Na inaugurację sezonu 2009/10 piłkarze brzeskiej "Stalówki" odnieśli efektowne zwycięstwo (5:2) nad zawodnikami nyskiej Polonii. Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie. Wynik otworzył strzałem z rzutu karnego Mariusz Świtoń, nastepnie czerwoną kartką został ukarany bramkarz gospodarzy. W 40. minucie potyczki Tomasz Mencel podwyższył na 2:0 dla BTP. W efekcie brzeżanie schodzili na przerwę do szatni prowadząc 2:0. Z początkiem drugiej odsłony footballiści Polonii ruszyli do ataku na bramkę Marka Świderka, co zaowocowało zdobyciem kontaktowego trafienia. Piłkarze "Stalówki"nie tylko zdołali przełamać frontalne ataki "Polonistów", ale i pokonali nyskiego goalkeepera jeszcze trzy razy. W konsekwencji godpodarzom dzisiejszego pojedynku na nic zdało się strzelenie drugiego gola (poza zachowaniem twarzy za ambitną walkę do końca). W przekroju całego spotkania zespołem bezdyskusyjnie lepszym okazała się "11" z Brzegu, która zasłużenie wywiozła 3 punkty z Nysy.
Jeśli zaś chodzi o sprawy kibicowskie, to nas było (zaledwie) trzech (bez flag i barw, z wyjątkiem "P."). W drugiej połowie kilkakrotnie podrywamy się do dopingu. Generalnie wyjazd bez historii, ale na "plus". Pzdr!
Ligowa inauguracja piłkarzy brzeskiej Stali wypadła okazale. Podopieczni Janusza Dziury pokonali na wyjeździe Polonię Nysa aż 5:2, a ich zdobycz bramkowa mogła być jeszcze większa. „Zabrakło trochę skuteczności – mówił po meczu Janusz Dziura; ale to dopiero początek sezonu i mam nadzieję, że tu nastąpi niedługo poprawa.”
Mecz w Nysie był wyrównany tylko w czasie kilku pierwszych minut, później z biegiem czasu rysowała się coraz wyraźniejsza przewaga Stali. Brzeżanie agresywnie atakowali przeciwnika juz na jego połowie, co często kończyło się przechwyceniem piłki. Polonia szybko straciła jednego zawodnika, który już w 5. minucie doznał kontuzji. Na stratę bramki czekała nieco dłużej. Pierwszy strzał na bramkę nysan miał miejsce w 12. minucie, kiedy to po rzucie rożnym wykonanym przez Bartosza Kruka – debiutant Michał Fabiszewski strzałem głową posłał piłkę obok bramki. Stal objęła prowadzenie w 24. minucie. W polu karnym Polonii faulowany był Bartosz Kruk, za co sędzia bez wahania podyktował rzut karny dla Stali. Do piłki podszedł kapitan brzeskiego zespołu – Mariusz Świtoń i po chwili było 1:0. Cały zespół pierwszego gola w sezonie uczcił „kołyską” na cześć małej Kingi Świtoń, która nie dawno przyszła na świat. „Tego gola zadedykowałem mojej córeczce Kingusi, która urodziła się 7 lipca” – mówił w przerwie spotkania uradowany kapitan Stali. Później zespół jeszcze kilka razy cieszył się z bramek w ten sam sposób.
Minutę po tym zdarzeniu Polonia próbowała szybko odpowiedzieć golem, ale na próbie tylko się skończyło. Ważny dla spotkania moment miał miejsce w 34. minucie. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartosz Woźniak, przez chwilę się jednak zawahał, sądząc że jest na pozycji „spalonej” i stracił szansę na zdobycie bramki, bowiem tuż przed polem karnym równo z ziemią ściął go bramkarz Polonii, który natychmiast ujrzał czerwona kartkę. Nie udało się jednak zamienić rzutu wolnego na bramkę, a wykonywał go Mariusz Świtoń. Chwilę później w podobnej sytuacji chybił też Kamil Mazurkiewicz.
Druga bramka w pierwszej połowie jednak padła. W 40. minucie najpierw Bartosz Woźniak nie skorzystał z prezentu nyskiej obrony, ale po kilku sekundach Tomasz Kamiński strzelał zza pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy i trafiła pod nogi Tomasza Mencela, który nie miał większych kłopotów z podwyższeniem prowadzenia Stali na 2:0. Pierwsza część meczu zakończyła się zderzeniem Bartosza Kruka z rywalem i urazem nosa brzeskiego zawodnika. Istniało nawet podejrzenie złamania, ale po przerwie okazało się, że wszystko jest w porządku i pomocnik Stali mógł kontynuować grę.
W drugiej połowie Polonia Nysa wyszła na boisko mocno odmieniona, gospodarze grali znacznie lepiej i mimo iż mieli o jednego zawodnika mniej, to przeważali nad „Stalówką”, która wydawała się być zaskoczona taką sytuacją. Już po dwóch minutach nysanie zdobyli po kontrataku kontaktowego gola. Miejscowi tak ambitnie grali blisko około 20 minut i wyrównanie wisiało w powietrzu. W 56. minucie po faulu na Bartoszu Kruku zawodnik Polonii ujrzał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji – czerwoną. Polonia grając w dziewiątkę nadal się nie poddawała. Stal próbowała wykorzystać przewagę dwóch zawodników, ale ich akcje się nie „kleiły”, brakowało im dokładności. W 63. minucie brzeżanie już nie mieli przewagi dwóch zawodników, Bartosz Kruk kopnął piłkę po przerwaniu gry, za co ujrzał żółtą kartkę. Jako, że była to druga taka kara dla brzeżanina, musiał opuścić boisko.
Trzy minuty później mógł być remis, ale piłka po strzale zawodnika Polonii trafiła w poprzeczkę. Co się nie udało Polonii, wyszło w końcu Stali. W 73. minucie długim podaniem w kierunku Bartosza Woźniaka popisał się Mariusz Świtoń. Do piłki jednak szybciej wyskoczyli – bramkarz i obrońca Polonii, ale zamiast ja wybić, to zderzyli się ze sobą i futbolówka trafiła ostatecznie do Bartosza Woźniaka, który mając przed sobą pustą bramkę, nie mógł nie trafić do niej. Do tym golu w brzeskim zespole nastąpiła zmiana. Na boisku pojawił się Marcin Banowicz, który już dwie minuty później podwyższył na 4:1, wykorzystując dobre podanie Kamila Mazurkiewicza i mijając bezradnego bramkarza. To ostatecznie „spuściło” powietrze z ambitnego, ale nienajlepiej grającego zespołu Polonii.
W końcówce spotkania Stal osiągnęła taką przewagę, że mogła w krótkim czasie zdobyć kilka bramek. Marcin Banowicz, Damian Dziura, Tomasz Kamiński i Kamil Mazurkiewicz nie zdołali jednak trafić do bramki Polonii w tych sytuacjach. Ozdobą meczu mogła być szczególnie bramka Damiana Dziury, który popisał się silnym strzałem z około 30 metrów, ale bramkarz z ogromnym trudem wybił piłkę na rzut rożny. W 87. minucie piąta bramka w końcu padła. Indywidualną akcją popisał się Kamil Mazurkiewicz, który przebiegł z piłką pół boiska i podwyższył wynik na 5:1. Polonia jeszcze na zakończenie spotkania zmieniła rezultat na 5:2, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową. Stal ostatecznie pewnie wygrała swoje pierwsze spotkanie w nowym sezonie.
„Musieliśmy zagrać dzisiaj w dość eksperymentalnym składzie i wyszło nam to całkiem nieźle – oceniał po końcowym gwizdku trener Janusz Dziura; w środku pola dobrze spisał się Kamil Mazurkiewicz, a w środku obrony Piotr Grzyb i Mariusz Świtoń, którzy mimo iż nie występowali na swoich nominalnych pozycjach, to spisali się bardzo dobrze. Pozytywnie oceniam też grę nowych graczy, którzy powoli wkomponowują się do zespołu. Ogólnie można być zadowolonym z gry, choć szkoda niepotrzebnie straconych bramek.” Z różnych względów w meczu z Polonią nie mogli zagrać Łukasz Strząbała, Jarosław Hałas i Krzysztof Tarnowski, a debiutantami w pierwszym zespole Stali byli Michał Fabiszewski, Jarosław Hraca, Tomasz Mencel i Damian Dziura. Wyjściowa „11” Stali w tym meczu była dość młoda, jej średnia wieku to niespełna 23,5 lat.
Polonia Nysa - Czajda Stal Brzeg 2:5 (0:2); 0:1 - Mariusz Świtoń (24, karny); 0:2 - Tomasz Mencel (40); 1:2 (47); 1:3 - Bartosz Woźniak (73); 1:4 - Marcin Banowicz (75); 1:5 - Kamil Mazurkiewicz (87); 2:5 (90); Stal: Marek Świder - Michał Fabiszewski (58, Krzysztof Kowalczyk), Piotr Grzyb, Mariusz Świtoń, Tomasz Kamiński, Jarosław Hraca (58, Damian Dziura), Kamil Mazurkiewicz, Bartosz Kruk, Tomasz Mencel, Tomasz Szczupakowski (73, Marcin Banowicz), Bartosz Woźniak; trener Janusz Dziura
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
