Piłkarze Stali po wysokim zwycięstwie w Nysie, doznali dwóch porażek. W miniony piątek ulegli w Opolu Oderce 1:3. Terminarz Stali jest tak ułożony, że gra kilka spotkań pod rząd z zespołami uchodzącymi za faworytów rozgrywek IV ligi. Tydzień wcześniej były to rezerwy I-ligowego MKS Kluczbork, teraz Oderka, a w następnym meczu do Brzegu przyjedzie Silesius Kotórz Mały, który przygotowywał się do sezonu pod kątem występów w III lidze.
Faworytem meczu w Opolu była oczywiście Oderka, w składzie której było kilku graczy, którzy jeszcze w poprzednim sezonie występowali w I-ligowej Odrze. I rzeczywiście, na boisku było widać przewagę opolskiego zespołu, ale w porównaniu ze wcześniejszym meczem z MKS II, temu rywalowi przy odrobinie szczęścia można było urwać punkty.
Odra od pierwszych minut ruszyła do ataku, chcąc jak najszybciej zdobyć prowadzenie. Gra bardzo długo toczyła się na połowie Stali, która z trudem przedostawała się na drugą stronę środkowej linii boiska. Głośny doping licznie zgromadzonej opolskiej publiczności mógł nieco sparaliżować poczynania brzeskich piłkarzy, którzy jeszcze nie przywykli do rozgrywania spotkań w takich warunkach. Opolanie mogli to wykorzystać i mieli ku temu kilka okazji, głównie po stałych fragmentach gry. Gol w końcu padł w 17. minucie i na trybunach zapanowała radość.
Stal długo czekała na swój pierwszy groźny atak. W 32. minucie w polu karnym gospodarzy znalazł się Bartosz Kruk, ale jego podanie zakończyło się tylko rzutem rożnym. Oderka znacznie częściej stwarzała sobie sytuacje bramkowe, ale nie potrafiła ich wykorzystać. W brzeskiej bramce bardzo dobrze spisywał się Marek Świder, który w ciągu całego spotkania kilka razy ratował Stal w trudnych, a nawet beznadziejnych sytuacjach. Zanim zakończyła się pierwsza połowa Stal doczekała się pierwszego strzału na bramkę rywali. W 42. minucie piłkę nad poprzeczką posłał Bartosz Woźniak. W odpowiedzi Oderka zagroziła bramce Stali i było bardzo blisko utraty drugiego gola, ale ta akcja zakończyła się ... wyrównaniem. Brzeżanie szybko skontrowali rywala, Bartosz Woźniak podał do Tomasza Szczupakowskiego, a ten oddał strzał z okolic linii pola karnego, po którym piłka tuż obok słupka wpadła do bramki. To był pierwszy celny strzał Stali w tym meczu i od razu wyrównujący.
Tak zwany „gol do szatni” musiał podbudować brzeskich piłkarzy i tak się też stało. W pierwszych minutach drugiej połowu Stal zagrała znacznie odważniej niż w pierwszej i przyniosło to skutek w postaci kilku groźnych strzałów. Najczęściej uderzał Tomasz Szczupakowski, który po dośrodkowaniach kolegów strzałami głową próbował zaskoczyć bramkarza Oderki. Opolanie zdawali się być nieco oszołomieni takim obrotem sprawy, ale trwało to tylko do 64. minuty. Wówczas po rzucie rożnym i błędzie brzeskiej obrony, zawodnik gospodarzy pewnie skierował piłkę do pustej bramki. Utrata drugiego gola ostatecznie podcięła skrzydła brzeżanom, którzy stracili swój wcześniejszy zapał.
W 73. minucie było już 3:1. Zawodnik Oderki okazał się szybszy od brzeskich obrońców i pokonał ciągle dobrze się spisującego Marka Świdera. W ostatnim kwadransie meczu Stal oddała jeszcze kilka strzałów na bramkę opolan, ale to rywale znacznie częściej groźnie atakowali. Ich szybcy zawodnicy co chwilę zatrudniali brzeskiego bramkarza, który dwoił się i troił, dzięki czemu uchronił zespół przed wyższą porażką.
„Mogliśmy w tym meczu pokusić się o punkt – mówił po końcowym gwizdku Janusz Dziura, trener Stali; szkoda tych straconych bramek, bo padały po naszych wyraźnych błędach. Do utraty drugiego gola nie wyglądało to najgorzej, ale ta bramka podcięła chłopakom skrzydła. Mimo to jestem zadowolony z ich gry, pokazali się z lepszej strony niż tydzień wcześniej, było dużo zaangażowania i walki, zawodnicy oddali dziś na boisku serce. Na pochwałę na pewno zasłużył Marek Świder, solidnie zagrała obrona, nie licząc oczywiście tych błędów przy bramkach. Szczególnie pochwaliłbym Mariusza Świtonia i Łukasza Strząbałę, ale podziękowania za walkę należą się całemu zespołowi.”
To był prawdopodobnie pierwszy, historyczny mecz ligowy brzeskich piłkarzy ze spadkobiercą tradycji opolskiej Odry. Spotkanie nie odbyło się jednak przy sztucznym oświetleniu, jak zapowiadali wcześniej organizatorzy meczu. W ostatnich minutach było już „szaro”, ale nie przeszkadzało to piłkarzom w grze. Kibice Oderki stworzyli bardzo dobrą oprawę meczu, szkoda tylko, że zabrakło brzeskich fanów, którzy zapowiadali swoją wizytę przy ul. Oleskiej.
Oderka Opole - Czajda Stal Brzeg 3:1 (1:1); 1:0 (17); 1:1 - Tomasz Szczupakowski (45); 2:1 (64); 3:1 (73); Stal: Marek Świder - Piotr Grzyb (85, Krzysztof Kowalczyk), Mariusz Świtoń, Łukasz Strząbała, Krzysztof Tarnowski (81, Marcin Banowicz), Tomasz Mencel (74, Damian Dziura), Kamil Mazurkiewicz, Tomasz Kamiński, Bartosz Kruk, Tomasz Szczupakowski, Bartosz Woźniak (74, Jarosław Hraca); trener Janusz Dziura
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
