Forum Brzeg on
Regulamin Kalendarz Szukaj Album Rejestracja Zaloguj

MegaExpert

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Inez
2006-07-01, 15:05
Lubimy sobie poczytać

Co najczęściej czytamy?
poezję
7%
 7%  [ 24 ]
kryminały
10%
 10%  [ 33 ]
romanse
4%
 4%  [ 14 ]
thrillery/horrory
9%
 9%  [ 29 ]
sensacyjne
10%
 10%  [ 33 ]
historyczne
7%
 7%  [ 23 ]
poradniki
7%
 7%  [ 23 ]
fantasy
12%
 12%  [ 39 ]
popularno-naukowe
10%
 10%  [ 32 ]
obyczajowe
12%
 12%  [ 38 ]
sportowe
4%
 4%  [ 14 ]
Głosowań: 126
Wszystkich Głosów: 302

Autor Wiadomość
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-30, 10:43   

Przepraszam za zamieszanie. wczoraj specjalnie przeszukałam ten dział, ale nie znalazłam nic jako tako na temat książek, które warto przeczytać, więc założyłam ten temat, ale Smooth się już wszystkim zajął za co dziękuję. :)
Dalej zachęcam do pisania o książkach, chyba się dzisiaj do biblioteki wybiorę w poszukiwaniu niektórych pozycji...
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-30, 10:50   

smooth napisał/a:
Franco Zarrazzo napisał/a:
Mam swoją własną :P

- Ericha Fromma, bo taki tytuł mógłbym Ci zaoferować, <ciach)
No ba !! (tylko nie wiem czy tutaj)


To ciekawe, bo Jankowski wspomina o Erichu Frommie w swojej książce :) . Erich Fromm jest jednym z guru buddyzmu, a hipisi to synkretyczna religia mająca bardzo wiele wspólnego z buddyzmem. "Oskar i Pani Róża" - to tez jego? Ktoś mi raptem w piątek opowiadał jej treść płacząc przy tym rzwnymi łzami. Sam się wruszyłem...

Z chęcią. Ale najpierw muszę napisać/skończyć pracę. Wrzucę to, co napisałem (sam staram sie pisać prostym językiem i unikaż naukowego żargonu).
Nota bene po raz pierwszy w życiu dokonałem gwałtu na własnej książce i pozaznaczałem ważne fragmenty żółtym markerem. BRRR - zdradziłem swoje ideały - KILIM FRANKA!

[ Dodano: 2007-01-30, 10:55 ]
Frgment pracy na temat książki K. Jankowskiego "Hipisi - w poszukiwaniu ziemi obiecanej":

Lektura książki K. Jankowskiego „Hipisi – w poszukiwaniu ziemi obiecanej” w świetle pół roku studiów kulturoznawczych. Czyli: czy potrafię myśleć postmodernistycznie ?


„ Człowiek urodził się wolnym, a wszędzie jest w okowach”
J.J. Rousseau „Umowa Społeczna”


Był przełom lat 70-tych i 80-tych poprzedniego stulecia. Moje beztroskie życie wczesnego nastolatka powoli zakłócała pierwsza, większa miłostka. W świadomość dziecka wdzierały się coraz śmielej pierwsze, poważniejsze lektury. Powoli w moim umyśle, we mnie samym, kształtowała się skomplikowana wypadkowa wielu różnych przestrzeni. Muzyka, filmy, książki. Bliżsi i dalsi znajomi. Szkoła, telewizja. Gazety. Gdzieś w tym wszystkim któregoś dnia poznałem dziwnych ludzi. Nie za czystych (nawet jak na ówczesne czasy), często z zamglonym wzrokiem. Wtedy nie wiedziałem, że oto dotykam lokalnego wydania zjawiska określanego mianem hipisów. Nie wiem ile miałem szczęścia w tym wszystkim – nie dotknąłem butaprenu, nie wąchałem ROXY, ale to wszystko było obok. Naszymi guru byli koledzy z Lewina Brzeskiego – stolicy polskiej narkomanii tamtych czasów. Zacząłem zapuszczać włosy, dorwałem flanelową koszulę. Gdzieś tam ojciec zdobył bluzę moro, która była kultowym strojem w naszym środowisku. Któregoś dnia większą ekipą udaliśmy się do kina „Słońce” (kilkanaście lat później zostałem jego dzierżawcą) na projekcje kultowego już w środowisku filmu „HAIR”. Ten film na długie lata ukształtował we mnie obraz hipisowskiej Ameryki – kraju beztroski, gnębionego tylko przez rząd federalny i wezwania na wojnę w Wietnamie. Tę drugą poznałem niemal w tym samym czasie na pokazach filmu „Czas Apokalipsy”. Oba te obrazy obejrzałem wielokrotnie i do dziś do nich wracam z ochotą. Dwa zupełnie różne światy, dwie różne Ameryki. Różni Amerykanie. Czy tak samo było z polskimi i autotelicznymi hipisami? Myślę, że i tak i nie, co spróbuję skonfrontować w poniższym wywodzie, próbując jednocześnie znaleźć odwołania w książce do wykładów na studiach kulturoznawczych.

Książka „Hipisi – w poszukiwaniu...” wpadła mi w ręce przypadkiem. ....
... Już pierwsza refleksja była rewolucyjna jak sam ruch hipisów:

-Ja nie byłem hipisem ! - W miarę lektury nabierałem pewności, że nasze lokalne wygłupy w długie włosy (za które zresztą wyleciałem dwukrotnie ze szkoły) nie za wiele miały wspólnego z rodzimym, amerykańskim hipizmem. My, Polskie Dzieci-Kwiaty byliśmy chyba zafascynowani gwiaździstym sztandarem – w jakiś sposób oglądając Amerykę, tęskniliśmy za wolnością, którą rzekoma ona oferuje. Której wykładnikiem był nie mniej ni więcej, tylko świat przedstawiony w filmie Formana. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że cały ruch jest wymierzony w to, co my podświadomie kochaliśmy i o czym marzyliśmy. W Amerykę i wolny i lepszy świat. Gdzie można mówić wszystko, gdzie można przeżyć na ławce w parku i zbuntować się przeciw służbie wojskowej. Ja, ani chyba nikt z nas wtedy, nie miał pojęcia o amerykańskiej klasie średniej, o jej problemach. Sporadycznie docierające filmy (Easy Rider, Gorączka Sobotniej Nocy i etc.) kształtowały w nas obraz wielobarwnego i różnorodnego świata. Wielkich przestrzeni, wolności na motorze, pulsujących światłem i muzyką dyskotek. Każdy z nas chciał być Amerykaninem takim jak ci z filmów, chociaż nie zawsze były to obrazy jednolite. Dla nas, zamkniętych w okowy komunistycznego reżimu, synonimem wolności była Ameryka zaludniona przez długowłosych ludzi, kochających swobodę i wolną miłość. A także rozróby na przyjęciach dla „drętwiaków”.


- Przecież masz wszystko! – mówili rodzice buntującej się młodzieży.
- Nie, mamo (tato). Nie mam. Chce być wolny... – odpowiadały dzieciaki i uciekały w komuny.

One rzeczywiście miały to wszystko, o czym większość z nas mogła tylko pomarzyć. Telewizory w pokojach, baseny w ogrodach. Przyjęcia, dżinsy, dolary... Kto z nas wtedy nie marzył o ucieczce do USA... Tymczasem Jankowski pisze: „”Hair” jest niepowtarzalnym szyderstwem ze wszystkiego, co święte w USA i lirycznym wołaniem o bardziej humanistyczne wartości życia. Szydzi się z mitu białych o czarnych i czarnych o białych, szydzi się z lojalności, w imię której młodzież ginie w Wietnamie, szydzi się z ideału czystości fizycznej i moralnej: białe dziewczyny wynoszą wartości seksualne czarnych chłopców, a czarne oddają się białym...” (Jankowski pisze o musicalu, ale to samo płynie z filmu Formana). „”Hair” stawia pytania dotyczące samego człowieka: Jaki jest? Czego potrzebuje? Co musi odrzucić, a co przyjąć, aby żyć w zgodzie ze sobą i innymi ludźmi?” (Jankowski podkreśla jednak dalej, że ruch hipisowski był ruchem białego człowieka, bardzo rzadko spotykało się hipisów o innym, niż biały kolor skóry).



Skąd jestem? Dokąd zmierzam? Czyż nie o to pyta ontologia? „...Ucieczka hipisów jest ucieczką od własnej samotności do ludzi. Hipisi intrygują więc, ponieważ stawiają w centrum uwagi wstydliwie przemilczany, lecz dręczący nas problem miłości i nienawiści w stosunkach między ludźmi...”



Podsumowanie półrocznego spotkania z filozofią i osobowością prof. Kozery przyniosło szereg pytań. Rodziły się one w miarę przygotowań do egzaminu z przedmiotu, który na dzień dzisiejszy uważam za najważniejszy i potraktowany po macoszemu przez studia kulturoznawcze. Jedno z nich zadałem podczas ostatniego wykładu przed egzaminem. Było to pytanie o Człowieka. Brzmiało mnie więcej tak:

- Jeśli przyjąć, że Imperium Rzymskie ze swoim Paxa Romana było światem zepsutym, to czy gwałtowny wzrost czystej i nie skażonej jeszcze filozofią chrześcijańską (ze swoimi dogmatami i papieżami,) nauki Chrystusa pozwala wierzyć w Człowieka? W to, ze jest w nim Dobro i im więcej zła i braku miłości wokoło, ono eksploduje mocą czystej i nieskażonej miłości ???

Po egzaminie już, szykując się do zebrania w całość notatek dot. ruchu hipisów nasunęło się skojarzenie. „Kochaj bliźniego” – mówi Chrystus. „Make love! Not War!” Mówią hipisi. I chociaż oba wydarzenia dzieli 2000 lat, dostrzegam wyraźne podobieństwa. Ruch hipisów rozwinął się gwałtownie jako kontestacja kultury narzucanej przez Amerykę lat 60tych, jako synkretyczna religia. Nauka Chrystusa była kontestacją świata i kultury Starożytnego Rzymu.
Często mówi się o domniemanym pobycie Chrystusa w Indiach i wpływom buddyzmu na słowa i czyny, które głosił i których dokonywał. Czy tedy Jego nauka jest też synkretyczną wykładnią nauk Biblii, Tory, indyjskich Wed, nauk Buddy a także głębokiej i wrażliwej osobowości prawdziwego Człowieka?

Zarówno Chrześcijaństwo jak i Hipizm wstrząsnęły światem. Nauka Chrystusa przeobraziła się w religię, religia w Kościół, Kościół w Państwo, Państwo w krwawe i bezlitosne imperium głoszące naukę miłości bliźniego za pomocą ognia i miecza.. Wykorzystana i brutalnie zdeptana przez cynicznych ludzi wiara w idee i miłość drugiego człowieka, hipisowska kontestacja Ameryki wykształciła w sobie kilka odłamów, w tym też ruchy terrorystyczne. Obecnie istnieje jako niepokojąca synkretyczna religia New-Age, roztaczająca zasięgiem coraz szersze kręgi (której ideologia zresztą mi odpowiada). Namiastki hipisowskich komun znajdujemy do dziś chociażby w Bieszczadach, ludzie zmęczeni cywilizacją uciekają do natury. Uciekają od zakłamania i obłudy współczesnego świata, od pogoni za pieniądzem, od deptania wartości brutalnymi „martensami” szybkiego sexu, zaspokajania potrzeb materialnych, zastąpienia wartości duchowych wyścigiem szczurów.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-01-31, 10:01, w całości zmieniany 2 razy  
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-30, 11:08   

Franco Zarrazzo napisał/a:
"Oskar i Pani Róża"

To jest autorstwa Erica Emmanuela Schmitta (świetne powieści... mam jego 4 książki, jakby ktoś chciał to chętnie pożyczę, chociaż wątpię, że ktoś jeszcze tego nie czytał... posiadam:
"Oskar i Pani Róża"
"Pan Ibrahim i dzieci Koranu"
"Dziecko Noego"
"Małe zbrodnie małżeńskie" )
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-30, 14:26   

Dziękuję za sprostowanie Ziomuś :) . Errare humanun est... :)
0 UP 0 DOWN
 
Maga 



Wiek: 33
Dołączyła: 22 Kwi 2005

UP 0 / UP 0



Wysłany: 2007-01-30, 14:36   

Franco Zarrazzo napisał/a:
Dziękuję za sprostowanie Ziomuś :) . Errare humanun est... :)


ależ proszę :)

czy ktoś posiada książkę Stevena Millhausera - "Martin Dressler"
Po zaznajomieniu się z recenzją książki, którą znalazłam tutaj
bardzo chcę ją przeczytać, ale nie wiem, czy ją znajdę w jakiejś bibliotece tudzież w brzeskiej księgarni. Zaciekawiłam się tą książką, gdyż poszukiwałam powieści na podstawie której nakręcono "Iluzjonistę", jednak w drodze poszukiwań dowiedziałam się, że nie ma jej w wydaniu polskim a "Matrin Dressler" to jedyna powieść Stevena Millhausera wydana w Polsce...
Jeśli ktoś posiada tę książkę i chce mi pożyczyć / :D / to bardzo proszę o kontakt na PW :D
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-30, 15:18   

Nie kojarzę tej książki :) . Na pewno nie mam jej w zbiorach. Pozdro.
0 UP 0 DOWN
 
draq 



Wiek: 32
Dołączył: 15 Kwi 2006

UP 0 / UP 0


Skąd: stacja Brzeg

Wysłany: 2007-01-30, 23:04   

Z innej beczki :

Terry Pratchett - Świat dysku (fantastyka z poczuciem humoru)

Tom Clancy - Sprintel Cell "Kolekcjoner" albo "Operacja Barrakuda"

Czytał ktoś ?
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-30, 23:10   

draq napisał/a:

Terry Pratchett - Świat dysku (fantastyka z poczuciem humoru)



Grałem w Discworld Noir - genialne.. jeśli chodzi o czytanie.. to uderzaj do Morga
0 UP 0 DOWN
 
Derian 



Wiek: 37
Dołączył: 20 Maj 2005

UP 0 / UP 0


Skąd: inąd

Wysłany: 2007-01-30, 23:51   

smooth napisał/a:
to uderzaj do Morga

A nie tylko :P To ja tu jestem nadwornym fantastą ;) :P No oczywiście Franco również :D
Co do Pratchetta, to gratuluje ambicji. Bo niewątpliwie trzeba taką posiadać by za jego książki się zabierać. Z prostej przyczyny. Ktoś kto nie posiada swoistego poczucia humoru, odpowiedniej wiedzy ogólno-historycznej [bo analogii do wielu historycznych zdarzeń jest tam od cholery] i umiejętności kojarzenia faktów po prostu tych książek nie zrozumie. Nie będą ani śmieszne, ani ciekawe.
A są trzeba przyznać rewelacyjne. Nie wszystko zaznaczam. Bo niektóre mnie nie wciągnęły za nadto [no cóż, widocznie nie spełniam wymienionych wyżej warunków :P lol]. Ale było pare świetnych ["Mort" chociażby].

ps. Bagaż rox! :mrgreen: I Śmierć też jest genialna :P
Ostatnio zmieniony przez Derian 2007-01-31, 10:52, w całości zmieniany 1 raz  
0 UP 0 DOWN
 
smooth 
wyrwany z kontekstu


Zaproszone osoby: 2
Wiek: 43
Dołączył: 21 Wrz 2006

UP 35 / UP 7


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-31, 00:50   

Derian napisał/a:
A nie tylko :P To ja tu jestem nadwornym fantastą ;) :P No oczywiście Franco również :D
Co do Pratchetta, to gratuluje ambicji. Bo niewątpliwie trzeba taką posiadać by za jego książki się zabierać. Z prostej przyczyny. Ktoś kto nie posiada swoistego poczucia humoru, odpowiedniej wiedzy ogólno-historycznej


No i ja właśnie odpadłem w przedbiegach ze względu na angielski (choć cieniasem to aż takim nie jestem) , gdyż jak twierdzą bardziej obeznani w temacie, tylko czytanie w oryginale pozwala zasmakować w pełni Pratchetta..
0 UP 0 DOWN
 
draq 



Wiek: 32
Dołączył: 15 Kwi 2006

UP 0 / UP 0


Skąd: stacja Brzeg

Wysłany: 2007-01-31, 00:57   

Derian napisał/a:
["Mort" chociażby].


Zacząłem do niego ^^
0 UP 0 DOWN
 
Morg 



Wiek: 42
Dołączył: 22 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-31, 08:36   

no Pratchett jest świetny, ale w polskim tłumaczeniu traci baaardzo dużo w stosunku do oryginału. Dlatego najlepiej, jak ktoś jest w stanie czytać po angielsku. Mam z 10 książek w oryginale, jakby ktoś chciał poczytać - mogę pożyczyć
0 UP 0 DOWN
 
Pepe 
Iskra córka ognia :]



Wiek: 38
Dołączyła: 29 Paź 2006

UP 2 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-31, 10:17   

To ja jeszcze dorzucę trochę klasyki, jeśli ktoś nie czytał to polecam z takich książek leciutkich do śmiechu twórczość Edwarda Redlińskiego: "Konopielkę" i "Awans" a z nowszych to wszystkie 4 części przygód Rudolfa autorstwa Joanny Fabickiej ("Szalone życie Rudolfa", "Świńskim truchtem", "Seks i inne przykrości" i "Tango Ortodonto" ). To takie moje propozycje relaksacyjne na najbliższy dla niektórych wolny czas :D
Wczoraj powróciłam jeszcze do Stephen'a King'a, ale jakoś się nie mogę do końca wgryźć w fabułę, a może po prostu po "Bastionie" to już nic nie będzie lepsze :x Co do tego autora to przeczytałam wiele, ale takich naprawdę godnych polecenia to jest parę pozycji. Oczywiście na pierwszym miejscu "Bastion" (dla cierpliwych bo ma ponad 1400 stron) następnie "Lśnienie", oczywiści "Zielona mila" (od której zaczęłam moją krótką i burzliwą fascynacje King'iem ) "Matrwa strefa", "Skazany na Shawshank" (wydane w którymś cyklu opowiadań, jako jedyne z 4 zasługuje na uwagę )a z bardziej krwawych ale jeszcze zdatnych to "Misery" no i może ewentualnie "Miasteczko Salem" . Ogólnie muszę powiedzieć, że z wiekiem King robi się coraz mniej brutalny , a coraz bardziej skupia się na psychologicznym przedstawieniu postaci i budowaniu napięcia nie bazując na rozlewie krwi. Jeżeli ktoś ma cierpliwość, to może w śród licznych dzieł tego autora, znaleźć coś dobrego. Ja posiadam parę pozycji :)
0 UP 0 DOWN
 
Franco Zarrazzo 
Per astra ad anthropologiae



Wiek: 57
Dołączył: 26 Mar 2006

UP 1052 / UP 1969


Skąd: Ciemnogród

Ostrzeżeń:
 1/4/6
Wysłany: 2007-01-31, 10:24   

Czytałem tylko "Konopielkę" Redlinśkiego, a i to ze dwadzieścia kilka lat temu. Niemniej pamiętam niektóre rodzynki do dziś :) . Ekranizacja nie miała tego kopa, co książka.
Redliński jakiś czas temu zbierał neizłe joby za jakąś powieść gloryfikującą czasy PRLu - coś mi tak dzwoni po uszach.

F.

PS
Jutro Mleczarnia PEPE, a dziś BCK - wbijacie z JAD ?
0 UP 0 DOWN
 
Morg 



Wiek: 42
Dołączył: 22 Gru 2006

UP 1 / UP 0


Skąd: Brzeg

Wysłany: 2007-01-31, 11:11   

Pepe napisał/a:
Skazany na Shawshank" (wydane w którymś cyklu opowiadań, jako jedyne z 4 zasługuje na uwagę )

4 Opowiadania pod wspólnym tytułem "Different Seasons" (tytuł opowiadania Rita Hayworth And Shawshank Redemption) - jakby ktoś chciał to posiadam ( po angielsku)
0 UP 0 DOWN
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Zobacz posty nieprzeczytane

Skocz do:  

Tagi tematu: lubimy, poczytac, sobie


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template BMan1Blue v 0.6 modified by Nasedo
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 38
Nasze Serwisy:









Informator Miejski:

  • Katalog Firm w Brzegu