Wysłany: 2011-03-11, 17:02 Zwierzę wg Kościoła nie ma żadnych praw (?)
"Nic tak nie zajmuje ludzi jak zwierzęta" - odkrywa Franciszek Kucharczak w "Gościu Niedzielnym". Odkrywa z bólem, bo "najmniejszymi ludźmi Jezusa są ci, którym brakuje ubrania, a nie sierści lub piór. Są nimi ci, co siedzą w więzieniu, a nie przy budzie, są bezdomni przybysze, a nie bezpańskie psy".
Mimo że jestem wierząca i praktykująca, to akurat z tą kwestią się zgadzam, Kościół dla mnie jest niesamowicie skostniały i najbardziej nietolerancyjny. Tak wiele pięknych słów w Kościele a tak mało wrażliwości na los zarówno ubogich, krzywdzonych ludzi jak i krzywdzonych zwierząt.
A dziwicie się Kucharczakowi? Jest on fundamentalnym wyznawcą doktryny rzymskokatolickiej, a zatem realizuje to:
Tekst z Księgi Rodzaju: "Na końcu rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego Nam, aby panował nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi!... Po czym błogosławił im, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną: abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelką istotą żywą, która chodzi po ziemi" (1,26-28 ).
Religijna ortodoksja doprowadza właśnie do takich wypaczeń, jakie zaprezentował felietonista Gościa Niedzielnego.
A wystarczy być po prostu mądrym człowiekiem...
Okazuje się, że rzymskokatolicki bóg ma patent na jej odbieranie swym fundamentalnym wyznawcom...
Grzechu, cytowany tekst nie jest natchnieniem boskim lecz spisanymi słowami jakiegoś guru:wink:, które wyrządziły więcej szkód niż dobrego. Jakże odmienna jest tu "filozofia" chociażby rdzennych mieszkańców obu Ameryk, Australii. Wiadomo, że Najwyższa Istota jest "niema", zatem nie można spisać jej słów.
Realizacja idei franciszkańskiej najbardziej widoczna jest w działalności zakonu, który nie prowadzi schronisk dla zwierząt. A w myśl słów św. Franciszka chyba powinien.
Redaktorzy nie zawsze piszą mądre słowa, a Kościół nie zawsze głosi mądre tezy.
Zawsze jednakże pojawia się pytanie, czy poza głupią frazą, prowadzeniem "słownej krucjaty" osoba taka, jak wspomniany felietonista pomaga biednym i chorym, za którymi tak się ujmuje ?
Ostatnio zmieniony przez mulder 2011-03-12, 06:52, w całości zmieniany 2 razy
Cytat:
Zwierzę wg Kościoła nie ma żadnych praw
Za to prawa ma zarodek - ludzki oczywiście, on zdaje się i duszę posiada.
To w takim razie kiedy człowiek zaczyna być człowiekiem?
colutea napisał/a:
"Nic tak nie zajmuje ludzi jak zwierzęta" - odkrywa Franciszek Kucharczak w "Gościu Niedzielnym". Odkrywa z bólem, bo "najmniejszymi ludźmi Jezusa są ci, którym brakuje ubrania, a nie sierści lub piór. Są nimi ci, co siedzą w więzieniu, a nie przy budzie, są bezdomni przybysze, a nie bezpańskie psy".
Więcej... Gazeta Wyborcza
Zbulwersowałam się
colutea, a czy czytałaś ten artykuł w Gościu Niedzielnym
Bo moim zdaniem to, co jest pod podanym przez Ciebie linkiem jest interpretacją tego arytkułu. Ja go nie czytałem, więc nic o nim póki co nie chcę się wypowiedzieć.
Ale za to przeczytałem to, co jest podane pod tym linkiem:
Cytat:
No właśnie, co za prawa?! Człowiek, wybraniec Boży, ma prawo sobie przy niedzieli psa stłuc, a potem pójść na mszę świętą i nikt mu nie pogrozi ekskomuniką (chyba że przypadkiem jest zwolennikiem in vitro).
Ciekawe, czy autorka tego artykułu wie, że Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że człowiek ma się troszczyć o zwierzęta? Dlaczego o tym nie wspomniała? Akurat to, co wyżej zacytowałem, to - za przeproszeniem - bzdury. Pisane chyba z wizji, obrazu katolicyzmu, jaki ma autorka - zresztą - jeśli taki ma, to ma błędny obraz.
Cytat:
I po co larum w jednej z telewizji o urwanie głowy psu, skoro potem „ta sama stacja pozwala zachwalać aborcję", która wiąże się „z urywaniem głów dzieciom".
A tutaj to chyba nic nie trzeba komentować...
Grzech napisał/a:
Religijna ortodoksja doprowadza właśnie do takich wypaczeń, jakie zaprezentował felietonista Gościa Niedzielnego.
Grzech, pozwól, że Ciebie także zapytam: czytałeś ten felieton, czy artykuł podany pod linkiem (ten z Wyborczej)
Ostatnio zmieniony przez przem 2011-03-12, 16:41, w całości zmieniany 4 razy
I po co larum w jednej z telewizji o urwanie głowy psu, skoro potem „ta sama stacja pozwala zachwalać aborcję", która wiąże się „z urywaniem głów dzieciom".
