No co! Dla mnie rower to sport także zimowy. Nawet jeżeli temperatura zchodzi poniżej -10*C ja nie schodzę z mojego Chromomolibdena ;)
Jeżeli chcemy jeździć po śniegu (szybciej nież powoli) to proponuję zaopatrzyć wię w kask (podstawowy krok), bo na śniegu łatwo stracić panowanie nad "pojazdem".
Kolejna sprawa, to zapomnijmy, że mamy hamulce. Tzn mamy, ale ich działanie to supełnie inna przygoda niż w lato (jakieś 10% wtdajności). Szczególnie starajmy się nie hamować ostro przednim (bo łątwo wpaść w niekontrolowany poślizg).
Dla tych którzy poważnie myślą jeździć w zimę rowerem proponuję kupić sobie oponki z wystającymi "klockami". JA mam przód: NINJA 2,35, tył: NINJA 3,65 <- trochę ciężkie, ale doskonale się trzymają śniegu (trudno wpaść w poślizg i hamowanie jest skuteczniejsze, nie mówiąc już o bezpieczeństwi i przyczepności na zakrętach).
Ważną rzeczą, o której zapomniałem jest Kominiarka (20zł), dzięki której nie odmrozimy sobie nosa, policzków i ...