Kilkanascie lat temu, mialem 6 lat, po wielkich namowach, placzu i krzykach "...ja chce...","...nie znudzi mi sie...", "...to nie jest slomiany zapal...", moj kochany tata kupil mi w kiosku Ruchu, w Bieczu na gorce, moj pierwszy aparat fotograficzny. W owym czasie, w rankingu popularnosci wsrod polskiego harcerstwa triumfowal aparat produkcji radzieckiej- Smiena, ale ja bylem oryginalny i wydebilem od taty polskie cudo o nazwie "AMI 66".
Smiena byla 35mm czyms, co przypomina troche obecne automaty, natomiast AMI to skrzynkowy aparat na błonę zwojową czyli sredni format lub po prostu 120mm (klatka 6x6), produkowany przez Warszawskie Zakłady Fotooptyczne. Obiektyw o ogniskowej 75 mm o niezmiennym ustawieniu ostrości na odległość hiperfokalną czyli nieskonczonosc. Czas otwarcia migawki to okolo 1/50 s lub czas B. Dwie wartości przysłony oznaczone symbolami chmurka - przysłona 1:8 i słońce - przysłona 1:16. W calosci zbudowany z plastiku, w bardzo przyjemnych, szaro-czarnych barwach. Jezeli ktos ma to cudo i sie u niego kurzy, chetnie odkupie
Był to aparat mojego taty. Po komunii kupiłem sobie już pełen automat i to nim cykałem ciągle foty( nazwy już niestety nie pamiętam - ale leży jeszcze w domu jak by kiedyś zabrakło kart pamięci do cyfrówki ). A w między czasie był jeszcze Polaroid ale zdjęcia wychodziły bardzo słabe.
Wojtek, piąteczka i mój to pierwszy był aparat, ściskałem go w rączynie gdy lat szesc mając i szczenięciem będąc wprowadzany byłem (bo inaczej tego nazwać nie można) na zawrat, zimą 1980 roku. Co za czasy. Podobno nawet zrobiłem zdjęcia.
Teraz robię zdjęcia tym:
mam do tego lampę SB600, obiektywy: Nikkor ze stałą ogniskową 50mm i jasnością 1,8, Nikkor 70-300mm jasność 4-5,6 , Nikkor 28-80mm jasność 3,5-5,6 no i power pack ze dwa filtry, to wszystko na co mnie było stać.
U mnie w domu od kiedy pamiętam robiło się zdjęcia Zorki 4 To był aparat mojego taty - teraz wymaga naprawy niestety
Natomiast moja siostra i ja - choć z marnym raczej skutkiem (głównie ja) robiłyśmy zdjęcia Smieną:
Potem robiłam, pstrykałam raczej, zdjęcia jakimś automatikiem z Niemiec przywiezionym z 15-18 lat temu (jakieś beznazwie), potem był Fuji z zoomem, a teraz Minolta Dynax 5. Jak do tej pory nie dorobiłam się cyfrowej (lustrzanki), ale marzy mi się Nikon
Ps. sorki za złą jakość zdjęć powyżej, bo wykonane są zwykłą komóreczką, ale chodziło o zoobrazowanie sprzętu
Ps2. Może ktoś potrafiłby zobaczyć do Zorki 4 i naprawić go za drobną opłatą?
gdyby jeszcze działał... Pamiętam, że tam była przy nim jeszcze taka mała - jakby to nazwać - ściąga (to na pewno) z ustawień czasów i otwarć przesłony, ale teraz nie wiem gdzie to się podziało. Poza tym na zdjęciu tego nie widać, ale ma jeszcze autentyczny skórzany futerał No i to dość ciężki aparat - radziecka maszyna
Ostatnio zmieniony przez jadore 2007-06-12, 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Chcialbym miec "Zorke Piec i zrobic nia kilka zdjec" (sic!) Nawet zaczalem zagladac na eBay i Allegro i widze, ze mozna kupic. Cos mi sie zdaje, ze moja kolejkcja roznych dziwnych aparatow powiekszy sie niedlugo o Zorki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum