Podczas zatrzymań groźnych przestępców policjanci są narazeni na utrate zdrowia i zycia, bo nie maja ograniczone możliwości co do oddania śmiertelne strzału. Bo jak nie zacznie do niego przestępca strzelać nic nie może zrobić.
Myśle ze dobrze by było wprowadzić karę śmierci. - Śmierć za Śmierć.
To kwestia niezwiązana z kwestią kary śmierci, tylko obrony koniecznej oraz zasad użycia broni przez policję.
Ostatnio zmieniony przez Radek W. 2007-06-08, 10:26, w całości zmieniany 1 raz
Powiem że tutaj z przestępcami się "pieścimy" a nie zatrzymujemy i osądzamy.
Każdy wie jak jest w USA a każdym stanie inne prawo... i na początek można by było wprowadzić to tutaj. Daje głowe ze raz dwa by się spokończyło. 15 latki wracające nad ranem z dyskotek... albo pijanych u dewastujących wszystko co napotkają...
Każdy wie jak jest w stanach czyli jak? każdy wie że mają o wiele wyższy poziom przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu niż jakikolwiek kraj w Europie w tym Polska?
Co chcesz wprowadzić w Polsce - prawo stanowe? Trzeba byłoby zmienić Konstytucję i jeszcze przepisać całe polskie prawo ponieważ nie wiem czy wiesz, ale całe prawo w USA jest oparte na zupełnie innej strukturze niż prawo Europejskie.
Całkowicie się zgadzam co do intencji, że kara powinna byc nieuchronna, że nie powinno być zbyt częstego orzekania o niskiej szkodliwości czynu bo tu jest pies begraben.
Ale to rozmowa o filozofii prawa karnego, która nie implikuje ostatecznego argumentu za czy przeciw karze smierci, więc zupełnie nie na temat.
wydaje mi się, że w Polsce problemem jest nie tyle wysokość czy"ostrość" kar ile to, że najczęściej nie są one wogóle wymierzane - koślawość systemu prawnego w którym pełno jest luk + niewydolność policji i wymiaru sprawiedliwości
a kara śmierci? pomysł nienajlepszy
myślę, że dla np. pedofili kara śmierci byłaby najłagodniejszym wymiarem kary w porównaniu z powiedzmy kilku- czy kilkunastoletnią odsiadką, biorąc pod uwagę to jaki status mają pedofile wśród innych więźniów
do tego trzeba jeszcze dodać możliwe pomyłki w osądzaniu
nie tędy droga, po prostu
kara śmierci w Polsce...trudno powiedzieć to zależy od okoliczności,zbrodni popełnionej zbrodni przez daną osobę,jej okrucieństwu...ale to i tak by nie rozwiązało problemu Polskiego wymiaru sprawiedliwości bo problem jest głębszy
Kara śmierci jest dobra, na pewno coraz więcej osób bało by się poważnych przestępstw, państwo by na tym zyskało (skandalem jest,że stawka żywieniowa więźnia jest kilka razy wyższa niż stawka żywieniowa pacjenta szpitala!), wiadomo mniej wydanych pieniędzy. Ale z drugiej strony zaganianie więźniów do prac takich jak czyszczenie kanałów, grabarze, sprzątanie cmentarzy itp. Wiadomo sprawy nieprzyjemne a całe państwo miało by z tego wielką korzyść i pożytek.
Z drugiej strony wiadomo, każdy zasługuje na prawo do życia, ale takie prace społeczne były by dobre, od razu by myśleli żeby wyjść na wolność i normalnie żyć już bez wykroczeń (takie mam wrażenie chociaż wiadomo że wszyscy )
Ale z drugiej strony zaganianie więźniów do prac takich jak czyszczenie kanałów, grabarze, sprzątanie cmentarzy itp. Wiadomo sprawy nieprzyjemne a całe państwo miało by z tego wielką korzyść i pożytek.
Zamiast utrzymywac to cale dno spoleczne polska powinna likwidowac glony ! A do tych prac pówinni sie zabrac bezrobotni , jakby nie chcieli to oznaczaloby ze nie chce im sie pracowac wogle - oczywiscie za godziwe wynagrodzenie .
Kara smierci jestem zawsze za ale gdy kara jest oczywista , gdy w winnym nie widac zadnej absolutnie zadnej szansy na resocjalizacje i powrot do normalnego zycia w spoleczenstwie!
Zamiast utrzymywac to cale dno spoleczne polska powinna likwidowac glony !
Debata o zmianie zasad utrzymywania więzniów jest potrzebna, ale niekoniecznie musi wiązać sie z karą śmierci. Ludzi kwalfikowanych do spotkania z katem w ogólnym rozrachunku byłoby niewiele, tak jak i oszczędności.
Cytat:
A do tych prac pówinni sie zabrac bezrobotni , jakby nie chcieli to oznaczaloby ze nie chce im sie pracowac wogle - oczywiscie za godziwe wynagrodzenie .
Godziwe wynagrodzenie- słowo klucz. Problem w tym, że często bezrobotni wolą siedzieć na zasiłku i socjalach, dorabiając na czarno.
Cytat:
Z drugiej strony wiadomo, każdy zasługuje na prawo do życia
Właśnie- każdy ma prawo do życia, dodajmy, że niezbywalne.
Ale wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna wolność drugiego człowieka.
Zatem, pytanie -czy nie powinno być tak, że jeżeli ktoś narusza MOJE prawo do życia - zabijając mnie, zrzeka się SWOJEGO prawa ? Ten problem jest ciekawy. Chyba Morg przedstawiła podobne stanowisko(o wyzbywaniu się człowieczeństwa o ile się nie mylę). Jaki kontrargument można do tego znaleźć ? Litość ? Etyka ? Humanitaryzm ? Chrześcijaństwo ? Czy jakieś inne, puste dla sprawcy, słowo ?
Poza tym celem kary śmierci jest stałe i nieodwracalne usunięcie jednostki nieprzystosowanej do życia w społeczeństwie, nie rokujących nadziei na jakąkolwiek poprawę. <-- taka jest przynajmniej teoria
Fakt, że wydziela się przy tym piana na ustach gawiedzi, jak sugerował Dalville, zawdzięczamy przede wszystkim mediom.
USA jest trzecim krajem na świecie pod względem ilości wykonywanych kar śmierci i jakoś się z tym przechodzi do porządku dziennego. Wrzawa podnosi się wtedy, jak jest jakaś grubsza sprawa i rozdmucha ją telewizja. Prócz tego, Europa nie kwapi się do jakiegoś OSTREGO sprzeciwu wobec praktyk USA. USA z kolei nie tyka się jawnego łamania praw człowieka w Arabii Saudyjskiej, gdzie ucina sie ludziom ręce, nogi, głowy - laserem, pod znieczuleniem.
Tam gdzie chodzi o pieniądze, nie ma rozpraw o etyce. O Chinach, Korei pn, czy krajach afrykańskich już nie wspominam, bo to inna para kaloszy.
Cytat:
a kara śmierci? pomysł nienajlepszy
myślę, że dla np. pedofili kara śmierci byłaby najłagodniejszym wymiarem kary w porównaniu z powiedzmy kilku- czy kilkunastoletnią odsiadką, biorąc pod uwagę to jaki status mają pedofile wśród innych więźniów
Kurcze, a jak to się ma to etyki i moralności ? O mowach o prawach człowieka ?
Zabić nie - bo to nieetyczne.
Posadzić z sodomitami, skazać na poniżenie lub/i męczeńską śmierć ze szczoteczką do zębów w oku <-- to już nie jest nieetyczne ? Pytam, bo jesteś przeciw karze śmierci, a głównym argumentem w tej postawie jest właśnie etyka/moralność/człowieczeństwo.
Cytat:
Swoją drogą skąd taki pęd żeby za wszelką cenę upodlić, zabić, zemścić się.
No właśnie. Zadaje sobie to samo pytanie, patrząc właśnie na tą wypowiedź Natki.
Lepiej skrócić żywot, czy skazac na upodlenie i zgnicie w pierdlu ?
Opowiadam się przeciw karze śmierci, ale w każdym umyśle kiełkują watpliwości
Ostatnio zmieniony przez K.B 2007-09-27, 11:10, w całości zmieniany 4 razy
Pytam, bo jesteś przeciw karze śmierci, a głównym argumentem w tej postawie jest właśnie etyka/moralność/człowieczeństwo.
To, że etyka jest argumentem 'głównym' w całej postawie jeszcze o niczym nie świadczy i nie zmusza do tego, by się tym argumentem posługiwać w każdej sytuacji. Proszę zacytuj mnie, gdzie wypowiadam się, że moje stanowisko jest oparte o moralność czy etykę? Nie przypominam sobie.
A uważam, że powoływanie się na zasady etyczne nie jest najlepszym argumentem w dyskusji, z tego względu, że nie wszyscy mają takie same normy moralne. To jest kwestia hierarchii wartości, wyznawanych zasad a z nimi ciężko się sprzeczać.
Dlatego ja tego argumentu staram się unikać. Przynajmniej w tym temacie.
Ale widzę, że chyba się nie uda.
K.B napisał/a:
Zabić nie - bo to nieetyczne.
Posadzić z sodomitami, skazać na poniżenie lub/i męczeńską śmierć ze szczoteczką do zębów w oku <-- to już nie jest nieetyczne ?
No dobrze, w takim razie będzie długo i pokrętnie . Nie wiem czy zostanę dobrze zrozumiana, ale spróbuję.
Trzeba by się było zastanowić jakie znaczenie ma w tym wszystkim etyka i co właściwie mamy na myśli mówiąc o karze. No i jeszcze czy traktujemy skazanego jak homo sapiens (czyli na równi z innymi myślącymi istotami) czy jak istotę, która jest poza społeczeństwem i nie ma szans na powrót do niego. Bo jeśli kara ma być karą a nie odstawianiem szopki, to musi być dotkliwa.
I teraz - jeśli traktujemy skazanego jako przysłowiową 'bestię' która i tak nie ma szans na resocjalizację, to trzeba też założyć, że jakiekolwiek oddziaływanie psychologiczne nie będzie na niego 'działać'. A więc w tym przypadku kara będzie dotkliwa, kiedy będzie dotyczyć fizyczności. A więc śmierć, lub - jak to patetycznie ująłeś - poniżanie i męczeństwo. Przy czym śmierć jest mniej bolesna lub przynajmniej trwa krócej. No i w tym wypadku trzeba jeszcze dodać, że skoro skazany nie jest traktowany w pełni jako człowiek, to jakiekolwiek zasady moralne czy humanitaryzm przestają tu odgrywać rolę.
Chyba że jednak potraktujemy skazanego jak człowieka. A człowiek - jak wiemy - fizycznie jest w stanie znieść o wiele więcej niż psychicznie. Stąd też trochę bardziej wyjaśnia się funkcja więzienia - chociaż tutaj lepiej użyć nazwy "kara pozbawienia wolności". Dla nas - ludzi wolnych - jest to trudne do wyobrażenia, ale świadomość bycia w zamknięciu i pod kontrolą przez długie lata lub do końca życia, może być na prawdę niszcząca. I z takiego punktu widzenia jest to kara. A co do kary śmierci w takim przypadku - no cóż, skoro już zakładamy że skazany to jednak homo sapiens, a więc dopuszczamy też możliwość resocjalizacji. Człowiek myślący - choćby nie wiem jak straszne rzeczy zrobił - zawsze ma szansę na zrozumienie i zmianę siebie. A kara śmierci nie daje opcji powrotu.
To wszystko jest oczywiście w dużym uproszczeniu, ale tak czy siak, czy patrzymy na przestępcę jak na zwierzę (wersja hard), czy jak na człowieka który popełnił błąd (wersja soft), w każdym przypadku kara śmierci jest tym gorszym z możliwych rozwiązań. Dlatego jestem przeciw.
K.B napisał/a:
No właśnie. Zadaje sobie to samo pytanie, patrząc właśnie na tą wypowiedź Natki.
Lepiej skrócić żywot, czy skazac na upodlenie i zgnicie w pierdlu ?
I błagam, nie rób ze mnie jakiegoś demona Moja wypowiedź była odpowiedzią na używany w którymś z wcześniejszych postów argument, który często pojawia się w dyskusjach o karze śmierci i zawsze mnie irytuje, mianowicie, że - najogólniej mówiąc - odsiadka w więzieniu nie jest żadną karą, bo tak dobre mają więźniowie warunki.
To, że czasem używam dosadnych przykładów nie znaczy że jestem od razu sadystką
Pozdrawiam
Pozostaje jeszcze jedna cecha kary śmierci - jej nieodwracalność. Kogoś błędnie skazanego (zawsze zdarzały się pomyłki sądowe) nie można już zrechabilitować (chyba, że pośmiertnie) i w jakiś sposób wynagrodzić mu cierpienia związane z odbyciem kary. Ktoś powie, że skazywać na śmierć będzie można w "pewnych", 100% pewnych sprawach. Takich nie ma.
i proszę państwa jak to nie rozmawiamy o etyce? (do Natka i KB) owszem rozmawiamy na jakim fundamencie etycznym mamy budować to Państwo. Ja uważam że jednak na fundamencie sprzeciwu wobec kary śmierci ze względów wielokrotnie już przeze mnie argumentowanych.
Dowodzenie humanitaryzmu kary śmierci w porównaniu do traktowania np. pedofilii w więzieniach jest szczytem pokrętności, bo to jest tak, że najpierw Państwo doprowadza do tego że w więzieniach zamiast dokonywać wykonania kary więzienia skazuje sie ludzi na dodatkowe poniżenia a potem to samo Państwo ma mówić "wiesz co, mamy kiepski system więzień, będziesz się w nim męczył, to może Cię zabijemy co?".
Wiecie jak argumentowano gazowanie ludzi w Treblince? Że trzeba ich zagazować bo i tak będą sie męczyli umierając z głodu. Gratuluję polotu w argumentacji, odsyłam do źródeł, konferencja Wansee. Po co się ścierać Reinhard Heydrich i kilku innych ideologów juz to wymyśliło "existenzenbalast" - super pojemne pojęcie!
To, że etyka jest argumentem 'głównym' w całej postawie jeszcze o niczym nie świadczy i nie zmusza do tego, by się tym argumentem posługiwać w każdej sytuacji. Proszę zacytuj mnie, gdzie wypowiadam się, że moje stanowisko jest oparte o moralność czy etykę? Nie przypominam sobie.
Dlatego w moim wcześniejszym zdaniu pojawiło się "pytam"
Ciekawiło mnie, co jest Twoim motywem opowiadania się przeciw karze śmierci, jeżeli nie jest to rzeczona etyka etc.
Cytat:
A uważam, że powoływanie się na zasady etyczne nie jest najlepszym argumentem w dyskusji, z tego względu, że nie wszyscy mają takie same normy moralne.
Błąd. Nie każdy może mieć taką samą moralność, ale normy moralne obowiązują każdego, czy komuś to odpowiada czy nie. Kara śmierci jest uderzaniem w pierwszy filar praw człowieka i trzeba brać to pod uwagę.
A propos Twojego wywodu.
Twoje stanowisko jest takie : niezależnie, czy pojmujemy jednostkę, która dopuściła sie zbrodni jak człowieka czy też bestię, zgodnie z tezą, że kara musi byc dotkliwa najlepszym wyjściem jest więzienie, gdyż: w pierwszym wypadku człowiek odczuwa ból psychiczny, w drugim wypadku bestia odczuwa ból fizyczny <-- to tak w skrócie.
Czyli po prostu Twoje przekonanie jest podparde suchą kalkulacją i rzeczywiście można się,na upartego, w tym momencie od pojęcia etyki odciąć. Jeżeli źle zrozumiałem, to mnie popraw.
Chciałbym jeszcze ponowić pytanie, gdyż dalej nie otrzymałem żadnej odpowiedzi : "czy nie powinno być tak, że jeżeli ktoś narusza MOJE prawo do życia - zabijając mnie, zrzeka się SWOJEGO prawa ?"
Cytat:
I błagam, nie rób ze mnie jakiegoś demona Moja wypowiedź była odpowiedzią na używany w którymś z wcześniejszych postów argument...
Wybacz, ale tak kończy się używanie "skrótów myślowych";). Tak na przyszłość zaznaczaj co, czego się tyczy. Nie odbieraj tego jako złośliwość, a jako życzliwość
Cytat:
i proszę państwa jak to nie rozmawiamy o etyce? (do Natka i KB) owszem rozmawiamy na jakim fundamencie etycznym mamy budować to Państwo.
Wiesz, ja też uważam, że etyka w kwestii kary śmierci jest pojęciem fundamentalnym, ale nie skreślam jednoczeście innych motywacji (vide Natka).
Cytat:
Dowodzenie humanitaryzmu kary śmierci w porównaniu do traktowania np. pedofilii w więzieniach jest szczytem pokrętności...
W którym momencie ktoś dowodził takiej tezie ? Ja zwróciłem tylko uwagę na wątpliwość moralną ludzi, którzy są przeciw karze śmierci dla np. pedofili, mając nadzieję, że za murami więzienia spotka ich jakaś "przykra niespodzianka". To było w odniesieniu do posta Natki, która jeszcze wtedy nie sprecyzowała o co jej właściwie chodzi
Cytat:
Gratuluję polotu w argumentacji
Może jednak na początek warto się wczytać, w to co do przekazania mają inni.
Cytat:
Po co się ścierać Reinhard Heydrich i kilku innych ideologów juz to wymyśliło "existenzenbalast" - super pojemne pojęcie!
Nie trzeba wybiegać tak daleko. W "Zbrodni i karze" - lekturze szkolnej jest bliźniacze pojęcie "wszy społecznej"
Pozdrawiam!
ojej, widzę, że chyba nie potrafię słowem pisanym wyrażać swoich myśli w taki sposób, żeby moje słowa zostały zrozumiane zgodnie z intencją z jaką je piszę
dobra, mój błąd i moje niedoedukowanie w sferze komunikacji werbalnej - postaram się w takim razie coś z tym zrobić, a póki co powstrzymam się na chwilę od wypowiedzi, by nie wprowadzić (sobie i innym) jeszcze większego zamętu
Ja jestem PRZECIWNY kary śmierci, a to ze względu etycznych.
Moim zdaniem nikt, nawet w imię prawa nie powinien nikomu odbierać życia. Morderstwa popełniają ludzie psychiczni (nawet jeśli badania stwierdzają poczytalność. I powinno się ich resocjalizować - nie zabijać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum