[Roztropek]

Chyba wszyscy są przekonani do tego sloganu i potrafią podać wiele potwierdzających przykładów. A to ktoś wyskoczył przez okno, spadł z roweru, spowodował wypadek drogowy itp. będąc pod wpływem alkoholu i właściwie nic mu się nie stało. I przeciętnie czym więcej wypił tym mniejsze obrażenia (jeszcze nikt nie prowadził takich badań).
Ostatnio podczas badań skutków wypadków spadochroniarzy wyszło, że czym bardziej rozluźnione są mięśnie podczas styku z przeszkodą na którą spada człowiek, tym mniej energii jest kumulowane i tym mniejsze są obrażenia.
Właśnie alkohol powoduje rozluźnienie mięśni i brak reakcji powodującej ich napinanie przy zbliżaniu się do przeszkody.
Czyli jaki wniosek? Pijmy więcej, a skutki wypadków będą mniejsze? Raczej nie, bo zwiększy się ilość samych wypadków.

[smooth]

Niestety znany mi jest przypadek, potwierdzający to "przesłanie" tylko znacznie smutniejszy.. To był przypadek zawałowy i stwierdzono, że choć jeden kieliszek wina (szybsze krążenie / brak zatoru) tego wieczoru zapobiegłby śmierci..

[Vento]

Musze przyznać racje wiele słyszałem o takich sytuacjach, ale nigdy o tym w ten sposób nie myślałem.. aby alkohol pomagał wyjść prawie cało z takiej sytuacji..
A więc już się domyślam co popijają kaskaderzy

[Pan_Pasztet]

[smooth]

[Pan_Pasztet]

[smooth]

[Roztropek]

[Zbychoo]

Z tymi skutkami to wszystko się zgadza - rzeczywiście będą mniejsze. Ale ja raczej skupiłbym się na końcowej części Twojego posta:

[smooth]

[Roztropek]

Czy znowu potwierdzenie tematu? "Spadł z dachu i przeżył"T U T A J A nie był to zwykły upadek, a ponoć na betoniarkę. Całe szczęście, że tak właśnie się skończył.

[JOKER]

a co byście powiedzieli na to 14.8 promila miał facet we Wrocławiu w 1995 przekroczył 3 krotnie dawkę śmiertelną

[Roztropek]

Te promile są często mylące. Jeśli codziennie przez tydzień wypijesz 0,5 litra to po tygodniu będziesz miał z 6 promili, ale nie obawiaj się, trening rodzi mistrza, organizm się uodpornił. Na takiej zasadzie facet miał 14 promili.

[JOKER]

pijany chyba nie ma szcześcia ostatnio czytałem na wp w opolskim pijany mężczyzna latał z butlą i palnikiem po podworku i podpalał różne rzeczy przyjechała karetka a ten mężczyzna chwycił za siekierę i wbił dla lekarza po czym zaczął gonić pielęgniarkę ta uciekła do domu delikwenta w tej samej chwili przyjechała policja policjant bez wahania dał strzał ostrzegawczy a póżniej postrzelił go w brzuch po czym zmarł w karetce ...rodzice tego osobnika maja jeszcze żal do policji dlaczego tak zrobiła nie rozumiem tego w ogóle pozdrawiam

[Zbychoo]

Joker, ciężko zrozumieć Twojego posta: