Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozmowa z Krzysztofem Kubiakiem trenerem Cukierków Odry Brze
Autor Wiadomość
MaRiO 
..


Wiek: 82
Dołączył: 03 Maj 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: B r Z e G

Wysłany: 2007-05-17, 06:31   Rozmowa z Krzysztofem Kubiakiem trenerem Cukierków Odry Brze




Proszę ocenić miniony sezon. Myślę, że śmiało można stwierdzić iż był on nieudany...


- Oczywiście, sezon nieudany i na pewno najsłabszy w nowej historii brzeskiej koszykówki po awansie do ekstraklasy jeszcze wówczas Kamy Brzeg. Myślę, że wiele rzeczy miało na to wpływ, przede wszystkim okres przygotowawczy, część zawodniczek miała kontuzję. Chodzi o Martynę Koc i Magdę Rzeźnik - nie mogły występować w żadnym meczu przedsezonowym oraz to, że nie było od początku Dubojskiej stąd też nie grała na dwóch turniejach w Niemczech. Zbyt mocno obciążyłem pięć podstawowych zawodniczek: Proszczenko, Babicką, Makowską, Chełczyńską i Marczewską. Klubowi i sponsorowi zależało na bardzo dobrych wynikach w turniejach przedligowych. Wszystkie były szumnie zapowiadane. Był to duży błąd, gdyż te zawodniczki były zbyt mocno eksploatowane. Mniej w tych meczach grały Bachryj i Daniel oraz juniorki, gdyż była chęć wygrania tych turniejów.


Druga sprawa to dobór charakterologiczny. Nieraz jest tak, że lepiej mieć słabsze zawodniczki, tworzące zespół, który będzie walczył niż konstelację gwiazd, choć tu trudno mówić o naszych zawodniczkach jako gwiazdach, ale są znane na polskich i zagranicznych boiskach. Chodzi mi tu o np. bardzo nieudany transfer Dubojskiej, która była takim "koniem trojańskim" w zespole. W czasie sezonu sporo popsuła kontuzja Oleny Proszczenko. Od dwóch sezonów była mózgiem zespołu. Sytuacja ta zmusiła do poszukiwań zawodniczki na pozycję rozgrywającej. Magda Rzeźnik z kontuzją przed sezonem nie dawała rady, choć już później grała lepiej. Ściągnięcie Kimberly Williams zupełnie zmieniło oblicze zespołu. Był to zawodnik ambitny, waleczny, który pociągnął drużynę do walki niemal wręcz. Dzięki niej wygraliśmy sześć spotkań w drugiej rundzie. Niemniej jednak dwa nieudane mecze, już z nią w skłądzie, decydowały o tym, że zabrakło nas w play-off. Ostatnie spotkania z Wisłą, Lotosem i Polkowicami graliśmy na ostrzu noża i nie mogły one już zmienić tej sytuacji, którą powinniśmy sobie wywalczyć wcześniej. Dojście Amber Watts, mimo, że nie wszyscy byli zadowoleni, pomogło zespołowi. Nie była jednak to taka zawodniczka, na jaką liczyliśmy sprowadzając centra.


Wejście do ósemki się nie udało. Pozostała walka w play-out.


- Granie w play-out i pierwszy nieudany mecz z Lesznem był dla nas kubłem zimnej wody. Zawodniczki nigdy nie grały o taką stawkę. Myślę, że dziewczyny sądziły że będzie to bardzo łatwa droga. Jednopunktowa porażka zmobilizowała drużynę i w meczu z SMS-em, gdzie ciążyło na nas widmo porażki i degradacji, nie przeszkodziło w odniesieniu zwycięstwa.


Czy w czasie tego sezonu nie miał pan już ochoty odejść?


- Powiedziałem to w pierwszej rundzie wtedy, gdy przegrywaliśmy. Podałem się do dymisji i oddałem do dyspozycji zarządu. Wiele rozmów i tłumaczeń uświadomiło mi, że trzeba z tym zespołem pracować i powalczyć o ósemkę, a później jak się okazało walczyć by utrzymać drużynę w lidze. Faktycznie, miałem takie przemyślenia w pierwszej rundzie, że może przyjdzie ktoś inny, kto poukłada inaczej i ten system będzie funkcjonował.


Wspomniał pan o złym doborze charakterologicznym...


- Niektóre z zawodniczek próbowały sobie coś udowadniać i nie tworzyły kolektywu takiego, który dawał możliwość walki jedna za wszystkie - wszystkie za jedną. A to jest bardzo ważne. Rok wcześniej grając niemal cały sezon w siódemkę po odejściu Pietraszek ten zespół wówczas tworzył wspomniany kolektyw, który chciał ze sobą grać. Wtedy osiągnęliśmy lepszy wynik. Ja jako trener powinienem to poustawiać i doprowadzić, by wszystkie na treningach i meczach chciały ze sobą współpracować. Widać było dwie grupy zawodniczek tworzące dwa obozy, które nie chciały ze sobą współpracować. Ta co nie wychodziła w piątce była obrażona i robił się problem. One muszą wiedzieć, że tworzą drużynę, gdzie wychodzi pięć i gra i walczy, ale miejsce jest dla każdej.


Czy zostaje pan na przyszły sezon?


- Jeszcze taka decyzja nie zapadła ostatecznie ze strony klubu. Jest taka propozycja i rozważam ją. Jeśli zapadnie już ostatecznie to będę starał się tak stworzyć drużynę, zbudować ją i przygotować, aby zmazać plamę z tego sezonu.


Ile zawodniczek z obecnego składu zostanie w pana nowej koncepcji?


- Jest pewien problem, bo budżet klubu na razie jest nieco na niższym poziomie aniżeli w poprzednim roku. Trzeba pomyśleć, aby trzon zespołu stanowiło siedem zawodniczek z wyższymi kontraktami, a trzy uzupełniały kadrę zespołu. Tutaj myślę o Justynie Daniel, która mam nadzieję, że wreszcie się przełamie i uwierzy w swoje umiejętności. Ona super biega do kontry, nieźle broni ale ma ciągle problem z wykończeniem i rzutami, bo nie wierzy jeszcze w to, że może. Jest już czas na wyjście na boisko Agaty Bachryj, która była rozdarta treningami w Strzelcach Opolskich i Brzegu. Zagrała zaledwie w jednym meczu w sezonie. Zmieniam jej pozycję na których grała w zespołach juniorek gdzie była zawodniczką podkoszową. Teraz poznaje zagrywki na pozycjach dwa i trzy i robi postępy. Liczę, że wróci do Brzegu Mirela Pułtorak i chcę by ona stała się od razu zawodniczką wychodzącą i grała tak jak to robiła w SMS-ie. Natomiast tworząc ten trzon drużyny, chcę zbudować zespół na obwodzie z polskich zawodniczek. Myślę tutaj o Magdzie Rzeźnik, która ma duże możliwości, zmysł taktyczny i dobre podanie na szybki atak. Myślę także o Chełczyńskiej oraz Makowskiej. Jeśli chodzi o wysokie zawodniczki koncepcja budowy zespołu będzie taka, aby zawodniczki te były z zagranicy. Tak więc pozycja jeden obsadzona powinna być przez Czeszkę albo Amerykankę. Rosjanka lub Czeszka na pozycji pięć, natomiast na pozycję cztery także Amerykankę.


Jak i do kiedy wygląda okres roztrenowania?


- Trzy dziewczyny kontrakty mają do 15 maja, a pozostała piątka do końca maja. Stąd też do tych co pozostaną dołączą sukcesywnie juniorki, by te treningi majowe miały sens. Pracujemy już pod nowy sezon, wytrzymałość tlenową, siłownię i oczywiście rzuty są ważne. Na taktykę jeszcze za wcześnie. Gramy od czasu do czasu z chłopakami, co już jest standardem w naszym repertuarze, ale są też ważne.


Dziękuję za rozmowę.


- Dziękuję.

Rozmawiał: Mariusz Kolekta www.PLKK.pl
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: brze, cukierkow, krzysztofem, kubiakiem, odry, rozmowa, trenerem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 19
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu