Król pruski pisał do d`Alamberta o Polakach, którzy po I rozbiorze Polski znaleźli się pod panowaniem pruskim: „Biednych tych Irokezów będę się starał oswoić z cywilizacją europejską”. Tak więc rekonstruktorzy w dreispitzach bitwy pod Mollwitz, a jednocześnie jakby…. Irokezi, co wy na to ? Gdybyście ponadto po „rekonstrukcji” chcieli „promować” dreispitze króla pruskiego, przeczytajcie, jak żalił się on w czasie wojny siedmioletniej, otoczony nieprzyjaciółmi, na swój los, by parę lat później, jak Irokez rzucić się na Polskę: „Czy widziano kiedykolwiek, by trzej wielcy władcy zawarli sprzysiężenie, by czwarte państwo, które im nic nie zawiniło, niszczyć ? … A więc, ci którzy światu dają prawa, uczą swym przykładem zbrodni ? O czasy, o obyczaje !”
Jednak trzeba odpowiedzieć amatorom pruskiej historii: bardzo dobrze, że nie mieliśmy w swojej polskiej historii ani Bismarcka, w którego czasach trzeba by pytać, czy trzeba się tutaj dobrze zachować, czy też był już tu pan Bismarck, ani także pancernika „Bismarck”; bardzo dobrze, że działania króla pruskiego Friedricha II również nie należą do naszego dziedzictwa kulturowego, jak również szczególnie nie należy ten XX-wieczny „Irokez do potęgi n-tej” - dla którego tenże król był wzorem - którego „Mein Kampf” wydają właśnie w demokratycznych, humanitarnych etc. Niemczech.
Zaolzie było małym zaborem dla Czechów, a raczej nożem w plecy. Zatem Polak potrafi. "Niemieckość", "czeskość", "austriackość" i polskość jest wpisana w historię naszej ziemi pogranicza i należy ją eksponować, dbać i promować, bo to cenna rzecz.
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku, gdy będzie przypadała 70 rocznica likwidacji państwa pruskiego, odbędzie się promująca miasto sesja historyczna, a towarzyszyć jej będzie wystawienie sztuki Carla Zuckmayera „Kapitan z Koepenick”, genialnej satyry na prusactwo.
Może w związku z rocznicą warto podjąć inicjatywę wydobycia z przejścia pod wieżą ratuszową postumentu, na którym stał pomnik Fryderyka II. Szkoda, aby taką pamiątkę darzyli moczem pijoki. Kamień ten mógłby stanąć w pobliżu swojego dawnego miejsca, a przy wejściu do Ratusza mogłaby zostać zainstalowana sztaluga z fotografią Ratusza i pomnikiem Fryderyka sprzed lat, wskazującym pole bitwy pod Małujowicami.
Można by długo pisać "w temacie" pomnika Fryca II, ale czasem trzeba widzieć w każdym dwuwierszu dłużyzny, więc krótko: zgłaszam projekt pomnika kapitana z Koepenick jako wyraz protestu przeciwko militaryzmowi tego Fryca oraz innych ... Fryców.
Kapitan z Köpenick to satyra na militaryzm epoki wilhelmińskiej, a nie fryderycjańskiej. Owszem, "król żołnierzy", czyli Fryderyk Wilhelm I, stworzył silną armię, której potem użył Fryderyk Wielki, ale wówczas wszystkie absolutystyczne państwa posiadały silne armie i prowadziły wojny. Oczywiście z wyjątkiem Rzeczypospolitej, która bynajmniej nie była państwem absolutystycznym, i w jej przypadku bynajmniej nie wynikało to z pacyfizmu.
Dziś militaryzm jest wciąż obecny w kulturze, zwłaszcza polskiej, choć bardziej śmieszy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum