Nie wiem czy coś ze mną nie tak, czy czegoś mi brak, czy może rację mam, bo już jutro ten dzień jedyny w roku, choinka w domu ładna, przystrojona, matka gotuje potraw dwanaście, w domu aromat grzybowy, piernikiem przeplatany, gdzieniegdzie karpik się wtrąci, kartki świąteczne na kredensie, w telewizji co druga reklama to radosna rodzina przy wieczornej wieczerzy, kolędy radio gra, małe dziatki radosne po domu ganiają, tylko ja jakiś taki hmm... wczorajszy, niedzisiejszy, po prostu bez wyrazu radości z tej okazji.
Jeszcze kilka lat wstecz nie mogłem sie tego dnia doczekać, a ten rok upłynął jakoś bez niecierpliwości, dziś już w ogóle nie czuję tego
klimatu, tej magii, co kiedyś. Dla mnie dzień jutrzejszy, to dzień jak co dzień, tylko trochę bardziej syty.
Pytam się, gdzie się podział ten duch świąt, czy tylko mi go braknie, czy naprawdę go nie ma? ...