Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: smooth
2007-03-14, 08:26
Kara śmierci / prawo w Polsce!

Czy jesteś za karą śmierci w Polsce ?
Tak !
50%
 50%  [ 26 ]
Nie !
50%
 50%  [ 26 ]
Głosowań: 52
Wszystkich Głosów: 52

Autor Wiadomość
JOKER 
LOADING.................99%



Wiek: 39
Dołączył: 06 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-10-15, 21:28   

Bochen napisał/a:
Ja jestem PRZECIWNY kary śmierci, a to ze względu etycznych.

Moim zdaniem nikt, nawet w imię prawa nie powinien nikomu odbierać życia. Morderstwa popełniają ludzie psychiczni (nawet jeśli badania stwierdzają poczytalność. I powinno się ich resocjalizować - nie zabijać.

Tak to jest twoja opinia na temat wy tak wszyscy mówicie a co byście zrobili jakby taki psychol zgwałcił córkę 4 a pózniej ją pociął na kawałki i wyrzucił do śmieci co taka dziewczynka jest winna czy tam chłopiec? nie dotknęła was taka sytuacja i żeby nigdy to was nie spotkało a jak np niektóre rodziny tak miały i my Pózniej płacimy za utrzymanie takich morderców w tym rodzina poszkodowanego po co takich trzymać nie rozumiem za najcięższe morderstwa powinno tak być wykonało by się kilka egzekucji na takich typach i by na pewno zmniejszyło taki brak jakichkolwiek uczuć.....
Ostatnio zmieniony przez JOKER 2007-10-15, 21:29, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Ender 



Wiek: 47
Dołączyła: 16 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-10-15, 23:06   

Udzielając odpowiedzi K.B,i jednocześnie dołączając do dyskusji,przypomnę o istnieniu słowa KONSEKWENCJE.
Kiedy zabijamy ,czyli podejmujemy decyzję o przerwaniu istnienia innej osoby,i zniszczeniu życia jej rodziny,to robimy to MY SAMI,własną ręką,nikt nas do tego nie zmusza, możemy to przerwać.Tak zwani obrońcy praw człowieka pewnie zakrzykną,że los,życie lub sytuacja czasem wciąga człowieka w taki punkt krytyczny,i zgadzam się częsciowo z nimi,często morderca jest jednocześnie ofiarą,ale faktem pozostaje,że morderca wyrządza zło człowiekowi,który nie jest niczemu winny.Logicznym ciagiem tego powinna być kara za zło,i z tym pewnie wszyscy sie zgadzają,z tym że kara jak widac rozumiana jest bardzo różnie.Dla mnie niesprawiedliwościa jest dawanie szansy człowiekowi,który nie dał takiej szansy swojej ofiarze!W momecie ,w którym niszczymy komuś życie,przestajemy być człowiekiem,i to z własnego wyboru(mówie oczywiście o zbrodni,nie o wypadku z naszej winy).
Jesli chodzi o sumienie,to powiem jedno-moje działa bardzo logicznie.Nigdy nikogo nie skrzywdziłam,ani nie zabiłam,ale jeśli kiedykolwiek ktoś napadnie na moją rodzinę,to mam najgłębszą nadzieję,że uda mi się go zabić,zanim skrzywdzi ludzi ,których kocham.
Pamiętajcie jeszcze o jednym,dając szanse mordercy,ryzykujecie życie następnych niewinnych.Powtórne przestepstwo nie jest niestety małym odsetuszkiem przestepstw.
I jeszcze jedno,zgadzam się,że najbeszczelniejszą potwornością jest utrzymywanie więżniów z podatków.Ciężkie roboty,albo w przypadku najgorszych zbrodni-krzesło elektryczne.I to nie jest sprawiedliwość,tylko kompromis.Sprawiedliwością było by wydawanie sprawców w ręce rodzin ofiar.
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-10-15, 23:15   

gratuluję dobrego samopoczucia. Proponuje zmianę kręgu kulturowego na mezopotamię kilka tysiącleci wstecz. No względnie trzecią Rzeszę ubiegłego wieku, na pewno znakomicie Pani by sie porozumiała z ówczesnymi ideologami rozszerzania kary śmierci i zamieniania kary więzienia na ciężkie roboty. Jednym z takich miejsc było Gross Rosen i obóz który ma Pani niemal za oknem Brieg - Pampitz.
W Pani poście pomieszanie żądzy odwetu, woli prawa do obrony koniecznej i prewencyjnego mordu. Trochę się Pani boję jako mojej sąsiadki, ale mam nadzieję, że nigdy przenigdy życia ani los kogokolwiek z moich znajomych, przyjaciół czy bliskich nie będzie zależał od Pani arbitralnej decyzji.
0 UP 0 DOWN
 
Ender 



Wiek: 47
Dołączyła: 16 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-10-15, 23:45   

Chyba że spotkamy się niespodziewanie w czasie np.napadu z bronia,wtedy będzie mógł Pan spokojnie dac się zabić,może nawet recydywiście(to pewnie czysty zaszczyt),chyba że osoba taka jak ja wcześniej posadzi głosem wyborczym delikwenta za kratki.Ja mam nadzieję,że Pan nigdy nie będzie moim sąsiadem.W swoich najczarniejszych wizjach ujrzałam Pana rozmawiającego czule i wyrozumiale z B.B.(biedny bandzior)nad trupem mojej mamy.
A swoją drogą to niezwykle słodkie,jak osoby o poglądach w mniemaniu swoim zapewne wysoko cywilizowanych brutalnie duszą poglądy inne niż swoje.Wolność,pokój,ale dla wybrańców podobnych do mnie ,hem?A jeśli ktoś myśli innaczej,to co ,z pacyfisty w pitbula?
Hyde i Jekyll,wyszło szydło z worka.
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-10-16, 11:51   

Nic nie wyszło szanowna Pani, żadne szydło,
Nie wiem gdzie i kiedy Panią ktoś stłamsił? Wycięto Pani wypowiedź z forum? Zabroniono Pani pisać? Ktoś Pani czymś grozi?
Ja mogę tylko strawestować Voltaire'a, żę nie zgadzam sięz Pani poglądami, ale dam wiele za to by Pani mogła je głosić.
Stwierdzam natomiast miesza Pani podstawowe pojęcia dla tej rozmowy. Jeżeli interesuje Panią prawo obrony koniecznej to odsyłam Panią do odpowiedniej literatury prawniczej. Obrona konieczna jest zupełnie odrębnym zagadnieniem od kary śmierci i było to w tym wątku kilkakrotnie poruszane. Gdyby Pani zechciała sobie zadać trud przeczytania wątku - być może nasza rozmowa wyglądałaby inaczej. Zachęcam Panią by Pani zapoznawała się z treścią dyskusji w jakiej próbuje Pani brać udział.
Podobnie jak głęboko się nie zgadzam na Pani koncepcję prawa jako instrumentu społecznego odwetu, w tym uznania prawa do samosądu i linczu, zaakceptowanie koncepcji obozów karnej pracy i likwidowania fizycznego jednostek arbitralnie uznanych za "existenzenbalast".
Dodam także, że mam nadzieję, żę nie jest Pani ani nie uważa się ze członka Kościoła Katolickiego który jednoznacznie wypowiada się przeciwko karze śmierci a co więcej uważa się (odsyłam do pism chociażby Jana Pawła II) za duchowego ojca czegoś co Pani na wpół wzgardliwie określa "prawami człowieka".
0 UP 0 DOWN
 
Ender 



Wiek: 47
Dołączyła: 16 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-10-16, 16:59   

Nie zrozumiał mnie Pan,uwaga o spotkaniu z bandziorem nie była uwagą do dyskusji,lecz raczej miała pokazać moje lekceważenie pewnego typu człowieka,który zawsze zastanawia się nad przyczynami w nie zawsze odpowiednim momencie.Nadal nie rozumiem Pana postawy,jak też drwin na temat mojej przynalezności kulturowej.Nie wnosza one nic do dyskusji.Moich poglądów też nie zmienią,bowiem te zmienic się mogą tylko pod wpływem argumentów które uznam za logiczniejsze od moich.Pan natomiast nie ma żadnych.Jeśli natomiast mam dać dobry przykład,i wrócić do głównego wątku,to powiem tylko tyle,że moim zdaniem oczywiście granica między dobrym a złym nie zawsze jest jasna i widoczna,ale są rzeczy,które są niezmienne niezależnie od perspektywy,z której je oglądamy.Morderstwo jest złym.Niewinnych trzeba chronić.Zapobieganie przestepstwom jest dobrem,a przyzwalanie na czynienie zła w imię obojętnie czego jest złem .Za dobro odpłacaj dobrem,za zło -tym samym.Prostackie?Mam to w nosie.To logiczne i sprawiedliwe,a życie to nie sklep z cukierkami.NIe każdy musi wierzyć w to co ja.
A w kwesti kościoła-staram się unikac takich tematów,ponieważ zakładam,że dla ludzi wierzących wiara jest czymś bardzo waznym,i ma ogół staram się to uszanowac,no ale jestem tylko grzeszna kobietą podatną na prowokacje,wiec,skoro ten temat sam Pan zaczął:Mam najszczerszą nadzieję,że nikt nigdy nie posądził mnie o przynalezność do Kościoła Katolickiego,niezwykle by mnie to zbulwersowało.Mam w nosie nauki papieskie(a propo tematu wyżej), po śmierci papieża nie płakałam, przyjełam ją z lekkim smutkiem,z jakim zawsze przyjmuję śmierc dobrych ludzi,którzy nie są jednak mi nikim bliskim,po czym moje życie popłyneło zwyczajnym torem.Przykro mi,jesli moje wypowiedzi kogoś obrażają,ale niestety,prawda mnie wyzwala,a wolę mówić to co myślę,niz udawac kogoś,kim nie jestem.
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-10-16, 18:25   

Ender napisał/a:
Prostackie?Mam to w nosie.To logiczne i sprawiedliwe,a życie to nie sklep z cukierkami.NIe każdy musi wierzyć w to co ja.


Ja jak najbardziej Ciebie rozumiem i wywody Radka.
I taki krótki wyciąg z Waszych poglądów. Przyjmijmy hipotetycznie dwa zdarzenia.
Zdarzenie A - przestępca X odbiera życie osobie Y
Zdarzenie B (fakt) - kara śmierci. (bo o niej tu rozmowa)

Na wskutek zdarzenia A osoba bliska osoby Y bierze zgodnie z Ender, poglądami odwet, na zasadzie "oko za oko" i przy uwzględnieniu faktu B, mamy w sumie 3 osoby, po które przychodzi ciemna postać z kosą: osoba Y, jej mściciel (bo kara śmierci, w tym z pewnością za morderstwo) no i przestępca, który odebrał życie osobie Y.
To tak sobie luźno napisałem.

Gdzieś wcześniej pisałem, więc chyba się powtórzę (no może ciut zmodyfikuje wypowiedź). Gdyby nie było prawa, sądów i innych instrumentów wykonawczych, również rozwinęło by się (regresja) myślenie w kategoriach zemsty, bo wtedy rzeczywiście, poprzez chociażby samą świadomość, że mając okazje pozbawić życia mordercy nie robimy tego czynilibyśmy nas samych mordercami, gdyż jakby nie patrzeć stworzyliśmy mu możliwość popełniania dalszych przestępstw (cóż, teraz brak podjęcia próby udzielenia pomocy w ofiarom wypadków czyni nas współodpowiedzialnymi ewentualnej śmierci).. natomiast wszystko sprowadza się do tego, że mamy prawo, żyjemy w cywilizowanym świecie, wierzymy w Boga, mamy nowy testament itp. itd. Jedyną ceną jaką płacimy są podatki ?
Ale czy to aż tak dużo ? Między nami, wole chyba zapłacić taki podatek i nie mieć na pieńku u Boga :wink: niż księdzu na tace (przepraszam) i żyć w hipokryzji przez duże grube H i poczuciu, że wszystko jest ok.

ps.
Co do działań w afekcie - to czy jest sens o nich dyskutować ? Przecież nikt z nas nie zna do końca repertuaru swoich zachowań i reakcji !
0 UP 0 DOWN
 
Ender 



Wiek: 47
Dołączyła: 16 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-10-16, 20:02   

Czyli podsumowując prawo jest ugodową cywilizowana formą zemsty,z której kształtem część ludzi się zgadza,a część nie bardzo,przy tym do tych drugich zaliczam bliżej nieznanych mi twórców i współtwórców-Temidę przeciez stworzyli z opaską na oczach,mając świadomość że ich dzieło nie jest rozwiązaniem idealnym,ale kompromisem pomiędzy ideologią wiary,możliwością błędu ,a sprawiedliwością...
0 UP 0 DOWN
 
JOKER 
LOADING.................99%



Wiek: 39
Dołączył: 06 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-10-18, 19:59   

tak wiec powinniście zrobić ankietę wśród forumowiczów....
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-10-25, 22:06, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-10-25, 00:13   

Pani Ender proponuję dość dokładnie przeczytać ten wątek, to apropos braku argumentów. Tych argumentów było wiele, nie wszystkie zresztą mojego autorstwa. Jeżeli i tym razem nie zechce Pani tego zrobić - owszem zadam sobie trud i wypisze jeszcze raz wszystkie argumenty przeciwko karze śmierci w porządku, z numeracja tak aby mogła się Pani z nimi zapoznać.

Z koncepcja prawa jako legalizowanego odwetu nie ma sensu rozmawiać, bo zdaje sie że nikt, poza może twórcami najbardziej obłędnych dyktatur nazistowskich i komunistycznych - takich koncepcji nie podzielał. Efekty takich koncepcji wprowadzanych w życie są zbyt przerażające.

Podzielam Pani troskę o ofiary i ochronę dóbr, takich jak np. życie. rzecz w tym że mówimy o karze śmierci a nie obronie koniecznej. Różnice są znaczne. W sytuacji kiedy złoczyńca jest obezwładniony i już popełnił mord - o jakiej ochronie ofiary może być mowa? To są dwie rozłączne kwestie - szybkość działania policji, społeczeństwa które powinno zapobiegać złu. Kara śmierci nie jest żądnym zapobieżeniem, jest tylko instynktywną wendettą. Nic nie wynagradza.

Kościół Katolicki pozostawiając ludziom i zbiorowościom prawo do obrony własnej jednoznacznie wypowiada się przeciwko karze śmierci.

To tyle.
0 UP 0 DOWN
 
Ender 



Wiek: 47
Dołączyła: 16 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-10-25, 21:15   

Radek W. napisał/a:
Pani Ender proponuję dość dokładnie przeczytać ten wątek, to apropos braku argumentów. Tych argumentów było wiele, nie wszystkie zresztą mojego autorstwa. Jeżeli i tym razem nie zechce Pani tego zrobić - owszem zadam sobie trud i wypisze jeszcze raz wszystkie argumenty przeciwko karze śmierci w porządku, z numeracja tak aby mogła się Pani z nimi zapoznać.


Zaczyna mnie to już setnie nudzić,pokazywanie paluchem na brudasa,kiedy się nie kąpało od miesiąca.Przede wszystkim to prosze dokładnie przeczytać samemu wszystkie posty.Powiedziałam,że Pan nie ma argumentów,a nie że nie istnieją żadne argumenty przeciw karze śmierci,a to bardzo poważna różnica.Pana prymitywne sugestie,cobym musiała miec czarno na białym,aby zrozumieć,powodują u mnie lekkie poziewywanie,wolalabym raczej obrzucać się obelgami z kalafiorem,mam wrażenie że w warzywie krew tętni szybciej niż u Pana.

Radek W. napisał/a:
Z koncepcja prawa jako legalizowanego odwetu nie ma sensu rozmawiać, bo zdaje sie że nikt, poza może twórcami najbardziej obłędnych dyktatur nazistowskich i komunistycznych - takich koncepcji nie podzielał. Efekty takich koncepcji wprowadzanych w życie są zbyt przerażające.


Komu się zdaje,Panu?? Co to za wstrętne brednie?Za "legalizowanym odwetem",czyli między innymi karą śmierci,jak pokazują wszelkie sondaże zawsze wypowiada sie około 30 do 50 procent ludzi w większości badanych państw!NIe twierdze,że to co w przewadz zawsze jest lepsze,ale jak można sugerować,że ten procent głosów nie istnieje,albo co wypływa z Pana wypowiedzi-ten procent głosów nalezy do dewiantów pozbawionych ludzkich uczuć!JA jestem człowiekiem z krwi i kości,jestem osoba normalną,mam uczucia,zycie wewnętrzne,i jestem ZA kara śmierci!

Radek W. napisał/a:
Podzielam Pani troskę o ofiary i ochronę dóbr, takich jak np. życie. rzecz w tym że mówimy o karze śmierci a nie obronie koniecznej. Różnice są znaczne. W sytuacji kiedy złoczyńca jest obezwładniony i już popełnił mord - o jakiej ochronie ofiary może być mowa? To są dwie rozłączne kwestie - szybkość działania policji, społeczeństwa które powinno zapobiegać złu. Kara śmierci nie jest żądnym zapobieżeniem, jest tylko instynktywną wendettą. Nic nie wynagradza.


Rozgraniczam w swoich wypowiedziach te dwie sprawy,natomiast zbrodnia nie kończy się z upuszczeniem noża,a kara nie kończy sie pif-paf 10 lat i jestem aniołem.Kara śmierci nie przywraca zmarłym zycia,ale powoduje u żywych wiarę w to,że panstwo ich ochrania,u mnie przywróciłaby też wiarę w to,że za dobro zostajemy wynagrodzeni,a za zło ukarani.Nie wierzę też,że kara śmierci nie zmniejszyła by ilości popełnianych przestępstw,kościół katolicki jest organizacja podziemno przestępczą,i dopóki ma władze w Polsce,póty ma wpływ na niektóre z przekazywanych wiadomości.

Radek W. napisał/a:
Kościół Katolicki pozostawiając ludziom i zbiorowościom prawo do obrony własnej jednoznacznie wypowiada się przeciwko karze śmierci.


I to jest właśnie rzecz,która mnie męczy.Kiedy rozmawiam z żarliwym katolikiem,zawsze pyta"czemu nie wierzysz w Boga"?,kiedy rozmawiam z ateistą ,lub po prostu rozsądnym człowiekiem,nigdy mnie o to nie pyta.
PAŃSTWO NIE POWINNO BYĆ WYZNANIOWE!Powinno być neutralne,bowiem nie znam większych rasistów od ludzi należacych do sekty,o przepraszam,do kościoła.Religia nakłada większości ludzi klapki na oczy,nie pozwalające dojrzeć tego,co poza nimi.Kiedy katolik nie ma argumenttów,wzywa na pomoc siłę boską,aby nie musieć pomyśleć samemu.Jestem osoba niewierzącą, nie obchodzi mnie,czy ktoś jest buddystą,katolikiem,czy muzułmaninem,DOPÓKI NIE PRÓBUJE STEROWAC moim zycie i prawami kraju w którym żyjemy wszyscy.

edit smooth: Poprawiłem cytowanie selektywne
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-10-25, 22:04, w całości zmieniany 4 razy  
0 UP 0 DOWN
 
bekamsobie 


Wiek: 42
Dołączył: 21 Kwi 2006

UP 6 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-10-26, 09:22   

W końcu ktoś mądry się tu wypowiedział, Ender w 100% procentach popieram twoje zdanie.
Gdybym pisał tak ładnie to już dawno post taki jak twój by tu istniał.
Porównywanie kary śmierci tylko i wyłącznie do "osiągnięć" np. Hitlera jest nie na miejscu. Nikt tu przecież nie mówi o zabijaniu ludzi ze względu na ich pochodzenie czy poglądy a jedynie za zbrodnie jakie uczynili, po za tym USA czy Japonii mimo wszystko chyba daleko do osiągnięć przytoczonego w tym poście "człowieka".
Poza tym jeszcze raz to napiszę, że ja nie jestem zadowolony z tego, że część prze ze mnie zarobionych pieniędzy idzie na utrzymanie zwyrodnialców, a to że rodziny ofiar dokładają się do utrzymania oprawców swoich bliskich jest już w ogóle czymś nie poważnym.
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-10-26, 13:34   

Najpierw Pani Ender prosze powstrzymac sie od emocji bo rozmawiamy o prawie a nie o emocjach. Nie zarzucam Pani ani tego że się Pani nie myje jak to jest w poniższym fragmencie:
Ender napisał/a:

Zaczyna mnie to już setnie nudzić,pokazywanie paluchem na brudasa,kiedy się nie kąpało od miesiąca.Przede wszystkim to prosze dokładnie przeczytać samemu wszystkie posty.Powiedziałam,że Pan nie ma argumentów,a nie że nie istnieją żadne argumenty przeciw karze śmierci,a to bardzo poważna różnica.Pana prymitywne sugestie,cobym musiała miec czarno na białym,aby zrozumieć,powodują u mnie lekkie poziewywanie,wolalabym raczej obrzucać się obelgami z kalafiorem,mam wrażenie że w warzywie krew tętni szybciej niż u Pana.

Wyzywa mnie tez Pani od warzywa, ale cóż ja na to poradzę. Nie pierwszy to raz kiedy stykam sie z próbą dezawuowania rozmówcy - nawet jednak gdybym był warzywem, argumenty żyją swoim życiem i są mocno niezależne od tego kto je głosi. Naqwet warzywu- załóżmy że kalafiorowi - może zdarzyć się powiedzieć cos mądrego i nawet mędrcowi zdarza się gadać bez sensu. Proponuje więc Pani, żeby Pani się więcej nie posuwała do takichemocjonalnych wystąpień, bo one utrudniają rozmowę. może Pani kogoś obrazić tak że nie będzie chciał z Panią rozmawiac, ale trudno uznać to za zwycięstwo w rozmowie.


Ender napisał/a:


Komu się zdaje,Panu?? Co to za wstrętne brednie?Za "legalizowanym odwetem",czyli między innymi karą śmierci,jak pokazują wszelkie sondaże zawsze wypowiada sie około 30 do 50 procent ludzi w większości badanych państw!NIe twierdze,że to co w przewadz zawsze jest lepsze,ale jak można sugerować,że ten procent głosów nie istnieje,albo co wypływa z Pana wypowiedzi-ten procent głosów nalezy do dewiantów pozbawionych ludzkich uczuć!JA jestem człowiekiem z krwi i kości,jestem osoba normalną,mam uczucia, życie wewnętrzne,i jestem ZA kara śmierci!

Gdyby Pani dokładnie przeczytała passus do którego sie Pani odnosi bez emocji, może by Pani zrozumiała że pisałem o systemach prawnych a nie o uczuciach ludzi. Systemy prawne, podobnie jak systemy etyczne nie opierają sie na emocjach. Emocje są zmienne a prawo musi obowiązywać dzisiaj, jutro, pojutrze, tutaj tam i wszędzie. Dlatego z faktu że wiele osób uważa że kara śmierci powinna obowiązywać niewiele wynika dla meritum sporu.
Oczywiście że ma Pani prawo uważać się za zwolennika kary śmierci, może nawet Pani mówić że prawo ma być zalegalizowanym odwetem

Ender napisał/a:

Rozgraniczam w swoich wypowiedziach te dwie sprawy,natomiast zbrodnia nie kończy się z upuszczeniem noża,a kara nie kończy sie pif-paf 10 lat i jestem aniołem.Kara śmierci nie przywraca zmarłym zycia,ale powoduje u żywych wiarę w to,że panstwo ich ochrania,u mnie przywróciłaby też wiarę w to,że za dobro zostajemy wynagrodzeni,a za zło ukarani.Nie wierzę też,że kara śmierci nie zmniejszyła by ilości popełnianych przestępstw,kościół katolicki jest organizacja podziemno przestępczą,i dopóki ma władze w Polsce,póty ma wpływ na niektóre z przekazywanych wiadomości.


