Mój sąsiad ma do oddania 4
koty, płeć nieznana, dwa trikolory (rudo-czarno-biały), czarny i buro-biały. Kotki nie są w najlepszych warunkach, kotka od której pochodzą miała być wysterylizowana na koszt miasta-miała to załatwić policja po interwencji ale nie załatwiła...stąd w tym roku także następne maluchy :( jak nikt ich nie weźmie pewnie skończą pod kołami samochodów...
niektórzy może pamiętają bo temat o poprzednim miocie tej kotki był...kotki były rzucane przez płot przez człowieka (
koty które nie powinny opuszczać jeszcze matki...uderzały o samochód przelatując przez płot:( ), który jak się okazało po interwencji policji,, był psychicznie chory. No i u tego samego człowieka teraz ten miot. Tamten miot zabrałam do siebie, wyleczyłam i porozdawałam po brzeskich domkach za co serdecznie dziękuję...
Może i tym się poszczęści :)