I tym razem polecam do adopcji seniora, Antosia. Mały, miły piesek w wieku grubo ponad 10 lat, który trzęsie całym schroniskiem. Wychodząc na spacery, daje głos, by wszyscy mieli się na baczności. Wracając, ostrzega szczekaniem przed bramą, że jest już z powrotem, a inne psy mają zejść mu z drogi. Antoś to wesoły, przymilny psiak, który uwielbia pieszczoty, zresztą jak one wszystkie, a mimo wieku jest energiczny, pełen zapału do zabaw i werwy. No i lubi sobie podjeść. Czeka na dom, a zbliżająca się zima nie będzie dla niego łatwym wyzwaniem.
Antoś, chociaż czasami zdoła się przytulić do większej koleżanki, Vixy, jednak marznie. Trzeba jutro założyć mu kubraczek. A najlepiej znaleźć dom ! O, to jest pomysł !
Ostatnio zmieniony przez mulder 2013-11-24, 17:08, w całości zmieniany 1 raz
Jeżeli ktoś nie będzie wyłączał grzejników to Antosiowi i innym psom oraz kotom będzie ciepło. Wiadomo nie zastąpi to ciepłego, przytulnego i kochającego domu ale zawsze to coś.
Ostatnio zmieniony przez bartex 2013-11-24, 19:03, w całości zmieniany 1 raz
Przekazuję informację, ponieważ pojawiło się pewne nieporozumienie, a sprawa ta już w zeszłym tygodniu była znana ZHK. W spółce ( napiszę tak, unikając personaliów, a wiemy kto decyduje o przytuliskowych sprawach i ma ważny głos w tych kwestiach ) wyrażono zdecydowany sprzeciw i brak zgody na używanie grzejników, ponieważ instalacja będzie dopiero sprawdzana, musi przejść kolejny przegląd, a obciążanie jej dodatkowymi podłączeniami było błędem. Z chęci dogrzania piesków można było spowodować ich przegrzanie, delikatnie rzecz ujmując. UM został już poinformowany, zatem wkrótce pojawi się elektryk.
Ostatnio zmieniony przez mulder 2013-11-26, 05:37, w całości zmieniany 2 razy
Antoni został adoptowany przez pana z jednej wsi w okolicach brzesko-grodkowskich. Dotychczas pracował wraz ze swoim opiekunem, pilnując jednego z zakładów. Wczoraj rano, po powrocie z pracy, gdy pan wypuścił go na podwórko, Antoś został zaatakowany przez psa, odnosząc dotkliwe rany. Szybko przewieziono go do przychodni weterynaryjnej w Grodkowie, gdzie odbyła się operacja. Antoś doznał złamania dwóch żeber, stłuczenia płuc ( miał trudności z oddychaniem i istniała obawa, że płuca zostały przebite przez żebra ). Pieskowi przetoczono również krew, ponieważ utracił jej dużą ilość na skutek obrażeń. Po południu Antoni wrócił do domu, leżąc machał już ogonem do pana, ale mijająca noc ma okazać się decydująca.
Antoni przeżył krytyczne godziny i jest po kolejnych kroplówkach. Nabiera sił, chodzi na własnych łapkach, wyrównał się mu oddech a to dobry prognostyk. Silny staruszek.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum