Mnie brak słów, tyle w tym wierszu...wspomnień, tych dobrych i złuch chwil, usmiechów, słów, głupot i wielkich spraw. A wszystko to - zatopione w kawałku bursztynu...
Ale nadal nie wiem, dla kogo dedykacja!
Ostatnio zmieniony przez Bursztynowa 2007-03-12, 16:50, w całości zmieniany 1 raz
-Przysięgam wam, że płynie czas
i zabija rany…-
Odchodzę w dal
I trwam.
Biję sercem zdrajcy.
Oddycham powietrzem przebaczającego.
Na horyzoncie morderca emocji.
Mój wybawca
W białej szacie.
Ciało to zimna rosa.
Oczy- światło w tunelu ostatniego tchnienia.
Chłonę…
Tak na przykład zaraz tutaj opublikuję wiersz takiego jednego Zarazy, o!
Autor: Franco Zarrazzo
Smooth’ny Ogrodnik
/Smoothowi, w inspiracji Rybowiczem/
Wiersze rosną tam,
Gdzie kończy się jawa a zaczyna sen.
Niektóre są jak kwiaty,
I trzeba je podlewać.
.
Wiersze rosną na brudach świata
Zebranych na śmietnisku duszy poety.
Śmieci parzą, więc...
Trzeba je podlewać.
Trzeba podlewać kwiaty
i gasić płomienie
Trzeba ugasić wichry
Grzmiących w duszy burz.
Trzeba podlewać wiersze,
Bowiem poeta to Ogrodnik,
Którego parzą wewnętrzne
pąki dzikich róż.
14 III
Włala!
Ostatnio zmieniony przez Bursztynowa 2007-03-14, 16:21, w całości zmieniany 1 raz
Od autora: wiersz uważam za niedopracowany i kiedyś nad nim posiedzę.
aaa nie dość, że tak wiosennie i miło to jak przyjemnie mi się zrobiło... i nucić zacząłem... dziękuje niewymownie ... a tylko wnętrzności i myśli wiosenne wiedzą jak słowa w podziękowaniach ułomnością by "zabłysły".. więc dziękuje ....nawet jeśli tytuł jest przypadkowy
Bursztynowa napisał/a:
Przysięgam wam, że płynie czas
i zabija rany…-
Zwłaszcza gdy rany głębokie... gdy serce draśnięte ... na miłosną rentę ..ułomnym krokiem podąża człowiek.. "człowiekowi wilkiem", lecz
Bursztynowa napisał/a:
Oddycham powietrzem przebaczającego.
nozdrzami chłonę siłę by kroczyć "wbrew logice, powolnym marszem całe życie" wciąż myśląc, wierząc, mówiąc, śpiewając "śmiechu nam trzeba na te dziwne czasu, śmiechu zdrowego jak źródlana woda"
No to ja tak trochę od siebie dodam, najwyższy czas Czyli moje bazgroły myśli:
Dźwięk ciszy radości
Słyszałam pukanie, o duszy mej stukot.
Odbijał się we mnie cichnącym posłuchem.
Pulsując nad głową jak gwiazd migotanie,
Przepływał spokojnym strumieniem nad uchem.
I wodząc za dźwiękiem co cudnie prowadzi,
Wszystkimi zmysłami wewnętrznej czułości.
Chcąc odkryć źródełko co stoi za drzwiami,
dotarłam do miejsca, gdzie zbieg modalności.
Chwytając za zimno drgającej okowy,
Co skrywa tęczowy koloryt Celsjusza,
Odczułam rosnące pragnienie odmowy.
Dźwięk zaczął od siebie mną nagle poruszać.
Oddalam pukadło, skrzydlaty szum bieli.
Choć widzę wciąż drgania na duszy ekranie.
Zostawmy aniołom, co ma smak anieli,
A nam pozostawmy ich echo- pukanie.
To nie jest pukanie złej niecierpliwości,
Co budzi Cię rano, byś przed nią się korzył.
To też nie pukanie tęsknoty, czułości,
Co czeka wytrwale byś drzwi jej otworzył.
To proste pukanie, pukanie od środka,
Co wnętrze rozsadza spokoju jątrzeniem.
Nie czeka odkrycia, nikogo nie spotka.
Jest celem i środkiem, bezkresnym skończeniem.
Ostatnio zmieniony przez Pepe 2007-03-14, 20:19, w całości zmieniany 1 raz
Oczywiście pierwsze co mi sie rzuciło w oczy, to warstwa "bursztynowej zarrazzy"
Pepe napisał/a:
Zostawmy aniołom, co ma smak anieli,
Moje ogólne wrażenie to jakby przeskakiwanie z linii emocji na linie słów... z dynamiką, która w sumie mogła by wiersz ułożyć bez podziału na zwrotki
Znalazło się parę ciekawych określeń, ciekawych przez swoją świeżość ..jakąś taką inność..
tak tak..to pewnie wynika z inności autorki wiersza
Myślę, że nie jest to wiersz należący do najłatwiejszych w odbiorze i przemyka w nim chęć przemycenia pewnych kategorii naukowych.. co zresztą potrafi wiersz urozmaicić.
Pepe napisał/a:
I wodząc za dźwiękiem co cudnie prowadzi,
Wszystkimi zmysłami wewnętrznej czułości.
Chcąc odkryć źródełko co stoi za drzwiami,
dotarłam do miejsca, gdzie zbieg modalności.
Oczy i umysł podążają wzrastającym tempem..rześko przez kolejne 4 wersy, żeby w końcu "przykucnąć" przy modalności ..i o ile sama modalność nie kojarzy się komuś jednoznacznie z pojęciem muzycznym o tyle, może ciut dłużej być w stanie przykucnięcia
Najbardziej przypadła mi do gustu ta część:
Pepe napisał/a:
To nie jest pukanie złej niecierpliwości,
Co budzi Cię rano, byś przed nią się korzył.
To też nie pukanie tęsknoty, czułości,
Co czeka wytrwale byś drzwi jej otworzył.
To proste pukanie, pukanie od środka,
Co wnętrze rozsadza spokoju jątrzeniem.
Nie czeka odkrycia, nikogo nie spotka.
Jest celem i środkiem, bezkresnym skończeniem.
Począwszy od "TO nie jest.. wiersz stał sie jakby bardziej wyraźny w emocje..
Reasumując - staram się odpowiedzieć na pytanie czy oby nie więcej w nim zagadkowości .. jakby szukania logiki komnat.. (takie pośrednie skojarzenia)..
Dawno takiego nie czytałem.. i choćby dlatego podoba mi się..
Szerze mówiąc to wiersz powstawał etapami i w różnych wersjach, początkowy zamysł tematyczny był zgoła inny, ale jakoś tak się przekształcił Mam pewien twórczy niedosyt, ale chyba osiągnęłam formalnie to co chciałam
Dzięki smooth za opinię i analizę. Że też Ci się chce ...podziwiam
smooth napisał/a:
Oczywiście pierwsze co mi sie rzuciło w oczy, to warstwa "bursztynowej zarrazzy"
hmmm czy wypada mi się przyznać że nie czytałam ich wierszy tu zamieszczonych bo jakoś tak mi się ni chciało, a dużo tego
Ale już się biję w piersi i czytam resztę
[ Dodano: 2007-03-15, 00:30 ]
No i jeszcze powstało coś pod wpływem chwili :
Mów do mnie
Mów do mnie pomimo, na przekór i wbrew.
Mów kroplą płynącą przez ciało jak krew.
Mów do mnie na przełaj logiki dwóch głów
Mów treścią bez formy i zdaniem bez słów.
Mów ciszą, mów tchnieniem, mów-niemów, przez sen.
Mów liczbą, kolorem, mów nocą i dniem.
Mów do mnie dotykiem, mów do mnie przez łzę.
Mów tak, by zrozumieć przez ciszę co tłem.
Mów niemym językiem, pauzą litery.
Mów omijając wyrazów chimery.
Mów do mnie przez ciszę i ciszą mi mów.
Milczeniem powietrza, mów do mnie bez słów
Więc "Mów do mnie jeszcze, słowa Twe dziwnie poją i kołyszą...".
Pepe.... nie znałem Cię z tej strony. Nie potrafię rozbierać tak jak Smooth (wierszy oczy-wiście), ale słowa są pięknie dobrane w klasyczne niemal rymy. Jaby Leśmian trochę, jakby Kasprowicz. Jakby echa Wielkich Romantyków... Mów do nas jeszcze... Niech płyną słowa... niech długo tak trwa ta wirtualna rymów rozmowa...
Jestem BARDZO zaskoczony. I BARDZO pod wrażeniem... Nie wiem co mam napisać. Może trzeba założyć antologię wierszy Pepe? A może powoli pomyślimy o jakimś takim prawdziwym tomiku wierszy prostych ludzi z Brzegu? "Słowa i dusze" na ten przykład...
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-03-15, 12:54, w całości zmieniany 1 raz
ale słowa są pięknie dobrane w klasyczne neimal rymy. Jaby Leśmian trochę, jakby Kasprowicz. Jakby echa Wielkich Romantyków... Mów do nas jeszcze... Niech płyną słowa... niech długo tak trwa ta wirtualna rymów rozmowa...
Podpisuję się pod tym ręcyma i nogyma
Bardzo mi się podoba.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum