Nawet dobry film z dobrą obsadą( d. duchovny, halle berry, benicio delToro) ale do konca nie wiem o czym on był...;)
A ja mam dziś do polecenia dwa filmy. Pierszy z nich to "Niezniszczalny"(Unbreakable) z 2000 roku z Brucem Willisem i Samuelem L. Jacksonem. Krótki opis zasięgnięty z Filmweb.pl :David Dunn (Bruce Willis), w przeszłości gwiazda futbolu, obecnie ochroniarz, jest jedynym człowiekiem, który przeżył katastrofę kolejową. Wkrótce po tym zdarzeniu kontaktuje się z nim ekscentryczny miłośnik komiksów i właściciel galerii, Elijah Prince (Samuel L. Jackson), który twierdzi, że David posiada nadprzyrodzoną moc. David uznaje jego teorię za całkowity absurd. Elijah jednak twardo obstaje przy swoim. David powoli uświadamia sobie, że Elijah może mieć rację.
Drugim natomiast filmem,który chce wam polecic jest "Zabójczy Numer"(Lucky Number Slevin) z 2006 roku. Znów z Brucem Willisem, oprócz niego w osadzie znalazli sie Morgan Freeman, Josh Hartnett czy Lucy Liu. I znów posłuże sie opisem z Filwebu gdyż film ten oglądałem dość dawno: Życie nie układa się Slevinovi (Josh Hartnett). Budynek, w którym mieszkał uznano za niezdatny do zamieszkiwania, kieszonkowiec ukradł mu dokumenty, a do tego Slevin przyłapał swoją dziewczynę w łóżku z innym. Przeprowadza się do Nowego Jorku, ale jego niefart dogoni go i tu, a sprawy przybiorą nieoczekiwany obrót.
…Tymczasem w podziemnym światku Nowego Jorku dwóch bossów przestępczych Rabin (sir Ben Kingsley) i Boss (Morgan Freeman), kiedyś wspólnicy, teraz śmiertelni wrogowie, nie wychodząc ze swoich fortec, prowadzą walkę na ulicach miasta. Obaj mają wielką władzę i obsesję na swoim punkcie. Aby pomścić zamordowanie syna, Boss planuje dopaść syna Rabina. Wynajmuje w tym celu sławnego zabójcę, Goodkata (Bruce Willis), którego pomysł jest prosty – znaleźć hazardzistę, który winien jest Bossowi mnóstwo pieniędzy i zmusić go do zabicia syna Rabina. Celem staje się Nick Fisher.
Po przyjeździe do Nowego Jorku Slevin zatrzymuje się w mieszkaniu znajomego – Nicka Fishera. i Kiedy Slevin zaczyna flirtować z piękna sąsiadką Nicka, Lindsey (Lucy Liu) do drzwi mieszkania puka wysłannik Bossa, który przybył, żeby sprowadzić Nicka Fishera. Mimo protestów Slevina, nie daje się przekonać, że to pomyłka i zawozi Slevina do fortecy Boss’a.
Niedługo później znajdą Slevina także ludzie Rabina, którzy również biorą go za Nicka Fishera, który był winien pieniądze również Rabinowi.
Powiązania Slevina z dwoma bossami przestępczymi, powodują także, że zaczynają się nim interesować także najlepsi nowojorscy detektywi, między innymi Brikowski (Stanley Tucci).
I tak rzecz cała zmierza do nieuchronnego, acz zaskakującego finału.
Obydwa filmy są u mnie w czołówce i gorące je polecam każdemu amatorowi kina Pozdrawiam Juni
Ostatnio zmieniony przez Juni 2008-03-26, 19:29, w całości zmieniany 1 raz
Hmm a ja ogładałem filmik "Meet The Spartans" (Poznaj Moich Spartan) jest to przeróbka filmu "300" i jego totalna parodia. I Powiem że bardziej gupszego filmu nie widzialem
Ale mnie takie filmy smieszą Polecam!!
Ostatnio miałam okazję oglądać dobry film który wzbudził we mnie bardzo pozytywne emocje ale też i łzy, mowa tu o filmie The Bucket List.
Komediodramat, który w bardzo prosty sposób ukazuje nam, że jednak w życiu powinniśmy spełniać swoje marzenia, gdyż kiedyś może to już się nie wydarzyć.. Świetna rola Jacka'a Nicholson'a jak i Morgan'a Freeman'a !
"Edwarda Cole’a, który zbił fortunę na swojej korporacji, i mechanika samochodowego Cartera Chambersa dzieli absolutnie wszystko. Jednak w bardzo trudnym momencie życia obaj spotykają się w szpitalnej sali i odkrywają, że łączą ich dwie rzeczy – chęć spędzenia swoich ostatnich chwil na robieniu tego, o czym zawsze marzyli, i pogodzenia się wreszcie z myślą o tym, kim jest każdy z nich. Wspólnie wyruszają w podróż życia, w trakcie której zaprzyjaźniają się i uczą się korzystać z uroków życia z radością i pełnym jego zrozumieniem. Każda przygoda to kolejny zrealizowany punkt na liście życzeń"
Oglądanie filmów uważam za stratę czasu, ale ostatnio miałem okazję zobaczyć jeden naprawdę dobry - "Siódmą pieczęć" Ingmara Bergmana.
Film powstał w latach 50' i na kilometr czuć go rozwijającym się w tym czasie egzystencjalizmem. O ile jednak na poziomie samej treści jest on pewną kompilacją myśli Jaspersa, Kierkegaarda czy Sartre'a, to sama praca Bergmana jako reżysera i scenarzysty w odniesieniu do silnego wkomponowania dzieła w bogatą średniowieczną symbolikę, to już rzecz naprawdę najwyższych lotów.
00
Krzysieq [Usunięty]
0 / 0
Wysłany: 2008-04-05, 17:02
Filmem, który zrobił na mnie największe wrażenie jest 'Że życie ma sens'. Film chyba nie należy do lekkich, aczkolwiek ogląda się go świetnie.
Polecić też mogę 'Głośniej od bomb.
Miłego oglądania.
Ostatnio miałam okazję być w kinie na filmie do którego nie bylam przekonana zupełnie..
Mowa tu o filmie pt. "Iron Man". Nigdy nie kręciły mnie Sci-Fi , i głównie dlatego nie do końca nawet chciałam iść na film do kina i jeszcze za to płacić
Jednak moje podejście okazało się wielką pomyłką.
Film jest naprawdę świetny. Począwszy od dobrej gry aktorów (zwłaszcza glównego), poprzez dobre teksty, po dobre efekty, dźwięk kinowy.. Jednak oglądanie 'po za kinem' nie dałoby takiego odczucia potęgi tego co dzieje się w filmie, tych walk.. ach.
No i jakaby nie patrzeć film ma 'zalążki' walki z terroryzmem i przestępczością, są sceny w których az miło się robi, kiedy człowiek ocalał...
Miliarder Tony Stark, jeden z najbardziej pomysłowych wynalazców technologii wojennej służącej do obrony, postanawia odsunąć się od produkcji broni. Potężny konkurent próbuje zabić Starka i prawie mu się to udaje. Aby utrzymać się przy życiu, bilioner postanawia wyprodukować nowoczesny kostium-zbroję. Z czasem zaczyna budować coraz to nowsze, bardziej potężne i rozbudowane wersje kostiumu i zaczyna je używać do zwalczania przestępczości jako niezwyciężony Iron Man.
Znów było mi dane być w kinie, lecz tym razem na komedii romantycznej. Wybralismy ten gatunek, bo każde z nas dziś było w smętnym nastroju, i samopoczucie nie dopisywało, bardziej mi.
Tym razem mówię o filmie 'Co zdarzylo się w Las Vegas' :)
Świetna komedia , pełna wielu (naprawde wielu) przygód pewnych osób, którzy chcąc nie chcąc w pewnym momencie swojego zycia 'muszą' byc razem
Rale główne obsadzone są znanymi aktorami Cameron Diaz oraz Ashton Kutcher'em , którzy jak najvbardziej poradzieli sobie z odegraniem swoich ról.
Wiele fajnych tekstów, śmiesznych scen. Na prawde polecam osobom które mają nie za dobry dzień, na pewno samopoczucie się polepszy Ale i Ci z dobry humorem napewno nie pożałują. Myślę, że z drugą połówką jak najbardziej można się wybrac
A mnie jakoś tak ciągnie do staroci
I trafiłam w końcu na The Bridges of Madison County (w wersji polskiej: 'Co się wydarzyło w Madison County'). Film z roku 1995, z Meryl Streep i Clintem Eastwoodem w rolach głównych. Ona - gospodyni domowa, żona i matka z prowincji, on - fotograf National Geographic.
Klasyczny melodramat. Aczkolwiek wcale nie taki klasyczny. Gra subtelnych gestów, spojrzeń i tzw. 'międzywiersza'. Trochę ckliwy, jak na melodramat przystało, ale ckliwy w sposób nienachalny jeśli można tak powiedzieć. Mnie najbardziej uderzył kontrast między burzą emocji gdzieś tam wewnątrz bohaterów, a totalnym spokojem bijącym z otoczenia, tła, przyrody, itp. No i muzyka - piękna sama w sobie, ale też idealnie pasująca do całości.
Także jeśli ktoś lubi, to można
Lubi, lubi . W filmie można odnaleźć wiele warstw, nieco więcej. Np samego siebie, ale wiesz... trzeba mieć na karku bagaż doświadczeń. Film godny polecenia też dla naszej GTA. Film to też chwila refleksji nad tym, jakież to tajemnice skrywają nasze matki, żony i... no i w ogole. Maryśka jak zwykle rewelka, do tego stopnia jak zwykle, że po prostu jak Maryśka. Clint również . Chociaż zamiast luf coltów i poncho, tym razem obiektywy i chyba dżinsy (z tego co pamiętam).
Oglądałem (i sam chyba nawet "puszczałem") go w "Słońcu", co to już nie zaświeci...
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2009-03-15, 13:13, w całości zmieniany 1 raz
A skoro już o Maryśce mowa...
Diabeł ubiera się u Prady
Świetnie zagrała tam cudowną jędzę. A najlepsze jest to, że sama znam taką Mirandę. Co prawda nie ma na imię Miranda i nie jest szefową najbardziej ekskluzywnego czasopisma modowego, ale miażdży ludzi z niemniejszą gracją i wdziękiem
Może i nie jest to młode ambitne kino niezależne, ale jest w tym filmie coś hm... urzekającego. Takiego, że na prawdę fajnie się go ogląda.
P.S. I na prawdę świetny przepis na dietę - rewelacja, mówię wam. Że ja wcześniej na to nie wpadłam... Kto oglądał ten wie
I jeszcze jeden film zarekomenduję, a co mi tam. Bo warto. Bo ogląda się cudownie. Bo Woody Allen tradycyjnie rozkłada mnie na łopatki rozbrajającą szczerością i poczuciem humoru. No i tym, że zostawia widza samemu sobie, bez odpowiedzi.
Bo po obejrzeniu Vicky Cristina Barcelona (bo o tym filmie mowa) stwierdzam, że co ja tam wiem o życiu i o miłości...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum