Wysłany: 2008-03-06, 13:14 stłuczka na skrzyżowaniu Towarowej i Piastowskiej
Widziałem jak mlody kierowca wiek ok 24lat wjechał w tył ........ (marki nie widziałem byłem na moscie) szybko uciekł z miejsca stłuczki w strone swiateł na słowackiego ) miał rozwalony przód z tyłu tez nie było wiele widac strasznie dymił sie
z tego co zauwarzyłem miał rejstracje OB 029........ (mozliwe ze 2 i 9 były w odwrootnej kolejnosci) kierowca miał włosy sciete na krutko
ps.
Wypadek był z miesiąc temu JA NIC Z NIEGO TERAZ NIE PAMIETAM
TRZEBA BYŁO ZADZWONIC ALBO NAPISAC NA GG DO MNIE ODRAZU PO TYM FAKCIE A TERAZ PAN MI WYDZWANIA PO ZNAJOMYCH !!
PROSZE WIECEJ TEGO NIE ROBIC JAK COS TAM JEST MOJE GG
Moderowany przez Kathia:
Nie piszemy post pod postem, używamy opcji edytuj.
Uwaga Złamany został REGULAMIN Na forum nie piszemy z użyciem Caps Lock
Proszę poprawić treść postu nie używając przyciska Caps Lock.
---> scalono <---
jeszcze jedno na skrzyzowaniu stał autobus znając godzine mozecie dowiedziec sie kto był kierowca autobusu ten kolesi widział najlepiej (5m od wypadku)
Ostatnio zmieniony przez Kathia 2008-03-19, 13:45, w całości zmieniany 2 razy
ps.
Wypadek był z miesiąc temu JA NIC Z NIEGO TERAZ NIE PAMIETAM
TRZEBA BYŁO ZADZWONIC ALBO NAPISAC NA GG DO MNIE ODRAZU PO TYM FAKCIE A TERAZ PAN MI WYDZWANIA PO ZNAJOMYCH !!
PROSZE WIECEJ TEGO NIE ROBIC JAK COS TAM JEST MOJE GG
jeszcze jedno na skrzyzowaniu stał autobus znając godzine mozecie dowiedziec sie kto był kierowca autobusu ten kolesi widział najlepiej (5m od wypadku)
Ale komu ty zwracasz uwagę ? bo nie rozumiem tego coś na wypisywał !
Ostatnio zmieniony przez ślicznotka-e-34 2008-03-18, 23:03, w całości zmieniany 1 raz
ps.
Wypadek był z miesiąc temu JA NIC Z NIEGO TERAZ NIE PAMIETAM
TRZEBA BYŁO ZADZWONIC ALBO NAPISAC NA GG DO MNIE ODRAZU PO TYM FAKCIE A TERAZ PAN MI WYDZWANIA PO ZNAJOMYCH !!
PROSZE WIECEJ TEGO NIE ROBIC JAK COS TAM JEST MOJE GG
jeszcze jedno na skrzyzowaniu stał autobus znając godzine mozecie dowiedziec sie kto był kierowca autobusu ten kolesi widział najlepiej (5m od wypadku)
Ale komu ty zwracasz uwagę ? bo nie rozumiem tego coś na wypisywał !
Koleś z wypadku dzwoni do mojego znajomego (znalazł numer) i chce inf.
Brakuje mi jeszcze ze bym sie włuczył po sądach
Dziwne jest Wasze podejście do tej sprawy... fudi12021988* dlaczego dziwisz się, że gościu próbuje cokolwiek zdziałać jeżeli znalazł świadka zdarzenia, w którym ucierpiało jego auto. Spróbuj postawić się w jego sytuacji - gdyby Ciebie ktoś puknął i uciekł też pewnie zrobiłbyś wszystko żeby odnaleźć jakiegokolwiek świadka. Jest to działanie jak najbardziej uzasadnione tak z punktu widzenia poniesionych kosztów naprawy auta jak i z czystego poczucia sprawiedliwości.
blaster, masz pewnie rację co do faktu, że jeżeli fudi12021988* tak alergicznie reaguje na próby wyciągnięcia od niego informacji to po jaką cholerę pisał o tym na forum. Tylko jeżeli każdy tak by postępował to ciężko byłoby ustalić sprawcę jakiegokolwiek zdarzenia - nie tylko na drodze.
Z trzech stron podobnych przypadków (ofiara, sprawca, świadek) miałem tą wątpliwą przyjemność być w roli dwóch: ofiary i świadka.
- W pierwszym przypadku dzięki sąsiadce znalazłem (ja, a nie policja ) sprawcę "szkody parkingowej". Gdyby nie sąsiadka pokrywałbym koszty zakupu kierunkowskazu oraz naprawy i lakierowania zderzaka i błotnika. Stąd wiem skąd determinacja poszkodowanego w przedstawionym przez fudi12021988* zdarzeniu.
- W drugim przypadku zgłosiłem sąsiadowi, że byłem świadkiem uszkodzenia jego auta na parkingu pod blokiem. Owszem, musiałem pojechać raz na policję i spisać zeznania, ale pomimo braku jakiejkolwiek reakcji dziękczynnej sąsiada (chociaż piwo mógł postawić ) następnym razem i tak zrobiłbym tak samo.
Wszystko opiera się o to, żeby poczuć tak zwany "obywatelski obowiązek" i pomóc komuś poszkodowanemu przez na tyle głupiego sprawcę, który powodując szkodę ucieka z miejsca zdarzenia. Sam może stracić jakieś drobne z tytułu wzrostu składki ubezpieczenia a ktoś w przypadku jego ucieczki musi wybulić kilkaset lub kilka tysięcy złotych na naprawę auta.
Więc fudi12021988* zastanów się jak chciałbyś aby zachował się świadek hipotetycznego zdarzenia, w którym ktoś spowodowałby u Ciebie szkodę i uciekł...
Rozumiem was i tego własciciela samochodu ale po ponad 2 tygodniach ja nic nie pamietam gdyby sie zgłosił własciciel samochodu na 2 dzien po wypatku mugłbym mu pomuc w identyfikacji sprawcy ale po tak długim okresie czasu ja nic juz nie pamietam, teraz to tylko moge sobie narobic kłopotów w sprawach sądowych włuczenie sie po sądach i mówienie ze nic nie pamietam !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum