Wysłany: 2006-10-06, 10:27 Ściągać, albo nie ściągać?
Jeśli chcesz, aby poważnie traktowano twoją szkołę i dyplom nie ściągaj?
Wiedza i Życie autor Paweł Łuków. napisał/a:
Większość nauczycieli traktuje ściąganie pobłażliwie. Przyłapany na tym uczeń zwykle nie ponosi poważniejszych konsekwencji. Po prostu traci niedozwoloną "pomoc dydaktyczną" i pisze sprawdzian dalej. Surowsi nauczyciele obniżają sprawcy ocenę z klasówki. Do rzadkości należy stopień niedostateczny. Powiadomienie opiekunów właściwie nigdy się nie zdarza. Większość rodziców - również wychowanych w duchu pobłażliwości dla ściągania - i tak zlekceważyłaby sprawę, a niektórzy może nawet oburzyliby się na "nadgorliwego" nauczyciela zawracającego im głowę głupstwami. Przysposobienie do sztuki wyłudzania nie kończy się ani w czasie przygotowań do sprawdzianu, ani w szkole.
Absolwent-oszust jest mniej kompetentnym pracownikiem od absolwenta uczciwego. Szkodzi zarówno klientom, jak i pracodawcy. Niedouczony mechanik psuje samochód, co naraża klienta na niepotrzebne koszty i niebezpieczeństwo wypadku. Menedżer o pozornych kwalifikacjach podejmuje nietrafne decyzje, a przez to zmniejsza dochody akcjonariuszy i pracowników. Lekarz, który ściąganiem wyłudził prawo do wykonywania zawodu, źle leczy, powoduje nieodwracalne szkody na zdrowiu pacjenta, a może nawet doprowadzić go do śmierci. Pozornie wykształcony polityk uchwala niemądre ustawy i marnuje pieniądze podatników. Pracownik-oszust nie przynosi pracodawcy tych zysków, których przysporzyłby pracownik uczciwy.
Firmy zwykle zauważają, że zatrudniony przez nie absolwent wyłudził od nich posadę. Wyrabiają sobie złą opinię o szkole, którą ukończył i lekceważą formalne wykształcenie zawodowe. Wolą same kształcić pracowników, wychodząc z założenia, że z dwojga złego lepszy jest pracownik może nie najlepiej wykształcony, ale o znanych kompetencjach.
Powiem tak - ściąganie to najzwyklejsze oszukiwanie siebie samego i przede wszystkim nauczycieli. Nie powiem, że mi się to nie zdarza , ale moim zdaniem uczeń (student) złapany na ściąganiu powinien ponieść jak najbardziej surową karę, łącznie z zawieszeniem w prawacvh ucznia.
Samo pisanie ściąg jest fajnym sposobem na nauke materiału, zwłaszcza gdy trzeba przepisywac kilka razy bo się rozmazała, albo coś sie źle napisało.
Niestety teraz krążą gotowe kserowane ściągi, które nic nie uczą jedynie uszustwa.
Na studiach miałem wykładowcę, który za dobrowolne oddanie ściągi nagradzał dodatkowymi punktami. Za rękopis 2pkt, za ksero 1pkt. Natomiast przyłapany student za ściąganie wylatywał z sali z ndst. Chyba skala była 10pkt.
Ostatnio zmieniony przez alferx 2006-10-06, 15:18, w całości zmieniany 1 raz
sciaganie to oszustwo samego siebie i nauczyciela ..hm ja sie przekonalam ze moze nie mialam rewelacyjnych ocen z polskiego ale nigdy nie sciagalam (nie bylo jak) i udalo sie zdac mature .no gorzej mialo pare osob z mojej klasy a szczegolnie jedna co z tego ze miala z polaka dobre oceny jesli na maturze sie wylorzyla chociarz tez miala sciagi. nie powiem ze ja nie sciagalam nigdy bo to sie zdarzalo ale na przedmiotach ktore hm nie sa mi teraz do niczego potrzebne tj fizyka czy tez chemia ani glowy do regulek a tym bardziej do wzorow ale korzystalam z nich juz wtedy jak zapomnialam jak dokladniej szla dana regulka.
ściagać, ale z głową .......bez sensu jest uczyć się tych wszystkich rzeczy, które nam wbijaja do glowy na lekcjach......po kiego np. w normalnym życiu mi budowa pantofelka (chodzi o pierwotniaka ), albo cykl życiowy jakiegoś kwiatka, skoro mam podstawową biologię i nie interesuje mnie to......
no i do czego ma służyć ściaga??....czy ma to być całkowicie odmóżdzajaca się gotowa praca na dany temat, czy może tylko coś w rodzaju pomocy naukowej, która przypomina cos i w dalszej części daje szanse do własnoumysłowego lania wody .....za tym jestem za ....
No cóż...za ściąganie ndst - w najprostrzym ujęciu: ściągasz to tak jakbyś przy odpowiedzi przyznał się, że nie umiesz..a za to "karą" również jest ndst.. nauczyciel jako "moderator" klasy ustala własne reguły (oczywiście zgodne z ogólnymi przesłankami edukacyjnymi) ... wykazując dobrą wole,może- widząc że na ściądze jest materiał z zakresu A, a na a pytania na sprawdziani obejmują materiał z zakresu B mógłby potraktować ucznia ulgowo..ale przyznałby sie wówczas do tego, zę tak na prawdę nie wymaga całego materiału..więć to z mojej nauczycielskiej postawy ..odpada..
Ja osobiście jako nauczyciel..chcą jakoś reformatorsko podejśc do tematu..zarobiłbym tak:
- łapie na ściąganiu, przedstawiam opcje do wyboru
A) bania
B) ustalam jak najszybciej termin, w którym złapany przystępuje do odpowiedzi ustnej z danego zakresu materiału..przy czym, najlepsza ocena jaką moze uzyskać przy odpowiedzi to : Dobry
No cóż, nie przyszło mi jeszcze uczyć oficjalnie jako nauczyciel..ale zawsze sobie wyobrażałem, że dziele klase na tych, którym na czymkolwiek zależy i CI walczą o oceny.... i tych, którym nie zależy na niczym i tym daje minimum, (tak żeby bidaczków nie usadzic) pod warunkiem, ich przyzwoitego zachowywania na lekcji
Wiadomo...praktyka troche zmienia założenia..:)
Ostatnio zmieniony przez smooth 2006-10-06, 17:00, w całości zmieniany 2 razy
Moja nauczycielka z polskiego "leje sikiem prostym" na to czy ściagamy czy nie- na sprawdzianach zaciekle coś pisze, a na przerwie wychodzi z klasy, zostawiając nas z naszymi sprawdzianami- mówi, że nauka jest w naszym interesie. . .
Ściągać trzeba umieć i trzeba wiedzieć kiedy- bo tak jak mówił KtOŚ - po co mi potrzebna do życia ta budowa pantofelka, skoro biologię widzę na oczy w liceum ostatnie półtora roku (a teraz właściwie już pół ;> ) i nigdzie nie kontynuuję niczego z biologią związanego
No przy takiej nauczycielce prosto-siko-lejce, to chyba należałoby wiedzieć w którym momencie rozłożyć parasol, czy cóś..
Saw_woman napisał/a:
bo tak jak mówił KtOŚ - po co mi potrzebna do życia ta budowa pantofelka, skoro biologię widzę na oczy w liceum ostatnie półtora roku
No niby mówi się, że w liceum każą pochłaniać mnóstwo niepotrzebnej wiedzy i niby to jest racja (?) Dla mnie z perspektywy czasu wszystko jest troszke bardziej zrozumiałe.. otóz liceum ogólnokształcące, jak sama nazwa może sugerować..kształci bez wyraźnego kierunku (choć wiadomo są profile)..niemniej jednak w naszym systemie edukacyjnym..moim zdaniem liceum jest też przygotowaniem porządnego gruntu pod studia...rozumianego jako większa sprawnośc umysłu.... tzn coby nie gmatwać..zasada jest prosta im więcej sie człowiek uczy tym więcej pamięta.... oczywiście moja wypowiedz to ogromne uproszczenie..bo szczerze mówiąc bałbym się reformatorskim okiem patrzyć w strone edukacji pod kontem ilości przekazywanej wiedzy... bo należy pamiętać, żę ilekroć dążymy do zmian..to robimy to w kierunku przeciwnym do punktu wyjściowego i na zasadzie "im dalej tym lepiej" ... i w ten sposób powstają skrajności...a nie sądze, że potrzeba skrajności w edukacji...
Ostatnio zmieniony przez smooth 2006-10-06, 23:13, w całości zmieniany 2 razy
smooth, w liceum zgodze sie ze masz wszystko ale po jakiego walka mi byla fizyka i biologia w ekonomiku tego ni cholery nie moge pojac do dzisiejszego dnia .. no faktycznie ze niektore osoby ida po ekonomiku np na medycyne ale sa to wyjatki ktore chyba pomylily szkoly srednie i po takich wyjatkach nowy system edukacji wladowal do technikow zawodowych wszystkie przedmioty ogolnoksztalcace i tu traca przedmioty zawodowe na siatce godzin albo przedmioty typowo maturalne tj polski matma i jezyki obce. wtedy faktycznie sciagac trzeba wiedziec kiedy
ale po jakiego walka mi byla fizyka i biologia w ekonomiku
Nie wiem ile w tym ekonomiku tej biologi i fizyki (ilośc materiału), ale czyż ogólna orientacja w tych tematach to nie jest dobrą rzeczą..jak już pisałem wcześniej..może i to wszystko wydja się byc bezsensowne..ale napewno płyną z tego jakieś korzyści o ile na przykład taka bilogia nie jest "opornikiem" w stosunku to przedmiotów głównych ekonomicznych, czyli:
gosiaczek86 napisał/a:
i tu traca przedmioty zawodowe na siatce godzin albo przedmioty typowo maturalne tj polski matma i jezyki obce
...więc powracając do tematu przewodniego, może w tym kontekscie sciąganie będzie nie tylko kształtowanie pewnych umiejętności ale również utajoną formą protestu
no nie wiem co ma np genetyka wspolnego z kontami ksiegowymi ale ok niech bedzie
oj, ja przecież nie stwierdzam, że wiele rzeczy może być bzdurą czy też wałkowaniem zbędnej wiedzy... poza tym jestem chłopaskiem co to LO skończył... no i wypowiadam się tak z dystansem... próbując znaleźć jakieś dobre strony.. (niepoprawny optymista ?) .. poza tym genetyka to bardzo ciekawa sprawa...no ale zaraz możesz napisać, że gdyby dla Ciebie była ciekawa to nie poszłabyś do Ekonomika tylko do LO na profil biologiczny..albo cóś...
Ściągać, albo nie ściągać?Nie ściągać Ściąganie jest najzwyczajniej oszustwem i nie będę tego uzasadniał ani z nikim polemizował, że jest inaczej. To kwestia pewnych wartości jakimi się w życiu kierujemy. Pod rozwagę dla tych, którzy twierdzą inaczej i usprawiedliwiają ściąganie - do kogo później pretensje, że mamy niekompetentnych urzędników, pseudo fachowców itd Skąd się biorą ludzie posiadający dyplomy wyższych uczelni, a od których wieje ignorancją na kilometr
Ostatnio zmieniony przez Cyborg 2006-10-07, 15:33, w całości zmieniany 1 raz
Ściągać, albo nie ściągać? Nie ściągać Ściąganie jest najzwyczajniej oszustwem i nie będę tego uzasadniał ani z nikim polemizował, że jest inaczej. To kwestia pewnych wartości jakimi się w życiu kierujemy. Pod rozwagę dla tych, którzy twierdzą inaczej i usprawiedliwiają ściąganie - do kogo później pretensje, że mamy niekompetentnych urzędników, pseudo fachowców itd Skąd się biorą ludzie posiadający dyplomy wyższych uczelni, a od których wieje ignorancją na kilometr
wielkie słowa, ale czy sam możesz powiedzieć, że nigdy nie ściągałeś, albo nie miałeś chociaż gotowych ściąg, a tylko czujności nauczyciela zawdzieczasz to, ze nie ściagałeś??
wielkie słowa, ale czy sam możesz powiedzieć, że nigdy nie ściągałeś, albo nie miałeś chociaż gotowych ściąg, a tylko czujności nauczyciela zawdzieczasz to, ze nie ściagałeś??
Nie ściągałem i dlatego tym bardziej nie cierpię wszelkich przejawów cwaniactwa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum