[emu]

Dzięki uchwalonemu przez radnych gminy Lubsza regulaminowi czystości (2013) nie można już trzymać zwierząt gospodarskich na terenach wylaczonych z działalności rolniczej. Wg zapisu uchwały dotyczy to wszystkich mieszkających na odrolnionej ziemi. Wójt i Przewodnicząca Rady tłumacza, ze dot. To tylko nowych mieszkańców, ale z uchwały wynika zupełnie coś innego. A wiadomo, ze liczy sie to co na papierze.
Zegnajcie kurki, króliczki, świnki hodowane przez emerytów,którzy już rolnikami nie są.
Wieś ma przestać być wsią. Ciekawe co będzie potem. Zakaz uprawiania ogródków? Obowiązek betonowania trawników?

[justina28]

za to Brzeg jest WSIĄ.
Przykład na ulicy Starobrzeskiej. Świnki, kaczki francuskie (chyba), indyki, owce, kozy, króliki (to kiedyś) i kupa gówna z tych przemiłych skądinąd zwierzątek.
I to wszystko NIESTETY za zgodą naszych radnych - odpowiednia uchwała rady.
Żal d.... ściska jak się idzie Starobrzeską i wdycha woń kaczej kupy. Zimą to jeszcze ujdzie, ale latem - no cud, miód i orzeszki.

Więc jak komuś brakuje wiejskich klimatów to zapraszam na Starobrzeską, naprzeciw wjazdu w Elektryczną.

[yasiu]

justina28, Ale mięsko dobre, prawda? Aż tak Ci to przeszkadza?

[RaZoR]

każdy by chciał jajeczko od kury... i to jeszcze swoje które jest lepsze od sklepowego

[owip2001]

To się radni popisali

[lucifer]

[yasiu]

Jeżeli kupujesz działkę to znasz okolicę. Kupując działkę koło wysypiska śmieci każesz je zlikwidować?

[Dziedzic_Pruski]

Przed zakupem liczy się zwłaszcza cena, po zakupie - pozostałe aspekty.

[lucifer]

Wiele przykładów wskazuje na to iż ludzie nie interesują się szczególnie sąsiedztwem na początku. Kiedy zbierze się większa liczba takich ludzi są już w stanie wymuszać zmiany, niekoniecznie po myśli innych. Patrz protesty drogowe mieszkańców nowych osiedli. Takie czasy

[emu]

Nowe osiedla sypialniane,gdzie buduje sie nowe domy a "miastowi" wprowadzają sie do domków na dziesiecioarowych dzialeczkach. rozumiem ze na takich osiedlach ludzie wola aby ich sąsiedzi nie hodowali świń itp. Jednak w ciagu starej zabudowy, gdzie ludzie od lat hoduja kury czy króliki nagle zgodnie z regulaminem bedą musieli zlikwidować te swoją trzodke. Co kierowali radnymi podczas podejmowania takiej decyzji? Dobro mieszkańców?
Hodowla zwierząt wcale nie równa sie smrodowi i muchom. Jeśli gospodarz dba o obejście i sprząta u zwierząt nie ma brzydkich zapachów. Moim zdaniem w regulaminie powinny być zapisy dot. Obowiązku zachowania czystości w obejściu i trzymania zwierząt w odpowiednich warunkach (tzw. Dobrostan) a nie bezmyślny zakaz. Bo zakaz dotyka wszystkich nierolnikow-hodowców, bez względu na to czy śmierdzi czy nie.

[mulder]

Wszystko jest regulowane przepisami i należy jedynie dbać o ich egzekwowanie. "Nowobogaccy" miastowi chcą korzystać z uroków wsi przekształcając ją w miasto. Paranoja. Wieś to wieś, nowoczesna - tak, ale nie "miejska". Jadąc z dziećmi na wycieczki w okolice Wrocławia mam okazję dobrze się bawić, gdy maluchy wychowane w wielkim mieście krzyczą widząc wiejski dom na przedmieściach : "Wieś, wieś!". Bezcenne !

[bzzq]

@mulder, wyjatkowo sie z Toba zgadzam!

[jstaszek]

ten zapis mógł zrobić tylko burak nie po to wyprowadzałem się z miasta aby słuchac samochody

jak pieknie rano jest usłusześ ptaszki zoaczyć sarnę i wkurwi.....ego kreta który wychodzi z dziury
szum ptaków jest nie do opisana
siadasz. kawa i RAJ

[mita]

No dobry żart, ale się troche pospieszyli, bo Prima aprillis jest w kwietniu.
Po przeczytaniu tego dosłownie "kopara" mi opadła. Nawet nie potrafie znaleźć słów by coś napisać o tym ani słów by opisać ludzi, którzy wymyslają takie rzeczy. To się w głowie nie mieści.
Jak komuś to przeszkadza niech zostanie w mieście, gdzie nie ma świń, kur, kaczek itd.
No ale przecież ludzie posiadający te zwierzęta trzymają je na swoim terenie, podwórzu, za który płacą podatek i które należy do nich. I urzędnikom gówno za przeproszeniem do tego co kto tam trzyma. Co to w ogóle za cyrki??.....

[justina28]

tu nie chodzi o to czy ja lubię mięsko. Ale mieszkając w MIEŚCIE niekoniecznie ma ochotę na takie sąsiedztwo. Gdakanie, muczenie itp. nie przeszkadza mi. Przeszkadzają mi odchody, które nie są usuwane z posesji. A to chyba różnica. Poza tym odchody powinno się jakoś wywozić, utylizować albo coś w tym rodzaju, a nie roztrząsać po wybiegu dla zwierząt, a pod czyimiś oknami.
Inaczej byście komentowali, jakby to pod waszymi oknami pachniało amoniakiem.