Wysłany: 2010-04-16, 19:03 Rozmowa z Bolesławem Garnczarczykiem (Prezesem Odry Brzeg)
Łukasz Baliński: Podsumowując zakończony dla Was przed paroma dniami sezon, to jakiego użyłby Pan słowa?
Bolesław Garnczarczyk, prezes Odry Brzeg: Powiedziałbym dosłownie, że rewelacja. Przed startem nie spodziewałem się tak dobrego miejsca na zakończenie. Liczyliśmy co prawda na "ósemkę", ale gdzieś tam po cichu, a tymczasem gra dziewcząt przerosła nasze oczekiwania.
Co było tego przyczyną?
- Dużym sukcesem trenera było dobranie składu. Charaktery dziewczyn zgrały się niesamowicie. Praktycznie o żadnym meczu nie można, powiedzieć, że był oddany bez walki. Myślę, że chociażby drużyny z Rybnika i Leszna [odpowiednio Utex ROW i Super Pol Tęcza - przyp. red.] dysponowały podobnymi składami, ale my dużo zyskiwaliśmy właśnie tą niesamowitą walką i ambicją.
Czy mimo wszystko można było jednak powalczyć o coś więcej?
- Naprawdę nie wiem, jak by się skończyło gdybyśmy grali z tą Wisłą Kraków te mecze o piąte miejsce. Przecież już raz pokonaliśmy ją u siebie, a na wyjeździe dziewczyny również dobrze się zaprezentowały. W każdym bądź razie, co jeszcze raz podkreślam, ta szósta pozycja niezmiernie nas satysfakcjonuje. Cały czas spotykam się z podziękowaniami brzeżan za zajęcie tak dobrego miejsca. Musimy przecież sobie uzmysłowić, iż uplasowaliśmy się krok za zespołem, który był w Final Four Euroligi [Wisła ostatecznie zajęła czwarte miejsce na Starym Kontynencie i piąte w Polsce - przyp. red.].
Do strefy medalowej zabrakło niewiele. W ćwierćfinale dziewczyny napędziły stracha faworyzowanej Enerdze Toruń...
- Szkoda przede wszystkim tego pierwszego meczu na wyjeździe. Gdyby te końcowe 20 sekund potoczyły się inaczej, to nie wiadomo, jak wyglądałby rewanż. W przeciwieństwie do toruńskiego zespołu graliśmy w bardzo okrojonym składzie. Zresztą przez niemalże cały rok dysponowaliśmy tylko sześcioma, siedmioma seniorkami, które sporadycznie były uzupełniane juniorkami. Dlatego też, podkreślam jeszcze raz - to był dla nas świetny sezon.
Nie da się ukryć, że ta końcowa lokata to w dużej mierze zasługa kapitalnego zaciągu zza oceanu. Co teraz będzie z,,naszymi" Amerykankami?
- W związku z przedwczesnym zakończeniem sezonu już wyjechały do domu. Zrobiliśmy dla nich takie małe, bardzo skromne pożegnanie w klubowym gronie. Myślimy także o czymś większym, za tydzień lub dwa, dla polskich koszykarek.
Jazmine Sepulveda od razu została zakontraktowana na dwa lata, a co z pozostałymi?
- Bardzo chciałyby zostać w Brzegu także na przyszły sezon. Muszę jednak powiedzieć, że w ekstraklasie nikt tak mało nie zarabiał jak u nas. Nie ukrywam, iż był pewien okres, kiedy Amerykanki były w pewien sposób zbulwersowane swoimi poborami w Brzegu. Przecież nie ma co ukrywać, że Wisła czy też Lotos Gdynia płaci zawodniczkom nawet do pięciu razy więcej.
Co ciekawe jednak, widać było przecież po ich zaangażowaniu i reakcjach podczas spotkań, że nie traktują gry w Odrze tylko z perspektywy ekonomicznej.
- Faktycznie. Muszę to podkreślić, iż pierwszy raz spotkałem się z tym, żeby Amerykanki tak zżyły się z drużyną. Zapowiedziały, że chcą wrócić i walczyć w przyszłym sezonie o jeszcze lepsze miejsce, bo przecież można było zauważyć, iż chciały ugrać coś więcej. Zabrało jednak centerki, która pomogłaby Brittany Denson. Wszystkie też bardzo przeżyły to odpadnięcie w play-off z Energą. Zdaję sobie sprawę, iż teraz mimo wszystko, trzeba będzie im więcej zaoferować. Na pewno ze swojej strony mogę powiedzieć, że siądziemy do wspólnych rozmów.
A co z polskimi zawodniczkami. On też raczej spisywały się bardzo dobrze.
- Z nimi jeszcze nie rozmawiałem, ale wiem na pewno, że wszystkie chcą zostać.
Nie sposób nie spytać także o dalszą pracę w klubie Jarosława Zyskowskiego. Pracy - która przynosi wymierne efekty.
Jako trener imponuje tym, co pokazywał jako zawodnik, jeden z lepszych zresztą swego czasu w Polsce. To bardzo ambitny szkoleniowiec, który cały czas chce podnosić swoje kwalifikacje. Dlatego też już gdzieś tam powoli wspomina o wyższych celach na przyszły sezon. A i my też widzimy go na ławce w następnych rozgrywkach. Chcemy, żeby tak jak przed poprzednim sezonem pojechał do Stanów Zjednoczonych i tam pozyskał nowe zawodniczki. Oczywiście pierwszeństwo mają te, które grały teraz, ale jeśli będzie o to trudno, to musimy mieć jakieś zabezpieczenie.
Trudno będzie nie tylko na płaszczyźnie kadrowej, ale chyba i finansowej.
- Wciąż szukamy sponsora, ale przy obecnym kryzysie jest o to naprawdę ciężko. Wiele firm cały czas boi się zaryzykować. Publiczność jednak dopisuje, przybywając na nasze mecze nie tylko z Brzegu. Wiem bowiem, że zjawiają się kibice z Opola czy też z Wrocławia. Przecież na Opolszczyźnie, obok Zaksy Kędzierzyn-Koźle, jesteśmy jedynym zespołem, spośród popularnych dyscyplin, w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Jak jest coraz większe zainteresowanie w Opolu i we Wrocławiu to może jest szansa na zorganizowanie wkładów małych przedsiębiorców wspierających działalność klubu tzn taki Business Club zrzeszający kibiców jaki ma np. Lech Poznań. Zabezpieczyłoby to klub w razie nagłego odcięcia głównego źródła funduszy i pozwoliłoby np zebrać po kilka dodatkowych tysięcy na wypłaty dla naszych Amerykanek. Pozostałyby na kolejny sezon w Brzegu i dalej wygrywały mecze wolą walki i ambicją z drużynami równorzędnymi często pewnie jeszcze mentalnie przed meczem. Bo skoro nikt potężny nie kwapi się do zainwestowania pieniążków w taki nieobliczalny zespół z tradycjami koszykarskimi to może kilkanaście małych firm rozwiązałoby problem. Jeżeli nie znajdziemy funduszy na zatrzymanie Amerykanek, trzeba będzie znowu znaleźć takie same silne, fajne zawodniczki za małe pieniążki i powtórzyć ponownie ostatni sukces w lidze. Zatrzymanie trenera to podstawa sukcesu. Żadna kasa nie zbuduje tego co on.
Gratulacje.
Wszystko pewnie będzie rozchodzić się o finanse. Jak zażąda za dużo albo normalnie, czyli tyle ile Amerykanki z innych klubów, to raczej małe szanse. Obym się mylił, bo choć nie widziałem wiele meczy z jej udziałem to Britt potrafi grać tyłem do kosza i jeszcze kilka innych fajnych rzeczy.
Przydał by się jakiś dobry sponsor żeby zatrzymać Amerykanki w Brzegu.
Wydaje mi się że lepiej by było pozostawić w Odrze te co już są, a nie od nowa ściągać nowe zawodniczki z Ameryki.
Z nowymi Americanos też damy sobie radę. W Stanach tyle ich siedzi, że od wyboru do koloru. Coś tam trener pewnie znajdzie.
Ty, Norris, a może by tak zorganizować jakiś doping? Pisałbyś się na to podobnie jak Bafana? Próby można przeprowadzać na meczach Śląska.
Właśnie problem w tym, że jest nas chętnych na razie dwóch, ale nie martw się od czegoś trzeba zacząć.
Powiedz kolegom, że Pani od muzyki stawia od razu szóstki na koniec roku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum