Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Kanada: demonstracje w związku ze śmiercią Roberta Dziekańskiego
W kanadyjskich miastach Toronto i Vancouver odbyły się w sobotę manifestacje w związku ze śmiercią Roberta Dziekańskiego, zmarłego w październiku po rażeniu paralizatorem (taserem) przez policję na lotnisku w Vancoucer.
Setki ludzi zebrało się w Queen's Park w Toronto. Celem protestu było okazanie solidarności i żądanie sprawiedliwości wobec ofiary tragicznego incydentu - powiedział organizator manifestacji Wojtek Smiegowski, cytowany przez portal internetowy gazety Toronto Sun.
Przemawiając na manifestacji były premier prowincji Ontario Bob Rae nazwał śmierć Roberta Dziekańskiego "straszną i niepotrzebną stratą". Deputowany do parlamentu Borys Wrzesnewskyj powiedział, że śmierć Polaka uderzyła osobiście we wszystkich mieszkańców Kanady.
W Vancouver wiec zorganizował Kongres Polonii Kanadyjskiej. Kanadyjska stacja Radiowa News11:30 podała na stronie internetowej, że uczestniczyło w nim ponad tysiąc osób. Kilku mówców apelowało, by policja zawiesiła stosowanie taserów do czasu, gdy zakończone zostaną śledztwa wszczęte po śmierci Polaka.
Na wiecu był również Paul Pritchard - pasażer, który zarejestrował wydarzenia na lotnisku kamerą wideo. Właśnie te zdjęcia podważyły wersję policji i obiegły media, wywołując wzburzenie i pytania o zasadność działań policjantów. Pritchard, któremu uczestnicy wiecu zgotowali gorące powitanie, powiedział, że sceny, które nagrał, pozostaną na zawsze w jego pamięci.
Paul Pritchard
W piątek premier prowincji Kolumbia Brytyjska Gordon Campbell zadzwonił do matki Roberta Dziekańskiego, by złożyć jej przeprosiny z powodu śmierci syna. Media kanadyjskie informują, że po śmierci Polaka wszczęto w jego sprawie oraz w sprawie sposobu używania taserów co najmniej sześć dochodzeń.
40-letni Dziekański zmarł na lotnisku po przybyciu do Vancouver, gdy policjanci uznali jego zachowanie za agresywne i użyli wobec niego paralizatora. Ujawnione potem nagranie wideo wskazuje, że mężczyzna nie stawiał oporu i działania policji mogły być nieuzasadnione.
To jest sprawa dla niezawisłego sądu to raz. Tylko tam można dochodzić do tego czy doszło do nadużycia siły czy nie. Na podstawie kilkudziesięciosekudnowego filmu z komórki pokazywanego w telewizji - wybaczcie - uważam że nie ma szansa na rzeczową dyskusję. pozostaje rozmowa przekonań apriorycznych, intuicji i stereotypów.
Rodzina poszkodowanego może wytoczyć sprawę Kanadzie, ale niestety tylko przed komitetem ONZ, bo Kanada nie ratyfikowała Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Wątpliwość budzi na przykład to, że zatrzymany powinien mieć natychmiast przydzielonego tłumacza - ten najwyraźniej nie miał. A to juz poważne naruszenie praw człowieka. mówienie że mógł sie nauczyć języka jest pusta demagogią. Może mógł a może nie,może miał zamiar uczyć sie już na miejscu.
Nie zmienia to faktu, że Policja Kanadyjska jest szybka, sprawna i dość bezpiecznie się w jej obecności można czuć. Kiedyś wracałem późno w nocy na piechotę do domu z centrum Toronto, zatrzymali sie kilka razy (rożne radiowozy) czy wszystko ok, czy nikt mnie nie okradł, nie napastował. Dziwnie im p[pewniej wyglądało jak nocą w mieście gdzie wszyscy maja samochody jeden facio idzie nocą na przełaj i przekazywali mnie sobie.
Nie widzę więc żadnych powodów żeby ogólniać na podstawie jednego przypadku, czy nawet 17 czy 67 ocen na temat policji CA nie mówiąc już o samej Kanadzie... litości
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum