Dzisiaj podróżując z autostrady A4 w stronę Brzegu wracałem drogą przez Przylesie i Pępice. Droga ta jest narzucona ze względu na remont na drodze w okolicach Bierzowa i droga jest zamknięta. Wszystko ładnie pięknie 33 stopnie gorąca i krople potu spływające po czole, nagle w Pępicach widzę sznur samochodów, więc zatrzymałem się i czekam, czekam, czekam i czekam 5 minut ( w środku coraz wyższa temperatura ), 10 minut pot już płynie po plecach ( patrzę do tyłu korek już daleko za mną a stojąca ciężarówka nie pozwala mi się wycofać gdyż zastawiła drogę ), 15 minut już nie wytrzymałem wysiadłem z auta, 20 minut skończyłem palić papierosa, 25 minut zacząłem trąbić ze wściekłości. Po dokładnie 28 minutach patrzę auta ruszyły. Wiwat myślę, ruszyłem i jadę za wszystkimi, nagle patrzę a tam roboty drogowe ( wcześniej myślałem że wypadek jakiś ). Pytam pana w pomarańczowym kubraczku dlaczego zatrzymał ruch na tak długo a ten do mnie " Powinieneś się chłopak cieszyć że cię puściłem ale już więcej tędy nie przejedziesz " Pomimo że wcześniej ugotowałem się na słońcu to teraz aż się usmażyłem z nerwów. Zatrzymałem się na poboczu i mówię panu w pomarańczowym że jest jakiś nie poważny a on z uśmiechem na ustach powiedział, że droga jest całkowicie zamknięta i nie powinni tędy puszczać. Moje nerwy nabrały już maksimum i pojechałem zobaczyć czy są jakieś znaki o zakazie ruchu i co? Nie ma ani jednego, tylko przy samych robotach stało ograniczenie do 40 km/h oraz znak roboty drogowe. Wracając powiedziałem o tym fakcie i znowu pan w pomarańczowym z uśmiechem na ustach " Droga jest zamknięta i liczy się znak robót drogowych '' Postanowiłem zainteresować tym faktem policję i oddaliłem się od drogi widmo w stronę Brzegu.
Pomijam już fakt że pracowało kilku panów a cała zgraja pomarańczowych kubraczków siedziała w cieniu pod drzewem sącząc piwo ( ufff jak gorąco ). Pozdrawiam jednocześnie pracodawcę tych aroganckich panów w pomarańczowych kubraczkach.
Tak zwana "polska" rzeczywistość. Pan w kubraczku i tak ma szczęście, że trafił na ciebie, a nie na kogoś mniej powściągliwego bo ten jego uśmiech mógłby szybko zniknąć. Aż dziw bierze, że nikt poważny z firmy tego pana nie nadzorował tego, choćby pod kątem prawidłowego oznakowania, ale widać pracownicy przyzwyczajeni do tego, skoro w sielski sposób sączyli sobie browarka niczego się nie obawiając.
Ostatnio zmieniony przez bekamsobie 2007-05-25, 19:29, w całości zmieniany 1 raz
Art. 6. 1. Polecenia lub sygnały może dawać uczestnikowi ruchu lub innej osobie znajdującej się na drodze:
5) pracownik zarządu drogi lub inna osoba wykonująca roboty na drodze na zlecenie lub za zgodą zarządu drogi;
Więc wynika, że może ale nie jestem pewny czy nie było zmian do tego dziennika ustaw.
Nie wnikam w to czy może czy nie ale chodzi mi odpowiednie oznakowanie drogi, w końcu pracownicy usilnie starali mi się wmówić że droga jest całkowicie zamknięta, ale znaków informujących o tym nie było.
Codziennie jadę tą drogą do pracy. Z rana można przejechać bez problemów, ponieważ firmy jeszcze nie ma. Kierowcy sami sobie radzą ze zwężeniem i panuje ogólna kultura.
Niestety koło godziny 17.00 (jak wracam) zaczyna się kierowanie ruchem. Pomimo, że panowie mają "szczekaczki" jakoś mało mogą sie dogadać kto i jak ma przepuszczać, a co więcej dziś, już puszczał naszą stronę, a tu z ZONK z gospodarstwa wyjeżdża traktor.
Nie wiem na jakiego kierującego Ty trafiłeś dziś Yasiu, bo dzić to jeszcze jako tako, lecz wczoraj to była makabra. Postawili jakiegoś młokosa (nie wykluczone że to był mieszkaniec wioski) dali mu pomarańczową szmatkę na patyku i kazali kierowac bez szczekaczki. Chłopak był cały w szoku. Nie wiedział czy może puszczać czy nie.
Dla podróżującym tamtymi terenami polecam następująca drogę.
Za mostkiem (jadąc od Przylesia) skręcić w polną w lewo wzdłuż rzeczki. Później odbić w prawo i pojechać cały czas za gospodarstwami. Do końca, znów w prawo i jechać wzdłuż wałów.
Można skręcić na lotnisko, albo do końca wyjechać koło skrzyżowania (zjazd na Brzeg)
Ostatnio zmieniony przez alferx 2007-05-25, 21:27, w całości zmieniany 1 raz
Rzeczywiście, ku mojemu zaskoczeniu ktoś inteligentny inaczej zmienił ten artykuł. Kiedyś brzmiał mniej więcej: pracownik zarządu drogi, odpowiednio ubrany stojący przy pojeździe służbowym. teraz, byle Ziutek stanie sobie i zatrzyma samochody będź nie, nie koniecznie mając o tym pojęcie.
A więc sprawa z tymi robotami drogowymi wygląda teraz następująco:
Cytat:
Wstrzymano zezwolenie na prace POL AQUA
Zarząd Dróg Powiatowych wstrzymał zezwolenie na prace w Pępicach. Od kilkunastu dni firma POL AQUA robiła tam nową sieć kanalizacji. Na samowolę przedsiębiorstwa narzekali kierowcy i władze samorządu.
Rozkopana jest cała główna droga. Remonty nie były odpowiednio oznakowane, a pracownicy bez zezwoleń kierowali ruchem.
Totalny chaos - mówią kierowcy.
Stanisław Kowalski wstrzymał zezwolenie na prace w Pępicach z obowiązkiem kierowania ruchem przez całą dobę.
Dziś jechałem ok 18:30 i żadnej osoby kierującej ruchem nie było.
Ogólnie mam mieszane uczucia co do wstrzymania.
Fajnie bo nie ma ciężkiego sprzętu który tak naprawdę hamował ruch i to już pozwala nawet pomimo, że niema osób do kierowania ruchem na w miarę swobodne przejechanie przez wioskę (roboty objęły tylko jeden pas). Z drugiej jak to rozkopali to będzie teraz stało aż komuś się odwidzi i pozwoli kontynuować - czyli wydłuży się okres prac.
Nie znam się na "kładzeniu" kanalizacji, ale wg mnie powinni to robić 2 krótkimi odcinkami w taki sposób, by sprzęt ciężki wykopujący czy też zasypujący ziemię mógł pracować na tym samym pasie co trwają remonty a nie z drugiego na poprzek blokując cały ruch.
Co z tego że samochody były kierowane na drogę za budynkami gospodarczymi, jak na tych drogach także roiło się od ciężarówek i koparek POL-AQUA. Albo blokują drogę i objazd udostępnia się dla kierowców i już tam nie wjeżdżają, albo sprzęt POLAQUA jeździ za budynkami a w wiosce wahadłowo przepuszcza się ruch samochodowy jednym pasem.
Niestety POLAQUA zajęła wszystkie drogi w Pępicach całkowicie blokując ruch.
Przejechać tamtędy w godzinach 7.00-18.00 to po prostu koszmar.
Chciałbym powrócić do tematu robót drogowych w Pępicach.
Po tej "aferze" zamknięto drogę dla ruchu w Pępicach.
Czy wiadomo kiedy zakończą się tam na tyle prace by mógł byc przywrócony ruch samochodowy? Teoretycznie droga jest przejezdna (od strony Przylesia pod znakiem"Ślepa ulica" jest napis o treści mniej więcej "Z wyjątkiem mieszkańców i autobusów PKS" (wiadomo o co chodzi).
Jeżeli autobusy PKS mogą tamtędy przejechac to co stoi na drodze puścić tam ruch osobowy ?
Niestety objazd przez Krzyżowice i obórki staje się coraz bardziej makabryczny (nie wspominając o wypadkach które się tam pojawiały w wyniku natężenia ruchu) a droga przez Bierzów chyba w tym roku nie zostanie skończona.
P.S. Zauważyłem również że od strony Brzegu (skrzyżowanie obwodnicy z Włościańską) nie ma już tablicy informującej o remoncie w Pępicach. Dużo aut jedzie z Brzegu prosto do Pępic. Czy nie wpakuję się na zakaz i będę musiał odbijać na Żłobiznę ? Wiem, że można pojechac samemu i sprawdzić, ale może ktos ostatnio testował tą droge
Ostatnio zmieniony przez alferx 2007-09-16, 23:02, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum