Wczoraj obejrzałem "The Brokeback Mountain." Film rzeczywiście bardzo dobry, wart nagród, jakie otrzymał. Nurtuje mnie pytanie - czy bohaterowie tegoż filmu i opowiadania, na podstawie którego obraz nakręcono (co interesujace, napisanego przez kobietę), wiedzieli, co to znaczy być gejem? Czy w ogóle byli gejami, czy raczej parą biseksualistów, z których to Jack przejawiał mocniejsze skłonności homoseksualne?
A teraz zauważenie z mojego podwórka - czy w końcu te cieniasy z polskich telewizji nauczą się poprawnie wymawiac słowo "mountain?" Za każdym razem [mołtajn] albo [mołtejn], niech mi będzie wolno uzyć polskich liter dla zobrazowania angielskiej wymowy. Potem uczeń/uczennica przychodzi na lekcję i mówi "A w telewizji mowili [mołtejn], pan nas źle uczy." No to otwieram delikwentowi/delikwentce słownik, gdzie stoi jak byk [małntn], a delikwent/delikwentka na to - W słowniku też jest źle.
Ostatnio zmieniony przez Grzech 2009-02-01, 13:53, w całości zmieniany 1 raz
A nie widziałem do dziś. Co mogę powiedzieć w związku z tym filmem? Ano autorem muzyki jest Gustavo Santaola, który sobie tango pogrywa z zespołem Bajofondo Tango Club.
A mnie po tym filmie zastanowilo jedno:
Czas plynie, a czlowiek nie moze/niepotrafi podjac decyzji, ktora zmieni jego zycie. W konsekwencji zalujemy tej naszej opieszalosci w wyborze, ale wtedy jest juz za pozno zeby cofnac czas.
moim zdaniem Corvin bezbłędnie wyłapał ten problem. Mnie się zdaje, że u bohatera granego przez Ledgera zwyciężył pragmatyzm. To niby wygodne żyć praktycznie i nie iśc pod prąd, ale może nie zawsze?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum