[Radek W.]

http://www.instytut-masur.md4.pl
Taki to Instytut z pompą otwierany w roku 2005. Ciekawy jestem co robi ów Instytut? Pytam bo mam świeżo w pamięci koncert we Wrocławiu z okazji 1 Mistrzowskich Kursów Dyrygenckich. Koncert artystycznie był bardzo bardzo okej, aż miło, trochę niedoorganizowany bo nagłośnienie siadło, więc mało kto wiedział co mówiła Pani i Pan i jeszcze jeden Pan, no ale muzyka brzmiała okej.

I szkoda mi trochę, że nie zanosi się na to by Instytut z taką pompą otwierany zechciał w Brzegu działać. W każdym razie mnie niewiele o tym wiadomo. A takie letnie kursy dyrygenckie czy np. mistrzowska klasa jakiegoś unikalnego instrumentu mogła by funkcjonować - dzięki kontaktom Maestro Masura.

A piszę to zakupiwszy wykonania koncertów skrzypcowych Brucha, Mendehlssona gdzie orkiestra Gewandhaus gra z Maximem Wengerowem pod dyrekcją Masura. Mój Boże, doczekać się czegoś w tym stylu w Brzegu!

[smooth]

[Roztropek]

Radek W. zadaje pytanie co obecnie robi Instytut, raczej niewiele sądząc po publikacjach na stronach internetowych. A z drugiej strony, kogo to w zasadzie obchodzi, nie ta skala, nie ten format. Od roku 2001 w samym New York Times była ponad setka artykułów na temat Kurta Masura.
http://topics.nytimes.com...asur/index.html
nie wspominając różnych artykułów europejskich do części których wejście jest wyłącznie odpłatne. Np. audycja radia francuskiego http://www.radioactu.com/...-Kurt-Masur.htm za wejście na byle jakie strony nikt nie zapłaci ani centa.
I nie o tym chciałem, a o wielkim człowieku, który na każdym kroku podkreśla, że urodził się w Brzegu niezależnie od tego jak to jest podawane w różnych krajach. Amerykanie uporczywie piszą Brieg Germany. Europejczycy raczej poprawnie, albo Brieg Germany po wojnie Polska, albo ostatnio Brieg Silesia po wojnie Polska.
Wydaje się, że nie potrafimy jednaki skutecznie wykorzystać tego wielkiego nazwiska, podobnie jak bitwy pod Małujowicami i innych zjawisk historycznych, które mogą rozsławić nazwę Brzegu. Ciągle chyba wychodzą nasze uprzedzenia, jak to Niemiec ma być symbolem naszego miasta? W kontekście tego, co napisałem Instytut to jakby sprawa trochę na pokaz.
Ale to już raczej problem Wydziału Promocji UM. Choćby śledzenie i prostowanie w czasopismach amerykańskich, że Brzeg to jednak nie Germany - to też reklama miasta.

[Radek W.]

Cytat:

Orkiestra Symfoniczna PSM II st. w Opolu - przygotowanie Hubert Prochota, Chór Liceum Ogólnokształcącego w Głubczycach - przygotowanie Tadeusz Eckert, Chór Liceum Ogólnokształcącego „Capricolium” w Głuchołazach - przygotowanie Jan Dolny.

Sorry gregory, ale mam mimo wszystko poczucie, że to jest dorabianie ideologii anie działalność. Festiwal Eurosilesia to osobne przedsięwzięcie a wykonawcy chociaż nie wątpię że pełni werwy do Wengerowa, Gewandhaus maja jeszcze daleko i taki koncert wydarzeniem muzycznym trudno nazwać. Wydaje mi się, że mając Instytut w mieście, mając żyjącego dyrygenta światowej klasy można by było zadziałać żywiej. Kiedys był w Brzegu Majowy Festiwal Muzyczny (i poł lat 90-tych ub. wieku) wspominam go miło, bo zdarzało się że bywali wykonawcy już, no klasy europejskiej. A teraz niejako kątem mamy kilka festiwali ale żadnego brzeskiego, takie który by jednoznacznie identyfikował Brzeg. No na przykład taki, że by juz nie pisywali ci i owi Germany Brieg.
Pisałem o klasach mistrzowskich instrumentów albo kursach mistrzowskich żeby one miały miejsce w Brzegu.
Wreszcie - czemu by nie - Masurowski festiwal ale nie taki gdzie występuje rodzina Maestro, bo maestrii nie dziedziczy sie w genach. Wole słuchać Mistrzów niż ich rodzin.
Nic z tego nie zachodzi.
I ostatnia rzecz - jeden koncert rocznie to jest działalność Instytutu? Trochę mało... czy ten Instytut może więcej?