Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
2. Co do Ameryki, to oprócz minusów ma też plusy, np. to że radnych w miastach tam znacznie mniej niż u nas.
Porównywanie Polski ze Stanami jest zgubne dla poszukiwaczy wzorców oszczędności. Tam radnych rzeczywiście jest mniej, ale uposażenie jest podobne do naszego parlamentarzysty: biura, pracownicy, samochód z kierowcą i pensja, a nie dieta. To tak troszeczkę przy okazji.
A co do tematu to może nie przekonujcie się już jakie kryteria są dobre a jakie nie i co taki radny ma mieć w osiągach bo nie wiem czy przekonacie się wzajemnie. Powiedzcie (napiszcie) jak to się ma do naszych brzeskich radnych. Nie wiem jaka jest wiedza forumowiczów nt. ewentualnych kochanek czy kochanków naszych radnych. I szczerze mówiąc ten temat mnie także nie porywa. nie wiem też jaka jest Wasza wiedza nt statusu zawodowego, majątkowego, etc. no i perspektyw w tych kierunkach. To poniekąd wynika ze składanych oświadczeń majątkowych. Choć umówmy się - oświadczenia nie mają "prześwietlać" radnych pod kontem posiadania dla samego prześwietlania, a mają służyć do porównywania ich stanu posiadania na początku i na końcu kadencji oraz porównywania ich deklarowanych dochodów i faktycznego stanu. Tzn. czy radny nie dorobił się domu z basenem i dwóch samochodów przez kadencję albo czy nie wykazuje 500 zł dochodu miesięcznie i jeździ furą z firankami.
Reasumując: czekam z niecierpliwością na opinie dotyczące radnych (względnie klubów czy ugrupowań) - jak są odbierani, czy spełniają oczekiwania, czy nie zmieniły im się poglądy po przekroczeniu progu Ratusza, etc. Kryteria jak widać dowolne
Proszę o dokładne czytanie tego co napisałam, ja wcale nie daję gwarancji, ja tylko uważam, że jest nikła szansa, że osoby które radzą sobie w życiu, będą równiez radzić sobie jako radni.
Kiedyś mój znajomy (na stałe mieszkający w Niemczech) powiedział, że Polacy nie myślą, bo co wybory, to wybierają nowych ludzi na „dorobku”, zamiast stawiać na tych co już zdążyli się dorobić i czegoś się nauczyli, bo byłaby szansa że w kolejnej kadencji zaczną w końcu pracować dla dobra ogółu.
(I znów dodaję, że nie można tego generalizować).
Pamiętam też jak jakiś czas temu kilku polityków oceniono na podstawie ich gabinetów, oczywiście nie podając do kogo, który gabinet należy i trzeba przyznać, że oceny były zdumiewająco trafne.
Nie twierdzę, że moje nazwijmy to „kryterium” jest jedynym słusznym, ale zawsze jakieś jest.
Społecznicy ? Niestety ci prawdziwi raczej nie pchają się do polityki.
Radek W.: "Przykład – Proste.”
Otóż nie takie proste, bo niby kogoś można zrobić radnym tak na chwilę, np. na 2 miesiące, żeby go sprawdzić ? Niestety takiej możliwości nie ma.
Chociaż uważam, że całkiem dobrym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie egzaminów dla nowych radnych ze znajomości podstawowych aktów prawnych oraz ustaw tematycznych, w zależności od tego do jakiej komisji taki radny się „zapisze”. Po trzech miesiącach egzamin (coś w rodzaju egzaminu dla członków rad nadzorczych). Jeżeli taki nie zda, to na jego miejsce wchodzi następny z listy, i tak do skutku. Gorzej jeżeli lista się skończy.
Co do oceny naszych radnych, a proszę bardzo – oto dowód nieprzemyślanej decyzji wpakowania 300 000 zł w obozowisko w Jarosławcu. Czy ktoś z radnych zanim podjął decyzję, przejrzał dokumentację tego terenu, a może pojechał i na miejscu przekonał się, że w ten teren warto pakować pieniądze. Myślę, że jednak nie. Teren ten to skraj lasu, byłe mokradła. Jak popada deszcz to jeszcze przez kilka dni chodzi się po ziemi jak po gąbce. Jest to typowe wywalenie pieniędzy w błoto i to nie to przysłowiowe, ale prawdziwe. Daleko do morza, daleko do centrum, droga taka, że chyba tylko jednego radnego samochód tam dojedzie (swoją drogą ładne autko). Domki to tam chyba trzeba będzie postawić na palach. Teren to ok. 50 arów i wszędzie drzewa, więc nie ma się gdzie rozpędzać z tą zabudową. A jak coś już tam się postawi, to trzeba będzie tego pilnować cały rok, bo odludzie takie, że wszystko po sezonie zniknie. Czyli kolejne koszty zatrudnienia dozorców i zapewnienia im jakiś warunków – np. stróżówki z grzejnikiem. Żeby obozowisko było chociaż w 80-90 % wykorzystane, to przydałoby się zrobić ok. 6 turnusów po 100 dzieci, czyli 600 dzieci. No tak, ale czy ktoś sprawdził czy w ogóle będzie tylu chętnych ? Poza tym dzieciaki pojadą w to miejsce raz może dwa i więcej nie, bo będą chciały zobaczyć coś innego. Pozostali mieszkańcy ? Może znajdą się nieliczni amatorzy ekstremalnych warunków, którzy kochają błoto i komary. Więc gdyby jednak ci radni, którzy zdecydowali aby w ten sposób wydać tą kasę mieli jakikolwiek zmysł gospodarczy, to na pewno nie podjęliby takiej decyzji. Swoją drogą najłatwiej wydaje się cudze pieniądze. Myślę, że rozsądnym wyjściem byłoby znaleźć frajera, który kupi ten grunt, a pieniądze odzyskane przeznaczyć np. na modernizację basenu przy Korfantego, z którego mogliby podczas wakacji korzystać wszyscy mieszkańcy miasta, ci których nie stać na jakikolwiek wyjazd.
Nie mówię żeby radnym kogoś robić na próbę, bycie radnym to nie jedyna forma działań w sferze publicznej. Obstaję tylko przy tym, żeby ludzi oceniać po tym co dla sprawy istotne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum