Dziura na drodze? Powalone drzewo? Sąsiad który pali opony w domowym piecu? Napisz do nas na adres forumbrzeg@forumbrzeg.pl a zajmiemy się każdą sprawą.
Wysłany: 2007-10-29, 18:59 Blues Galeria zaprasza na Zaduszki Bluesowe
BLUES GALERIA ZAPRASZA NA ZADUSZKI BLUESOWE
EWA SIEMASZKO - wokal
JAN MOZOLEWSKI – harmonijka, gitara, wokal
ARTUR RADZIMOWSKI - perkusja
PIOTR ZAWADZAK – bas
JAN GRAJEWSKI – gitara
PAWEŁ LIPKA – gitara
4 listopada (niedziela), godz. 19.00 KLUB „IBIZA” Brzeg, ul. Ofiar Katynia
Bilety: 6 zł
ale chetni do grania na jam session to chyba mogliby wejsc za friko..prawda?
Popieram . Jam Session, to jedna z klimatyczniejszych części wczorajszego koncertu który...
... który wbrew zapowiedziom zbyt wiele z klimatem zaduszek nie miał. Pojawiły się jakieś odwołania skierowane do Tadeusza Nalepy, a na stołach i gdzie niegdzie po kątach przestronnej Ibizy "straszyły" prawdziwe dynie z charakterystycznymi uśmiechami i wyszczerz zębami. Niestety nikomu nie przyszło do głowy zbudowanie klimatu poprzez zapalenie świeczek na stołach, czy też w głowach dyniowatych straszydeł. Brakło też w zapowiedziach przywołań wielkich bluesa, a przecież tylu ich już gra bluesa razem z janielskimi orkiestrami.
Nie mniej koncert należał raczej do udanych, chociaż tym razem frekwencja jakby zakulała. Znane aranżacje "Blues Galerii", debiut gitarowo-wokalny Ewy Siemaszko do znanego "Poczekalnia PKP" Ewy Mielczarek z 1983 roku i przede wszystkim bardzo klimatyczny jam session. Pojawia się kolejne wiosło i... trąbka. Ta ostatnia nadała szczególnego tonu końcowej części koncertu. Na niemal pustej już sali - publiczność topniała w trakcie (niedzielna pora - rano do pracy i szkoły ?) rozłożyły się długie i klimatyczne przestrzenie bluesowych solówek. O ile mnie muzyczna pamięć nie zawodzi, jedną z aranżacji było "Kiedy byłem" T. Nalepy, a kolejną "A house od the rising sun" The Animals. Szkoda, że sala zaświeciła pustkami, bo artyścy wyraźnie bardzo poczuli bluesa i jakoś schodzić ze sceny nie chcieli. Podobnie jak "ostatni obrońcy bluesowego Camelotu", którzy sącząc bursztynowego uśmierzacza wszelkich bolączek do końca trwali na muzycznym posterunku.
Swoistym wydarzeniem było pojawienie się Tadusza Pabisiaka z Opola. Nie grał on co prawda, ale jego obecność nie była przypadkowa. W trakcie koncertu artyści z zespołu "Blues Galeria" byli oceniani pod kątem muzycznym i artystycznym, a na zakończenie otrzymali od Pabisiaka pozytywną weryfikację i deklaracje do Polskiego Towarzystwa Jazzowego.
Gratulujemy zespołowi i na skromnej mapie brzeskiej sceny klubowej witamy kolejnego przedsiębiorce, ambitnie stawiającego na ożywienie naszego miasta.
Franco
Ostatnio zmieniony przez Franco Zarrazzo 2007-11-05, 09:24, w całości zmieniany 1 raz
Witam.
Serdecznie dziękujemy za przybycie na Zaduszki Bluesowe, a wszystkich Jamowiczów przepraszamy za dezinformacje dotyczącą biletów. Tak jak poprzednio wszyscy chętni z instrumentami mają wstęp WOLNY !!! A co do braku świec to nie było zależne od nas.
Myślę , ze piękne Dynie zrekompensowały ich brak.
Do zobaczenia i usłyszenia ponownie W IBIZIE "Ostatni Obrońcy Bluesowego Camelotu"
BLUES GALERIA
Było ciekawie aczkolwiek następnym razem rozważę zabranie własnego wzmacniacza Niemniej będę raczej na pewno. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że może pojawi się również saksofon.
Koncert był ciekawy, ale zdecydowanie za długa była pierwsza częśc. Siedziec i słuchac przez trzy godziny to męczarnia. Lepiej pozostawic po sobie niedosty niz przesyt. Nie dziwie sie ze na jam session zostało około 10 osób. Po pierwsze była juz 22, a po drugie ludzie byli już zmęczeni po trzech godzinach siedzenia.
Koncert był ciekawy, ale zdecydowanie za długa była pierwsza częśc. Siedziec i słuchac przez trzy godziny to męczarnia. Lepiej pozostawic po sobie niedosty niz przesyt. Nie dziwie sie ze na jam session zostało około 10 osób. Po pierwsze była juz 22, a po drugie ludzie byli już zmęczeni po trzech godzinach siedzenia.
Hmm - ja się nie zmęczyłem . Nie możemy imprezy typu muzyka na żywo w "knajpie" traktować jak koncert. To dość trudne dla uniesienia przez astystów granie, gdzie muzyka zderza się z tzw. "kotletem". "Granie do kotleta" - nie wszyscy to lubią.
Co do przesytu - może rzeczywiście czwarty (o ile dobrze liczę) koncert BG w odstępach dwutygodniowych, to trochę za często? Może czas na rozwinięcie skrzydeł i zaproszenie innych wykonawców? Zresztą wiem, że zespół nad tym pracuje i myśli, więc... pozostaje trzymać kciuki za rozmowy w kuluarach. Niech zagra muzyka !!!
No niestety, brzeski klub Ibiza to nie nowojorski klub jazzowy Birdland, w którym ludzie siedzą, pija i sluchają jazzu do godziny 6 rano. Dlatego w poprzedniej wypowiedzi chodzilo mi o czas całego konceru. Myślę, że powinien byc krótszy. Czego skutkiem byłoby wcześniejsze rozpoczecie jam session, a widownia mialaby szanse zapoznac sie z obydwoma rodzajami grania klubowego. Ale to jest takie moje prywatne spostrzeżenie pozdrawiam i dzięki wielkie wszystkim jamowiczom za gre w niedzielny wieczór
Dzięki serdeczne za uwagi i odczucia po koncercie. Bierzemy je wszystkie mocno do serca i analizujemy. Obiecujemy POPRAWĘ, aby dla grających jak i słuchających była jednakowa przyjemność. Mamy nadzieje, że grono naszych słuchaczy się powiększy a chętnych uczestników do Bluesowego Jamowania wzrośnie zdecydowanie, co jest naszym głównym celem. Myślę, że cykliczna impreza odniesie sukces. Ktoś musi przejąć przecież pałeczkę
Bracia w Bluesie Łączmy Się
"Ostatni Obrońcy Bluesowego Camelotu" ----------- BLUES GALERIA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum