w zeszłym roku nurkowałem pod mostem i znalazlem duze elementy, wydaje mi się że tego starego mostu niemieckiego, a tam gdzie są pale po drewnianym moście znalazłem stare podkowy i śrubu które czymały tą konstrukcje drewnianą.
Zawsze ciekawiło mnie, jak głęboko jest pod mostem - czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy?
Odnośnie przedmiotów znalezionych w Odrze warto w tym miejscu wspomnieć pewną ciekawostkę, o której wspomina Werner Irrgang w swej pracy "Nowożytna historia Brzegu" (Neuere Geschichte der Stadt Brieg).
30. czerwca 1934 roku miała w Niemczech miejsce tak zwana "noc długich noży", kiedy to krwawo rozprawiono się z kierownictwem SA (Sturmabteilungen), a przy "okazji" dokonano szeregu mordów na przeciwnikach politycznych. Bojówki nazistowskie, które znacznie przyczyniły się do dojścia Hitlera do władzy, będąc solą w oku kręgów konserwatywnych, szczególnie wojska, przestały być potrzebne, gdy doszło do porozumienia między nowym kanclerzem a wspomnianymi kręgami, zaś wobec wyraźnych ambicji politycznych kierownictwa, mogły stać się niebezpieczne. Tak więc owej nocy aresztowano, a następnie zamordowano całe kierownictwo wraz z szefem sztabu SA Ernstem Röhmem. Rzekomym powodem tej czystki był zarzut przygotowywania puczu przeciw Hitlerowi (Röhm-Putsch).
30. czerwca 1934 roku brzeski proporzec SA (SA-Sturmbann) przebywał na biwaku w okolicach Stobrawy. Gdy następnego dnia nastąpił powrót do Brzegu i kolumna marszowa przechodziła przez most odrzański, wszyscy SA-mani jako wyraz protestu wrzucili swe (należące do umundurowania) sztylety do Odry.
Ciekawe, czy w rzecznym mule kryją się jeszcze jakieś ślady tego wydarzenia.
Dodam coś od siebie czesto jestem na rybach na jazie w zwanowicach i tam teraz wyszła duża łacha a ile na niej fantów takich jak kawałki porcelany i różniastej ceramiki naprawde starej i takie tam buteleczki i bzdury
a pod mostem maja pogłebiac wiec na pogłebiarke bedzie wychodzic mnóstwo ciekawych zeczy ))))))))))
Sądze że most po prostu wyburzono ponieważ "chwiał się" i nie był specialnie wytrzymały dlatego postanowili go zburzyć i wybudować nowy obok starego, pozostałości po drewnianym moście widzę są nawet nie wiedziałam
Gdy Brzeg był jeszcze twierdzą, oba brzegi Odry łączył most zwodzony, który przebiegał jakieś 30 metrów w dół rzeki od mostu obecnego i był usytuowany nieco skośnie do koryta rzeki; jego przeciwległy przyczółek znajdował się mniej więcej w miejscu dzisiejszego budynku z wodowskazem. Sądzę, że ów most spełniał swą funkcję jeszcze przez pewien czas po demolacji (zniwelowaniu fortyfikacji) brzeskiej twierdzy na początku XIX. w. W roku 1844 zbudowano most na przedłużeniu ulicy Celnej (Wojska Polskiego). Był to most o konstrukcji drewnianej, osadzony na murowanych filarach. Około roku 1890 powstały plany modernizacji mostu, które początkowo (w celu ograniczenia kosztów) zakładały ponowne wykorzystanie fundamentów starych filarów, tzn. nie zmieniały położenia mostu (jak widać, stary most raczej się nie chwiał). Jednak postulaty zarządu żeglugi śródlądowej, w ramach zaawansowanych prac państwowego planu regulacji rzek, wymagały nie tylko zwiększenia prześwitu mostu (wysokości) o 2 m, lecz również zwiększenia szerokości przepustu (między filarami). Spowodowało to konieczność budowy nowego mostu. Magistrat zadecydował wtedy o lokalizacji nowego mostu w bezpośrednim sąsiedztwie mostu drewnianego, by jego budowa nie utrudniała ruchu. Projektantem nowego mostu był królewski rządowy inspektor budowlany Rautenberg. Projekt zakładał minimalizację oddziaływania na żeglugę poprzez oparcie mostu na jednym, środkowym, masywnym filarze z bloków granitowych. Kratownicowa konstrukcja stalowa wznosiła się w formie bramy wjazdowej, ozdobionej miejskim herbem. Wykonawcą projektu była firma Beuchelt i Ska z Zielonej Góry. Uroczystego otwarcia mostu dokonano 27.11.1895, a jego koszt wyniósł 350 tys. marek. Rozbiórkę filarów starego mostu przeprowadzono w latach 1896/97. Ten most dotrwał do stycznia 1945 roku, kiedy wskutek ostrzału artyleryjskiego doszło do przedwczesnego zapłonu ładunku wybuchowego, założonego na moście w celu wysadzenia w powietrze. Most runął do rzeki, ale można było po nim przechodzić pieszo. Tuż po wojnie w miejscu mostu z 1844 roku wybudowano prowizoryczny most saperski (drewniany), który służył Brzegowi aż do chwili montażu dzisiejszego mostu; patrz posty i zdjęcia na stronie 3 i 4 tego tematu.
A oto historia, którą znalazłem w brzeskiej kronice z roku 1845
W roku 1654 poniżej mostu na wyspę, prowadzącego przez odgałęzienie Odry w miejscu dzisiejszego folusza, przy wielkich grodziach przez nieuwagę flisaków zatonął należący do wrocławskiego kupca statek z ładunkiem żelaza, ołowiu i innymi dobrami. Wkrótce zgłosił się pewien żołnierz, rodowity Szwed, który za odpowiednie wynagrodzenie podjął się wydobycia zatopionego ładunku z Odry. Przybyłemu do Brzegu właścicielowi ładunku pomysł ten bardzo się spodobał i tak, zgodnie ze wskazówkami żołnierza, kazał dla niego sporządzić pokrywającą całe ciało skórzaną zbroję i dobrze ją wysmołować, by nie przepuszczała wody. Na oczach żołnierz miał szklane okulary, umocowane do skórzanej zbroi, a przed ustami skórzany wąż, długi na 12 łokci, który z głębin Odry miał wystawać ponad jej powierznię. Wokół ciała Szwed owinął szeroki pas z wpuszczonym weń metalowym pierścieniem, do którego była umocowana mocna lina, po której nurek miał być spuszczany do wody. W swojej prawicy trzymał cieńszą linę, by w razie potrzeby – jako że do drugiego końca był przywiązany dzwonek – dać znak do wyciągnięcia go z wody. Tak wyposażony nurek zanurzył się pod wodę, obejrzał zatopiony statek i po dobrym kwadransie pociągnął za dzwonek. Na ten znak wyznaczeni do tego ludzie wyciągnęli go natychmiast z wody i zdjęli skórzaną zbroję. Nurek jawił im się wielce wyczerpany. W to, co nurek opowiadał o zatopionym statku, musiano mu – jak naiwnie zaznaczył to kronikarz, który zapisał ową historię – wierzyć na słowo, jako że nikt nie mógł udowodnić kłamstwa i mimo to, że nurek nie wydobył nic na powierzchnię. Po kilku dniach nurek podjął kolejną próbę, zabrawszy ze sobą kilka mocnych lin do uwiązania żelaznych sztang i ołowianych sztab, lub nawet do wyciągnięcia z głębin całego statku. Jednak i ta próba się nie powiodła i już po chwili nurek pociągnął za dzwonek i dał się wyciągnąć, gdyż czas pod wodą zdał mu się zbyt długi. Trzeciej próby nie chciał już ważyć i tak statek wraz z ładunkiem pozostały we władaniu odrzańskich rusałek, lecz mimo daremnych prób żołnierz otrzymał obiecaną nagrodę.
Wysłany: 2009-07-12, 16:14 Jeszcze o starym moście.
Zamieszczona poniżej rycina pochodzi z czasopisma ilustrowanego „Ueber Land und Meer - Deutsche Illustrirte Zeitung“ ( Po lądzie i morzu – niemiecka gazeta ilustrowana”) z roku 1896 (czasopismo ukazywało się w latach 1858 – 1923).
Podpis pod ryciną: roboty wysadzeniowe przy starym moście w Brzegu; według zdjęcia Ed. von Deldena z Wrocławia (powinno być Eduarda van Deldena).
Znakomite zdjęcie starego mostu znajduje się na poprzedniej stronie tego tematu, w poście który zamieścił Błaszczu w dniu 30.04.2008. Był to most o drewnianej konstrukcji jarzmowej, wsparty na 10 murowanych filarach i przez z górą 50 lat (1844 – 1895) spinał ze sobą oba brzegi Odry. Również w „Naszej-klasie” – po tym oto linkiem - można obejrzeć niemniej ciekawe zdjęcie, przedstawiające budowę nowego mostu (zniszczonego w roku 1945) oraz wspomniany stary most.
Wspomniany wyżej Eduard van Delden (z pochodzenia Holender) to znany wrocławski fotograf, autor zdjęć starego Wrocławia, wykonanych na przełomie XIX i XX w. W początku lat 90-tych ubiegłego stulecia ukazała się seria teczek z tymi właśnie zdjęciami, później było jeszcze wydanie książkowe.
A oto tłumaczenie tekstu notatki prasowej, dotyczącej robót:
W drugiej połowie października ruszyły wzmożone roboty przy starym moście w Brzegu. Pełną parą przystąpiono do rozbiórki filarów starego mostu, zastąpionego w ubiegłym roku nowym. W celu usunięcia partii filarów, znajdujących się pod wodą, do Brzegu przybył oddział saperów z Nysy. Murowane kikuty (filarów), mogące stanowić poważną przeszkodę dla intensywnej w tym miejscu żeglugi odrzańskiej, wysadzono w powietrze bawełną strzelniczą. W tym celu w każdym filarze dokonano przy pomocy dużych wiertnic (jedna z nich widoczna jest jako trójnóg, znajdujący się przed filarem nowego mostu) 3 odwiertów do głębokości 3 m, w których umieszczono odpalane elektrycznie ładunki wybuchowe. Nasza ilustracja przedstawia wysadzenie filara. Było to imponujące widowisko: rozległ się głuchy huk, po czym w powietrze strzelił potężny słup wody, a mury (filara) uniosły się, by po chwili się zapaść. Do dalszych prac, polegających na usunięciu gruzu z dna rzeki i udrożnieniu kanału żeglugowego, użyto koparki parowej, która swym potężnym czerpakiem z łatwością wydobywała kawałki (muru o objętości) do 3 metrów sześciennych.
Stary Most.jpg.JPG
Plik ściągnięto 327 raz(y) 249,18 KB
Ostatnio zmieniony przez Dziedzic_Pruski 2009-07-12, 16:29, w całości zmieniany 1 raz
Kilka dni temu przejeżdżałem przez most na Sanie w miejscowości Jarosław (za Rzeszowem). I od razu przypomniał mi się ten temat na forum. Most ten jest niemal bliźniaczo podobny do naszego, ma jedno przęsło więcej. Najprawdopodobniej są to kolejne przęsła mostu z Fordonu, opisane na poprzednich stronach tego tematu. Szkoda, że zdjęcia mostów, wrzucone do tego tematu przez kwm, nad Narwią i Notecią już się nie wyświetlają. Dodam jeszcze, że most ten podobnie jak nasz też jest w remoncie. A tu filmik z fotkami, obejrzyjcie i oceńcie sami: most na Sanie w Jarosławiu
Znalazłem ciekawe zdjęcia Mostu z Fordonu..... Co ciekawe te przęsła co trafiły do naszego miasta na zdjęciach wydają sie być o wiele szersze od naszego mostu...Albo być może to tylko moje głupie spostrzeżenie....
Ostatnio zmieniony przez Rychu 2009-12-13, 21:17, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum