Ech no ja to taki raczej leń jestem więc kąpiel.. zwłaszcza w porach zimowych i około-ziomowych .. ale cieplejsze dzionki się zbliżają, więc i ten prysznicowy spontan się podkręci no i jakoś tak naturalnie kąpiele (gorące) zejdą na drugi plan...
Co wolicie ? Orzeźwiający prysznic czy mulenie w wannie ?
na początku zaznaczę, że pytanie jest sugerujące
A jeśli chodzi o odpowiedź to : prysznic jakoś tak szybciej i trochę pobudzająco, choć zwłaszcza ostatnio to i kąpielą z pianą nie pogardzie, zwłaszcza jak ktoś dołączy do mnie
dosłownie i w przenośni - w wannie to TYLKO we dwóje,a że teraz nie mogę - to preferuje prysznic(choć i tam można we dwoje-hehe)-pozdrawiam i hop pod prysznic
kiedyś jak nie miałam wanny to o niej marzyłam a teraz jak już ją mam, to korzystam z niej baaardzo rzadko, wanna fajna rzecz, ale jedna prysznic jest wygodniejszy i szybszy,
w wannie na to miast można się super zrelaksować świeczki... kadzidełka i te sprawy... ahhh rozmarzyłam się
Podsumowując... prysznic na co dzień, wanna od "święta"
Co prawda mam tylko wannę (mam małą łazienkę, na prysznic się miejsca nie znajdzie), ale poprzedni rok miałam do użytku tylko prysznic (we Wro) więc mogę się śmiało wypowiedzieć
Jak najbardziej preferuję wannę ! Prysznic- phi co mi daje prysznic- wstaje rano człowiek zaspany to jeszcze musi sterczeć w prysznicu, a w wannie to można sobie spokojnie poleżeć, odpocząć (czasem przydrzemnąć hehe) i w ogóle poleżeć w ciepełku. (ta sama sytuacja ze zmęczeniem i zaspaniem wieczorem) . I nawet chyba oszczędniejsza jest wanna- napuszczając wody wydzielamy konkretną ilość wody, będąc po prysznicem woda leje się i leje....
A i jeszcze podobno jak człowiek śpiewa po prysznicem to myje się średnio 2 minuty dłużej co daje zużycie 20 litrów wody więcej
Ehhh nic tak nie relaksuje jak poleżeć w cieplusiej, pachnącej wodziusie, z pianką...
Aha i przypomniał się kawał adekwatnie prysznica i wojska:
*Czego uczy pobyt w wojsku? - Dyscypliny, opanowania, wytrwałości....a przede wszystkim tego, żeby się nie schylać pod prysznicem po mydło
Zdecydowanie wolę wannę, ale tak jak Necia napisała - niestety tylko od święta...
Na co dzień nie mam czasu aby sobie napuścić wodę i jak to Draq napisał - pomulić trochę
ale zawsze przy napadzie choróbska, bólach głowy, zmęczeniu fizycznym, wanna jest nie zastąpiona
Prysznic bardzo się przydaje na co dzień - przed szkołą, kiedy trzeba wszystko szybko załatwić
Ciężko powiedzieć co wolę, są dni kiedy tylko szybki prysznic, a są i takie, gdy nachodzi ochota na wannę, piankę, kadzidełka i towarzystwo Od jakiegoś czasu, z uwagi na mój stan, pozostała mi tylko wanna. Obawiam się, że pod prysznicem mogłabym nie ustać i byłby duży huk
Zdecydowanie wanna... Jak już sobie wejdę... to dopiero jak się obudzę, to wychodzę
Posiedzieć w pienie, poczytać, odpocząć przy świecach z lampką wina w dłoni... Ech... uwielbiam to... i zdarza mi się to dosyć często. Jak mam tylko ochotę to nawet o 2:00 sobie wody napuszczam...
Po prostu rano prysznic... a wieczorkiem wanna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum