A jedne z najlepszych solówek na świecie to sola Gilmoura w "High Hopes"
Zgadzam się w 200%. Włos na ciele się jeży, gdy słucham tego kawałku.
Ja mógłbym tylko dodać tyle, że solówki w wykonaniu Slash'a z Gunsów były, są i będą dla mnie tymi najpiękniejszymi. Jest w nich to "coś" co działa na mnie.
Mam jeszcze takie swoje ulubione ostatnie 40 sekund w utworze "Floods" zespołu Pantera, genialna solówa.
Ja mógłbym tylko dodać tyle, że solówki w wykonaniu Slash'a z Gunsów były, są i będą dla mnie tymi najpiękniejszymi. Jest w nich to "coś" co działa na mnie
achhhhhhh "November Rain"...jedna z bardziej ruszających solówek i ogólnie kawałków..i te kudły Slash'a ...no i milusio "Sweet Child o'Mine"...
Swietnym utworkiem i pokazem geniuszu jest "Tender Surrender" - Steva Vai'a.
Stevie to w ogóle evenement ..łączy on typowe wymiatane z ogromnym feelingiem..jest więc dla mnie zdecydowanie bardziej wartościowym gitarzystą niż Stariani np..choć i tego cenię
Ja bardzo gorąco polecam jazz w najlepszym wykonaniu, z najwyższej półki. A chodzi mi o Milesa Davisa. Człowieka sprawdzonego, geniusza jazzu i trąbki, który w ostatnich latach swojej twórczości potrafił połączyć jazz z muzyka rock, pop, czy rap. Wielki człowiek, który grał z wielkimi ludzmi ( Kenny Garrett, Ricky Wellman,Herbie Hancock ). Szczególnie polecam jego ostatnie płyty. Natomiast najlepsze utwory to m.in. Tutu, Full Nelson, New Blues, Human Nature, Carnival Time, Hannibal, Code M.D. i wiele, wiele innych , gdyż można je wymieniać i wymieniać. Polecam !
Miles Davis - fakt, bardzo ceniony, choć zdaje sie, ze miał ciężkie początki (potyczki).. niemniej jednak, ta najwyższa półka Mileso Davisowa nie jest mi znana dobrze..choć fakt dobre Tutu..ale muszę się przyznać, że zaległe mam "Bitches Brew 1-4" (kurzem obrosły - wstyd)
ja mam straszny sentyment do utworu "Stairway to heaven" i solówki, którą gra Jimmy Page, oprócz tego "Free Bird" Lynyrd Skynyrd - coś niesamowitego, a także "Comfortably numb" Gilmoura.
Nie no "motyla noga", każdy przecież wie że to qbass wypuścił najlepszejszą solówkę z siebie
A tak na serio to warto popatrzeć na grę (tym bardziej solówki) Jordana Rudess'a z DT
facet po prostu jest z nie z tego świata
to ja "z innej beczki" trochu - Clare Torry - The Great Gig In The Sky/Dark Side Of The Moon/Pink Floyd - wokaliza która miażdży, gniecie, wciska w ziemię, apropos polecam wydanie tej płyty na DVD audio w oryginalnym zapisie (była nagrywana jako kwadrofoniczna)
Panie...był taki okres, że my z kolegą jednym takim z forum nucili.. mruczeli... stukali.. ten kawałek dźwięk za dźwiękiem, bit za bitem, ech...wszędzie to robiliśmy ...ech
Jeśli chodzi o mnie to ja po prostu dosłownie wysiadam przy koncertowej wersji z Pragi utworu "Comfortably Numb" zespołu PINK FLOYD, gdzie Glimour gra solówka końcową dłuższą niż reszta utworu :D (solówka trwa około 5 minut!!:))
a poza tym moja ukochaną piosenką instrumentalną jest The Forgotten Part Two wykonane przez Joe'a Satrianiego - bomba!!!
a najlepsza solówka?? Hamett - Master of Puppets tej solówki mógłby słuchać dnie i noce!!!!!!! :):)
Moderowany przez smooth:
Poprawiłem literówki. Bardzo często przestawiasz kolejność dwóch sąsiadujących ze sobą literek w wyrazie.
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-01-11, 22:14, w całości zmieniany 1 raz
Jeśli chodzi o Pink Floyd to dla mnie najgenialniejsza solówką gitarową jest jeden jedyny dźwięk przechodzący w sprzężenie na Don't Leave Me Now z The Wall i mimo, że to tylko jeden dźwięk, nie wyobrażam sobie niczego lepszego, co można by tam zagrać - mistrz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum