Ja wam powiem, że sobie ściągnęłam tą piosenkę (oczywiście legalnie) i mi się podoba, ale właśnie mi jakoś utwory grupy Metallica przypomina, aż z bardzo czasem... Tylko nie wiem w tej chwili jaką piosenkę bo zapomniałam...
Po przesłuchaniu The Dark Eternal Night dochodzę do wniosku, że miałem rację zarówno co do "mocy" nowego albumu, jak i technicznej złożoności, bo nieźle się tam wyprawia (szczególnie od ok 3'30''). Utworu (co prawda w nie najlepszej jakości, ale zawsze coś ) można posłuchać klikając tutaj
Jesli o mnie chodzi to na pewno wypada lepiej jak poprzedni kawałek.. Zwłaszcza wokal koło 2 minuty
Ps.. to nagranie chyba ktoś zrobił kiedy Portnoy nagrywał perke.. Przynajmniej tak mi się zdaje...
Zobaczywszy już jakiś czas temu ten temat na forum, pomyslalam, ze sciagne pare piosenek, sprawdze czy faktycznie taki super.
Teraz całą swą duszą stwierdzam, iż Dream Theater jest ogromnie warte uwagi
Wspaniale. Kolejny plus dla forum - za poznanie nowego mega zespolu
Droga Garfield no to jesteśmy w tej samej sytuacji (również poznałem DT dzięki forumbrzeg ( THX sycha, morg i smooth) i również jestem pod wrażeniem ich muzyki
co do Constant Motion, wydaje mi się iż linia melodyczna wokalu pod zwrotkę podobna jest trochę do linii melodycznej z The Struggle Within (album Black Album - Metallica)
Garfield, zapraszam do zapoznania się z dyskografia Dream Theater (potrzebujesz pomocy - uderzaj do nas na pw)
A teraz
The Dark Eternal Night - początek wzbudził moje obawy przy pierwszym słuchaniu (tak do około 2 minuty) teraz początek robi znacznie lepsze wrażenie !
Podobnie jak w Constant Motion mamy taką jakby brudniejszą Johnową gitarę...
Około 0:51 jakieś to podobne tempo się pojawia do Dance of Eternity - fragmentu (Ci którzy mieli przyjemność widzieć szkółkę Portnoy na pewno zwrócą na to większą uwagę..tak mi się wydaje)
Chyba nie do końca jestem usatysfakcjonowany linią melodyjna wokalu (a może to znowuż kwestia przyzwyczajenia).. choć są te fajniejsze rozwiązania ...
Ale coś bardzo rześkiego rozpoczyna się w tym kawałku ok 03:38 i trwa przez jakiś czas dając przestrzeń jakby połączenia dwóch solowych płyt Rudessa i Petrucciego.. zwłaszcza smaczkowe zapędy Rudessa.. no i 4:54 zawiało najsi jazzem..
ok 6:17 po wcześniejszej ok 20 sekundowej "bieganinie" Portnoy mamy przez chwileczkę hmm jakby Vai'owanie Petrucciego ...bardzo szaleńcze i sympatyczne zarazem ..ok 8:00 słychać Octavariumowe popiskiwania... no i tak już one nas prowadzą do końca kawałka.. który w ostatecznej ocenie dostaje pozytywną ocenę
Garfield, zapraszam do zapoznania się z dyskografia Dream Theater (potrzebujesz pomocy - uderzaj do nas na pw)
W tym miejscu szczególnie polecam smootha
Garfield, fajnie że się zainteresowałaś.. Może będziesz kolejnym fanem DT zwerbowanym przez to forum, a co za tym idzie przyczynisz sie do rozwoju naszego wątku
Przy okazji zapraszam wszystkich użytkowników, którym chociaż raz przemknęła myś o zainteresowaniu się, a nigdy nie mieli takiej okazji..
Z kolei Ciebie Grzechu wciąż zapraszam do siebie z nośnikiem danych
--
Ps.. Proponuję małą zabawę -> 5 ulubionych piosenek DT..
Endless Sacrifice !!!
A Change of Seasons
(Vacant+)Stream of Cons
In The Name of God
Wait for Sleep (najlepsza baladka!) i nawiązanie do motywu zeń w Learning To Live (8:11)
I specjalne wyróżnienie dla Space-Dye Vest, mało popularna piosenka, nieliczna jeśli nie jedyna niewykonana na żadnym koncercie.. Nie ma drugiej takiej.. treść i muzyka uzupełniają się jak nigdzie indziej.. Polecam!
Ostatnio zmieniony przez sycha 2007-05-09, 22:03, w całości zmieniany 2 razy
Już załatwione
Przesłucham dyskografie, rozprzestrzenię zespół wsrod znajomych i przyłączę się do dyskusji.
Dream Theater - Hollow Years / tę przesluchalam jako pierwszą. Lubicie?
Nie uwierzycie !!
Właśnie słucham "Systematic Chaos" calutki ...
Zaraz wymięknę od pierwszych dźwięków.. kładzie na łopatki !!
Załączam rozkład "zajęć" na weekend !!!!!
1. In The Presence Of Enemies Pt.1 - piękne
2. Forsaken - pikne
3. Constant Motion - wiadomo
4. The Dark Eternal Night - wiadomo
5. Repentance - ha ciekawy początek.. ale poczekajcie chwilę ...:) ...bosz piękne solo..jak wyznanie skruchy... żalu za grzechy ;P
6. Prophets Of War
7. The Ministry Of Lost Souls - mniami smaczki gitarowe
8. In The Presence Of Enemies Pt.2 - kawałek GNIECIE !! ..i ten BAS !!
Ostatnio zmieniony przez smooth 2007-05-11, 16:54, w całości zmieniany 2 razy
Minęła już chwila odkąd skończyłem słuchać Systematic Chaos po raz pierwszy.. Szok, po prostu szok. Wbrew wcześniejszym przemyśleniom i obawom płyta okazała się po prostu genialna! Podobnie jak w Train of Though mamy tutaj mocno wyeksponowaną gitarę, co dla mnie osobiście jest szalenie ważne. Kawałki mają ciekawe nawiązania do poprzednich tworów DT, ale to nie jest niespodzianką.. Jedyny kawałek, który mi średnio leży to ten nieszczęsny Constant Motion i wokal w The Dark Eternal Night, ale może jak się z nim osłucham to zmienię opinię.
Jeżeli chodzi o solowy wkład Petrucciego.. Wielki plus - w znacznej mierze (oczywiście nie wszędzie ;)) postawił więcej na melodie jak na szybkie kostkowanie i jak dla mnie wyszło świetnie. Wspomniane przez Smootha Repentance jest tego najlepszym przykładem. Mam również wrażenie, że same solówki jak i inne partie utworów poszły troszkę w stronę Opetha.. Czy ktoś jeszcze uważa podobnie? :)
Reasumując.. Naprawdę - nie spodziewałem się po tej płycie niczego wielkiego, a tak genialnej muzyki już dawno nie miałem okazji słuchać..
Szczególnie polecam The Ministry of Lost Souls!
-- Edit --
Stówa! Kiedy oblewamy? :p
Ostatnio zmieniony przez sycha 2007-05-11, 20:21, w całości zmieniany 2 razy
dziękuję za zaproszenie, z chęcią wpadnę do Ciebie z nośnikiem danych jak i dzięki za poinformowanie mnie na gadu-gadu o genialności nowej płyty DT przesłucham ja na pewno ;D
dziękuję Ci również (oftopicowo ) za dzisiejsze przyjemne Jam Session trochę pograliśmy
moich ulubionych 5 utworów??
(z tego co do tej pory przesłuchałem!!!!):
1) A Change Of Seasons
2) Hells Kitchen
3) Home
4) Raise The Knife
5) Metropolis
Po którymś tam przesłuchaniu stwierdzam, że "In The Presence of Enemies Pt." okrzyknę najbardziej wganiającym kawałkiem, a utwór "Constant Motion" w kontekście całej płyty wypadł o wiele bardziej pozytywnie...ach...
Cała płyta muzycznie i konceptualnie wypada jak to w przypadku wszystkich ostatnich płyt genialnie...
Tak na prawdę na upartego można poza Metallicą dopatrywać się motywów charakterystycznych dla wielu zespołów .. i tak na przykład ok 13:28 ostatniego utworu płyty słyszę Ayreon, w utworzę "Prophets Of War" słyszę charakterystyczny dla Octavarium (Muse), ponadto elementy Evenesence (chyba w Forsaken)...gdzieś tam elementy Tool... no i wspomnianej Metallicy..
Repentance - świetne nawiązanie do "This Dying Soul" i rozwinięcie w solówkę będącą świetnym tłumaczeniem tytułu piosenki (żal za grzechy, skrucha)
The Ministry Of Lost Souls - to coś charakterystycznego dla Dream, same słowa "lost" oraz "souls" a następnie świetnie brzmiąca gitara elektro-akustyczna sięgająca po te niesamowite dźwięki... powodują powstawanie określonych emocji...
Ech te smaczki Opeth'owo Porcupine Tree'owe...
Płyta mocna... fakt jeśli chodzi o role gitary można ją śmiało porównać do "Train of thought"....
Na pewno nie raz przyjdzie mi pisać o tej płycie.. ale na tę chwilę stwierdzam, że płyta jest świetna.. i w tym momencie obracam się w stronę biletu i tonę w radości....
Jeżeli chodzi o solowy wkład Petrucciego.. Wielki plus - w znacznej mierze (oczywiście nie wszędzie ) postawił więcej na melodie jak na szybkie kostkowanie
to akurat jest cały Petrucci, on zawsze stawia na melodie przecież
sycha napisał/a:
Wbrew wcześniejszym przemyśleniom i obawom płyta okazała się po prostu genialna!
A nie mówiłem
Ja się wczoraj rozpłynąłem w tej płycie. Potwierdziły się wszelkie moje oczekiwania i nadzieje. Album jest wspaniały, nie mogę się doczekać, kiedy ukaże się w sklepach wersja z dźwiękiem nagranym w systemie 5.1, bo już chcę położyć na niej moje łapki
smooth, no cóż - ciężko mi odnieść się do tak wielu zespołów, ponieważ o znacznej części z nich słyszę po raz pierwszy
Cytat:
w tym momencie obracam się w stronę biletu i tonę w radości....
Robisz to specjalnie, prawda?
Morg, solo w stream of cons jest tego najlepszym przykładem ale może źle wyraziłem to co miałem na myśli.. Jak to ujął smooth - chodziło mi o wokalizowanie solówek czyli w wielu przypadkach zastąpienie potoku dźwięków genialną artykulacją. Stanowi to świetny kontrast przy szybkich unisonach, które dość często pojawiają się na tej płycie.
A co do 5.1... faktycznie może powalać... Rozumiem, że masz odpowiedni sprzęt?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
jest i smacznie i "dziwnie" 
![:]](images/smiles/splash.gif ":]")
zarówno co do "mocy" nowego albumu, jak i technicznej złożoności, bo nieźle się tam wyprawia (szczególnie od ok 3'30''). Utworu (co prawda w nie najlepszej jakości, ale zawsze coś 
) można posłuchać klikając 
wyrwany z kontekstu
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
