Wysłany: 2007-06-01, 18:46 Korepetycje z matematyki
Witam wszystkich, z wracam się z prośbą o udzielenie informacji na temat korepetycji z matematyki w naszym mieście. Kto, gdzie i za ile ich udziela, oraz oczywiście kontakt. Wszystkim, którzy podzielą się swoją wiedzą na ten temat bardzo dziękuję.
Odpowiem nie na temat. Jest dosłownie dziesiątki niewielkich książeczek po kilkanaście zł. w sposób łopatologiczny tłumaczących zawiłości matematyki na najprzeróżniejszym poziomie włącznie z licznymi rozwiązanymi zadaniami. Dostępne są raczej w księgarniach we Wrocławiu. Klasę nauczyciela matematyki poznać po tym, że potrafi doradzić każdemu uczniowi z jakiego zestawu ma korzystać. Nauczysz się z nich więcej i lepiej, a przede wszystkim taniej niż na korepetycjach.
nie znam nikogo kto miał by problemy z matmą, i nauczył jej się z książek. Jeżeli nie ma się umysłu matematycznego to takimi książeczkami można co najwyżej w piecu palić...
Natomiast ciężko będzie znaleźć oficjalnie korepetytora gdyż podchodzi to pod Urząd Skarbowy, do świetnie znającej się osoby na korepetycjach namiary wysyłam na PW.
co racja to racja - osobom, które matematykę wessały z mlekiem matki wystarczy zobaczyć rozwiązanie jednego zadania, aby kolejne tego typu "machnąć od ręki". z resztą populacji bywa naprawdę ciężko - wiem, bo zdarza mi się uczyć matmy znajomych. trzeba tłumaczyć wszystko krok po kroku w najmniejszych szczegółach, chociaż i tak w pewnym momencie usłyszymy nieśmiertelne zapytanie "a skąd to tutaj się wzięło?".
bywają też tacy, którzy mimo zrozumienia np. układów równań kwadratowych w stopniu zadowalającym, tydzień po sprawdzianie z tego zagadnienia mają wielki problem z wyznaczeniem punktów wspólnych okręgu i prostej opisanych wzorami mimo, że jest to dokładnie to samo tylko pod inną nazwą...
matematyka jest w większości bardzo prosta (przynajmniej na tyle na ile ją poznałem - klasa 2 liceum, poziom rozszerzony), ale nauczenie jej niektórych osobników graniczy z cudem. dlatego też wszelkie "wskazówki i zalecenia" sprowadzające się do zapoznania delikwenta z tytułami książek/publikacji można sobie darować.
w matematyce mamy nieograniczoną dowolność i jeśli warunki zadania zmienią się choć minimalnie, sposobami nauczonymi z tych "matematyk w pigułce" można podetrzeć sobie [coś] - bez zrozumienia tematu nie zrobimy kompletnie nic!
a po stwierdzeniu pana Roztropka: "Klasę nauczyciela matematyki poznać po tym..." zaliczyłem pięknego rotfla pomieszanego ze zdziwieniem
nauczyciela definiuje to, w jaki sposób potrafi wytłumaczyć owe zawiłości matematyczne przeciętnemu zjadaczowi kanapek szkolnych, a nie umiejętność rzucania tytułami publikacji!
Można być specjalistą i pasjonatem w swojej dziedzinie i nie potrafić przekazać swojej wiedzy. Bywa tak, że nauczyciel, czy wykładowca rozumie sam siebie a nie dociera do uczniów. Z tego względu powinien się zapoznać z opracowaniami jak robią to inni, szczególnie w matematyce. Każdego można nauczyć, tylko trzeba wiedzieć jak. Te książeczki są pomocne uczącym się samodzielnie. Wielkie teorie zamieszczane w podręcznikach szkolnych są raczej nieprzydatne.
To nie dotyczy tylko matematyki. Polonista powinien znać wszystkie opracowania lektur publikowane przez różne wydawnictwa, ale w nieco innym celu. Tam zamieszczone są gotowe wypracowania, których niektórzy uczą się na pamięć tryskając wiedzą na klasówkach. Jakie jest wtedy zdanie o nauczycielu, który nie wie skąd pochodzi wypracowanie, nie chcę powtarzać.
Nauczyciel, który nie dociera do uczniów nie powinien być nauczycielem!
Zdarza się to niestety coraz częściej. Tłumaczy się to tym, że młodzież jest trudna, uczniowe nie są zainteresowani przedmiotem itp. Bzdura!
W trakcie mojej edukacji miałem do czynienia zarówno z tymi "pedagogami", którzy potrafili zniechęcić nawet do zajęć muzyki, plastyki czy religii oraz z tymi, u których znienawidzona przez większość fizyka była przedmiotem przyjemnym, a po samym wysłuchaniu wykładu każdy uczeń miał opanowany materiał w stopniu co najmniej dobrym i wiedział "z czym to się je".
Zdarza się to niestety coraz częściej. Tłumaczy się to tym, że młodzież jest trudna, uczniowe nie są zainteresowani przedmiotem itp. Bzdura!
To nie jest bzdura ! Co najwyżej połowiczna bzdura, jako że kij ma zawsze dwa końce i mimo, że zdania typu "młodzież jest trudna" są banale to jednak zawierają dużo prawdy !
Co do samych nauczycieli - nie wszyscy się do tego nadają... nie wszyscy mają dar tłumaczenia ..niestety, więc tak naprawdę rysuję się problem, że pojawienie się dodatkowych kryteriów rekrutacji na stanowisko nauczycieli może spowodować ich braki.
Osobiście uważam, że mimo wszystko lepiej mieć nauczyciela, który niekoniecznie jest mistrzem w tłumaczeniu i przekazywaniu wiedzy, niźli nie mieć go !
Co do samych korepetytorów to tak jak pisał yasiu , to jest raczej kwestia pw, stąd temat nabrał nieco innego kierunku !!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum