to cały Petrucci i tyle z resztą; tak jak i cały DT który słynie z unisonowych szaleństw i "wokalizowania" instrumentów (szczególnie perkusja, która w DT instrumentem jedynie rytmicznym w żadnym razie nie jest)
Cytat:
A co do 5.1... faktycznie może powalać... Rozumiem, że masz odpowiedni sprzęt?
Nie narzekam jak zakupię wyżej wspomnianą wersję albumu, to się zorganizuje jakieś wspólne słuchanie (o ile będą chętni )
Nie narzekam jak zakupię wyżej wspomnianą wersję albumu, to się zorganizuje jakieś wspólne słuchanie (o ile będą chętni )
Myśle, że moze być problem xD
Morg - tutaj pytanie szczególnie do Ciebie, bo Ty najczęściej masz nowe informacje ;D Wiadomo coś o płytce LTE? Obawiam się, że trasa DT z Systematic Chaos może znacznie opóźnić prace nad nią, a potrzebuje właśnie takiej muzyki w świeżym wydaniu
Na razie nic nowego się nie pojawiło, ani w biuletynach ani na forum MP (skąd wydłubałem posta o możliwości powstania LTE III ) Cóż, o ile to dojdzie do skutku, to na pewno za jakiś, bliżej nieokreślony czas. Na razie pozostaje nam się cieszyć z nowego, wspaniałego albumu Dream Theater - Systematic Chaos i nie marudzić, żeby Mike znowu nie napisał piosenki dla fanów malkontentów (Octavarium - Never Enough). Oczywiście jak tylko dojdą do mnie jakieś nowe informacje, natychmiast się nimi podzielę.
Jeśli chodzi o muzykę czysto instrumentalną, to mogę jedynie wspomnieć o wychodzącym właśnie na światło dzienne albumie Planet X - Quantum (na którym znalazł się nawet utwór "Poland" ) Wiadomo, to nie LTE, ale Sherinian, Donatti i spółka też tworzą klasę samą w sobie
Jeśli chodzi o mnie to Planet X zbyt mocno eksponuje motywy fusion, co w połączeniu z licznymi łamaniami daje kawał naprawdę dobrej, ale strasznie trudnej w odbiorze muzyki..
żaba nie ściemniaj.. Vai jest debeściak! on robił te słodkie dzwięki a Johny tylko to połamie i narzuci tempa.. taka troche kopia
Moderowany przez smooth:
1.Wiem, że to Twój pierwszy post, ale proszę spróbować pisać mniej chaotycznie, tak żeby to było zrozumiałe dla wszystkich forumowiczów.
2. Temat jest o Dream Theater , a nie Vai'u
3. Proszę zmienić wiek w profilu - na właściwy
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-05-27, 21:13, w całości zmieniany 1 raz
sycha dzięki za dyskografię teraz, od rana do nocy i od nocy do poranka męczę Dream Theater szczególnie płytę Octavarium, jest po prostu boska!! pewnie będę się nią rozkoszował do gdzieś 2 w nocy a w poniedziałek znowu będę nie wyspany, no ale czego się nie robi dla DT
Johny tylko to połamie i narzuci tempa.. taka troche kopia
taki trochę taki nietrafiony post. Johnny akurat gra o wiele więcej delikatnych, wolnych i "smakowitych" solówek, (co prawda często bardzo skomplikowanych, ale tego się w zasadzie nie czuje do momentu, gdy się zachce je zagrać) niż Vai czy Satriani razem wzięci. Do tego przez swój niepowtarzalny styl gry jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i wszechstronnych gitarzystów, co zresztą udowadnia wraz z każdą płytą, na której sie udziela. Ot i wszystko na ten temat
czekamy na relacje ...dwóch podróżników, którzy kierowali się w stronę PKP- smootha i Morga miałem okazję zobaczyć kątem oka, mam nadzieję, ze będziecie się dobrze bawić, szkoda, że nie mogę zobaczyć chłopaków miotających swoimi bujnymi fryzurami
Oczywiście jest czego zazdrościć.
Wyjechaliśmy w składzie 4-osobowym: Aghta, nasza funfela Aśka, Morg i ja.
Zacznijmy od podróży do Katowic, która mimo dwóch przesiadek (Opole, Gliwice) była całkiem rześka zwłaszcza w stosunku do „pośpiesznej”, bez-przystankowej drogi powrotnej, w trakcie której mieliśmy „przyjemność” kulić się w wąskim przejściu pociągu pośpiesznego.
Przed wdarciem do miejsca rozkoszy muzycznej zaliczyliśmy deptakowy mc Donaldos the pietros, gdzie wraz z Morgiem zaspokoiliśmy głód wcinając po trzy cheeseburgery.. dziewczyny uległy innym potrzebom fizjologicznym . Potem szybko walk do spodka (prosta droga = „podążaj za czarnymi koszulkami” ) .. Szybkie piwko w Pub’ie przy Spodku i wchodzimy, ha !
To już mój 4 koncert Dream Theater (Kraków 2000, Kraków 2002, Poznań 2005, Katowice 2007) i po raz czwarty nie zawiodłem się na chłopakach. Jak to wspólnie przyznaliśmy z Morgiem, zagrali naprawdę ciekawy materiał zaczynając „Scenes From A Memory” (Overture) ..nie mówiąc już o późniejszym "Home" - które wywołało naprawdę niesamowite reakcje !.. aby następnie „liznąć” najnowszej płyty „Systematic Chaos” (Constant Motion ,The Dark Eternal Night, miałem nadziej usłyszeć The Ministry of Lost Souls i In The Presence of Enemies Pt.2 ) ale to chyba byłoby zbyt piękne) a potem jeszcze częstując nas idealnie nadającym się do zdzierania głosów „Forsaken . W międzyczasie przewinęło się jedno-utworowo „Octavarium”- Never Enough. Jeśli natomiast chodzi o udział procentowy w koncercie do największy procent należy chyba jednak przyznać płycie „Images And Words” : np.Take The Time czy Learning To Live, (a przynajmniej jeśli chodzi o emocjonalny charakter koncertu).
Dream Theater zagrało według mojego odliczania czasu 2 godziny z malusi grosikiem Jeśli chodzi o tak zwany młyn pod sceną to w tym roku było wyjątkowo łatwo utrzymać się w okolicach przy-barierkowych tracąc przy tym oczywiście parę litrów wody (czyt. pocąc się jak świnia ) ..ale bez wątpienia to świetny sposób na zrzucenie paru kilo – problem – kasiura .
Jeśli chodzi o nagłośnienie to mam mieszane uczucia. Riverside (dobrze nagłośniony wokal oraz perkusja, gitara tylko w partiach solowych). Jeśli chodzi o Dream - gitara dobrze nagłośniona, perkusja również, wokal czasem zanikał, klawisz (od strony nagłośnieniowej nieco brudne te barwy ..ogólnie słabiej nagłośniony ), bass niestety tylko w spokojnych kawałkach wyraźnie docierał do moich uszów.
Niesamowita forma wokalna La Brie (to co wyciągał i jak = Images and Words.. na prawdę zasługuje na duże WOW . no i ten wąsik
Riverside jako grupa supportująca ograniczona była do zaledwie 40 minut grania, gdzie między innymi zagrali kawałek z wychodzącej płyty. Riverside znałem wcześniej dwie płyty, ale to koncert potwierdzony krążącymi za uszami opiniami podkreślił, że dużo jest w ich graniu Porcupine Tree (które przypomnę supportowało Dream Theater w 2000 r.). Wokalista-bassista Riverside na pewno niejednemu z Was przyprawił by uśmiech na twarzy słowami (mniej więcej) „Nie mamy nic wspólnego z cenami naszych koszulek. Nie piszcie na forum, że ich cena związana jest z tym, że czujemy się jak gwiazdy”
Jako tło przed – koncertowe mieliśmy przyjemność posłuchać wybrzmiewające z głośników smyczki - Da Capo Players"The String Quartet Tribute to Dream Theater"
Och należy wspomnieć o akcji z kubeczkami z wodą rozdawanymi przez ochroniarzy zza barierek .. cóż skorzystałem (skorzystaliśmy) … no a koszulek z napisem „Brzeg” nie mieliśmy
No i jeszcze warto wspomnienia gest Portnoy’a, a mianowicie założenie na bis czerwonej koszulki z białym napisem „Polska”
Co do naszych bujnych fryzur – o tak – pióra latały w te i we te.
Co do żałowania nieobecności – to załączam skan
Podsumowując koncert był świetny (głównie biorąc pod uwagę set jaki zagrali i niegasnącą formę chłopaków). Gratulacje dla chłopaków !!
Heh... tylko tyle mam do powiedzenia
W takim razie za czynam odkładać po 30 groszy dziennie i za dwa lata jedziemy KONIECZNIE!!! W tym wypadku sprzeciwów nie biorę pod uwagę!
Gratuluję wspaniałej zabawy!
Za dwa lata?
Ja tam widzę na obrazku załączonym przez Smootha październik:P
No chyba że wybierasz się na koncert dopiero po zakończeniu edukacji:P
Mi tam musi wystarczyć oglądanie koncertowych kawałków na youtube...
No ale cóż, to w trosce o moje bezpieczeństwo.:)
Niestety nie miałam możliwości posłuchania innych albumów oprócz "Scenes From A Memory", ale czego to nie można znaleźć na youtube... może zła jakość, ale poszerzam moje pojęcie o ich twórczości:D
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum