Uwielbia Galway i śmieci
Anita Dmitruczuk 2007-11-14, ostatnia aktualizacja 2007-11-14 19:17
http://miasta.gazeta.pl/opole/1,35086,4673433.html?nltxx=1077785&nltdt=2007-11-15-03-06
John McGuire (43 lata, dwójka dzieci, trzecie w drodze) jest śmieciarzem w Galway już cztery lata i nie zamieniłby tej pracy na żadną inną. Bo z połową miasta jest dzięki niej po imieniu.
Opróżnienie koszy na głównym placu Galway i wymienienie w nich worków zajmuje mu przynajmniej dwie godziny. Bo każdy pyta, co u niego słychać (wszystko w porządku), jak tam żona (jest trudna, bo jest w ciąży, ale John się w sumie cieszy), co u Frediego (złamał łapę i teraz John się budzi, kiedy w n*ocy stuka gipsem o podłogę ten cholerny kundel).
Tego dnia, kiedy go spotkałam, wszyscy pytali, czy słyszał, że Mary Dempsey wyrzuciła męża na bruk (tak, słyszał, kiedy sprzątał kosze na Prospect Hill).
...