Sam jestem motocyklistą i muszę po części przyznać rację - często, szczególnie bardzo młodzi kierowcy sprzętów, sami są sobie winni. Natomiast w statystykach nie dużo jest ludzi w wieku np. 28+ . Drugą sprawą jest, że w naszym kraju nie ma w zasadzie żadnej kultury jazdy samochód - motocykl. Jeżdżę sprzętem zazwyczaj w zakresie 80 - 140km/h i nawet przy tych prędkościach nie raz zajechano mi drogę przy wyprzedzaniu, wymuszenia z podporządkowanej, czy wyprzedzanie na "trzeciego" - i to zarówno w mieście przy 50 km/h jak i w trasie. Miałem też wypadek stojąc na czerwonym świetle - wjechano we mnie, bo ktoś się zagapił, skutek - zmiażdżona dłoń. Tak więc patrzmy często w lusterka (bo moto co raz więcej) i również patrzmy co dzieje się dookoła nas, przed nami, na drodze. Nawet jeśli zauważymy, że któryś jedzie za szybko, po prostu odpuśćmy (nawet jak nie zmądrzeje to przynajmniej przeżyje). Rysa na lakierze auta może być śmiercią motocyklisty, a po co?
I jeszcze mój mały apel: kierowcy nie rozbijajcie kolumn motocykli na rondach, skrzyżowaniach - 5 sek czekania nikogo nie zbawi.
kierowcy samochodów niech lepiej uwazaja sami a nie zeby motocyklisci patrzyli na liczniki niech nie wymuszaja pierszenstw na droga a najlepiej co drugiemu kierowcy samochodów zabierali prawojazdy bo to przez samochody motocyklisci cierpia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
co drugiemu kierowcy samochodów zabierali prawojazdy bo to przez samochody motocyklisci cierpia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
buahahah dobry tekst jestem kierowca samochodu i niedługo mam nadzieje też motocykla ale wlasnie takie wpisy świadcza o kulturze jezdzacych motorami.. mam nadzieje ze nie wszystkich!!
a cierpią i przez samochody, i przez warunki na dordze (piasek dziury itp) jak i przez swoją glupotę cisnac przez miasto 150 i nagle bum i płacz
Polacy mają duzo do nadrobienia w kulturze nie tylko jazdy ale i bycia. W Polsce jest akcja patrz w lusterko motocykle są wszędzie a myśle ze w Azji chociaż i motocykli i rowerów jest dużo wiecej nie ma takich problemów. W Polsce można by było i uważac nie tylko na inne samochody ale takze na motocykle i rowery (chodzi tu o kierowców osobówek) ale i jeżdzić wolniej (motocykliści).
Ostatnio zmieniony przez Bizon 2011-05-06, 13:20, w całości zmieniany 1 raz
10 min filmiku już w pierwszych minutach (podwójna ciągła, na czerwonym, zmiany pasów ruchu bez kierunkowskazu, hamowanie ze stójką na przednim kole, wielokrotne łamanie ograniczenia prędkości, jazda między samochodami, jazda na kole, jazda na wprost z pasa do skrętu w lewo)
http://www.youtube.com/wa...feature=related zatrzymał się gość jadący autem dał za free gaśnice do zgaszenia i po chwili pojechał a mógł olać sprawe. Niestety R1 zpizdziła się cała
Och tak. Nasi forumowi kierowcy. Zawsze ci sami i zawsze najlepsi, na ktorych zawsze mozna polegac, kiedy potrzebny jest i jakies piep@#$e farmazonow. Gratuluje malowania postow o licznikach motocyklowych i skaczacych motocyklach szkoda, ze to nie na temat i czytanie tego wywoluje mdlosci- powinno byc umieszczone ostrzezenie w nazwie tematu. Podczas kiedy "miszczofffie" brzeskich szos dywaguja jacy oni sa the best of the best wiekszosc normalnych, posiadajacych umiejetnosc prowadzenia pojazdow mechanicznych kierowcow przepuszcza motocykle. W ten weekend zrobilem 1000 km motocyklem i musze przyznac, ze jestem zadowolony z poziomu naszych kierowcow. Przewaznie ustepowano mi miejsca i przepuszczano. Mysle, ze ma to zwiazek z tym, ze coraz wiecej ludzi posiada motocykle, lubi je i rozumie na czym to polega. Zreszta sam kiedy znajduje sie gdziekolwiek a widze albo uslysze jednoslad to jakos tak przyjemnie na duszy sie robi. Zwykle jak jade samochodem i przepuszcze motocykl to za chwile i tak go przede mna nie ma wiec w czym problem? Pozniej nie ma sie co dziwic, ze zawodowi kierowcy oraz kierowcy z wiekszych miast zle sie wyrazaja o naszych nibykierowcach nazywajac ich zawalidrogami i kalekami z prowincji. Majacy po 20pare lat, 2000km doswiadczenia i umiejetnosci slepej babci, przewaznie zgryzliwi i bezrobotni. Nie ma sie co dziwic jesli komus samochod sluzy do lansu a lusterko wsteczne do wyciskania pryszczy.
Temat dotyczy zwracania bacznej uwagi na motocykle gdyz wiekszosc wypadkow motocyklowych powoduja wymuszajace samochody. Osoby nie posiadajace motocykla ani jaj niech zaloza temat Wyskakujace motocykle i ich liczniki i tam wylewaja swoje zale, ponoc pomaga to w leczeniu depresji...
Osoby nie posiadajace motocykla ani jaj niech zaloza temat Wyskakujace motocykle i ich liczniki i tam wylewaja swoje zale, ponoc pomaga to w leczeniu depresji...
Motocykla nie posiadam, co do jaj, to moja żona nie narzeka.
Z poziomu posta wnoszę, że sam jesteś nie lada frustratem, tylu obraźliwych zwrotów w jednym poście dawno nie widziałem.
Można wywnioskować, że sam uważasz się za "miszcza" bo zrobiłeś przez weekend 1000km motocyklem, a tym czasem nie zrozumiałeś nawet połowy wypowiedzi w tym wątku.
ktos5 napisał/a:
wiekszosc normalnych, posiadajacych umiejetnosc prowadzenia pojazdow mechanicznych kierowcow przepuszcza motocykle
Ja także nie mam z tym problemu, dopóki motocykliści nie zachowują się tak jakby byli sami na drodze, a auta to wg nich zwykłe zawalidrogi bo co tam limity prędkości, wysepki, skrzyżowania, pasy... W ostatni weekend byłem świadkiem wojaży kilku (może 6-7) motocyklistów jadących ulicą Chocimską i dalej Włościańską. Od sklepu Aldi do Lidla są bodaj 3 wysepki, skrzyżowanie i pasy. Cała grupa motocyklistów na tym odcinku jak gdyby nigdy nic wyprzedała jadące samochody jak tyczki. Niektóre auta zjeżdżały prawie na krawężniki. Ustąpiły tak jak chciałbyś aby to wyglądało, ale czy motocykliści jechali zgodnie ze zdrowym rozsądkiem? Nie sądzę. Czy gdyby któryś z samochodów nie ustąpił i doszłoby do wypadku też miałbyś pretensje do kierowców o nie spoglądanie w lusterka? Pewnie tak, bo przecież:
Większej bzdury nie słyszałem. Takie opinie forsują motocykliści tylko nikt z nich nie bierze pod uwagę w jaki sposób jechał motocykl. Bo czy kierowca zajeżdżający drogę motocykliście jadącemu z prędkością 2x większą niż dopuszczalna i próbującemu wyprzedzać w miejscu niedozwolonym musi się go tam spodziewać? Czy winny na pewno jest w tym przypadku nie spoglądający w lusterko kierowca auta? Wg niektórych (po tej wypowiedzi sądzę, że do tej grupy należysz) chyba należałoby zamiast w przednią szybę auta spoglądać po kolei we wszystkie lusterka bo a nuż wyskoczy jakiś motocyklista i trzeba mu będzie ustąpić miejsca żeby jakiś pieniacz nie nazwał Cię zawalidrogą czy kaleką z prowincji.
Pojeździj jeszcze trochę to może zauważysz różnicę pomiędzy przepuszczeniem motocykla przez kierowcę auta, a wymuszeniem tego przepuszczenia przez jadącego jak wariat motocyklistę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum