wczoraj w godzinach rannych mężczyzna w wieku ok 40 lat w trakcie pracy poczuł się źle, skarżył sie na bule w klatce piersiowej i wymioty, w związku z tym zgłosił sie on do swoich przełożonych z prośbą o zwolnienie do domu, przełożeni zgodzili sie na to wiec mężczyzna wsiadł na rower i ruszył do domu, nie dojechał daleko ponieważ znaleziono go tuż za bramą zakładową już nie żył, zostawił żonę i dziecko. Dlaczego przełożeni nie wezwali karetki pogotowia. Ja wiem ze takie objawy to podejrzenie zawału i myślę że każdy z nas to wie. Dlaczego przełożeni to zlekceważyli.
_capslock