A tutaj to chyba nic nie trzeba komentować...
Jeśli pojmiesz jaka jest różnica między urywaniem głów psom a aborcją to będziesz osobą, której zdania warto będzie wysłuchać.
Roztropek, jeśli byś mógł, to proszę, powiedz mi, kedy człowiek zaczyna być człowiekim
-----------
Odpowiadając zaś na tytuł tematu: to nieprawda, że zwierzę według Kościoła nie ma żadnych praw (pisałem o tym we wcześniejszym poście [że jest wzmianka w KKK co do zwierząt]).
Poza tym: aborcja jest ciosem w wolność człowieka, któremu odbiera się prawo do życia.
Kto wie - a może jeden z tych usuniętych zarodków mógłby zrobić coś wielkiego, bardzo dobrego dla świata
Ostatnio zmieniony przez przem 2011-03-12, 17:05, w całości zmieniany 3 razy
Roztropek, jeśli byś mógł, to proszę, powiedz mi, kiedy człowiek zaczyna być człowiekim
Jeszcze w latach 70-tych nie było rozważań na temat od kiedy zarodek jest człowiekiem, czy od kiedy ma świadomość. Jakoś nic o tym nie słyszałem. Było tylko 5-te przykazanie - Nie zabijaj. I wierzący i niewierzący traktowali je wybiórczo w części dotyczącej aborcji. Czy tak powinno być? Jak piszesz
Cytat:
Poza tym: aborcja jest ciosem w wolność człowieka, któremu odbiera się prawo do życia.
Dla osób wierzących powinno być tak jak piszesz. Niewierzący powinni się stosować do swojej etyki, większość ją ma i wcale nie jest gorsza od chrześcijańskiej.
Cytat:
Poza tym: aborcja jest ciosem w wolność człowieka, któremu odbiera się prawo do życia.
Dla osób wierzących powinno być tak jak piszesz. Niewierzący powinni się stosować do swojej etyki, większość ją ma i wcale nie jest gorsza od chrześcijańskiej.
A dlaczego dla niewierzących tak być nie powinno? Ja się w tym zdaniu nie odniosłem do żadnej religii. A normy moralności określają, co jest dobre, a co złe.
Zresztą zeszliśmy z tematu
Ostatnio zmieniony przez przem 2011-03-12, 17:03, w całości zmieniany 1 raz
Cytat z przem: A normy moralności określają, co jest dobre, a co złe.
Otóż to - moralnośc nie jest związana z kościołem, gdyż ta stosowana jest w stosunkach międzyludzkich, a kościół, religia, winny zająć się stosunkiem wierzącego z bóstwem, a nie stosunkami międzyludzkimi. Ergo - kościół nie może prawić o moralności.
Co do Twego pytania, przem - jasne, że przeczytałem tekst, przecież zapodałem nazwisko autora, ale ponieważ jest on śmieszny - i autor, i tekst - to nie zapamiętałem owego nazwiska.
Pozwole sobie zadac Ci pytanie - czy Ty szanujesz zwierzęta?
Grzechu, nie trzeba daleko szukać, jest "świetna" niemiecka ustawa, bardzo restrykcyjna, o ochronie zwierząt z 24 listopada 1933. A podpisał ją sam Adolf Hitler. W świetle tej ustawy zwierzęta miały w III Rzeszy o wiele więcej praw niż np. Żydzi. Ja jestem za dobrym traktowaniem zwierząt, przeciwko jakiemukolwiek znęcaniu się nad nimi. Ale jeśli będę miał do dyspozycji ostatnie miejsce w szalupie ratunkowej, to zabiorę na nie Ciebie,człowieka, a nie mojego psa.
Ostatnio zmieniony przez Jacek Jastrzębski 2011-03-12, 19:25, w całości zmieniany 1 raz
Pozwole sobie zadac Ci pytanie - czy Ty szanujesz zwierzęta?
Ja też się wtrącę - Grzech - jesteś jaroszem?
Grzech napisał/a:
a kościół, religia, winny zająć się stosunkiem wierzącego z bóstwem, a nie stosunkami międzyludzkimi
Poproszę o argumentację uzasadniającą - wydaje mi się, że znowu dochodzi do redukcji zjawiska i pojęcia religii. Mogę podrzucić coś do poczytania. Cytat:
[...] w swym fundamentalnym dziele Formes elementaires de la vie religieuse (1912) Durkheim wyrażał pogląd, iż system religijny jest heteronomiczny, w tym znaczeniu, że kodyfikuje inny system: system stosunków społecznych w obrębie danej grupy [...]1
Proponuję nazywać rzeczy po imieniu i nie kamuflować intencji uogólnieniami. Najprawdopodobniej chodzi o krytykę kleru w Polsce i struktur okołokościelnych. Tylko i wyłącznie. Religia jest wieloaspektowym i skomplikowanym zjawiskiem...
1. M. Eliade, I. P. Couliano, Słownik religii, tłum. A. Kuryś, Warszawa 1994, s. 16.
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2011-03-12, 19:56, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum