Wysłany: 2006-09-27, 23:56 Wypadek na Wyszyńskiego 27-09-2006
Dziś późnym wieczorem na ul, Wyszyńskiego miał miejsce wypadek. Niestety nie znam zbytnio szczegółów ale może się temat rozwinie. Wiem że Czerwony Ford Escort jechał z nadmierną prędkością (kierowany najprawdopodobniej przez nietrzeźwą kobiętę) i uderzył w zaparkowaną przy ulicy Calibrea następnie odbił się i walnął w drzewo. Z przodu escorta niewiele zostało.Najbardziej ucierpiało zaparkowane auto, pozostawiono notabene na koniec na pastwe losu gdyż policja i straż sie zmyły a escorta zabrali na lotnisko na parking firmy Beta.Ciekawe jak się ta spawa zakończy.........
wypadek był niedaleko sklepu "po schodkach" na Wyszyńskiego ....na przeciwko ktorego stała czarna calibra .....wiec przypuszczalnie w nią
ale i tak najlepszy był 2 wóz straży pożarnej......chyba pochlali......bo jada do ronda na sygnale, nagle go wyłaczają, powoli wtaczaja sie na rondo....przejeżdzają za daleko, hamulec, włączenie sygnału, wsteczny i przejazd pod prąd po krawężniku na ulice Wyszyńskiego .....normalnie padliśmy z kumplem, jak to zobaczyliśmy
heh nieźle ja widziałem 2 wozy straży ale już na miejscu tylko nie wiem o co chodziło ale 2 stały dobre 20 minut na zapalonych silnikach i załogi siedziały w środku ....potem jeden z nich odjechał nic nie robiąc a drugi czekał następne kilkadziesiąt minut i w końcu cos tam pozamiatał i sie zmył.... podobnie z policją ... szkoda gadać
Stali i czekali z zapalonym silnikiem bo tak musi być. Mają dyspozycję i dowódca nie nakazał im wychodzić, co do silnika wyobraź sobie sytuację że przyjeżdżają gaszą silnik a tam nagle auto zaczyna płonąć. Niech zdarzyło by się ( wkońcu to tylko samochód ) że auto nie chce odpalić i nie ma jak gasić, co byś wtedy powiedział?
Też jeżdżę na akcje i wiem jak dokładnie to wygląda, wzywani są zawsze do każdego wypadku, właśnie po to by zabezpieczyć.
Możliwe że osoba zgłaszająca wypadek nie podała konkretnie ile jest ofiar i całej sytuacji, więc dyspozytorka słysząc 2 auta wysłała dwie jednostki.
Jak by nie było straży na miejscu to mówilibyście a gdzie straż była?
Co do sprzątania, obowiązkiem straży jest usunięcie zagrożenia z drogi, nie mają biegać ze zmiotkami i szukać wszystkich kawaków.
Ludzie nie przesadzajcie to też są ludzie i nawet nie wiecie ile mają obowiązków, straż pożarna jest teraz wzywana dosłownie do wszystkiego i wszystko muszą robić.
Więc te gadanie na ich temat nie było na miejscu.
W 80% błędy w dyspozycji straży do akcji czy też dojazdu na miejsce polega na złym informowaniu zgłaszającego telefonicznie świadka wypadku. Bardzo często ludzie dzwoniąć wywołują niepotrzebną panikę, a dyzpozytor musi polegać na tym co było w zgłoszeniu i wysłać odpowiednią liczbę jednostek.
Spox niech bedzie zwracam honor straży ..... ale gdzie czemu policja zamiast kierować ruchem czy coś to siedziała w samochodach niewiadomo czemu..........
Nie ma co rozdmuchwiac tematu.... straszny pech.. i wydatek... tylko trzeba wspolczuc dla kolegi ( auto zostlo pozostawione na drodze i sami musielismy sobie radzic z nie sprawnym autem)
Po tym co tu ludzie piszą odczuwam wrażenie, że gro ludzi w ogóle nie ma pojęcia o tym jak funkcjonuja służby ratownicze. I wielu ma wyobrażenie to oparte na filmach typu "Słoneczny Patrol". Nie podabają mi się posty oceniające i krytykujące coś o czym nie mają pojęcia. Ale spoko tak to jest. Najważniejsze to edukować siebie i innych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum