Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Bocznica kolejowa, słabo oświetlony skład pociągów - to dla grafficiarzy świetna okazja do zaprezentowania swojej „twórczości”.
11 lutego, około 20:35 dyżurny otrzymał zgłoszenie, że po bocznicy (na ulicy Towarowej) porusza się kilka osób. Na miejsce wysłano patrol. Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zobaczyli świeżo pomalowane składy pociągów. Wandale zdążyli jednak uciec przed przybyciem policjantów.
Jeśli były to graffiti, a nie głupie napisy typu 'Dupa', to po pierwsze jest to twórczość przez wielkie T, a po drugie wcale nie taka bezmyślna. Bardziej bezmyślne są artykuły na portalu PPB. Ale nie o tym chciałem. Dlaczego nie możemy jeździć pięknie pomalowanymi pociągami? Lepsze to od szarzyzny i brudu. Czy boisko I LO nie wygląda super? Lepiej by młodzież wydawała pieniądze na, nie takie wcale tanie, puchy, niż na piwo, czy marihuanę. Jest to na pewno lepsze spędzenie czasu, niż siedzenie z tyłkiem przyrośniętym do ławki pod blokiem. Znów szukacie taniej sensacji.
Jeśli były to graffiti, a nie głupie napisy typu 'Dupa', to po pierwsze jest to twórczość przez wielkie T, a po drugie wcale nie taka bezmyślna. Bardziej bezmyślne są artykuły na portalu PPB. Ale nie o tym chciałem. Dlaczego nie możemy jeździć pięknie pomalowanymi pociągami? Lepsze to od szarzyzny i brudu. Czy boisko I LO nie wygląda super? Lepiej by młodzież wydawała pieniądze na, nie takie wcale tanie, puchy, niż na piwo, czy marihuanę. Jest to na pewno lepsze spędzenie czasu, niż siedzenie z tyłkiem przyrośniętym do ławki pod blokiem. Znów szukacie taniej sensacji.
Piwo za ten post. Podobają mi się pociągi pomalowane przez grafficiarzy. I nie sądzę, że jest to bezmyślna twórczość, choć nie widziałam tego co pomalowali u nas na PKP.
Ostatnio zmieniony przez HS-R 2010-02-12, 22:23, w całości zmieniany 1 raz
Macie samochody? Dajcie je sobie pomalowac graficiarzom.
Jednym podoba sie da Vinci, innym Bosh, jeszcze innym Picasso, niech wlasciciele potencjalnych do malowania miejsc decyduja, czy i jakie chca miec graffiti na scianach.
A po co zdjęcia? Żeby jeszcze ci pseudoartyści mogli zaprezentować szerzej swoje pseudoprace?
Za zniszczenie mienia powinny być odpowiednie prace społeczne, np. odśnieżanie chodników, a nie chwalenie. Dziwne, że niektórzy przejmują stare myślenie "made in PRL", jak coś nie nasze to można niszczyć. Tak ja napisał A.Mason, może ktoś udostępni wspaniałomyślnie swój samochód czy mieszkanko? Sam załatwię mu ekipę z Wrocławia
Ostatnio jechałem w pociągu z obsmarowanymi szybami. W południe ciemno jak wieczorem. Jak bym złapał tego bezmózga, ehh...
00
Krzysieq [Usunięty]
0 / 0
Wysłany: 2010-02-12, 23:26
Krakonos napisał/a:
Tak ja napisał A.Mason, może ktoś udostępni wspaniałomyślnie swój samochód czy mieszkanko? Sam załatwię mu ekipę z Wrocławia
Jeśli za friko, to z przyjemnością oddam mój pokój.
A po co zdjęcia? Żeby jeszcze ci pseudoartyści mogli zaprezentować szerzej swoje pseudoprace?
Krakonos, czy wiesz co tam jest, że krytykujesz nie sam czyn tylko produkt i autora? To dość pochopne z twojej strony bo graffiti nie jest uznawane za pseudosztukę. Co innego fakt że jest łamane prawo i czynione są szkody, ale to nie znaczy, że ci którzy pomalowali pociąg nie mogą być artystami.
Kiedyś obiło mi się o uszy, że gość który wymyślił rozwiązanie równania trzeciego stopnia zapisywał swoje wyniki na płytach grobów, bo był biedny i nie miał na papier. No z jednej strony kryminalista, a z drugiej??
Nie będę ich tu usprawiedliwiał, no ale znam tę kulturę trochę i malowanie pociągów to trochę jakby klasyk dla graficiarzy. To idzie z naszych podatków, a potem jest mycie z naszych podatków, tak się nie powinno dziać, ale najłatwiej krytykować, trudniej wskazać rozwiązanie. No bo czyż nie lepiej żeby zamiast malować brali narkotyki w bramach? Był by spokój przynajmiej (ironia)
Ostatnio zmieniony przez Trifonas 2010-02-13, 00:06, w całości zmieniany 2 razy
alexaandra, w takim razie czekamy na deklarację, że jak tylko będziesz miała swój - lub wspólny z mężem samochód zamawiamy graficiarza i maluje Ci samochód. Ale to My wybierzemy który to będzie Twój samochód, żeby się nie okazało że będzie ktoś malował auto warte 2000 zł , powiedzmy auto o cenie rynkowej ponad 50 tys zł. Może to być za rok, 5 - 10 lat. OK ?
Wszystko dopniemy formalnie z Twoją zgodą . Będziesz podawać cały czas gdzie mieszkasz, a pewnego dnia obudzisz się, a na podjeździe będzie stało Twoje nowe autko pomalowane przez graficiarza...... i wtedy sobie przypomnisz jak mało dojrzałe i rozsądne rzeczy wypisywałaś na forum.
To idzie z naszych podatków, a potem jest mycie z naszych podatków, tak się nie powinno dziać, ale najłatwiej krytykować, trudniej wskazać rozwiązanie. No bo czyż nie lepiej żeby zamiast malować brali narkotyki w bramach? Był by spokój przynajmiej (ironia)
Rozwiazanie juz masz jedno - sa ludzie, ktorzy oddadza np. swoje pokoje do malowania na nich graffiti.
Sa tez miejsca, ktorych wlasciciele nie maja nic przeciwko ich pomalowaniu. Bylo juz sporo akcji kontrolowanego malowania graffiti i jakos nikt przy tym nie ucierpial. Wymagalo to od graficiarzy jedynie ruszenie tylka i poszukania legalnych sposobow wyrazania swoich mysli artystycznych.
Malowanie pociagu to moze i klasyk dla graficiarzy, ale jest to klasyk zwyczajnego wandalizmu.
Natomiast co do narkotykow, to wybacz, ale co to ma byc za argument? Mlodziez ma dostac wszystko co zechce, bo istnieje zagrozenie, ze wezmie narkotyki?
Nie jestem przeciwnikiem graficiarstwa jako takiego, doceniam wszelkie przejawy sztuki, jestem nawet w stanie zrozumiec przejawy buntu (jesli maja jakies uzasadnione podloze ideologiczne), ale irytuje mnie szukanie usprawiedliwien dla zwyczajnego wandalizmu.
slawq'u pozwól, że wyjaśnię Ci kilka rzeczy:
otóż, po ostatnich, niezwykle "ekscytujących" wydarzeniach z mojego życia doszłam do wniosku, że posiadanie męża było by dla mnie jakąś karą... wolę być sama z moim małym SZCZĘŚCIEM niż męczyć się jeszcze z jakimś .........
samochód za taką cenę?? A kiedy mnie będzie na takie coś stać skoro jedyne "oferty" pracy jakie ostatnio miałam były stażami za 680 zł... nawet kredytu mi nie dadzą...
Na podjeździe mówisz? To trzeba by mieć dom albo jakieś mieszkanko a tu kłania się kwestia z piętra wyżej...
Podsumowując: chyba nici z kolorowego autka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum