak się później okazało właścicielki "AMSTAFFA")i ujrzeliśmy nasza rudą suczkę rzuconą o dwa metry dalej. Pobiegłem w tamtym kierunku, pies zdążył tylko wdrapać się na wał i padł na ziemię . Gdy podbiegłem podniosła na chwile głowę w jej oczach widziałem wielki smutek i prośbę o pomoc. Nie będę teraz opisywał w jakim była stanie fizycznym ponieważ post ten może być czytany przez osoby o słabszych nerwach lub dzieci, ale po kilkunastu minutach gdy dojechaliśmy z Nią na ulicę Włościańską, weterynarz stwierdził krótko, iż nie ma szans na wyratowanie jedynie może skrócić cierpienie, co tez uczynił. Cała ta dramatyczna sytuacja działa się na oczach czwórki dzieci i jestem pewny że na długo zapamiętają ten dzień.
Jamniczka była z Nami od 13 lat i wychowywała się razem z Naszymi dziećmi od samego początku. Wyszła cało z wypadku(potrącona przez samochód), przeżyła amputacje ogona(zmiany rakowe) i możecie Państwo nie wierzyć ale była w doskonałej formie i po 13 latach zaczęła nawet aportować czego nigdy do tej pory nie robiła.
Ogromne szczęście w tym nieszczęściu że któreś z Naszych dzieci nie skręciło w ten zagajnik przed psem, mogło wtedy dojść do jeszcze większej tragedii. Nasz sąsiad po prostu "zapomniał" Nam o schowanym psie uwiązanym na 2 metrowej smyczy powiedzieć pomimo tego, że wiedział, że jeżeli przyjdę Ja, to przyjdzie również mój pies i to nie na smyczy. Taki obowiązek jest w mieście a nie na swojej posesji lub nieogrodzonej posesji sąsiada graniczącej z Naszą, ponieważ 150m metrów od głównej drogi nie miało prawa być żadnego zagrożenia zarówno dla niej jak i dla kogokolwiek innego.
Ta Pani do dnia dzisiejszego nawet Nas za to nie przeprosiła a na Naszą prośbę aby wpłaciła za to co się stało 1000zł na schronisko w Brzegu stwierdziła że nie wpłaci bo nie ma pieniędzy( po prostu ma satysfakcję, że jej pies "załatwił" drugiego psa w ciągu 2 sekund .
Z tego tez powodu udałem się do siedziby dzielnicowych w Urzędzie Miasta w Brzegu celem zgłoszenia takiego zajścia. Na dzień dobry usłyszałem że teraz to ja powinienem dostać mandat w wysokości 250zł za to że mój pies nie był na smyczy. Tamten był przywiązany do drzewa a to że nie miał kagańca nie ma znaczenia. Kierownik(przełożony) tego dzielnicowego na moje pytanie: gdyby zamiast psa w tym miejscu znalazłoby się któreś z Naszych dzieci, czy tez dostałbym mandat odpowiedział; TAK bo za dzieci odpowiedzialni są rodzice(naprawdę nowość, gratuluję intelektu i bystrości umysłu). Jeżeli dziecko na smyczy to można sprawę zgłosić jeżeli nie no to trudno rodziców wina. Jeden z policjantów który także przysłuchiwał się całej rozmowie popatrzył na mnie ironicznie i powiedział że on także ma AMSTAFFA i żaden mały pies do niego nie podejdzie nie jest na tyle głupi a dla dzieci jest bardzo przyjazny. Tyle ze ten to myć może był mieszaniec teraz nie jestem w stanie tego potwierdzić.
Odczuwamy wielką stratę a tym samym wielkie rozczarowanie iż to jeszcze mnie obarcza się winą za to całe zajście. Tak naprawdę Nasz pies traktował ten teren jak swój bo była tam ze mną bardzo często i nie spodziewała się zagrożenia, zawsze bała się dużych psów i do nich nie podchodziła. To był atak z ukrycia. Jestem Ciekaw Waszej opinii na ten temat i co ja ma teraz z tym zrobić, bo czuję się oszukany!!!
Pies który zagryzł mojego psa był schowany w tym zagajniku i nikt z Nas o nim nie wiedział a ten pomimo kilku nowych osób nawet nie zaszczekał!!!
Ostatnio zmieniony przez rogut77 2011-06-09, 18:10, w całości zmieniany 4 razy  
0 UP 0 DOWN
 
chmurkolistna 
...Achtung Baby...



Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sty 2008

UP 46 / UP 83



Wysłany: 2011-06-09, 13:15   

Mulder i spółka - do dzieła! Od siebie napiszę tylko parę słów.

Po części mogłabym opowiedzieć podobną historię z moim psem w roli głównej, ale z happy and'em. Rzecz się działa ponad 5lat temu. Mój pies przechadzał się ulicą i z nagła zaatakował go owczarek niemiecki cieszący się w okolicy sławą mordercy małych psów. Posesja właścicieli wilczura była otwarta (jak to na osiedlu domków jednorodzinnych) i pies sobie zwyczajnie wyszedł i zaatakował mojego kundla, który tamtędy akurat przebiegał. Szybka interwencja czyli rozdzielenie psów i kierunek ul. Szkolna z pogryzionym, krwawiącym Szogunem. Zastrzyki, szwy, godzina u weterynarza. Mój pies miał szczęście - przeżył - jedno z pogryzień trafiło 0,5cm od aorty. Obecnie ów owczarek już dawno nie żyje (ze starości), ale za płotem od jakiegoś czasu sąsiedzi mają amstaffy i zdarzały się już tym psom przekroczenia płotu i zwiedzanie ogrodu, gdzie hasa sobie mój pies.
Dlaczego to wszytko piszę? Ano dlatego, że mój kundel ma również 13lat, sporo podobnych przygód i zdrowotnych doświadczeń. Zagrożenie zazwyczaj czyha tam, gdzie się go zupełnie nie spodziewamy. Amstaffy to ostatnio istna zmora. To są psy może i do ludzi pozytywnie nastawione (wolę nie sprawdzać), ale do innych psów (zwierząt) wykazują zapędy mordercze.

Teraz do rzeczy.
rogut77 napisał/a:
Ta Pani do dnia dzisiejszego nawet Nas za to nie przeprosiła a na Naszą prośbę aby wpłaciła za to co się stało 1000zł na schronisko w Brzegu stwierdziła że nie wpłaci bo nie ma pieniędzy( po prostu ma satysfakcję, że jej pies "załatwił" drugiego psa w ciągu 2 sekund .

Właśnie w większości do takich ludzi trafiają amstafy i dzieją się potem tragedie, jak Twoja.
rogut77 napisał/a:
Z tego tez powodu udałem się do siedziby dzielnicowych w Urzędzie Miasta w Brzegu celem zgłoszenia takiego zajścia. Na dzień dobry usłyszałem że teraz to ja powinienem dostać mandat w wysokości 250zł za to że mój pies nie był na smyczy. Tamten był przywiązany do drzewa a to że nie miał kagańca nie ma znaczenia. Kierownik(przełożony) tego dzielnicowego na moje pytanie: gdyby zamiast psa w tym miejscu znalazłoby się któreś z Naszych dzieci, czy tez dostałbym mandat odpowiedział; TAK bo za dzieci odpowiedzialni są rodzice(naprawdę nowość, gratuluję intelektu i bystrości umysłu).

Bystrości umysłu również gratuluję. No cóż, nie od dziś wiadomo, że Policja nie jest pomocna obywatelom. Co do właścicieli amstaffów patrz mój wpis wyżej. To są niestety psy dla inteligentnych ludzi, choć może przede wszystkim dla ludzi bez psychodelicznych zapędów, a już co najmniej zapoznanych ze specyfika rasy.
rogut77 napisał/a:
Jeden z policjantów który także przysłuchiwał się całej rozmowie popatrzył na mnie ironicznie i powiedział że on także ma AMSTAFFA i żaden mały pies do niego nie podejdzie nie jest na tyle głupi a dla dzieci jest bardzo przyjazny. Sądzę iz ten ostatni jest analfabetą bo w sieci jest wiele artykułów na temat pogryzień przez AMSTAFFY właśnie dzieci ale jaki pies tak Pan.

Sam opisałeś sytuację i wysnułeś (poprawny) wniosek. Poza tym chyba nie sądziłeś że idąc do dzielnicowego/na Policję uzyskasz od nich pomoc? Sądziłeś? Hmmm...na jakim świecie żyjesz? Umiesz liczyć? Licz na siebie - w takich sprawach przede wszystkim.
rogut77 napisał/a:
estem Ciekaw Waszej opinii na ten temat i co ja ma teraz z tym zrobić, bo czuję się oszukany!!!

Tu dochodzimy do sedna sprawy. Nie wiem co masz z tym zrobić - zrobisz co zechcesz. Powiem Ci co ja bym zrobiła, gdyby to zdarzyło się z moim psem. Przede wszystkim zgłosiłabym to do mediów - ba, co ja mówię - rozdmuchałabym to ile się da, gdzie się da i komu się da. Podpowiadam: prasa, radio, telewizja regionalna i ogólnopolska. Jest też magazyn "Mój Pies." Media to czwarta władza.
Po wtóre zaalarmowałabym Towarzystwo Opieki Na Zwierzętami, Straż dla zwierząt i co tam jeszcze można z podobnych organizacji. To na początek - reszta zależałby od tego co by się po tym stało - ze strony właścicielki, wspomnianych organizacji, itp. W każdym razie nie zostawiłabym tego tak. Taka jest moja opinia - zrobisz jak uważasz.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2011-06-09, 13:25, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
Nina 
pokręcona :P



Wiek: 33
Dołączyła: 15 Lip 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2011-06-09, 13:23   

Proponuje najpierw zasięgnąć rady u kogoś, kto będzie wiedział 'kto ma racje'. Bo sprawa nie jest wg mnie do końca jasna. Owszem, jeden pies stracił życie, ale pies, który go ranił, był uwiązany a poszkodowany biegał luzem.

chmurkolistna, sprawe 'psów z sąsiedztwa' proponuje zgłosić Straży Miejskiej. Za nieupilnowane psa grozi grzywna.


EDIT
Czy pies, który zaatakował był na czyjejś posesji, czy poza nią? Mieszka tam, czy był 'w gościach'?
Ostatnio zmieniony przez Nina 2011-06-09, 13:25, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
chmurkolistna 
...Achtung Baby...



Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sty 2008

UP 46 / UP 83



Wysłany: 2011-06-09, 13:35   

Nina napisał/a:
chmurkolistna, sprawe 'psów z sąsiedztwa' proponuje zgłosić Straży Miejskiej. Za nieupilnowane psa grozi grzywna.

Tak, tak - jak do tej pory to jest skuteczny sposób (Straż Miejska) i póki co (poza epizodami) jest spokojnie. Jak to się mówi "odpukać w niemalowane drewno." Tyle, że za każdym wyjściem psa na (własny) ogród czujność moja jest i tak wzmożona.
0 UP 0 DOWN
 
Nina 
pokręcona :P



Wiek: 33
Dołączyła: 15 Lip 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2011-06-09, 13:46   

chmurkolistna, to może jakieś wzmocnienie/podwyższenie płotu, dla własnego spokoju rozwiązałoby sprawe.
0 UP 0 DOWN
 
rogut77 


Wiek: 50
Dołączył: 09 Cze 2011

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 14:22   

Mój pies biegał "luzem" ok zgadzam się , ale tamten był schowany i zaatakował z ukrycia . Bała się dużych psów i nigdy do takiego nie zblizyłaby się. Poza tym znała ten teren bardzo dobrze poniewaz chodziła ze mną w te rejony a jeszcze nigdy nie widziałem właściciela z psem na smyczy chodzącego po własnej posesji lub posesji sąsiada gdzie nie ma ogrodzenia . Nie miałem takiego obowiązku ponieważ mój pies nigdy nikogo nie ugryzł i nie był psem agresywnym,a wprost przeciwnie.
0 UP 0 DOWN
 
Nina 
pokręcona :P



Wiek: 33
Dołączyła: 15 Lip 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2011-06-09, 14:30   

Samo chodzenie po posesji sąsiada wydaje mi sie niestosowne.
A chodzenie z psem bez smyczy jest już karalne, nieistotne, czy pies jest łagodny czy nie.
0 UP 0 DOWN
 
chmurkolistna 
...Achtung Baby...



Wiek: 40
Dołączyła: 07 Sty 2008

UP 46 / UP 83



Wysłany: 2011-06-09, 15:03   

Nina napisał/a:
chmurkolistna, to może jakieś wzmocnienie/podwyższenie płotu, dla własnego spokoju rozwiązałoby sprawe.

Właśnie chyba trzeba będzie o tym pomyśleć - jak to się mówi:"dla spokojności."

rogut77 napisał/a:
Nie miałem takiego obowiązku ponieważ mój pies nigdy nikogo nie ugryzł i nie był psem agresywnym,a wprost przeciwnie.

Nie, no oddajmy sprawiedliwość. Jest obowiązek prowadzania psów na smyczy ale jakoś mało kto się do tego stosuje na posesjach, cichych osiedlach, czy zaufanych miejscach i ogólnie panuje przyzwolenie na chodzenie psów "luzem" (szczególnie małych).
Jednak fakt prowadzenia psa na smyczy nie gwarantuje jeszcze bezpieczeństwa. Drugie pogryzienie mojego psa zdarzyło się właśnie podczas prowadzenia go na smyczy. To jak widać i jak już wspomniałam - nie gwarantuje wcale bezpieczeństwa, jedynie niby prawnie jesteśmy bez zastrzeżeń, ale cóż z tego kiedy efekt jest identyczny?

Poza tym odnoszę wrażenie, że motorem napędowym całej sytuacji jest rozgoryczenie roguta77 reakcją właścicielki amstaffa - konkretnie brakiem jej poczucia winy i niechęcią do zadośćuczynienia. Do tego dochodzi bezduszność i opór instytucjonalny (Policja) i społeczny. Nie dziwię się - i tak, rogut77, jesteś zaskakująco spokojny wobec całokształtu zdarzeń.
Ostatnio zmieniony przez chmurkolistna 2011-06-09, 15:10, w całości zmieniany 3 razy  
0 UP 0 DOWN
 
Bochen 


Wiek: 33
Dołączył: 18 Mar 2006

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 15:31   

Jakim prawem chciałeś wyegzekwować od tej Pani 1000zł na schronisko? Takie sprawy załatwia sąd, a nie zwykły, szary obywatel. W internecie jest wiele artykułów pogryzień nie tylko przez Amstaffy ale również przez inne psy. Po drugie uważam, że dzielnicowy miał rację - każdy pies powinien być na smyczy i mieć kaganiec - ten zagryziony jak i Amstaff. 100% pewności, że nie znajduje się tam żaden inny pies nie było, bo gdyby była to najprawdopodobniej nie doszłoby do takiej sytuacji.
0 UP 0 DOWN
 
Nina 
pokręcona :P



Wiek: 33
Dołączyła: 15 Lip 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2011-06-09, 16:02   

Bochen napisał/a:
każdy pies powinien być na smyczy i mieć kaganiec - ten zagryziony jak i Amstaff.

Każdy pies musi być na smyczy, ale nie każdy musi mieć kaganiec. Przepisy nie regulują tego jednoznacznie. Kiedyś był chyba przepis o tym, że pies powyżej 20kg musi nosić kaganiec.
Poza tym tamten AST był na czyjejś posesji i był uwiązany, więc absolutnie nie musiał mieć kagańca. Od kiedy na własnym terenie trzyma sie psa w kagańcu?
0 UP 0 DOWN
 
rogut77 


Wiek: 50
Dołączył: 09 Cze 2011

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 16:45   

Nina napisał/a:
Samo chodzenie po posesji sąsiada wydaje mi sie niestosowne.
A chodzenie z psem bez smyczy jest już karalne, nieistotne, czy pies jest łagodny czy nie.

Nie wtargnąłem na posesję sąsiada bez pozwolenia, zapraszał Nasz wszystkich...
0 UP 0 DOWN
 
rogut77 


Wiek: 50
Dołączył: 09 Cze 2011

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 16:46   

Nina napisał/a:
Poza tym tamten AST był na czyjejś posesji i był uwiązany, więc absolutnie nie musiał mieć kagańca. Od kiedy na własnym terenie trzyma sie psa w kagańcu?


To nie była jego posesja, ten pies był tam po raz pierwszy w życiu i był schowany, nikt o nim nie wiedział!!!
0 UP 0 DOWN
 
milunia 



Wiek: 44
Dołączyła: 09 Lip 2010

UP 1 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 17:15   

czy to aby na 100 % był AMSTAFF?..czy raczej pies w typie..bo to znaczaca róznica.Piszac bzdury oczerniacie czyste AST..i snuje sie za nimi potem smród wiejskich miksów.

co do zaistniałej sytuacji smiem watpic aby atakujący pies był rasowym Ast...prawdziwy amstaff nie atakuje bez potrzeby mniejszych,starszych tym bardziej płci przeciwnej psów..raczej to był zwichrowany wiejski miks lub pies w typie..piszac takie historie prosze na przyszłosc trzymac sie faktów a nie rozsiewać oczerniajace opinie i samosady na rzecz rodowodowych AST.

prosze wobec tego poprawic tytuł wątku..z AMSTAFF na miks,lub pies w typie.Nie kazdy pies z kopiowanymi uszami jest AST-em lub Pitbullem.



wg. mnie wina lezy po obu stronach..jamniczka nie powinna biegac luzem..a miks nie powinien byc pozostawiony bez nadzoru (nawet kaganiec nie zapobiegł by tragedii-i tak by sunie udusił-choc była by szansa ,by sie wyrwała).Współczuje straty-ale badxmi obiektywni.winne sa dwie strony zdarzenia.
0 UP 0 DOWN
 
rogut77 


Wiek: 50
Dołączył: 09 Cze 2011

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 18:03   

Cytat:

czy to aby na 100 % był AMSTAFF?..czy raczej pies w typie..bo to znaczaca róznica.Piszac bzdury oczerniacie czyste AST..i snuje sie za nimi potem smród wiejskich miksów.


i tu zgadzam sie juz poprawiłem w tym szoku cięzko ocenic rase a po zajsciu wlascicielka szybko "uwinęła" się z miejsca zdarzenia
0 UP 0 DOWN
 
rogut77 


Wiek: 50
Dołączył: 09 Cze 2011

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2011-06-09, 18:05   

milunia napisał/a:
wg. mnie wina lezy po obu stronach..jamniczka nie powinna biegac luzem..a miks nie powinien byc pozostawiony bez nadzoru (nawet kaganiec nie zapobiegł by tragedii-i tak by sunie udusił-choc była by szansa ,by sie wyrwała).Współczuje straty-ale badxmi obiektywni.winne sa dwie strony zdarzenia.


tył mojej posesji graniczy z tyłem posesji sąsiada i wypuszczając psa do ogrodu nie miałem niestety podgładu na to czy do niego nie zajrzy, ale tam nigdy nie było żadnych psów w koncu mieszkamy tu prawie 4 lata!!!
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: amstaffopodobne, jamnik, przez, zagryziony


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 33
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu