Przed sezonem trudno było się spodziewać tak dobrej postawy młodego zespołu Orlika, czy jest Pan podobnego zdania?
To dla mnie też jest niespodzianka, chociaż sport przecież pełny jest niespodzianek. Prawdą jest, że początkowo liczyliśmy na mniej, a okazało się że mogliśmy osiągnąć więcej. Jednak taki jest urok tej naszej II ligi, gdzie większość zespołów jest bardzo nieobliczalna. Można wygrać z zespołem teoretycznie silniejszym i przegrać ze słabszym, o czym przekonaliśmy się na własnej skórze. Przed sezonem postawiłem na to, by było porządne przygotowanie zarówno fizyczne, jak i psychiczne, tak by sami zawodnicy wiedzieli, że coś wykonali i można od nich tego wymagać. Bardzo dobra praca została wykonana w Zakopanem. Niestety kilka przerw w rozgrywkach podczas II rundy sprawiły, że zespół obniżył loty. Było kilka meczów, w których w końcówkach zabrakło sił i traciliśmy punkty. Uczymy się jednak na błędach i wiemy jak to poprawić. Nie ominęły nas też kontuzje, ...