Wysłany: 2011-11-29, 15:49 Potrącenie pieszej przez karetkę.
Dzisiaj (29.11.2011r.) ok godziny 14.21 na ulicy 1go Maja na wysokości przystanku przy II LO w Brzegu doszło do tragicznego wypadku. Jadąca na ratunek karetka pogotowia (od strony dworca w stronę ul Makarskiego) na wysokości II LO w Brzegu rozpoczęła manewr wyprzedzania ciągu aut stojących w korku. W tym samym czasie kobieta w brązowym płaszczu wtargnęła pod jadącą na sygnałach karetkę. Szybkim krokiem weszła na środek jezdni i jak zobaczyła jadące auto zaczęła biec przed siebie. Kierowca karetki chcąc uniknąć wypadku mocno odbił w bok ale niestety kobieta dostała lusterkiem w głowę i wpadła pod auto. Załoga natychmiast przystąpiła do akcji ratunkowej. Ranna kobieta na noszach strasznie się wiła z bólu. Kobieta przechodziła w miejscu do tego niedozwolonym.
Niestety nieszczęśliwy wypadek....! czy ktoś wie w jakim ta kobieta jest stanie? Oby się skończyło dobrze!
W tym samym czasie kobieta w brązowym płaszczu wtargnęła pod jadącą na sygnałach karetkę. Szybkim krokiem weszła na środek jezdni i jak zobaczyła jadące auto zaczęła biec przed siebie
Jeśli mam być szczery to może to ją czegoś nauczy. Sam jestem kierowcą i krew mnie zalewa jak za każdym razem, gdy tamtędy przejeżdżam muszę hamować czy nawet zatrzymywać się bo jakiś "debil" pcha się pod koła. Ludzie tam chodzą niczym święte krowy i to jeszcze w miejscu niedozwolonym. Moim zdaniem to jej powinni jeszcze dać mandat za utrudnianie przejazdu karetki i za przechodzenie w miejscu niedozwolonym gdzie pasy ma pod nosem. Z 10 lat temu, gdy na Piastowskiej przechodziłem w miejscu niedozwolonym, jakieś 30-40m od pasów to policja chciała dać mi mandat 200pln. Klientce powinni dać dwa razy tyle to pójdzie po rozum do głowy. Ten kto często przejeżdża koło II LO to wie o czym mówię. Raz miałem taką sytuację, że w tym właśnie miejscu przechodziła przez jezdnię grupa nastolatków i musiałem się zatrzymać z piskiem opon bo bym ich przejechał. Jak ich "strąbiłem" to jeszcze zaczęli się rzucać i wykrzykiwać wulgaryzmy. Reasumując - niech każdy pięć razy pomyśli czy warto przechodzić w takim miejscu, szczególnie w nocy jak nie widać praktycznie pobocza bo mamy tak pięknie oświetlone miasto. Pozdrawiam.
Żeby nie spierać się czyja tutaj była wina to prezentuję obowiązujące prawo:
Art. 13.
1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować
szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla
pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy
odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje
się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie
jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w
ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa
ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany
ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą
najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
Właśnie przechodziłem tamtędy, kiedy to się stało. Według mnie wina kobiety, karetkę słyszałem już około minutę przed tym, jak ją zobaczyłem, a samochody zrobiły miejsce do przejazdu.. Z tego co widziałem, kobieta upadła na ziemię i była przytomna. W głosie kierowcy, który powiedział: "my jedziemy do wypadku" można było wyczuć lekkie oburzenie.
Wina ewidentnie kobiety. Karetkę słychać było dużo wcześniej. Co musiał też czuć kierowca, który jechał komuś na ratunek a tu taka sytuacja Go spotkała. Później cała ekipa pogotowia stała przed wejściem i nerwowo stąpali z nogi na nogę. Może ta sytuacja zmusi innych do włączenia myślenia!
Nie szkodzi, to, że jest pojazdem uprzywilejowanym nie zwalnia go z zachowania szczególnej ostrożności.
Uczestnicy ruchu mają mu umożliwić przejazd jednak pojazd uprzywilejowany nie może wymuszać pierwszeństwa.
Cytat:
Raz miałem taką sytuację, że w tym właśnie miejscu przechodziła przez jezdnię grupa nastolatków i musiałem się zatrzymać z piskiem opon bo bym ich przejechał
Coś nie chce mi się wierzyć chyba, że ci piesi to kamikaze i nie patrząc czy coś jedzie weszli Ci pod maskę innej możliwości nie widzę. Jest tam 40-stka i jakby przechodzili np. z parku w stronę przystanku a Ty byś jechał w stronę dworca to nie rozumiałbym tego gwałtownego hamowania.
Drodzy kierowcy nic nie bierze się z niczego. Zapraszam na ulicę Chocimską w godzinach "szczytu" i proszę spróbować przejść przejść zebrę na wysokości różowego wieżowca, jest jeden warunek, pojazd musi się najpierw zatrzymać. To samo tyczy się AK i zebry koło sklepu "MIGIEM".
75-latka wtargnęła tuż pod koła karetki na sygnale, która wiozła rannych z wypadku.
Do zdarzenia doszło na ulicy 1 Maja w Brzegu. 75-kobieta chciała przejść przez jezdnię, ale wpadła pod koła samochodu marki Mercedes sprinter, który okazał się być jadącą do szpitala karetką.
Coś nie chce mi się wierzyć chyba, że ci piesi to kamikaze i nie patrząc czy coś jedzie weszli Ci pod maskę innej możliwości nie widzę. Jest tam 40-stka i jakby przechodzili np. z parku w stronę przystanku a Ty byś jechał w stronę dworca to nie rozumiałbym tego gwałtownego hamowania.
Pod maskę mi nie weszli bo najzwyczajniej nie mam tam już miejsca z uwagi na silnik i kilka innych rzeczy, które się pod nią znajdują . Jechałem od strony dworca w kierunku świateł. Grupa 5 osób wbiła na drogę z przeciwnego pasa ruchu do tego, którym ja się poruszałem. Przemieszczali się szybko bo 2 osoby jechały jeszcze na rowerach. Widzieli, że jadę i na bezczelnego szli dalej chyba z nadzieją, że uda mi się zahamować. Jak widać po Twojej wypowiedzi chyba niewiele rzeczy rozumiesz i tak naprawdę niewiele również widziałeś na oczy skoro codzienne i nagminne zdarzenia drogowe Ciebie dziwią i wydają się wręcz nieprawdopodobne. Sam pewnie wiele razy przechodziłeś w takich miejscach i wymuszałeś pierwszeństwo bo to się zdarza chyba każdemu.
Sympatyk napisał/a:
proszę spróbować przejść przejść zebrę na wysokości różowego wieżowca, jest jeden warunek, pojazd musi się najpierw zatrzymać
Jak chciałbyś inaczej przejść przez drogę w miejscu do tego przeznaczonym czyli tzw. "pasach" w godzinach szczytu? Logiczne i normalne chyba jest, że na drugą stronę drogi przechodzimy jak nic nie jedzie albo jak jakiś życzliwy kierowca nas puści. Chyba, że się mylę i przez całe życie żyłem w błędzie?
Sympatyk napisał/a:
Drodzy kierowcy nic nie bierze się z niczego.
To że większość kierowców nie puszcza ludzi na pasach nie oznacza tego, że ludzie powinni zachowywać się jakby byli w lesie i że mają przechodzić przez drogę w każdym możliwym miejscu. Bo to chyba sugerujesz swoją wypowiedzią? Pasy są po to, aby człowiek mógł bezpiecznie przejść bo wtedy kierowcy zwracają szczególną uwagę na to czy ktoś w takim miejscu stoi.
Jak chciałbyś inaczej przejść przez drogę w miejscu do tego przeznaczonym czyli tzw. "pasach" w godzinach szczytu? Logiczne i normalne chyba jest, że na drugą stronę drogi przechodzimy jak nic nie jedzie albo jak jakiś życzliwy kierowca nas puści. Chyba, że się mylę i przez całe życie żyłem w błędzie?
Po pierwsze, jasne a ja mam kwiatki tam posadzić i czekać przykładowo godzinę bo żaden kierowca nie może stracić 15 sekund ?
Po drugie to chyba się mylisz. Pieszy na przejściu dla pieszych ma bezgraniczne pierwszeństwo i to dodatkowo nie tyczy tylko jeśli na nim jest a wystarczy aby jedną nogę już postawił a nawet jak się do niego zbliża.
Cytat:
To że większość kierowców nie puszcza ludzi na pasach nie oznacza tego, że ludzie powinni zachowywać się jakby byli w lesie i że mają przechodzić przez drogę w każdym możliwym miejscu. Bo to chyba sugerujesz swoją wypowiedzią?
Mi chodzi jedynie o to aby być wobec siebie fer. Jeśli kierowca będzie umożliwiał bezpieczne przejście na pasach czyli się zatrzymywał a nie ja mam "wymuszać" swoje pierwszeństwo to wtedy piesi będą tylko tam przechodzić na drugą stronę.
Czy ludzie kompletnie powariowali
1.Po co są sygnały świetlne i dźwiękowe
2.Po kij jest ratownictwo medyczne
3.Po co są przepisy
ODP:
No widocznie po to aby na siłę utrudniać przejazd karetce która gna aby ratować komuś zdrowie i życie... W momencie gdy liczy się każda sekunda Samochody wjeżdżają na chodniki, trawniki, wgl zwalniają a korek zamienia się w jednopasmowy tor tylko dla karetki... Jakaś idiotka wchodzi karetce pod koła w niedozwolonym miejscu
Na miejscu kierowcy poprawił bym jej z drugiej strony
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum