Czy można myć auto (osobowe) na terenie swojej posesji ?
Słyszałem, że ma być nagonka na tych, co myją samochód pod domem.
O ile chemikalia wpływają do studzienki na terenie prywatnej posesji (nie mylić z własnością wspólnoty) i nie ważne wtedy czy myje się autko pod oknem, w garażu czy w ogrodzie, to nikogo do nie powinno interesować, bo każdy płaci za ścieki (i nieważne co by to było, bo chyba proszek czy Domestos jest bardziej szkodliwy chemicznie)
Podejrzewam, że nagonka jest/będzie na tych co myją pod blokami czy kamienicami, a chemikalia wpływają do studzienek miejskich.
doko napisał/a:
Tak na marginesie: skoro nie można to po co sprzedają środki czystości dla aut?
Aby czyścic autko w miejscu w którym można. np. oddając do myjni ręcznej ale podając własne środki (usługa jest tańsza), albo na terenie prywatnej posesji.
Tak czytam i zachodzę w głowę dlaczego właściwie nie można myć samochodu? I co to właściwie za różnica gdzie ja umyję samochód? Czy na terenie prywatnym, czy na publicznym? Czy w myjni komercyjnej?
W końcu samochód brudzi się na terenie publicznym; to tam ten kurz jest biologicznie obojetny (?) a jak ten kurz spłynie do kanału to już jest jakiś inny???? Co takiego jest w karoserii, że w zetknięciu z wodą i detergentami jest groźna dla miejskich kanałów? Czy myjnie mają jakieś swoje ekstra oczyszczalnie? Czy jak wypiorę skarpety, które też się brudzą na terenie publicznym, tym samym kurzem co auto, to te ścieki są też niebezpieczne dla kanalizacji?
W końcu za ścieki i tak każdy płaci, bo opłata w mieście jest wliczona w cenę wody. W końcu i tak te ścieki do jednej oczyszczalni na wyspie trafiają (no, może poza wyjątkami, jeśli ktoś ma indywidualne szambo na podwórku).
bo według mnie kanalizacja burzowa nie ma połączenia z kanalizacją do ścieków komunalnych i tzw "burzówka" wpływa do rzek bezpośrednio nie przez oczyszczalnie więc myjąc auto przy takiej kratce wlewasz wode z szamponem do mycia auta do rzeki(tak mi się wydaje na mój rozum jak się myle to sorki)
tzw "burzówka" wpływa do rzek bezpośrednio nie przez oczyszczalnie więc myjąc auto przy takiej kratce wlewasz wode z szamponem do mycia auta do rzeki
to w takim razie co z samochodami do czyszczenia ulic? .....czyżby używały samej wody?? ....no i służby sprzątające klatki przecież one też wylewają w wiekszości przypadków wodę do tych studzienek .....i to o wiele regularniej niż taki zmywacz samochodu
A po prawdzie jest tak, że nie ma znaczenia do czyjej studzienki wpływają ścieki czy na czyim terenie ten samochód się myje. Istotne jest tylko to, gdzie spływają ścieki: czy do kanalizacji, czy tzw. "burzówek". Bo to dwie zupełnie inne instalacje. słusznie myślą w radzie sołeckiej, że to jest właśnie istotą sprawy.
Niestety, myć samochodu nie powinno się także na trawniku. Nawet własnym. Myć auto z użyciem detergentów wolno tylko w miejscach, gdzie spłukiwany środek spływa do kanalizacji ściekowej. Przepis pochodzi w ustawodawstwa europejskiego i faktycznie będzie (jak już nie jest) egzekwowany.
Co do samochodów do czyszczenia ulic to nie bardzo rozumiem... nikt nie używa szamponów czy innych detergentów do szorowania asfaltu. Urządzenie do czyszczenia ulic jedzie, leje trochę wody i szczotkami zbiera rozmiękczony bród (piasek, liście, etc.). A nawet jeśli nie używają samej wody, to po pierwsze używają czegoś co jest nieszkodliwe, poza tym jak napisałem, zbierają "to coś" czym by to nie było.
Istotne jest tylko to, gdzie spływają ścieki: czy do kanalizacji, czy tzw. "burzówek". Bo to dwie zupełnie inne instalacje. słusznie myślą w radzie sołeckiej, że to jest właśnie istotą sprawy.
W niektórych miejscach w naszym mieście "burzówki" podłączone są do kanalizacji, w niektórych miejscach brak jest nawet dokładnej dokumentacji co z czym jest połączone. Ścieki z mycia samochodów połączone są z olejami, paliwem itp. i nie powinny trafiać ani do oczyszczalni, ani bezpośrednio do Odry w przypadku kanalizacji burzowej. Mycie na własnym trawniku powoduje przesączanie detergentów do wody gruntowej, która już nie jest własnością właściciela. Zresztą obecnie właściciel terenu powinien w takim przypadku ponosić opłaty za gospodarcze korzystanie ze środowiska - takie są przepisy, ponieważ wprowadza ścieki do wód gruntowych.
Nie padła tu jeszcze w tym temacie kwestia dostępności myjni w Brzegu. Zjeździłem dziś Brzeg w poszukiwaniu myjni ręcznej i nic . Może ktoś wie gdzie w Brzegu znajduje się jakaś myjnia ręczna Ja nie znalazłem. Jest kilka myjni automatycznych ( przy stacjach benzynowych ) ale to nie załatwia problemu. Nie każdy samochód można umyć na myjni automatycznej. Poza tym po myciu w takiej myjni i tak zawsze musiałem robić samodzielnie powtórkę mycia z powodu niedomycia wielu miejsc. Jaki jest więc sens mycia na automatycznych skoro i tak trzeba po nich poprawiać. Dlaczego w Brzegu nie ma ( może jest tylko nie wiem gdzie ) żadnej myjni ręcznej .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum