WITAM
czy zwróciliście Państwo uwagę na taką jedną może mało istotną sprawę w wszechobecnej gonitwie szczurów, że nasze dzieci nie mają gdzie się bawić? W naszym cudownym mieście mamy aż trzy place zabaw tj: Park n/d Odrą, Park wolności i Park Centralny, są chyba jeszcze dwa pomniejsze ul. Kilińskiego TBS i zdewastowany ul Wyszyńskiego. Zastanawiam się czy to z powodu tego że w naszym mieście nie ma dzieci i po prostu nie są potrzebne takie miejsca gdzie nasze dzieci mogły by najzwyczajniej się pobawić, czy jak zawsze problem o kasa, czy może rajcy brzescy wyszli z założenia, że era komputerów zastąpi normalny rozwój dziecka Pamiętacie Państwo te lata dzieciństwa kiedy szaleliśmy od rana do wieczora w takich miejscach? Myślę, że większość z nas z uśmiechem wspomina e czasy, gdy na każdym osiedlu było takie miejsce, więc dlaczego odbieramy to naszym pociechom, przecież to jest to sam sedno ich pierwszej integracji ze środowiskiem i zdobywania znajomości. Nasze miasto ubożeje, szarzeje i robi wszystko by pozbyć się ludzi, którzy mogą coś tu zmienić, więć może czas je ożywić i wyciągnąć nas z czterech ścian na choćby takie place zabaw gdzie nasze pociechy będą mogły się wyszaleć Pozdrawiam Jacek.M
Ostatnio zmieniony przez smooth 2008-01-08, 01:15, w całości zmieniany 1 raz
Rada miasta już "zajęła się" tą sprawą. Jak podaje NTO:
"60 tysięcy złotych będzie kosztował plac zabaw na niewielkim osiedlu domów jednorodzinnych w Brzegu.
Do pomysłu budowy placu przekonał kolegów Krzysztof Pietrzak i jeszcze dwaj inni radni: Piotr Szpulak i Marek Zwierzyński. Cała trójka mieszka na tym osiedlu i każdy z nich ma małe dzieci."
Źródło: http://www.nto.pl/apps/pb...NOSCI/963359879
Jak widać radni wychodzą naprzeciw potrzebom społeczeństwa
Nie ważne, że na wielu osiedlach jak np. to rozciągające się od Słowackiego aż do Zajazdu polikwidowano huśtawki, zaorano piaskownice... Co z tego, że są tam setki dzieci, które tylko czekają na taką atrakcję... Ważne, że kilkoro dzieci radnych i ich sąsiadów będzie się miało gdzie bawić.
Nic, tylko zrobić protest w stylu tego dotyczącego cen paliw i przyprowadzać swoje dzieci na plac zabaw panów radnych.
Ostatnio zmieniony przez Zbychoo 2008-01-08, 07:49, w całości zmieniany 2 razy
czy zwróciliście Państwo uwagę (...). że nasze dzieci nie mają gdzie się bawić?
Nie mam jeszcze dzieci, ale zwróciłem na to uwagę. Jest wiele osiedlowych podwórek, na których dawniej były fajne place zabaw, a które teraz świecą pustkami. Między ulicami Kamienna, Mickiewicza, Krzyszowica, Ks. Jerzego jest olbrzymi, niewykorzystany teren, który teraz zarasta trawą. Kiedyś były tam nawet dwa place zabaw, ale w wyniku budowy nowego bloku jeden z nich usunięto. Drugi funkcjonował jeszcze przez jakiś czas, dopóki nie wybuchła afera gdzieś w Polsce, kiedy to huśtawka "zabiła" dziecko. Momentalnie zlikwidowano wszystkie osiedlowe place zabaw. Tak najwygodniej bo nie ma zagrożenia. Zamiast zrobić przegląd huśtawek, drabinek, wieżyczek i tym podobnych instalacji zabawowych, zamiast dokonać konserwacji, usunieto wszystko.
Pamiętam, że plac zabaw zawsze tętnił życiem. Na podwórku poznawało się nowych kolegów i koleżanki, uczyło się zachowań społecznych, wyrabiało się charakter. A teraz... komputer, telewizja, nudy, nudy, nudy, nudy.
Niech tylko teraz ktoś spróbuje narzekć, że rośnie przestępczość wśród dzieci i młodzieży, że jest coraz więcej chuliganów. Winnych temu łatwo będzie wskazać. Z imienia i nazwiska.
Tak już w tym kraju jest, że najpierw się coś zrobi a później dopiero myśli.
witam
cieszę się że jest jakaś reakcja na to co napisałem, sądzę że nie tylko kasą człowiek żyje ale tym co sie obok niego dzieje,w końcu jak mówią kasa to nie wszystko. Masz rację Zbychoo w tym co piszesz:
Jak widać radni wychodzą naprzeciw potrzebom społeczeństwa
Nie ważne, że na wielu osiedlach jak np. to rozciągające się od Słowackiego aż do Zajazdu polikwidowano huśtawki, zaorano piaskownice... Co z tego, że są tam setki dzieci, które tylko czekają na taką atrakcję... Ważne, że kilkoro dzieci radnych i ich sąsiadów będzie się miało gdzie bawić.
Nic, tylko zrobić protest w stylu tego dotyczącego cen paliw i przyprowadzać swoje dzieci na plac zabaw panów radnych.[/quote]
w naszym mieście jak widać trzeba będzie wszystko załatwiać powoli w formie protestu, bo naszych radnych zbyt wiele nie obchodzi poza wieczną walką o stołki. Panowie Ci zapomnieli że to nie sejm a samorząd i nie zostali wybrani po to by udowadniać na wzajem sobie swoje racje polityczne ale żeby po prostu skupić się nad tym żeby to nasze miasto zaczęło przypominać miejsce w którym nie tylko się śpi i lata po marketach ale chciało się najzwyczajniej żyć. dzięki za zainteresowanie i mam nadzieję że dołączy jeszcze ktoś do nas pozdro Jacek
Podobne zapytanie dalem tutaj http://www.forumbrzeg.pl/...opic.php?t=6962 Odpowiedz jest jaka jest. Zreszta to odpowiedz Urzedu Miasta. Nam chodzi raczej o to zeby jedyna spoldzielnia ruszuszyla sie i zrobila na osiedlach place zabaw, bo boom demograficzny zdaje sie, ze wlasnie sie rozpocza.
witam
widzę Corvin że podobne mamy zdanie i poglądy na sprawy naszego miasteczka,dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam problem z tym że to miasto po prostu ginie i funkcjonalnie i kulturowo. Czytałeś o naszym proteście przeciwko cenom paliw, myślę że to dobra namiastka na wyjście na inne sprawy w Brzegu, pozdro
W naszym cudownym mieście mamy aż trzy place zabaw tj: Park n/d Odrą, Park wolności i Park Centralny i zdewastowany ul Wyszyńskiego.
Są to Place zabaw pod opieką Miasta i dziękować że są a nie czekał je los
Walenty napisał/a:
dopóki nie wybuchła afera gdzieś w Polsce, kiedy to huśtawka "zabiła" dziecko. Momentalnie zlikwidowano wszystkie osiedlowe place zabaw. Tak najwygodniej bo nie ma zagrożenia. Zamiast zrobić przegląd huśtawek, drabinek, wieżyczek i tym podobnych instalacji zabawowych, zamiast dokonać konserwacji, usunieto wszystko.
Bo tak postąpiła spółdzielnia ZGODA ze wszystkimi placami zabaw, które były pod opieka tej spółdzielni.
Powiedzmy sobie szczerze. Nawet gdyby Miasto zasponsorowało Spółdzielni plac/place zabaw to opieka nad ich stanem technicznym spoczęła by na spółdzielni. Rodzi się pytanie: Czy spółdzielnia zaopiekowała by się porządnie tymi placami?
Ja mam wątpliwości po kilku postach Romana Bratnego, po przeczytaniu Planów Spółdzielni i jej priorytetów.
Zatem miasto ładuje kasę w swoje place (choć ten na osiedlu domków to raczej prywata kilku radnych).
Nawet gdyby Miasto zasponsorowało Spółdzielni plac/place zabaw to opieka nad ich stanem technicznym spoczęła by na spółdzielni.
Dlaczego?
Poza tym jeśli nawet to śmiem twierdzić, że odciążony z budowy placów zabaw budżet Spółdzielni byłby w stanie udźwignąć utrzymanie placów zabaw.
jeżeli zmierzamy do ukierunkowania np spółdzielni Zgoda utworzenie takich placów zabaw, to muszę tu przyznać rację naszemu radnemu Bartkowi T, nie rola miast i rady w tym, ale zawsze niezależny głos radnego może pomóc, ale czy to będzie "politycznie poprawne" i stać na to naszych radnych by się wysunąć przed szereg, czy łatwiej przyjąć wygodniejszą wersję że radny nie może angażować się w inicjatywy lokalne (co jest kompletną bzdurą) ?ok już nie będę ironizował . Zmierzam do tego, że to głównie od nas zależy w jakim stronę ukierunkowana jest polityka spółdzielni, jako jej członkowie na walnych zebraniach mamy prawo do tego aby ukierunkować te działania. Niestety co za tym idzie trzeba na te zebrania chodzić . Innym problemem są wymagania podyktowane normami i trzeba zakupić plac z certyfikatem, ale dziś w TV oglądałem projekt placu i jak go nazwał konstruktor cytuje "debilo-odporny" bo nie oszukujmy się nie małe dzieci niszczą te place, a przynajmniej nie w tym stopniu w jakim to często następuje. Podsumowując nadal uważam, że jeżeli chce aby w tym mieście coś się ruszyło potrzebna jest silna inicjatywa oddolna.pozdrawiam
czołem
w sprawie osiedlowych placów zabaw, to już mi wiadomo jaki sposób ma Zgoda by problem rozwiązać. Oczywiście na korzyść dla siebie. to proste. zastraszyć na głosowaniu, że nie ma na to pieniędzy bo priorytetowe są bieżące remonty budynków, a jeżeli tak bardzo chcecie [mówi prezes na zebraniu patrząc na zainteresowanego], to OK. Można zrobić taki plac zabaw. Koszt to mniej więcej 30 - 40 tys. ale wtedy będzie trzeba podnieść czynsz itp. Potem przechodzi się do głosowania... czy chcą Państwo (uczestnicy zebrania) aby zrobić plac zabaw? głosujemy: kto jest za? - podnosi rękę zainteresowowany i jego żona. A kto przeciw? - las rąk starszych ludzi, którzy z nudów chodzą na każde zebranie i okres wychowywania dzieci mają już 2 pokolenia za sobą!
Krótka piłka. takie są realia!!!
... i jak tu mieszkać na osiedlu, gdzie jak ja byłem mały to było 5 placów zabaw, a teraz gdy mam już własne dziecko, to nie mogę go pohuśtać na pi.... huśtawce?
To powiedzcie mi w jaki sposób powstał nowoczesny plac zabaw na osiedlu przy ul. Zielonej? Może mieszkańcy się zrzucili? Wątpię. Chodzę tam w lecie z córką (mieszkam w Rynku), bo jest miło i bezpiecznie. Dlaczego więc nie mogłoby tak być np. w parku nad Odrą? Do kogo należy ten plac zabaw? Nie wspomnę już o parku centralnym (wizytówka miasta) - to ma być nowoczesny plac zabaw? Zapraszam panów radnych w lecie około godz 16-17, kiedy to nasze dzieci nie mają się jak dobrze rozbawić, bo ktoś poskąpił funduszy na kilka huśtawek więcej (obecnie są aż 2), większą karuzelę (obecna ma 3 lub 4 siedziska - nie pamiętam dokładnie). To jest śmiechu warte!!! Wokół parku kilka przedszkoli, trasa przelotowa między jedną a drugą częścią miasta, gdzie dzieci mogą się swobodnie pobawić a rodzice chwilę odpocząć, a tu rozczarowanie ich spotyka, bo ławek też ubyło! Drodzy rodzice! To ma nas chyba zachęcić do noszenia ze sobą kocyków i siedzenia na trawnikach Bo zapewniam, że w "godzinach szczytu" nie ma nawet jak na piaskownicy posiedzieć.
Więc jeżeli będziecie organizować jakąkolwiek akcję w kierunku rozbudowy placów zabaw w naszym mieście - wpisuję się na listę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Masz rację Zbychoo w tym co piszesz:
i stać na to naszych radnych by się wysunąć przed szereg, czy łatwiej przyjąć wygodniejszą wersję że radny nie może angażować się w inicjatywy lokalne (co jest kompletną bzdurą) ?ok już nie będę ironizował 
. Zmierzam do tego, że to głównie od nas zależy w jakim stronę ukierunkowana jest polityka spółdzielni, jako jej członkowie na walnych zebraniach mamy prawo do tego aby ukierunkować te działania. Niestety co za tym idzie trzeba na te zebrania chodzić 
Nasze Serwisy:
Nasze Serwisy:
