Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozmowa z Jarosławem Zyskowskim
Autor Wiadomość
qiero 
11


Wiek: 46
Dołączył: 23 Maj 2005

UP 12 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2008-09-22, 19:39   Rozmowa z Jarosławem Zyskowskim

Dlaczego zajął się Pan właśnie koszykówką, a nie inną dziedziną sportu?
Miałem świetnego nauczyciela wychowania fizycznego Pana Marka Mazura, który prowadził klasę lekkoatletyczną, a ja jako że wyróżniałem się wzrostem trafiłem pod jego skrzydła. Byłem wówczas bardzo szczupły i słaby, a na zawodach głównie przegrywałem, ale byłem dobrze przygotowany pod względem lekkoatletycznym. W pewnym momencie, kiedy przygotowywaliśmy się do szkolnych zawodów w koszykówkę okazało się że mam do niej predyspozycje i tak się zaczęła moja przygoda, która później przerodziła się w miłość do koszykówki.

Później się okazało, że ta przygoda zamieniła się w całkiem udana karierę. Czy czuje się Pan spełniony jako zawodnik?
Zaczynając, systematycznie piąłem się w górę, od trzeciej ligi, przez drugą, aż w wieku 20 lat zacząłem grać w ekstraklasie, gdzie spędziłem kilka sezonów, grając między innymi w ośmiu finałach. A czy czuję się spełniony? Myślę, że nie, bo to były takie czasy, w których trudno było się w pełni rozwinąć sportowo. Uważam, że stać mnie było na osiągnięcie czegoś więcej.

Jak się zaczęła Pana praca trenerska?
To było na przełomie 1999 i 2000 roku. Do połowy sezonu byłem zawodnikiem w Polonii Warszawa. Zespół prowadził wówczas jugosłowiański szkoleniowiec Lucic, mieliśmy dobry skład, a mimo to zespół słabo się spisywał. Wówczas pięć zespołów spadało z ligi i było duże zagrożenie, że to nas spotka, bo w połowie sezonu zajmowaliśmy przedostatnie miejsce. Trener Lucic zrezygnował z pracy. Ja miałem 36 lat i powoli już myślałem o zakończeniu kariery. W rozmowie z prezesem powiedziałem co należy zrobić i jeżeli pozwoli mi poprowadzić zespół, to go utrzymam. Tak też się stało, Polonia pod moją opieką się utrzymała, tak wyglądały moje początki jako trenera. W następnym sezonie byliśmy już czołowym zespołem ligi, nie było zespołu z którym w lidze byśmy nie wygrali, a oprócz tego w Pucharze NEBL dotarliśmy do Final Four. To był bardzo duży sukces. Później, przez kolejne lata pracowałem w kilku innych klubach.

Teraz trafił Pan do Brzegu, jak do tego doszło?
Historia jest dość banalna. Inspiratorem wszystkiego był Jarek Krysiewicz, mój dobry kolega z czasów Śląska, który w zeszłym roku również pracę w męskiej koszykówce zamienił na żeńską i z Dudą Leszno osiągnął bardzo dobre wyniki. Wiem, że działacze z Brzegu rozmawiali z nim o przejęciu zespołu, ale był związany z Dudą i nie podjął tematu. Działacze w związku z tym odezwali się do mnie. Postanowiłem podjąć wyzwanie i sprawdzić się w nowej roli. To duże wyzwanie, bo jest solidny sponsor, dzięki któremu kibice w Brzegu mogą oglądać koszykówkę, ale budżet jest na takim poziomie jak wcześniej, a w innych zespołach on rośnie. Nie boję się jednak tej próby.

Czy jest różnica w pracy z mężczyznami i kobietami?
Jeszcze mam mało doświadczenia, bo pracuję dopiero kilka miesięcy, ale moje pierwsze wrażenia są takie, że są różnice w możliwościach motorycznych i fizycznych, co jest oczywiste, ale poza tym widzę więcej plusów niż negatywnych rzeczy. Dziewczyny są pełne chęci do pracy, wydaje mi się że ufają mi i staram się jak najwięcej przekazać im tego co potrafię, tak żeby każda indywidualnie poczyniła postęp, bo to się potem przełoży na grę całego zespołu. Jest wspaniała atmosfera, atmosfera pracy, czuję że jest zespół. A jak będzie później zobaczymy, ale myślę że będzie dobrze.

Czy na te warunki, jakimi dysponuje klub uważa Pan, że udało się zbudować dobry zespół?
Skomplikowała się na sytuacja pod koszem. Miałem zapewnienie, że będzie grała Mirela Pułtorak, ale podjęła inną decyzję, która dla mnie jest niezrozumiała. To jest dla nas problem, dlatego szukamy jeszcze jednej wysokiej zawodniczki amerykańskiej, by nas wzmocniła. Na pozostałych pozycjach, jak na nasze możliwości, jestem zadowolony z tego co mam. Wiem, że dziewczyny są w dobrej formie, ciężko pracowały, czego efekty powinniśmy zobaczyć. Wyniki turniejów przedsezonowych pokazują, że idziemy w dobrym kierunku.

Jak Pan ocenia poziom ligi, bo już kilka zespołów miał Pan okazję widzieć?
Widać, że pojawiło się dużo zawodniczek amerykańskich i to sporo o wysokich umiejętnościach. To zapowiada dobry poziom. Sygnały z większości klubów wskazują na to, że ich budżety się zwiększyły, co zapowiada ciężką ligę. W tym roku nie będzie już takiego dostarczyciela punktów jakim był SMS, który można było pokonać lewą ręką, o punkty trzeba będzie mocno walczyć.

Czy władze klubu postawiły przed Panem konkretny cel do zrealizowania?
Tak, chcą, żeby zespół po zeszłorocznym jedenastym miejscu się poprawił, a oczekiwania są takie, byśmy zagrali w play offach. Moje oczekiwania sięgają jeszcze wyżej.

Dziękuję za rozmowę.
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: jaroslawem, rozmowa, zyskowskim


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 19
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu