[Roztropek]

O pracy przy odzysku azbestu wiedzą wszyscy ciężka, trudna i nie sprzyjająca długiemu życiu.
Podobnym zajęciem jest rozminowanie. Z pewnością większy prestiż, pieniądze może już nie, ale bezpieczeństwo, a raczej jego brak porównywalne. Brzeg stał się centrum rozminowania na okoliczne województwa za sprawą prywatnych firm.
Każdy robi to co lubi, umie i do czego został przygotowany. Jest wielu byłych „misjonarzy”, którzy kontynuują prace wykonywane poza granicami kraju w naszym i okolicznych województwach. To nie tylko praca z wykrywaczem i wyjmowanie oraz unieszkodliwianie zardzewiałej śmierci, ale również dorywcze dyżury w miejscach, gdzie nikt by się tego nie spodziewał np. w przetwórniach płodów rolnych, gdzie między ziemniakami a marchewką można znaleźć nieraz coś bardziej „energetycznego”.
Zawód poszukiwany i perspektywiczny w obliczu budowy nowych autostrad, stadionów itp. Każdy teren pod budowę powinien być sprawdzony przez sapera i archeologa. Jakoś mało wiemy na ten temat i w lokalnych gazetach jakby cicho.