Wie Pani co, na temat tego czy Kościół jest organizacja przestępczą - nie będę sie wypowiadał, dla wielu osób jest autorytetem. Na pewno nie jest organizacja tajną bo działa w oparciu o prawo krajowe i także o swoje prawo kanoniczne. Normy tego prawa są jawne, to znaczy, że każdy może do nich dotrzeć i przeczytać co jest czym czego. To raz. A dwa - nie wiem skąd Pani czerpie wiedzę, że istnienie kary śmierci powoduje u ludzi zwiększone poczucie bezpieczeństwa? I skąd Pani wie, że to zwiększone poczucie bezpieczeństwa odpowiada stanowi faktycznemu? Ja takich danych nie znam, chętnie je poznam. Znam natomiast sporo danych statystycznych które wskazują, że jeżeli istnieje jakakolwiek korelacja - to jest raczej odwrotna. To znaczy tam gdzie jest orzekana i wykonywana kara śmierci - przestępstwa są popełniane z dużo większą brutalnością. Sprawcy po prostu wiedzą, że nie mają nic do stracenia. Patrz poziom przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu w USA czy Rosji. Myślę że na poczucie bezpieczeństwa obywateli ma wpływ raczej to, że

Argumenty przeciwko karze śmierci - w części są w powyższych, ale proszę bardzo, oto one:

1. Nie istnieje nie budząca wątpliwości ujemna korelacja (nie mówiąc juz o związku przyczynowo skutkowym) między orzekaniem i wykonywaniem kary śmierci a poziomem przestępczości. Jeżeli w badaniach pojawiają się jakiekolwiek korelacje to są one dodatnie. To znaczy tam gdzie jest orzekana i wykonywana kara śmierci - brutalność przestępców rośnie.

2. Kara śmierci nie naprawia niczego, żadnego zła. Owszem, możemy ją nazwać zalegalizowanym odwetem albo uprawomocnionym linczem, ale nie likwiduje ona ani skutków ani nie daje możliwości zadośćuczynienia

3. Kara śmierci bywa mylona z prawem obrony koniecznej ale nim nie jest. Kara śmierci bywa bowiem orzekana w sytuacji kiedy przestępca jest obezwładniony i stoi przed sądem. Gdyby przyrównać to do metafory wojny, często przywoływanej przez zwolenników kary śmierci, wojny społeczeństwa z przestępcami - kara śmierci jest jak rozstrzelanie jeńca.

4. Kara śmierci w przypadku popełnienia pomyłki sądowej, procesu poszlakowego nie daje możliwości wycofania się z błędu. Procesy poszlakowe nie są rzadkością - niestety.

5. Nie ma konieczności zabijać by trwale izolować jednostkę niezdolna do życia w społeczeństwie. Współczesne państwo i społeczeństwo ma dość metod by chronić się przed takimi jednostkami bez ich fizycznej eliminacji. Oczywiście - one kosztują, ale system kanalizacji tez kosztuje, podobnie jak wywóz i utylizacja śmieci. Takie są koszty życia w cywilizacji. Mozna ich nie płacić - wolna droga. Są kraje które tego prawa nie uznają.

6. Kara śmierci wreszcie czyni nas wszystkich jako płatników podatków - wspólnikami kata. O ile bowiem żołnierz czy policjant ma służyć nasze koniecznej obroni, kat - już nie. Kat likwiduje a nie broni i wszyscy zrzucamy się na pensję dla kata. W jakimś sensie wszyscy stajemy się katami.

7. Na koniec argument natury etycznej, który znajdzie sie nie tylko w nauczaniu Kościoła Katolickiego (tego można przecież nie akceptować), ale także w wielu innych systemach etycznych - religijnych i a-religijnych - mianowicie taki, że życie ludzkie, podobnie jak godność jest wartością przyrodzona i niezbywalną. A to oznacza że człowiek nie może arbitralnie zadecydować o drugim człowieku że owe przymioty z tego albo innego powodu utracił.

I refleksja osobista, bez związku z powyższymi argumentami. Rozumiem emocjonalny odruch ludzi domagających sie kary śmierci. Jako odruch emocjonalny. Sądzę jednak że homo sapiens tym sie różni od innych ssaków że myśli i potrafi na przestrzeni dziejów ze swojej racjonalności wywodzić rzeczy użyteczne, skuteczne, etyczne.
Oczywiście można uznać że spór "za" czy "przeciw" karze śmierci w jakimś stopniu jest nierozwiązywalny o tyle, że jest to spór także między różnymi koncepcjami prawa, natury ludzkiej, społeczeństwa. Warto jednak sobie z tego zdać sprawę - na jakich biegunach stoimy. Tam gdzie nie szanuje sie ludzkiego życia, nawet w przypadkach pożałowania godnych - po prostu sie go nie szanuje. Ludzka natura nie umie sobie radzić bez tabu. Dzisiaj powiemy najbardziej odrażający zbrodniarz zasługuje na śmierć, jutro skażemy i wykonamy wyrok na aferzyście mięsnym czy sepekulancie a pojutrze może na Żydzie?
0 UP 0 DOWN
 
Ender 



Wiek: 47
Dołączyła: 16 Sie 2007

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-11-03, 21:12   

Chyba się powtarzam,ale dyskusja z Panem zaczyna mnie już niestety
nie wiem,czy bardziej nudzić,czy drażnić.Nadajemy na zupełnie innych
falach,na dodatek z bardzo odległych planet.
Po pierwsze-TO JEST temat,
który w większości ludzi wzbudza emocje,więc całkowice naturalne
jest moje głębokie zaangażowanie w dyskusję.
Po drugie,te kilka lat studiów chyba powinny były Pana nauczyć,
jak odróżnić przenośnie od realnego zarzutu(chyba Pan nie mysli ,że
myślałam,ze sugerował mi Pan nie mycie się...????)
Po trzecie,to nie ja udaję ,że jestem miła.Jeśli obrażam,to przynajmniej,
w przeciwieństwie do Pana,oficjalnie się do tego przyznaję.To zjawisko
nazywane jest oficjalnie brakiem hipokryzji,lub umiejętnością
realnego spojrzenia na samego siebie,czego bardzo życzyłabym sobie w Panu.
Czytam dokładnie Pana wypowiedzi.Systemy prawne są tworzone przez żywych
ludzi,dlatego sa pełne błędów.Kara śmierci była stosowana często
w latach przeszłych,bywa i dziś,przewija się także w prawie różnych krajów,
co świadczy o tym,że nie jest to kwestia ustalona,ale kwestia nadal sporna,
i nadal żywa.
Swoja wiedze,o wzroście poczucia bezpieczeństwana wskutek ustalenia
kary śmierci czerpię z tych samych żródeł co Pan-opinie wyrażane w książkach,
artykułach prasowych,sondażach,oraz wypowiedziach internautów.Chętnie
zadałabym Panu to samo pytanie-skąd Pan czerpie swoje informacje,gdyby nie to,
że zdaje sobie sprawe z tego,że czytamy i słuchamy dokładnie tego,co
sami,odmiennie od siebie nawzajem uważamy za prawdziwe.
Kościół oficjalnie nie jest frakcją polityczna,natomiast prawda jest taka,
że urzędnicy kościelni poprzez narzędzie zwane wiarą ,mają OGROMNY wpływ
na poglady ludzi należących do kościoła.Kościól ingeruje w sprawy
państwowe poprzez manipulowanie wyborcami i wyborami,ponadto narzuca
społeczeństwu prawa uznawane za słuszne przez katolików,sugerujac,że są to
prawa uniwersalne,jedyne i prawdziwe.Religia w szkołach,wolny dzien w niedziele,
uśmiechnieta matka boska z dzieciatkiem na reku jako patronka kobiety,
to rzeczy mniejsze i większe,ale świadczące o tym samym-w kraju ludzi różnych
wyznań wcale nie ma neutralności religijnej.
Rozumiem doskonale negatywy płynące z wprowadzenia kary śmierci.Zdaje sobie
sprawę z mozliwości popełnienia błędu w osądzeniu-ale idąc tym tropem,nie
powinniśmy w ogóle nikogo za nic karać,ponieważ ryzyko błędu zawsze istnieje.
Wiem,wiem,-teoretycznie TYLKO kara śmierci jest nieodwracalna,natomiast
jeśli ktoś wierzy,że państwo oficjalnie przyznaje się do błędów w wyrokach
-jego sprawa,ja tylko sugeruje zastanowienie się głębiej nad tym problemem.
Natomiast jeśli chodzi o Pana końcowe uwagi na temat tego,czym jest
człowieczeństwo,to jest to jedynie Pana prywatne zdanie.To ,co mysli Pan o
granicy między dobrem a złem,oraz o kierunku,w którym zmierzają ludzie
o różnych pogladach,jest jedynie Pana zdaniem,nie określającym rzeczywistości,
ani nie zmnieniającym jej kształtu,jest to tylko i wyłącznie Pana prywatne zdanie.
Tak jak i to co pisze ja jest tylko moim spojrzeniem na ta sprawę.
Tyle że ja mam ta świadomość.
0 UP 0 DOWN
 
Radek W. 



Wiek: 49
Dołączył: 21 Wrz 2005

UP 5 / UP 1


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-11-09, 14:18   

Pani Ender,

to że wyrażam publicznie moje prywatne zdanie to tzw. Oczywista oczywistość, więć nie widzę powodu by się przekonywać do tej kwestii. To raz.

Dwa - z tezami obraźliwymi lub osobistymi pozwalam sobie nie dyskutować, bo nie rozmawiam tutaj o Pani albo moim wykształceniu czy wyborze drogi życiowej ale o Karze Śmierci, która jest zagadnieniem prawnym a nie osobistym.

Jeżeli chce Pani pogadać o moich przymiotach osobistych i wyrazić na ich temat publicznie zdanie może Pani przecież założyć taki wątek na tym forum - "Dlaczego wiem wszystko i otwarcie uważam Radka W. za hipokrytę" - no problemos. Tylko że to jest kawał w boku od tematu tego wątku.

Szczerze Pani współczuję, że rozmowa ze mną przysparza Pani rozdrażniania i nudy - ale też niech Pani ni będzie taką męczennica - nikt przecież Pani nie każę rozmawiać. Ja na przykład nie uskarżam się na jakie nieprzyjemności rozmowa z Panią mnie naraża, chociaż mógłbym - ale tylko dlatego, że nie sądzę by to miało związek z tematem. To też temat jakby obok.

polemika na temat wpływu Kościoła Katolickiego na życie ludności świata to też moim zdaniem temat w bok, godny osobnego wątku. Owszem - wspominam o stanowisku Kościoła Katolickiego ale ściśle w kontekście - wskazując jego, ale nie tylko jego stanowisko w kwestii kary śmierci.

A zatem kilka zdań w temacie systemy prawa są oczywiście tworzone przez ludzi, ale nie za bardzo rozumiem dlaczego emocje mają uzasadniać normy prawne? Od tego w nich będzie mniej "błędów" (cokolwiek w tym kontekście słowo błąd oznacza)? Napisała Pani ogólnie że te systemy (bardzo różne systemy) zawierają błędy, ale nie za bardzo rozumiem które systemy i jakie błędy - gdyby Pani zechciała naświetlić takie błędy, to zapewne byłoby nam łatwiej rozmawiać. Czy chodzi Pani o błędy w prawie materialnym czy proceduralnym? Czy ma Pani pomysły na ich usunięcie?

Mówiąc o statystyce nie miałem na myśli sondaży - bo w sondażach grają rolę emocje. A ja uważam że ciekawsze są dane statystyczne dotyczące stanu faktycznego a nie deklaratywnego. Różnica? Różnica jest ogromna, gdyby zapytać przeciętnego kowalskiego czy zabiłbym drugą osobę tylko dlatego, żę inna osoba o to prosi spokojnym głosem - to by odpowiedział "nie" i pewnie byłoby 99% takich odpowiedzi. Ale eksperyment Milgrama z 1961 roku pokazuje że około 60-65% ludzi istotnie by zabiło w takiej sytuacji.
Żeby zdążać do celu - otóż odwoływałem się do statystyk policyjnych które pokazują, że w krajach gdzie obowiązuje kara śmierci wcale nie spada ilość przestępstw "krwawych" (przeciwko zdrowiu i życiu).

I ostatnie - z faktu że kara śmierci obowiązywała a gdzieniegdzie nadal obowiązuje - niewiele dla naszej dyskusji wynika. Bo można by użyć równie dobrego kontrargumentu pokazując w ilu krajach już nie obowiązuje.
Albo inaczej - czy z faktu, że w średniowieczu za cudzołóstwo istniał zwyczaj by przybijać mężczyznę za penisa do barierki mostu zwodzonego wynika że należy do tej kary wracać?
No było takie prawo i chyba zgodzimy się, że jednak z samego faktu że istniało i było stosowane nie wynika, że było fajne i warte podtrzymania.

I na koniec - zgodzę się z Panią co do jeszcze jednej rzeczy - nie nadajemy na tych samych falach. Ale nie wiem czy to jest oznaka braku możliwości porozumienia? Naprawdę nie wiem. Pani pewnie wie, posługując się często frazą "prawda jest taka" - na pewno zna Pani całą prawdę o naturze ludzkiej i świecie.


Pozdrawiam
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: kara, polsce, prawo, smierci


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 38
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu