Wysłany: 2011-08-18, 21:28 Brzeski saper zginął w Afganistanie
W ataku na polski patrol w Afganistanie zginął żołnierz. St. szer. Szymon Sitarczuk był saperem, miał 28 lat.
Do ataku doszło w północnej części prowincji Ghazni, kiedy żołnierze patrolowali okolicę.
Gdy saperzy sprawdzali podejrzany teren, zdetonowano tak zwane "improwizowane urządzenie wybuchowe" (IED). W wybuchu śmierć na miejscu poniósł saper st. szer. Szymon Sitarczuk. Ranny został także inny polski żołnierz oraz Ostatnie pożegnanie polskiego żołnierza.
St. szer. Szymon Sitarczuk od 2004 służył w 1. Brzeskiej Brygadzie Saperów
Ilu jeszcze synów ,braci ,ojców musi zginać . Niech rządzący zaczną wysyłać swoich synów na ta PRZEGRANĄ WOJNĘ .
Dla informacji społeczeństwa, które by tylko komentowało rzeczy, o których nie mają zielonego pojęcia.
Na misje jadą osoby, które same, dobrowolnie się zgadzają, chętnych nie brakuje ma jedno miejsce jest ok. 4-10 osób z JW2697.
Żołnierze wiedzą, po co tam jadą i wiedzą, jakie jest ryzyko. Oni nie jadą tam pomagać, walczyć za wolność i demokracje. Oni jadą dla kasy.
Taka jest prawda.
Ale się uśmiałem czytając,że tylko Ci co sami chcą oto przykład:
Jednostka wojskowa:
-Proszę Pana jedzie Pan do Afganistanu...
-Ale Ja nie chcę jechać- odpowiada żołnierz
- No to będziemy musieli przemyśleć dalszą współpracę...
Nie muszę chyba pisać jaka była odpowiedź żołnierza
Więc nie piszcie takich pierdół,że jada tylko Ci którzy chcą
Otóż to są żołnierze którzy jada tam z własnej woli o lubia ryzyko adrenalinę i wiedza ze zarobią tam nie mało, lecz są tez tacy którzy jadą bo nie chcą stracic pracy a maja rodzinę itd na utrzymaniu, nie można wszystkich pakować do jednego worka!
Wiem co to znaczy mieć kogoś bliskiego na misi i czekać czy zadzwoni dzis czy nie..
Żal człowieka - ale .... wybrał sobie taką a nie inną pracę i to są konsekwencje. Mam nadzieję, że upośledzonych umysłowo do służby wojskowej nie przyjmują a każdy zdrowy na umyśle człowiek musi zdawać sobie sprawę z faktu, że Polska nie dysponuje wojskiem mogącym skutecznie bronić jej granic tak więc nie dla Polski ci młodzi ludzie walczą i nie dla Polski giną. Wybrani przez otumaniony naród decydenci doszli do wniosku, że Polsce obrona nie jest potrzebna, że wystarczą jedynie jej pozory, że patriotyzm jest be a internacjonalizm cacy, że przecież nie można nikogo do służby wojskowej zmuszać bo jeden jest pacyfista, inny pedał, jeszcze inny jakiś świadek kogoś lub czegoś albo wegetarianin więc salcesonu z puszki tknąć nie może - jaki naród taka armia.
Otóż to są żołnierze którzy jada tam z własnej woli o lubia ryzyko adrenalinę i wiedza ze zarobią tam nie mało, lecz są tez tacy którzy jadą bo nie chcą stracic pracy a maja rodzinę itd na utrzymaniu, nie można wszystkich pakować do jednego worka!
Wiem co to znaczy mieć kogoś bliskiego na misi i czekać czy zadzwoni dzis czy nie..
I własnie sama wpakowałaś ich do jednego worka - i jedni, i drudzy robią to, de facto, dla kasy.
Macie rację że niektórzy jadą dla kasy ,ale też niektórzy jadą bo nie ma możliwości odmówić ,to nasi rządzący za nich podjęli decyzję która nic ich nie kosztuje .Mogę olać tych co giną bo pojechali dla kasy ,adrenaliny ale pamiętajcie że niemała grupę stanowią zwykli zjadacze żołnierskiego chleba i darujcie sobie ,wręcz chwile pomyślcie o pozostawionych dzieciach ,matkach ,żonach .Ciszej nad trumnami .
Dokładnie wszyscy dla kasy - nikt nikogo do wyjazdu na misję nie zmusza ale za odmowę mogą nie przedłużyć kontraktu co się wiąże w utratą dochodów - więc jednak dla kasy.
Ponadto żołnierze zostają najemnikami (bo polska armia po zniesieniu powszechnego poboru ma charakter najemniczy) własnie dla kasy (OK, nie jest to jakaś wielka kasa ale zawsze jakaś stabilizacja jest) i muszą się liczyć z faktem, że tej kasy nie będą dostawać za darmo ale właśnie za narażanie życia.
Przypominam, ze w polskiej tradycji jest coś takiego jak stypa po zmarłym stojąca w jaskrawej sprzeczności z ciszą nad trumną.
Cisza nad trumnami powoduje jedynie przyrost tychże. Matkom, dzieciom poległych nic już życia synów i ojców nie zwróci a takie fałszywe zamykanie ust prowadzić będzie jedynie do tragedii następnych matek, żon, dzieci.
Przypominam, ze w polskiej tradycji jest coś takiego jak stypa po zmarłym stojąca w jaskrawej sprzeczności z ciszą nad trumną.
Cisza nad trumnami powoduje jedynie przyrost tychże. Matkom, dzieciom poległych nic już życia synów i ojców nie zwróci a takie fałszywe zamykanie ust prowadzić będzie jedynie do tragedii następnych matek, żon, dzieci.
Jak widzę nic nie zrozumiałeś ,gdzie ty widzisz fałsz ,jeżeli już jest fałsz to w naszych politykach którzy posyłają następnych ,,ochotników ''
Problem nie jest w wyjazdach ochotników na misje - wojsko szkolić się gdzieś musi a im dalej od naszych domów tym lepiej. Problem jest w tym, że oni giną niepotrzebnie, że ich śmierć nic krajowi nie daje bo kraj i tak nie ma się czym bronić. Krajowi potrzebni są zarówno ostrzelani i wyszkoleni w warunkach bojowych najemnicy jak i silna obrona terytorialna oparta na poborze. Biorąc pod uwagę, że w obecnym społeczeństwie część ewentualnych poborowych poprzez osobiste uwarunkowania psycho-moralne do służby wojskowej się nie nadaje (dewiacje, narkomania, ruchy pacyfistyczne i.t.p.) tacy osobnicy z oczywistych powodów nie powinni pełnić zaszczytnej służby wojskowej ale też z tychże samych powodów nie powinni korzystać z pełni władz obywatelskich - należy tą rzekomą demokrację doprowadzić w końcu do odpowiedzialności - prawa należą się tym, którzy gotowi są wypełniać obowiązki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum